#herbata

32
236
Porozmawiajmy trochę o herbatach Basilur!

Basilur to firma zajmująca się produkcją różnego rodzaju herbatami, zarówno torebkowanymi jak i sypanymi, założona przez pana Gamini Abeywickrama. To firma która istnieje na rynku dość krótko, bo 10 lat, ale zdążyła sobie wyrobić markę i jest dość widoczna na półkach sklepowych, często widzę ją pod napisami w stylu “Herbaty dla koneserów”, czy “Jakość premium”. Herbata jaką sprzedają pochodzi ze Sri Lanki, więc zwykle jest to Cejlońska herbata. Do jakości przejdziemy później, bo na razie akapit o CEO Basilur. 
Pan Gamini zdaje się mieć dość duże powiązania z… rosją! Po pierwsze, studiował w latach 80/90 w rosyjskim Państwowym Uniwersytecie Medycznym. Powiecie że gdzieś studiować musiał, szczególnie że Sri Lanka  należała bardziej w tym czasie do bloku komunistycznego… To dodajmy do tego ciekawostkę, że pan Gamini stworzył markę Basilur razem z panem Andrey Mareev, który został głównym dyrektorem kreatywnym, a na każdym z opakowań które posiadam tuż pod angielskim opisem jest opis po rosyjsku. 

Wracając do samego Basilura, tworzą oni herbaty czarne, zielone, oolongi, różnego rodzaju blendy herbaciane, również owocowe. Część ze Sri Lanki, a część importowana.Z tego co udało mi się znaleźć, ich zielone harbaty to blendy zielonej herbaty z Cejlonu oraz importowanych zielonych herbat z Chin. Oolongi chyba całkowice importują z Chin, ale np. ich milk oolong to… blend Cejlońskiej zielonej herbaty z mlecznym oolongiem oraz dodatkowym aromatem mlecznym…

Ja w swojej kolekcji posiadam 3 herbaty od Basilura, z czego tylko jedną sam kupiłem. Dwie są czarne z dodatkami, a jedna to oolong. Spróbujmy zaparzyć je wg tego co napisał producent :) 
Pierwszą herbatą jest  Frosty Night, czyli mieszanka czarnej herbaty z berberysem, owocami róży, chabrem, krokoszem barwierskim oraz aromatami wanilii i migdałów. I powiem wam że przy samym suszu czuć te aromaty, szczególnie ten migdałowy, bardzo intensywnie.  Parzenie zgodnie z tym co na opakowaniu, czyli 200ml, 1 łyżeczka, wrzątek. Napar wyszedł kolorystycznie bardziej brązowy niż bursztynowy. W smaku i aromacie również czuć bardzo mocno te aromaty, aromaty róży niewyczuwalne dla mnie, co jest dziwne bo podobno aż 6% miało jej być. Poza tym nie czuć bardzo nic więcej, poza tym że wyszła dość mocna, końcówka już wykrzywiała cierpkością. 

Drugą herbatą jest Festive Evening, czyli kolejny blend czarnej herbaty. Tym razem dodatkami są chaber(znowu), bławatek(znowu xD) oraz aromat pumpkin spice latte. Herbata potraktowana tak samo jak poprzednia. W smaku i aromacie wyszła dużo łagodniej. Sporo słodkości, wydaje mi się że to kwestia aromatów dodanych do herbaty. 

No i na sam koniec poszedł oolong Tie Guan Yin oolong, tak jak pisałem wyżej, jest to importowana herbata, tylko pakowana na Cejlonie. Tak jak pisałem już kilka razy, Tie Guan Yin to jedna z moich ulubionych herbat, więc wiem jak powinien wyglądać, pachnieć i smakować. Otóż moi państwo NIE TAK. 

Zacznijmy od samego suszu, który wygląda mniej więcej tak jak powinien, poskręcane listki herbaty, są trochę ciemniejsze niż się przyzwyczaiłem być może są trochę przypalane. Z suszem jest jednak powien problem… Prawie nie ma aromatu, wyczuwalny jest tylko delikatny aromat suszonych liści. Gdzie moje kwiaty ku&$a?? Dobra, zaparzmy.Herbata zgodnie z informacją na opakowaniu parzona 80 stopni, 1 łyżeczka, 200ml, czas parzenia 2 minuty. Napar ładny, mniej więcej tak jak powinien wyglądać jasny oolong po zaparzeniu. Tylko kwiatów nie ma!! Gdzieś delikatnie czuć aromat osmantusa, poza tym płasko jak na cichym morzu. W smaku tylko trochę lepiej. 
Nie poddałem się, spróbowałem zaparzyć 3 minuty nowe liście, niestety herbata zaczęła być nieznośnie cierpka, nie do wypicia. No to spróbujmy w gaiwanie! Niestety tutaj tak samo, bardzo mało smaku, mało aromatu. 

