#herbata

32
236
#herbata #pytanie

Szukam rekomendacji dla herbat, preferowane w torebkach, sypane mogą być, mocno perfumowane nie. Pewnie po jakimś czasie zrobię tę słynną tierlistę. Póki co moją ulubioną marką jest Loyd.
moll

@TRPEnjoyer irwing białe z owocami i Herbapol owocowe

Roark

Ahmad Assam FTGFOP, całkiem tania basic herbata.

Zaloguj się aby komentować

zapasy uzupełnione

#herbata #herbapol
e7d63006-a756-46aa-865e-4680c24e90d6
sumasumarumzaliunsub

Pracuję przy produkcji podobnych herbat (ale nie w Herbapolu) i nie polecam kupować takich które w składzie posiadają jakikolwiek aromat.

sumasumarumzaliunsub

Może jutro wrzucę przykładową etykietę z jakichś aromatów, co ludzie piją a nie wiedzą co piją (na każdym aromacie są ostrzeżenia).

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Przed wami przedostatnia już pozycja z zestawu kolekcjonerskiego, oto Pu’er Dian Hong 2024!

Wbrew nazwie, herbata ta nie jest Pu’erem, tylko herbatą czarną. Swoją nazwę ta herbata zawdzięcza nazwie prefekturze z której pochodzą liście tej herbaty.  Zgadza się, z tej okolicy pochodzą popularnie(ale nieprawidłowo) u nas zwane herbaty czerwone, czyli pu’ery. Co ciekawe, stolica tej prefektury nazywa się właśnie Pu’er, choć do 2007 nazywała się Ning’er. Co jeszcze ciekawsze, przed tą nazwą do 1950 miasto to nazywało się… Pu’er xD Komunistyczne Chiny proszę państwa nie były w stanie się zdecydować jaką nazwę to miasto powinno się nazywać. 
Co do samej pisowni nazwy miasta jak i całego rodzaju herbat, to okazuje się że prawdziwie poprawną pisownią jest właśnie Pu’er, a nie Pu-erh, jak pisałem to wcześniej. Cóż, człowiek uczy się całe życie ;) 

Przechodząc do samej herbaty. Liście w wyglądzie są bardzo podobne do wczorajszej Matai Gushu Dian Hong, choć pachną troszkę inaczej. W  Pu’er Dian Hong czuć ziołowość, której brak w Matai Gushu. Parzyłem ją również w gaiwanie, również wrzątek. 75ml wody/4g herbaty, więc tak jak wczoraj.  Na początku parzyłem zgodnie z zaleceniem sklepu, jednak szybko zdałem sobie sprawę że ktoś nie podumał, bo herbata zaczęła być mocno przeparzona Parzyłem więc tak:
15s
15s
25s
40s(tutaj zdałem sobie sprawę że zaczyna być za mocno, więc skróciłbym do jakiś 30-25s)
40s
55s
1:10
1:25
1:40
2:20
Można było parzyć dalej, sklep podaje że herbata wytrzymuje aż 15 parzeń, ale ja nie dałem rady. Przejdźmy więc do naparu. Ładny, brązowo-czerwony napar, który ma dość wyraźny, słodko-wędzony zapach. Nie jest to jednak taki smród jak opisywany przeze mnie Malawi Thoylo Moto, herbata ma dość fajny zapach, W smaku również czuć tą wędzoność, ale na pierwszym planie jest mocna słodowość. Herbata jest trochę cierpka, ale do przeżycia. Gdzieś na 4 planie delikatna ziołowość. 
Herbata jest opisywana przez sklep jako klasyczny smak herbat typu dianhong. Dla mnie osobiście szału nie ma, już lepsza była wczorajsza. Ale to nie tak że mi się ją źle piło, jakby tak było to bym skończył na 4, nie na 10 parzeniu ;) 

Przejdźmy do porównania 2 ostatnich herbat. Obie są herbatami czarnymi z tego samego regionu, czyli właśnie dianhongami. Same liście herbaciane są bardzo podobne w obu herbatach, trochę jaśniejsze są w Matai Gushu. Osobiście mi bardziej się podoba zapach suszu Pu’er Dian Hong. 
Kolor naparu praktycznie niczym się nie różni w przypadku obu herbat, wyglądają tak samo. Za to w smaku i aromacie różnic kilka jest. Obie smakują mocno słodowo, różnicą jest to co na 2 planie. W Matai Gushu czuć trochę tej słodkości i miodu, za to Pu’er wali z piąchy wędzonymi nutami, gdzieś tam z tyłu ziołowość. Mi osobiście dużo bardziej pasuje Matai Gushu, ale to dlatego że nie jestem fanem wędzonych aromatów w herbatach Ogólnie obie herbaty dla mnie średnie+, ale jakbym miał wybierać to wolę Matai Gushu. 

#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata
28cf664b-8917-4f2d-ba51-8f614c40affb
5f196a30-8868-465c-a688-bbf71edbbe68
2d9ea2e5-94cb-4b99-aa56-24d81f05511e
Endrevoir

Znowu zapomniałem zmienić społeczności..... @bojowonastawionaowca pomozesz?

Zaloguj się aby komentować

Zanim przejdziemy do 3 herbaty z zestawu, po raz kolejny zaczniemy od polecajki sklepu :D 

Dziś przedstawiam Matai Gushu Dian Hong 2024, czarną chińską herbatę z Yunnanu. Jest ona wytwarzana z bardzo starych drzew herbacianych, liczących ponad 100 lat. Drzewa z Matai - miejscowości z której pochodzi ta herbata są również wykorzystywane do produkcji surowej herbaty pu’er, której niestety nie było dane mi jeszcze spróbować, bo jak chciałem ją kupić to jej brakło :( 

Przechodząc do samej herbaty. Liście są prześliczne, długie skręcone listki, w suszu widać sporą ilość srebrnych listków. Liście pachą fajnie, świeżo. Samą herbatę parzyłem w gongfu-cha, w moim małym gaiwanie, więc na 75ml zużyłem ok 4g liści. Parzyłem wrzątkiem.
Tutaj w ramach ciekawostki napiszę, że podczas pierwszego parzenia, robiłem również inną herbatę żonie, przez co pierwsze 2 parzenia MASAKRYCZNIE WRĘCZ przeparzyłem, przez co herbata wyszła baaaaardzo intensywna. Byłaby pijalna, gdyby nie końcówka czarki, na której wyszło mnóstwo cierpkości. Liście więc poszły do kosza i zrobiłem próbę nr 2!

Pierwsze 2 parzenia 10s, każde następne +5s. Skończyłem na 9, wydaje mi się że idealnie, bo to ostatnie już nie było takie aromatyczne. Herbata w smaku i aromacie jest bardzo klasyczna. Mocna, intensywna, bardzo słodowa. Sporo słodkości, ta szczególnie w aromacie naparu. Żadne wodotryski, po prostu porządna czarna herbata.

#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata
c1bfb9a1-6420-40cb-adbe-26ff100c9cb5

Zaloguj się aby komentować

Czas na drugą herbatę z zestawu, przed wami Gruzińska Ramiz 2024

Jest to herbata z ogrodu 86letniego pana Ramiza, z miejscowości Chakvi, obok Batumi. W tym miejscu narodził się styl tworzenia herbat, który zapoczątkował właśnie pan Ramiz. Herbata z tergo ogrodu kiedyś była w stałym asortymencie sklepu, ale ze względu na wiek właściciela ogrodu, herbaty z rok na rok tworzy się coraz mniej, a popyt nie maleje. 

Herbaty gruzińskie mają dość ciekawą historię, sięgającą lat 80 XIX wieku, kiedy rozpoczęto masową produkcję. Oczywiście sięgnięto po chińskie szczepy herbat, ściągnięto specjalistów z Chin, co w latach 20 XX wieku przyniosło efekt, tworząc nowe kultywary herbat dostosowanych do warunków panujących w Gruzji. Wszystko by szło idealnie gdyby nie… komunizm. Oczywiście władze ZSSR musiały się wpierniczyć w produkcję herbaty, chcąc się uniezależnić od importu z Chin i Indii. Chcąc zwiększyć produkcję zaczęli nawozić ziemię, stosować masę pestycydów, dzięki czemu całkowicie wyjałowili glebę. Z tego powodu zamiast produkcja się zwiększyć, spadła niemal do 0. Po upadku związku radzieckiego(celowo z małej) większość ogrodów została opuszczona i zdziczała. Dopiero w XXI wieku część ogrodów została odnowiona i przywrócona im chwała.