Podsumowując… blendy czarnych herbat Basilura nie są złe. Da się wypić, dają mniej więcej to czego oczekiwałem od nich. Nic rewelacyjnego, nic tragicznego. Za to Tie Guan Yin to absolutna porażka… budżetowa wersja wspaniałej herbaty totalnie dała ciała. Już lepiej dołożyć 2xtyle i kupić sobie porządne liście z dobrej herbaciarni niż mieć nadzieję na produkt premium. Ja na pewno więcej Basilura nie kupię, szczególnie biorąc pod uwagę jego powiązania z rosją. 

#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata
c6759588-6d2c-4487-9cdc-87e20ed72404
93eacc0c-b65a-419a-8df2-eca09e880e72
a7c3d890-83cb-45cf-a599-142f2d652c75
Fingal

@Endrevoir od początku widziałem w tym newbie trap, ale że mają powiązania z Rosją to cenna informacja.

Jim_Morrison

O, przydatna informacja. To teraz nie będę kupował tej marki jeszcze bardziej i zadowolę się Tylosem, Jonesem i TeT po +- 10 zeta za 100 gramów.

bishop

Dzięki za tę informację o powiązaniach z kacapami. Szkoda, że będzie trzeba unikać, bo tak jak piszesz, te mieszanki czarnych herbat mają całkiem smaczne a przez ciekawe opakowanie był to dobry pomysł na drobny upominek.

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Hej ho, hej ho, to Keamun Ya Hao!

No dobra, ta herbata się nazywa Keamun Hao Ya to całkiem fajna czarna herbata z pogranicza prowincji Anhui oraz Jiangxi z wschodnich Chin. Dostałem ją jako gratis do któregoś zamówienia, więc dziś zdjęcie suszu ze strony internetowej sklepu
Za to jest zdjęcie naparu jest moje! Napar o kolorze bursztynu, taki klasyczny jeżeli chodzi o czarne herbaty. W smaku również jest dośc klasycznie, co nie znaczy że płasko. To nie Lipton Jest trochę słodkości z owoców, sporo słodowości, może trochę dymu. To co trzeba zauważyć na pewno, że przy moim parzeniu(4g/250ml, wrzątek, 1 parzenie 2min, 2 parzenie 4min) herbata jest dość intensywna. Dla osób nie lubiących ciężkich aromatów i smaków spokojnie można zjechać z długością parzenia, dzięki czemu może nawet udałoby się zrobić trzecie parzenie.
Ogółem dla mnie nieźle, ale sam dla siebie bym nie kupił. Jak ktoś chce poznać klasykę, to można spróbować.
#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata
5cc10383-f177-45f3-b844-86129aecd6ce
cd9646e0-f693-4466-ae39-60c6d40af58b
Neminem

@Endrevoir Oj keemuna trzeba długo parzyć żeby wydobyć ten charakterystyczny smak. Polecam parzenie minimum 3 minuty a drugie 6min+. Mój ulubiony z rodziny to Keemun Mao Feng, może nawet ulubiona herbata w ogóle

Zaloguj się aby komentować

Parzenie Oolonga w czajniczku yxing to nie jest dobry pomysł
Będąc na świętach stwierdziłem ze wyśrubuje moj nowy czajniczek yxing, który sprawiłem sobie na urodziny. Niestety, zapatrzyłem w nim Jin Xuan, którego miałem już okazje parzyc w gaiwanie i niestety w czajniczku jest niedobry. Wychodzi jakaś dziwna kwasowość, której nie miałem wcześniej. Mam jeszcze jedna herbate(czarna), to w trakcie świat spróbuje czy również będzie źle. Cóż, najwyżej pozostanie czajniczek do pu’erów
#herbata #hejtoherbata #herbatacodzienna
b6fb8dba-6feb-4d5e-9399-40560c17f48e
Herbata

@Endrevoir Tak to bywa. Spróbuj go jeszcze z jakimś palonym oolongiem. Te jasne, lekko utlenione, często tracą na parzeniu w nieszkliwionej glinie.

Zaloguj się aby komentować

Dawno nic na tagu już nie pisałem, a nie śpię w temacie #herbata. Nadal pochłaniam ją litrami i poznaję nowe smaki, ale numerem jeden niezmiennie jest Earl Grey Blue.
W końcu się zebrałem do opisania mojego nektaru bogów Jest to mieszanka herbaty czarnej, aromatu z bergamotki i liście bławatka.