Sama herbata opisywana dzisiaj ma dość ciekawy proces produkcyjny. Po zbiorze(oczywiście ręcznym), herbata jest poddawana długiemu jak na standardy herbaciane procesowi więdnięcia, trwającym od 12 do nawet 14h. Po tym czasie liście są ręcznie ugniatane i zwijane, czemu zawdzięczają swój śliczny wygląd. Później są zostawiane pod przykryciem na całą noc, żeby mogły sobie zciemnieć, a suszenie liści trwa od 1 do nawet 3 dni, oczywiście bez maszyn, wszystko ręcznie. Prawdziwa ręczna manufaktura.

Przechodząc do samej herbaty. Zacznijmy od liści, które są wprost piękne, długie, poskręcane. Pachną również ładnie,, dymnie, owocowo. Sama herbata jest pierwszą herbatą czarną, którą parzyłem w gaiwanie. Użyłem do tego celu małego gaiwana w którym mieści mi się takie 75ml wody. Do tego ok 4.5g liści, parzyłem wrzątkiem. Wycisnąłem z tej herbaty 10 aromatycznych parzeń, acz od 9 czuć było spadek mocy. Próbowałem 12, robiąc już ekstremalnie długie parzenia ale to już nie było to. Długość parzeń: 
30s
30s
45s
60s
1:15
1:30
1:50
2:20
2:50
3:30
No i mili państwo, mamy prawdziwy sztos. Gaiwan nawet nie zdążył ostygnąć, piłem parzenie za parzeniem. Herbata ma wprost rewelacyjny zapach i aromat dymu, wędzonej śliwki, owoców. Trochę czekolady. Jest to jedna z najlepszych herbat jakie piłem, a na pewno najlepsza czarna herbata jaką mi było dane. W zestawie dostałem 40g tej herbaty i myślę że wyjdzie ona dość szybko. Dla mnie już dla samej tej herbaty warto było kupić ten zestaw :D 

#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata
4fb6b269-c238-46a9-8ee7-d5f6ec5f7f19

Zaloguj się aby komentować

Przechodzimy do pierwszego dania głównego!

Pierwszą herbatą ze zbioru jest sencha Bihakkocha Yumewakaba 2024! Jest to zielona herbata tego samego twórcy co ostatnia. Sam człon “Bihakkocha” oznacza “herbata delikatnie utleniana”. 

Przechodząc do samej herbaty. Susz herbaciany ma  dla  mnie aromat skoszonej trawy, brakuje mi tutaj tych kwiatowych, słodkich aromatów Sayamakaori. Yumewakabę potraktowałem w sposób podobny do niej, ok 7g/250ml wody.
1 parzenie, ok 73 stopnie, 70s. Kwiatów - brak. Herbata jest gładziutka, może trochę mleczno-śmietankowa, ale dla mnie jest w niej sporo warzywka. 
2 parzenie, ok 80 stopni, 70s
3 parzenie, ok 80 stopni, 2,5minuty.

O kurde co za dziwny smak i aromat… To nie jest to co ostatnia herbata. Sklep zarzeka się że herbata powinna pachnieć jak osmantus(wujek google podpowiada że osmantus pachnie podobnie do jaśminu, jeżeli ktoś nie wie. Ja nie wiedziałem xD ). Nie czuć tego w ogóle. Za to jest mnóstwo nut warzywnych, w pierwszym parzeniu czuć trochę śmietanki. Herbata ogólnie jest bardzo gładziutka i wchodzi całkiem nieźle w 1 parzeniu, później mnie bardzo zmęczyła. Ale bardzo długo czuć ją już jakiś czas po wypiciu, mocno oblepia gardło. 