Herbata czarna - Do tej pory miałem okazję spróbować mieszanek z 3 odmian - Cejlon, Assam i Argentinian OPA i w takiej kolejności stawiam je na podium. Cejlon nadaje się zdecydowanie najlepiej, jest wyrazisty, głęboki, świetnie współgra z resztą składników. Assam trochę mniej, ostatnio dokupiłem sobie tę mieszankę, żeby przypomnieć sobie smak i dać jej drugą szansę. Argentinian OPA to smak ziemisty i "brudny", no nie pasuje mi ¯\_(ツ)_/¯
Bergamotka - Nieodłączny element earl greyów, hybryda pomarańczy i cytryny z Kalabrii i Sycylii. W earl grey blue olejku nie żałują, absolutny killer, pięknie pachnie i smakuje, nadaje ton. Częsty składnik perfum!
Bławatek - od niebieskiego koloru tego chabra herbata wzięła swoją nazwę. W zależności od producenta dodają mniej lub więcej kwiatów do mieszanki. Na pewno atrakcyjnie wygląda, smak i tak jest zdominowany przez bergamotkę, więc się nie wypowiem Na pewno płatki stosowane jeszcze w medycynie ludowej mają wiele właściwości leczniczych, ale to samo można powiedzieć o olejku z bergamotki.

Pozdrawiam i polecam Earl Grey Blue.
Earl_Grey_Blue
54fbc3c6-7a15-481d-a2be-59433e774617

Zaloguj się aby komentować

Leniwa sobota A na sobotę najlepsza herbata!

Dzisiaj przedstawiam wam surowego pu-erha Lao Mao Green Pu-erh. Jest to ciekawy pu-erh sheng, ponieważ większość takich herbat jest od razu prasowana, a ta herbata ma liście luzem, jest to więc herbata Mao Cha, w odróżnieniu do herbat prasowanych. 

Herbatę parzyłem w gaiwanie. Proporcje 5g/100ml, woda ok 95 stopni. Pierwsze 2 parzenia ok 7s, trzecie 15s, każde następne +5s. Herbata jest dość trudna do zaparzenia, jest bardzo podatna na przeparzenia i niedoparzenia. W tej sesji zacząłem za krótko, a 3 i 4 zbytnio przedłużyłem. Z tego powodu pierwsze 2 parzenia wyszły bardzo za słabe, przez co mało co było czuć, zaś znowu kolejne 2 były za długie, przez co herbata wyszła za mocna, przez co było czuć bardzo dużo ostrości. Za to kolejne wychodziły już bardzo fajnie. Herbata jest mocno ziołowa, czuć to bardzo fajnie zarówno w smaku jak i aromacie. Trochę wychodzi owoców, ale jakoś nie za mocno. Co do poprawnego parzenia, proponuję pierwsze 2 parzenia zrobić 10s, a później każde kolejne+5s, powinno wyjść dobrze. 

#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata
7d6c1cd1-be96-481c-9b4b-b2189aa44dc3

Zaloguj się aby komentować

Weekend spędzam w Krakowie, korzystając z okazji, spełniam moje male marzenie i byłem z wizyta w herbaciarni Czarka na Szpitalnej, gdzie można się napić mnóstwa herbat Dzięki temu miałem możliwość wypicia oolonga którego na chwile obecna nie ma w asortymencie sklepu, czyli Dong Ding oolong.
Jest to pyszny, lekko palony oolong prosto z Tajwanu. Nie wiem dokładnie ile otrzymałem herbaty ani jaka jest pojemność gaiwana, ale odpowiednia proporcja dla parzenia w gongfu-cha to 5-6g/100ml wrzątku.
Herbate parzyłem następująco: najpierw płukanie liści, pierwsze parzenie 40s, drugie 20s, każde kolejne +10s. Napar jaki wychodzi jest jasny, pomarańczowy. Zapach przypomina bardziej te palone oolongi, całe szczęście w smaku nie jest tak ciężko. Czuć trochę tej slodowosci, ale najwiecej jest aromatów orzechowych, trochę osmantusa(to ten charakterystyczny zapach jasnych, kwiatowych oolongow). Wychodzi niestety trochę cierpkosci oblepiajacej usta, ale jednak cały czas herbata jest na plus. Dobra herbata, chyba zamówię w następnym roku żeby zobaczyć co pokaże sezon 2025.
#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata
1ac70ad6-0c93-4c59-92d0-72b16672748b
7221c6d1-7f4d-46e6-8ec1-d56c953908d6
Fingal

Czarka, moja pierwsza porządna herbata była stamtąd. Co do dong dinga dla mnie aromat jest zdominowany przez różę damasceńską

Zaloguj się aby komentować

#herbata

Cześć, chciałem kupić trochę herbat, wcześniej kupowałem ze strony czajnikowy no i spodziewałem się, że może dadzą jakąś promkę na black frajer, ale no niestety nic nie dali i tak się zastanawiam czy macie może do polecenia miejsce w dobrą herbatą w miarę akceptowalnej cenie?

Głównie interesuje mnie zielona herbata, oczywiście sypana, ew. oolong. Najbardziej póki co smakowała mi chyba Gunpowder Temple Of Heaven, więc fajnie jakby mieli taką i jakieś inne ciekawe, raczej czyste. Polecicie jakiś dobry sklep cena/ jakość? A może te z allegro sprzedawane w większych paczkach też są ok jakościowo (są zauważalnie tańsze)?
Earl_Grey_Blue

Ja kupuje z kawaiherbata24, ostatnio przyjechało do mnie 10 nowych (i starych) herbat. Zielonej często nie piję, ale cesarska perła jest miodzio.

Augustyn_Benc-Walski

Czajnikowy ma najniższe ceny z e-sklepów, jeśli gdzieś są tańsze to trochę ryzykowne, np. przed kupowaniem na manu.tea niech Cię ręka boska broni.

krzysiek34011

Oxalis polecam internetowo i stacjonarnie w Katowicach.

Zaloguj się aby komentować

Bi Luo Chun – strasznie zielona. Nazwę tej herbaty można przetłumaczyć jako „zielony ślimak wiosny”, należy ona do elitarnej grupy 10 sławnych herbat chińskich.

Herbata pochodzi z centrum upraw Bi Luo Chun, czyli z prowincji Jiangsu, znad jeziora Tai. Nie jest to jedynie ciekawostka, bowiem w Chinach z danym rodzajem herbaty związane jest konkretnie jedno miejsce i najlepszy napar to będzie właśnie stamtąd, potem już idzie to koncentrycznie – powiat, prowincja. Są oczywiście wyjątki. Ponad to jak już do zaparzania użyje się wody źródlanej, tej samej z której korzystają także krzaczki herbaty, to klękajcie mandaryni. Drugim ważnym wyróżnikiem jakości suszu jest czas zbiorów, odrobinę upraszczając – im wcześniejszy tym lepszy. Herbatę którą kupiłem zebrano przed końcem lutego, co gwarantować miało wysoką jakość listków, które pokryte powinny być włoskami.

Herbata jak widać na fot. 1 nie została jakoś specjalnie ukształtowana. To co widać to biały puszek, który sprawia, że listki wydają się nieco rozmyte. Listki? Lepszym słowem byłoby pączki.

Tą znakomitą znakomitość producent rekomendował zaparzać w temperaturze 80 C, przez pół minuty. Niestety nie dodał ile należało w kolejnych zaparzeniach. Sam doszedłem do wniosku, że herbata jest nieco za delikatna po tak krótkim zaparzaniu i parzyłem ją pierwsze dwa razy przez minutę, następny 2 minuty, ostatnie zaparzenie dłużej. Po zaparzeniach Bi Luo Chun lądowała w dużym czajniczku jako cold brew. Część sucha trafiała z kolei ostatecznie do jugortu.

Najważniejszy jest oczywiście smak, który jest trawiasto-fasolkowo-orzechowy. Bardzo kompleksowy i subtelny. Określiłbym go jako warzywno-słodki. Zauważyłem, że nie należy obniżać temperatury zaparzania, bowiem zamiast subtelności, otrzymamy słaby napar. Nie widzę powodu, by próbować jakoś komplekowo opisywać nuty, wrażenia i silić się na porównania. Po prostu miło się z czarką tego naparu trochę porozkoszować, tak jak ze słodyczami wysokiej jakości.

Trudno jest jakoś podsumować tą herbatę, bowiem przygotowując ten słowotok odkryłem potencjalnie interesujące metody zaparzania. Reasumując, Bi Luo Chun smakuje jak oaza.

#herbata #zielonaherbata
69b3ac38-5097-4c57-bcf3-e2a86c5d982f
6027edbc-389a-45ab-92ed-d149fbb9304e
Augustyn_Benc-Walski

Nie wiem, nie jestę cymbałę

mlek

U mnie najczęściej chińska zielona wlatuje na cold brew a do picia na ciepło drobna igiełkowa sincha/sencha z JP

Herbata

@Augustyn_Benc-Walski

odrobinę upraszczając – im wcześniejszy tym lepszy. Herbatę którą kupiłem zebrano przed końcem lutego, co gwarantować miało wysoką jakość listków, które pokryte powinny być włoskami.


Mam dla Ciebie złą wiadomość, jesteś robiony w bambuko na tej herbacie. W Jiangsu nie ma szans na tak wczesny zbiór. 15-20 marca to już bardzo wcześnie.


Tak wcześnie zbierana herbata to podróbka, pewnie produkowana w Syczuanie lub Junnanie.

Zaloguj się aby komentować

Plany rowerowe na dzisiaj się posypały, bo odkąd przyjechałem do Polski to zaczęło mnie coś łapać. Nie wiem, niby temperatury w Norwegii przeciętnie niższe, ale chyba wilgotność powietrza (i zapewne jego jakość) bardziej sprzyjająca układowi oddechowymu.