Porównajmy te herbaty trochę… W wyglądzie samego suszu, wygrywa zdecydowanie Yumewakaba. Igiełki liści są większe, w Sayamakaori jest sporo mniejszych kawałków czy wręcz pyłu. Jednak susz dla mnie lepiej pachnie w Sayamakaori, jest sporo kwiatów i owoców, ale ja jestem zakochany w kwiatowych oolongach więc nie jestem obiektywny :P 

Sam napar również się różni, w pierwszej był jaśniejszy i klarowniejszy, za to druga była jednak trochę ciemniejsza i bardziej mętna. Kolor mniej więcej miały podobny, żółto-zielony. W smaku i zapachu u mnie zdecydowanie wygrywa Sencha Sayamakaori, acz dłużej utrzymywał się w ustach smak  Yumewakaby. 

To było bardzo ciekawe doświadczenie, porównywać herbaty które teoretycznie powinny być podobne a u mnie wyszło to jednak inaczej.

Na zdjęciach porównawczych, Bihakkocha jest po prawej stronie.

#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata
2a692599-d0f3-4c98-857e-87f4d761ba18
c98dbb45-6699-41e6-be09-08b0ff3adab6
60dacdef-04ff-4272-bde5-875e4dfc72ca

Zaloguj się aby komentować

Zgodnie z wczorajszą zapowiedzią, zaczynamy! Zanim przejdziemy do dań głównych, na sam początek przystawka, którą zaproponował sam sklep, czyli Sencha Sayamakaori 2024!

Jest to moja pierwsza porządna, japońska sencha więc nie mam za bardzo z czym jej porównywać.

Co ciekawe ta herbata proces więdnięcia przechodzi nie tradycyjnie na słońcu, ale… pod lampami UV! Dzięki zastosowaniu lamp można dużo lepiej panować nad procesami zachodzącymi w herbacie, dzięki czemu uzyskujemy herbatę dużo lepszej jakości. Ta herbata dzięki swojemu procesowi tworzenia zaczyna być już czymś pomiędzy herbatą zieloną a oolongiem.

No dobra, a czym jest to całe więdnięcie? To naturalnie postępujący proces obumierania liści, który rozpoczyna się w momencie zerwania liścia z krzewu. Liść zaczyna tracić wodę i rozpoczyna się powoli proces więdnięcia enzymatycznego. To w procesie więdnięcia znikają i pojawiają się substancje chemiczne które odpowiadają za aromat herbaty! Dlatego więc odpowiednie panowanie nad tym procesem jest niezwykle ważne. To promienie UV ze słońca(albo jak w powyższym przypadku z lamp UV) uszkadzają liście i odpowiadają za procesy które odbywają się w liściach. Proces więdnięcia liści jest bardzo ważny w tworzeniu herbat oolong i białych. Do II wojny światowej był również używany w Japonii do wytwarzania senchy, ale po IIWŚ Japończykom zmienił się smak i woleli herbaty o aromatach bardziej morskich i umami, które dużo lepiej się zachowują przy pominięciu tego procesu. W XXIw Japończykom po raz kolejny się zmienił smak i twórcy herbat wracają do korzystania z procesu więdnięcia. 

Samo parzenie jest ciekawe, ponieważ po raz pierwszy spotkałem się ze zmianą temperatury wody której się używa do parzenia. Ale najpierw proporcje. 250ml wody, ok 7g suszu. Celowałem zawsze w środek zakresu temperatur Parzenia:
1 parzenie, woda 70-75 stopni, czas ok 70s - tutaj zaznaczę że delikatnie przeparzyłem, na przyszłość skróciłbym parzenie do okrągłej minuty
2 parzenie, woda 75-80 stopni, czas ok 25s,
3 parzenie, woda 80-85 stopni, czas ok 75s.
Można jeszcze zrobić 4 parzenie, ale ja nie byłem w stanie przepić już więcej herbaty bo jednocześnie piłem herbatę z zestawu woda jak w 3, czas 3-4min. Herbata ma w zapachu suszu jak i w aromacie coś z oolonga, tak jak sklep obiecuje w opisie. Są kwiaty, jest trochę owoców. Nie jest tego jednak dużo, czuć jednocześnie sporo nut warzywnych, żona nawet porównała to do szczawiu, i coś w tym jest Jest to na pewno herbata ciekawa ale raczej nie moje smaki.

#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata
ae8a4a9e-0dd5-4603-b2c4-1e468e9620e5

Zaloguj się aby komentować

Wchodzimy z herbatkami na zupełnie nowy poziom!

Spełniłem moje małe herbaciane marzenie od dłuższego czasu zastanawiałem się nad zakupem specjalnego zestawu herbat w sklepie którym zwykle się zaopatruję. Jest to zestaw kilku(zwykle 3-6) ciekawych, nie do kupienia w normalnej sprzedaży herbat. Zestaw pojawia się raz na kilka miesięcy(co edycję jest inny). I tak planowałem rok ale raz szkoda mi było kasy, raz mi nie podszedł zestaw.... Aż w końcu przyszedł mój czas. Jest!

Piękne opakowanie, w środku 4 herbaty, do każdej herbaty dokładny opis co to jest, skąd pochodzi, jak należy parzyć. Sklep naprawdę się postarał.

Tak więc chciałbym rozpocząć mini serię(bo tylko 6 odcinków, może zrobię 7 podsumowujący) opisujący wrażenia z zestawu degustacyjnego Nie obiecuję że posty będą codziennie, ale dołożę wszelkich starań żeby były max co 2 dni.

Jeżeli ktoś się zastanawia dlaczego postów będzie 6, a herbat w zestawie jest tylko 4, odpowiadam: sklep zaproponował dokupienie 2 dodatkowych herbat w celu przeprowadzenia degustacji porównawczej. Stwierdziłem że dlaczego nie, opis zaproponowanych herbat był bardzo ciekawy i zakupiłem 2 kolejne. Tak więc będę robić coś czego jeszcze nie próbowałem. Mam nadzieję że wam się spodoba, ja już się nie mogę doczekać.

Gaiwany w dłoń i parzymy!

#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata
b423c608-242c-4cd0-9c51-88baf5d55d00
vrkr

@Endrevoir Gdy się krzywo spojrzy na taką paczkę, to widać cherbata.pl

Zaloguj się aby komentować

Na dobre rozpoczęcie weekendu najlepsza jest herbata

Dzisiaj kolejny gratis który znalazłem w swojej półce herbacianej(jeszcze z 2 gratisy znalazłem, mam zdecydowanie za dużo herbat xD). Mianowicie Guangxi Liu Bao. Jest to herbata tworzona w stylu heicha. A co to znowu za nowy typ herbaty??

Otóż mili Państwo, wcale nie nowy, ponieważ herbaty Liu Bao mają historię niewiele młodszą niż Chrzest Polski. Pierwsza wzmianka o tej herbacie jest datowana na 987 NE. Heicha jest herbatą podobną w smaku, wyglądzie oraz procesie produkcji do pu-erhów, ale pu-erhami nie są. Otóż pu-erhami można nazwać herbaty które są:

  1. z prowincji Yunnan, 
  2. wytwarzana z odmiany wielkolistnej Camellia sinensis, 
  3. przechodząca suszenie na słońcu, 
  4. dojrzewająca.

No i tutaj mamy sporo nieścisłości, ponieważ Liu Bao: 

  1. pochodzi z prowincji Guangxi,
  2. wytwarzana jest zazwyczaj z odmiany Camellia sinensis o liściach średniej wielkości,
  3. suszona tradycyjnie przez ogrzewanie płonącym drewnem, lub współcześnie w piecach, 
  4. przechodzi dojrzewanie, chociaż w przypadku obu herbat procesy te nieco się różnią.