Poleżę w łóżku, ponadzoruje Hejto bo pańskie oko konia tuczy.
Włączyłem do relaksu polecane ostatnio mi Opeth na głośniku.

Przy okazji robienia herbaty zauważyłem, że mam dwa rodzaje cynamonu. Chyba @HolQ o tym pisałeś coś, nie ?
Jeden taki fancy, a drugi parchaty, pokręcony i faktycznie wygląda jak kora.

Z przyprawami, warzywami i owocami mam jak z ludźmi- podejrzliwy jestem do tych pięknych i wystrojonych.
Najlepsze jabłka to te pokręcone zerwane z krzywej jabłoni przy wiejskiej drodze.

Przepis na moją leczniczą herbatę:
-herbata azerçay z nagietkiem i bławatkiem
-cynamon w całości
-kardamon w całości lekko rozbity w moździerzu
-kawałek laski wanilii
-plaster cytryny i limonki
-goździki
-imbir świeży
-kilka ziaren pieprzu cubeba
-anyż gwiaździsty sztuk 1

-opcjonalnie cukier/miód/słodzik dla zbalansowania kwasowości.

#choroba #herbata #przyprawy #zdrowie
19de9b84-ad0d-4989-96d7-d3f73634ccb2
ce7c67ad-9845-4cc4-aa53-991d15c04dcf
HolQ

@AdelbertVonBimberstein to po prawej to nie wiem co to jest xD xD przypomina mi bardziej odkrojona i wysuszona skórkę z żytniego chleba . To po lewej to definitywnie Cassia. Chociaż wiem, że też biorą korę z korzenia. Nie wiem jak to wygląda, więc może to jest to (to po prawej)


Kurde choroba na urlopie...najgorsze co może być trzymaj się tam

AdelbertVonBimberstein

@HolQ to po prawej przywiozłem ze sklepu azjatyckiego z Bergen więc luj wie. Pachniało cynamonem, ale także lekko drzewnie. Generalnie przyjemne.

Masz opakowanie od tego.

c5f1c63b-2e41-4b0b-ab2e-a4bd638d2c76
HolQ

Czyli to po prawej to broken cinnamon, czyli najtańsze co może być xD

67a04bbe-b2ca-4b68-b0ed-eddd1503385e
3f94d82a-e89e-481d-87f1-5624d1d579a0
AdelbertVonBimberstein

@HolQ tak jak myślałem. Idealne do codziennego gotowania azjatyckiej kuchni. Jak to azjatyckie babcie robią. XD

AdelbertVonBimberstein

@HolQ no i było tanie. Za takie opakowanie 400 g wyszło mnie coś koło 7-8 zł?

pigoku

@AdelbertVonBimberstein czyli coś jak masala czaj, dodałbym ziela angielskiego i papryki, można z mleczkiem :⁠-⁠)

AdelbertVonBimberstein

@pigoku o nie, mleka w herbacie to ja nie zniosę. Aż tak niemiecki to nie jestem.

Dałem pieprz cubeba- w aromacie podobny do ziela angielskiego, można używać jako substytut czasami.

Zaloguj się aby komentować

Jesień zaczęła się pełną parą.... Chyba muszę zacząć od nowa wrzucać herbatki bo za długą tą przerwę miałem

Dzisiaj przedstawiam wam czarną herbatę Darjeeling Snowview FF 2024.

Przedstawiona przeze mnie herbata jest oczywiście herbatą tzw first flush, czyli pierwszym zbiorem w danym roku. Jest to uważany przez wszystkich herbaciarzy za najlepszy zbiór herbat z regionu Dardżylingu. Trwa od końca lutego do kwietnia. W tym okresie powstają przede wszystkim lekko utleniane, jasne herbaty. Drugi zbiór (second flush)  przypada na maj, czerwiec i początek lipca. Te herbaty mają napar pomarańczowy lub czerwony, liście są wyraźnie ciemniejsze niż first flush, a w smaku naparu dominują nuty dojrzałych owoców. Zbiór monsunowy, trwający od lipca do początku września, to herbaty niższej jakości. Na początku października rozpoczyna zbiór jesienny (autumnal flush) i trwa on przez około miesiąc.
Przedstawiona przeze mnie herbata jest z ogrodu Kumai położonego tuż przy granicy Indii z Bhutanem. Ogród ten jest położony na wysokości od 300 do 3000 m n.p.m. Jest to dosłownie pierwszy zbiór herbaty w tym roku z tego roku, a liście są najwyższej jakości, o klasie FTGFOP-1-organic.
Przechodząc do samej herbaty. Susz jest w postaci bardzo ładnych, różnokolorowych poskręcanych listków. Pachnie ślicznie, mi przywodzi to na myśl świeżo skoszoną trawę. Co do parzenia, to miałem dwa podejścia, zupełnie jak w przypadku pierwszego Dardżelinga którego opisywałem kilka miesięcy temu. Na początku użyłem proporcji które zaproponował sklep, czyli 5g/300ml, woda 90 stopni, 1 parzenie 2.5minuty, drugie 4min. Herbata była pijalna, ale nie miałem żadnych konkretnych skojarzeń co do jej smaku i zapachu, była po prostu cierpkawa. Przypomniałem sobie całe szczęście że nieobecny na razie kolega z tagu @TheLastOfPierogi proponował mi do Darjeelingów inne proporcje: 2.5g/250ml, 1 parzenie 2min, drugie 4. I to był strzał w 10! Herbata zyskała zarówno smak i aromat i to jaki! Dużo skoszonej trawy, kwiatów, trochę słodyczy. Ta herbata jest delikatniejsza od podstawowego blendu który proponuje sklep eherbata, jest mniej intensywna, ma mniej mocy. W smaku jest jej dużo bliżej do herbaty białej niż do czarnej. 