Jak widzicie, dla purystów herbacianych Liu Bao =/= pu-erh, choć w zdecydowanej większości sklepów te herbaty stoją zwykle na tej samej półce. Sami chińczycy nazywają heiche herbatą czarną, ale jako że u nas  przyjęło się że czarna herbata to zupełnie inny rodzaj, to można spotkać nazwę herbata ciemna

Przechodząc do samej herbaty. Zaparzyłem ją w gaiwanie, 5g/100ml, wrzątek. Na początek 5s przepłukania liści, później 3 pierwsze parzenia 10s, każde kolejne+5s, ostatnie 2+10s. wykonałem w sumie 9 parzeń. Kolor naparu wyszedł trochę mniej intensywny niż pu-erha. Herbata jest bardzo intensywna w smaku, czuć bardzo aromaty drzewne, jakby się mocno przytulić do wielkiego drzewa. Zdecydowanie nie czuć tutaj tych mokrych, błotnych aromatów z dojrzałych pu-erhów. Tak samo nie ma tutaj aromatu ryby, choć w zapachu samego suszu trochę tej rybki czułem. Dostałem próbkę jako gratis do ostatniego zamówienia, ale na 99% to nie będzie moje ostatnie Liu Bao w życiu. Być może nawet spróbuję jakiegoś droższego, bo herbata naprawdę mi zasmakowała. 

#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata
5216fd5c-5551-461a-86be-37cdfef45f01

Zaloguj się aby komentować

Jakie to dobre!

Dawno nie piłam mięty, więc wleciało od razu wiaderko

#herbata #mieta
06920924-e66f-4021-ba15-c87485254249
UmytaPacha

@moll ja właśnie popijam miętę z lodem, ale niestety nie świeżą, daj trochę!

moll

@UmytaPacha wpadaj, zerwiesz sobie na świeżo;)

UmytaPacha

@moll uuuuuuuu!

@bojowonastawionaowca widzisz? tak to się robi

Felonious_Gru

@moll masła do tego dodaj

dolchus

@moll Każdy argument jest dobry żeby machnąć wiadro ( ͡° ͜ʖ ͡°) #420

moll

@dolchus chyba nie rozumiem, ale to nic xD

dolchus

@moll taaa jasne ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

ea72c5ac-794d-48e3-8097-9beff0b44a90

Zaloguj się aby komentować

Jakby ktoś się zastanawiał nad zakupem nieszablonowej szklanki/kubka i zwykle kubki z grafika/napisem się znudziły to polecam takie do koktajli tak zwane tiki mugs. Dobrze się w nich pije drinki, ale również herbatę mrożona naprzyklad. Będąc w kilku barach zastanawiałem się gdzie takie rzeczy można znaleźć. #drinki #barman #koktajle #alkohol #herbata #herbatacodzienna #codziennepiciu
dfb8ae5b-61e3-4477-b47c-ca76d3f2fe68
ErwinoRommelo

Fajne, jak z tej gierki crash badndicoot

Zaloguj się aby komentować

Pogoda herbaciana, to trzeba pić!

Przed wami herbata oszustwo! Oto Hiszpańska Mandarynka!
Dlaczego oszustwo? Po pierwsze: Cóż, jak widzę że herbata nazywa się tak jak powyżej to oczekuję że w składzie będzie choć skórka z mandarynki, a najlepiej suszone kawałki tego owocu. Nic z tych rzeczy! Tutaj oprócz chińskiej czarnej herbaty mamy skórkę z pomarańczy(blisko ale to jednak nie mandarynka) oraz płatki róży. Do tego mamy również olejek pomarańczowy.
Drugie kłamstwo jest wg mnie gorsze. Jak otworzyłem torebeczkę uderzył we mnie REWELACYJNY zapach cytrusów. Susz pachnie bosko. Niestety te fajerwerki uciekają bezpowrotnie jak tylko zaparzymy herbatę… 
Parzyłem standardowo: 5g/250ml wrzątku, 1 parzenie 2 min, 2 parzenie 4min. Herbata dosłownie delikatnie pachnie cytrusami, w smaku również jest bardzo nijaka. Całkowity zawód dla mnie. Całe szczęście dostałem ją w gratisie bo jakbym wydał na nią kasę to bym się wkurzył srogo. 

#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata
f5081b90-a995-4b48-8e1a-e8ddd91ae22d

Zaloguj się aby komentować

Dobra, trzeba wracać do tagu!

Dziś przedstawiam wam Guangxi Silver Needle, czyli białą herbatę która jest zrobiona tylko i wyłącznie z najmłodszych, jeszcze nie rozwiniętych pąków liści herbacianych.

Powiem szczerze że zabierałem się do tego posta jak pies do jeża. Mam ogromny problem z tą herbatą. To nie jest tak że ona mi nie smakuje.... Ona dla mnie po prostu nie ma smaku. Próbowałem ją parzyć w gaiwanie, w czajniczku, w zaparzaczu, długo, krótko, wodą cieplejszą, zimniejszą... Nic z tego nie wychodziło, po prostu delikatnie zabarwiona woda. Aż w końcu olśnienie. Cold Brew!

Herbata cold brew jest herbatą idealną na gorące dni, bo robi się ją w lodówce. Wrzuca się liście herbaciane do chłodnej wody i pozostawia na kilka godzin w lodówce. W efekcie powstaje przyjemnie chłodny i orzeźwiający napój idealny na pogodę jak dziś. Dla mnie cold brew był ostatnią próbą dla tych srebrnych igieł. Wrzuciłem do dużego kubka(ok400ml) 5g liści, zalałem wodą z dzbanka filtrującego i zostawiłem w lodówce na 8h. No i w końcu coś poczułem!

Napar wyszedł tak jak zawsze, tylko delikatnie zabarwiony złoto-zielonymi refleksami. W smaku i zapachu w końcu coś zaczęło się dziać. Herbata pachnie dość słodko, w smaku tej słodkości też trochę jest, dla mnie jakby od miodu gryczanego, poza tym czuć fajne orzeźwienie. Ewidentnie te igiełki lubią cold brew.

Pewnie jeszcze "zaparzę" tą herbatę jeszcze w taki sposób, spróbuję zrobić co najmniej 2 takie "parzenia". Na pewno jednak więcej jej nie kupię, zbyt się z nią natrudziłem.

#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata
6f5af552-7b0f-4df6-accc-57dde8e0f0c0
UmytaPacha

@Endrevoir co to za usuwanie? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Endrevoir

@UmytaPacha Aaaaaa zapomniałem społeczności ustawić.... a przy okazji nie skopiowałem posta i musiałem go napisać od nowa xD

AdelbertVonBimberstein

@Endrevoir ze społecznością następnym razem zgłoś swój post z prośbą o zmianę społeczności.

Metoda zaakceptowana przez #nowywlascicielhejto a i moderatorzy będą mieli co robić (atomowy uwielbia bawić się w społeczności).

Zaloguj się aby komentować

Szukam jakiegoś energetycznego naparu. Coś co mogę zalać na szybko wrzątkiem w termosie i wrzucić do auta jak jadę rano do pracy i nie mam czasu na zaparzenie dobrej kawy.

Do tej pory moim planem B była czarna herbata pół na pół z mate (na zdjęciu) i to jest pewnie najpopularniejsza opcja. Pijałem też czasem mate instant w torebkach, ale szukam alternatyw. Jakaś herbata z kofeiną? xd Co polecacie?

#herbata #kawa #gotujzhejto
a08cc8b3-e42f-42ed-b78c-c242e67e42a8
splash545

@lukmar to czemu nie yerba mate po prostu? Możesz nawet zimną wodą zalewać i też się 'zaparzy', choć wolniej

lukmar

@splash545 bo chcę spróbować czegoś nowego ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯

bishop

Tylko yerba w takim wypadku. Taragui Energia, z dodatkiem kofeiny chyba najmocniejsza na rynku. Powodzenia po niej *machający papież.jpg*

lukmar

@bishop yerba odpada z racji na to, że chcę coś co jestem w stanie w 30 sekund wrzucić w torebce do kubka, zalać wrzątkiem i jechać. Wiem że są yerby instant w torebkach, ale jakoś mnie nie przekonują.

bishop

@lukmar to chyba pozostaje ekstrakt z kofeiny, który możesz dodawać do herbaty. Nie ma nic pomiędzy co zrobisz w minute oprócz kawy rozpuszczalnej

wonsz

@lukmar musi być gorące? Bo jeśli nie to w jakimś french pressie zalej zimną wodą kawę...wieczorem dnia poprzedniego to rano będziesz miał cold brew. Do tego mleko i kostki lodu i na lato w tym termosie jak znalazł.

lukmar

@wonsz O, w sumie dobry pomysł. Na lato będzie jak znalazł. Dzięki, pewnie wypróbuję.