#herbata #hejtoherbata #herbatacodzienna
f2c9dbe9-da7a-4056-b8ee-28d9e462a10f
Soadfan

Tureckie filiżanki

Soadfan

@Endrevoir ja właśnie czarna turecka herbatkę sączę

Zaloguj się aby komentować

Cesarska Perła Long Zhu - Znana również, jako Jasmine Dragon Pearls. Nie jestem wielkim fanem zielonych herbat, ale to jest sztos totalny. Pozyskiwana w herbacianym zagłębiu, jakim jest chińskie Fujian (ale nie tylko), jest następnie suszona i walcowana. Formuje się z nich małe kuleczki (perły). W zależności od producenta spotyka się perły zwijane z kwiatami jaśminu, liście nasączane aromatem jaśminowym, a także produkty zarówno z jaśminem, jak i dodatkowo nasączone aromatem.

Herbatę parzy się do 2 min. w 75-80 "C. Kulki pod wpływem gorącej wody zaczynają się lekko rozwijać uwalniając aromat i słomkowy kolor, który z czasem zmienia się w lekko bursztynowy. Smak jest wspaniały, bardzo delikatny i przyjemny, jakby Jezusek gołymi stópkami przebiegł po gardziołku. Dominuje jaśminowy, kwiatowy aromat, trochę podobny do tych kwietnych herbatek, których próbowałem w Azji. O właściwościach zdrowotnych nawet nie wspomnę!

#herbata #chiny
e0bfe4d1-8ad9-4372-87dc-50085478b833
Endrevoir

@Earl_Grey_Blue jedna z moich ulubionych herbat. Aromat i smak jest wprost niesamowity!

Budo

@Earl_Grey_Blue to chyba jest klasyfikowane jako biała herbata?

Earl_Grey_Blue

@Budo To złożony wątek. Można powiedzieć, że to herbata z pogranicza białej i zielonej. Jednak produkcja Dragon Pearls wymaga troszkę większej ingerencji niż zwykła biała herbata, dlatego sklep, z którego kupuję najwięcej herbat określił ją jako zieloną

Magulord

Dej linka do sklepu, gdzie jest sprawdzona i dobra, jak nie chcesz robić reklamy to chociaż na pw, chętnie spróbuję

Zaloguj się aby komentować

Lapsang Souchong - Dobra, koniec żartów. Dzisiaj herbata, przez którą znajomi i rodzina będą Cię mieć za psychopatę i wytykać palcami. Mniej więcej tak samo, gdybyście chcieli pić płynny asfalt, ale do rzeczy.

Omawia herbata czarna to Lapsang Souchong, chińska wariacja w postaci uwędzonych liści. Zacznę może od legendy, bo powstanie jej przypisuje się przypadkowi podczas jednej z wielu wojen wewnętrznych w Chinach. Mieszkańcy jednej z wiosek uciekli przed zbliżającym się wojskiem. Gdy armia już przemaszerowała okazało się, że przygotowane liście herbaty zmokły. Aby je uratować zaczęto je suszyć nad ogniskiem z drewna sosnowego. Odymione liście nabrały wędzonego charakteru, a po zaparzeniu zasmakowały mieszkańcom.

Obecnie dalej się je wędzi sosnowym drewnem i fermentuje w beczkach. Ceny przyprawiają trochę o zawrót głowy, Dobrej jakości lapsang to koszt ok. 300 zł za kg. Natomiast ten z Tongmuguan to koszt też 300 zł. Za 100 gram "smutna zaba.jpg".