Zaloguj się aby komentować

W moim metalowym kubeczku pokołchoźniczy gorący siekiero-ulep ideolo, kurde #przegryw ale combo. Piję #herbata gorzka i słodka sobie w emalii, a wrzątkiem łaskotałm gardło, kurna.
Ahejłem i można w spanko dla jego, dobranoc!
0fee669a-c0fb-4c77-a608-935e8da6675f

Zaloguj się aby komentować

Deszczowa pogoda, aż jesień się przypomniała. Na taką pogodę najlepsza jest.... herbata!

Dzisiaj piję Gongting Shu Pu-erh 2018, jest to dojrzały pu-erh, którego liście zostały zebrane jak sama nazwa wskazuje w 2018 roku. Liście dojrzewały 3 lata, po których zostały sprasowane w klasyczne ciastko o masie 200g. Ja sobie kupiłem tylko 50g tej herbaty, dlatego przyszło mi kilka kawałków tego ciastka. 
Samo słowo Gonting oznacza “imperialny, pałacowy”, co dla liści herbaty pu-erh oznacza najmłodsze listki oraz pąki w krzewie. W samym ciastku widać bardzo ładnie jasne listki, co jest oznaką poprawnego dojrzewania herbaty.
Sklep opisuje tą herbatę jako lekką o delikatnych nutach. No powiedziałbym że się nie zgadzam… Już od razu po otwarciu torebki uderza dość mocny aromat ryby, który bardzo wielu odstraszy od tej herbaty. Powiem szczerze że również jak otworzyłem torebkę pierwszy raz przy dostawie to jakoś nie miałem ochoty na jej spróbowanie. Ale w końcu przyszedł czas i na nią.
Herbatę parzyłem w gongfu cha, do gaiwana(100ml) wrzuciłem ok 6g suszu, zalałem ją wrzątkiem który przestał bulgotać. Pierwsze 4 parzenia 10s(tutaj mała uwaga, trzecie parzenie wyszło mi za mocne więc je bym delikatnie skrócił następnym razem, do 5-7s), każde następne wydłużałem o 5s, ale jeżeli ktoś ma ochotę na trochę delikatniejszy napar to spokojnie może wydłużać o 10s. Łącznie zrobiłem 9 parzeń. Kolor naparu jest od jasno czerwonego przez pierwsze 2 parzenia do intensywnie czerwonego w kolejnych. Aromat i smak: pierwsze parzenie było czuć delikatnie tą rybkę, później aromat ten znikł, ustępując klasycznym dla dojrzałych pu-erhów aromatom ziemisto-błotnym. Rzeczywiście, herbata nie jest tak intensywna jak opisywany przeze mnie kiedyś Pu-erh Menghai Tuo Cha, w którym dodatkowo nie czułem w ogóle zapachu ryby. 
Ta herbata(jak i wszystkie prasowane pu-erhy) ma niestety jedną drobną wadę, jak się ciasteczko już otworzy, to przy parzeniu w gaiwanie bardzo ciężko jest nie przelać choć część liści herbacianych razem z napojem. Jest to delikatna upierdliwość, ale cóż, jakoś jestem w stanie to przeżyć.

Herbata ogółem nie jest zła, na pewno minusem jest ten zapach suszu. Pewnie nie zamówię więcej, ale jest to herbata z której jestem w stanie czerpać przyjemność, a to jest najważniejsze :D 

#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata
6b5a8eba-7376-470d-bdbc-c22ca33d3e82

Zaloguj się aby komentować