Pierwszy raz wędzonej herbaty spróbowałem niedawno, bo w zeszłym roku. Jestem ogólnie fanem wędzonek i dymnych aromatów, chociażby whisky z Islay. Byłem u rodziny w Anglii i spróbowałem "Smoky Tea" z torebki (niestety nie pamiętam marki). Wujas, który ją pił powiedział, że w takim razie muszę spróbować Lapsang Souchong. Poszedłem w Londynie do Whittarda (sklep z herbatami) i kupiłem coś, po czym się wyskakuje z butów. Po pierwsze trzeba wsypać połowę tego, co przy normalnej czarnej herbacie. Parzy się do 5 min w 95'. Ten lapsang był tak silny, że samo powąchanie suszu świdrowało nozdrza. Po zaparzeniu trzeba się było mocno jedną ręką trzymać fotela pijąc pierwsze łyki. Bardzo intensywny aromat dymu, wędzonki, ASFALTU, ZIEMI i nie wiem kreozotu, smoły? Generalnie przeżycia ciekawe, można próbować z cukrem, mlekiem. Częstowałem tym znajomych. Czasem mi ich brakuje.

Mimo wszystko mi to smakuje, a dzisiaj wpadła do mnie paczuszka lapsanga od herbatyzmu. To jest lżejsza wersja tej herbaty, mniej nasączona aromatem, bardziej pijalna dla zwykłych śmiertelników, ale jak ktoś lubi ekstremalne przeżycia to polecam odwiedziny w Whittardzie, albo poszukać czegoś w necie, choć nie wiadomo na co się trafi.

#herbata #chiny
6aa06b23-617a-4ad6-b9ab-0a70d31a284f
globalbus

@Earl_Grey_Blue mi to przypomina aromaty z konserwacji altany smołą drzewną, czyli głównie terpentyna. Plus aromaty wędzonych śliwek.

Jak dla mnie pijalne, tylko nie daje się tego tyle do zaparzania co zwykłej czarnej lury, tylko warto nieco rozwodnić.

Herbata

@Earl_Grey_Blue O to to, ja bardzo lubię Lapsanga, ale musi być faktycznie wędzony, bo większość rynku to po prostu herbata aromatyzowana dymem wędzarniczym.


A jak lubisz wędzonki to zobacz na przykład japońską firmę Kaneroku, robią herbaty wędzone różnymi typami drewna. Osobiście jestem ortodoksem i ta chińska sosna jest według mnie najlepsza do Lapsanga (żaden longan itd.), ale wędzenie japońskiej herbaty lokalnym drewnem ma oczywiście sens. Czarna wędzona cyprysem hinoki to sztos.


Jest też wędzonka z Malawi wędzona drewnem gujawy.


Japońska Sannen Bancha jest mocno wędzona, ale tutaj jak dla mnie aż za dużo takiego popielnego aromatu.


Singpho Falap – herbata z północnych Indii wędzona w bambusowych tubach. To była chyba najmocniej wędzona herbata, jaką piłem.


Takie bardziej rustykalne surowe pu'ery też potrafią być mocno wędzone. W Chinach po 2006 roku już się tego bardzo mało spotyka, ale w Birmie czy Laosie zdarza się nadal.


Więc jak ktoś lubi te klimaty, to wcale nie musi się ograniczać do Lapsanga.

Earl_Grey_Blue

@Herbata Po pierwsze - fajny nick! Domyślałem się o istnieniu innych wędzonek, a nawet znałem tę z Malawi, ale widzę że mam wiele do nadrobienia

bandziorek

@Earl_Grey_Blue Ta w Anglii to nie była od Twinnings'a? To jedyna wędzonka jakiej próbowałem. Bardzo lubię jako przepitkę do słodyczy. Rodzina też mnie za nią chciała zbanować

0d13ab3f-8f65-44f8-b0ea-586c03bc4094
Earl_Grey_Blue

@bandziorek No właśnie nie jestem do końca pewien, też miala niebieskie pudełko. Możliwe, że to byl Twinings.

Zaloguj się aby komentować

Człowiek po raz pierwszy od dawna ma chwilę czasu, to zrobił sobie porządną herbatkę.

Dzisiaj w filiżance Yunnan Black (Bio) z prowincji Simao, zebrana wiosną 2022 roku.

Liście: czarne i złote.

Napar: piękny bursztynowy kolor.

Smak: drzewny, jakby czekoladowy z ciągnącym się posmakiem tanin.

Parzenie: 2 razy (2 minuty, 3 minuty), woda ok. 96 stopni. Gliniany dzbanek zisha. W ciągu dnia na pewno będzie jeszcze parzona z 2 dodatkowe razy.

Lubie te herbatę przełamać zawsze czymś słodkim, dlatego dziś na śniadanie były cynamonowo-dyniowe bułeczki drożdżowe.

#herbata #sniadanie
69f566b4-1ae6-4c30-9687-7df68abfe24b
0bbf5e5f-3e9b-49d4-8068-004e395be657
405b8faa-eb42-46c0-a1f9-61c1dff8871b
a6a87682-4dd8-4d19-9e52-7a09118d1af4
HolQ

Pasjonatka Herbaty? Ja jakoś za herbata nie przepadam. Napisałaś o konkretnym rodzaju dzbanka. To ma duże znaczenie w jakim naczyniu parzysz?

l__p

@HolQ bardziej pasjonat… xD naczynie w jakim sie parzy ma minimalne znaczenie. Jest to po prostu tradycyjny dzbaneczek wykorzystywany do ceremoni Gong Fu Cha.

HolQ

@l__p dzięki:) ja bardziejkawosz i się zbieram powoli, żeby Gahwę spróbować zaparzyc. Muszę tylko jakas dobra robustę wyhaczyc.

Endrevoir

@l__p Śliczne liście. Zapiszę sobie herbę, może kiedyś się znajdzie do spróbowania.


No i weź ten dzbanek pokaż bo sam poluję na jakiś mały(max150ml) czajniczek do gongfu.

l__p

@Endrevoir tani, kupiony na Amazonie za ~35€ 🙈

01284ed3-4d3c-4f95-ba22-94add988acab
Endrevoir

@l__p jaki piękny Takiego szukam!!

JanPapiez2

Ekspres to delonghi la Specialista?

l__p

@JanPapiez2 Sage the Barista Express™ Impress

Zaloguj się aby komentować

Oolong milky - W sumie to ciężko sklasyfikować herbatę oolong, widziałem już klasyfikację jej, jako herbatę zieloną, jako herbatę czerwoną, ale jest też często określana herbatą szmaragdową, lub niebiesko-zieloną. Samego, czystego oolonga piłem na Tajwanie i mnie, jako fana mocniejszych aromatów zwyczajnie nie porwał, smakował bardzo nijako.

To co chciałbym opisać to jednak specjalna wersja tej herbaty. Oolong milky to niefermentowana, półoksydowana herbata, której liście podgrzewa się, aż do ususzenia ich. Następnie miesza się ją z mlekiem/kremem (pozdrawiamy króla i jego poddanych) i zamyka w komorze, aby susz odpowiednio nasiąkł aromatem. Najczęściej spotykany produkt to liście zwinięte w kuleczki, które się rozwijają przy zalaniu.

Herbatę zalewa się wodą o temperaturze 90-92 stopni na czas ok. 2-4 minut. Ja parzę nawet parę minut dłużej (moc bejbe). To co się wysuwa na czele to bardzo fajny zapach, taki śmietankowy, lekko waniliowy? Barwa jasna, zielono-żółta zmieniająca się później w ciemniejszą, bardziej bursztynową i zawiesistą. W smaku jak herbata zielona, tylko bardziej kremowa, do ciacha będzie git. Oolong milky jest podobno spalaczem tłuszczu, dlatego równoważę obecną degustację podjadając czekoladę pistacjową.

Zdjęcie ukradzione z internetu. Trzeba było pilnować.

#herbata #hejtoherbata #chiny #tajwan
93839b0a-65d4-4c54-afd6-762cbe21b51b
Konto_serwisowe

Uwielbiam na upał w wersji cold brew.

Zielczan

@Earl_Grey_Blue moja ulubiona herbata

Endrevoir

@Earl_Grey_Blue Oolongi to zupełnie odmienny "rodzaj" herbaty, więc nie można ich kategoryzować jako herbaty zielone, czy tym bardziej czerwone(pu'ery). Wszystko się tutaj rozbija o proces tworzenia herbaty.


A powiedz mi jakiego oolonga piłeś na Tajwanie? Jasny czy palony? To tak naprawdę 2 różne herbaty o zupełnie innym smaku. Wgl zazdraszczam wizyty na Tajwanie, marzy mi się wyjazd tam. Jako wielki fan tajwańskich jasnych oolongów byłbym tam w niebie

Earl_Grey_Blue

@Endrevoir Szczerze to nie wiem Raczej jasne. Piłem oolongi w restauracjach, czy hotelach, ale i od mnichów prosto z kranika w Fo Guang Shan (na zdjęciach). Wszystko było po prostu opisane jako oolong. Wiele sobie obiecywałem po plantacjach herbaty w pobliżu Taipei, ale w dniu, gdy miałem je zobaczyć rozłożył mnie... covid.

03621733-b648-42ac-b24d-106dd58b9930
17516055-20ab-436e-8439-02d8b6fce246
331f0c73-ec07-45a7-882f-849509d3f928
Endrevoir

@Earl_Grey_Blue Oolong z kranika.... rewelacja!!


Z tego zdjęcia z herbatą, po kolorze bardziej mi to wygląda na palonego. Jak będziesz miał możliwość, spróbuj jasnego, dla mnie są najlepsze!

Zaloguj się aby komentować

Następna