Skarpowo, błotniście i dżdżyście
#sztafeta #bieganie
@splash545 co to za jakieś szatanistyczne pozdrawienia w katolicką wigilię.... A nie czekaj
Fajnie
@Yes_Man
Zaloguj się aby komentować
@splash545 co to za jakieś szatanistyczne pozdrawienia w katolicką wigilię.... A nie czekaj
Fajnie
@Yes_Man
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
@splash545 było!
@moll nie widziałem ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
@splash545 https://www.hejto.pl/wpis/ksiazka-ktorej-nikt-nigdy-nie-bedzie-w-stanie-skonczyc-czytac-w-swoim-zyciu-a-ma
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Drodzy Państwo,
dzisiaj kilka szybkich strzałów. Jak dobrze przeżyć Święta?
Proponuję tutaj sześć stoickich technik!
Po pierwsze, załóżmy z góry, że Święta nie będą idealne. Jak zawsze u stoików, na początku wszystkiego jest myślenie. Przyjęcie określonych wyobrażeń. Nasze reakcje i samopoczucie zależą od tego, w jaki sposób myślimy o rzeczach. Więc nie myślmy o Świętach jako o idealnym projekcie, który trzeba zrealizować. W ogóle, nie zakładajmy z góry żadnego scenariusza. Nie nastawiajmy się, że ma być jakoś. Dajmy sobie luz i wolność. Nie ma czegoś takiego jak idealne, czy "prawdziwe" Święta. Są te, które są.
Po drugie, zastosujmy negatywną wizualizację. To ważna stoika technika, Rzymianie nazywali ją premeditatio malorum. O tym co złe, dobrze jest pomyśleć zawczasu.
Nie po to, żeby się zdołować. Po to, żeby mądrze zarządzać naszymi oczekiwaniami. Jeżeli z góry założymy, że wszystko będzie dobrze, to jest spore ryzyko, że się niestety rozczarujemy. Jeśli zaś z góry rozważymy, przygotujemy się, że może rodzinka znowu się pokłóci, a wujek/ciocia/babcia/siostra będą zadawać dziwne pytania... to cóż, jeśli faktycznie to zrobią, to będziemy gotowi, a jeśli nie zrobią, to będziemy miło zaskoczeni. I docenimy.
Negatywna wizualizacja: sprytnie i zawczasu "odczarowujemy" sobie w głowie złe scenariusze. Po to, żeby się ustawić na właściwej ścieżce. Na ścieżce, w której rozwój zdarzeń może nas zaskoczyć na plus.
Po trzecie, pamiętajmy że przeszkoda jest drogą. Brzmi banalnie, ale cóż, banały czasem warto powtarzać. Droga przez Święta (i przez życie w ogóle) nie jest gładką i malowniczą autostradą. Przeszkody, problemy i wyzwania są i będą. Chropawości, przeszkody i dziury w naszej drodze nie są zaburzeniem ideału. Bo na żaden ideał nikt się z nami nigdy nie umawiał. Problemy i wyzwania, czasem ciężkie, czasem tylko żenujace, są istotą naszej drogi przez życie. Wiadomo z góry, że będą. Jedyne czego nie wiemy, to o co tym razem rodzinka się pokłóci i z czym brat czy siostra wyskoczy.
A jeśli nie pokłóci się i nie wyskoczy, to patrz punkt drugi. Jesteśmy na najlepszej drodze, żeby się naprawdę cieszyć Świętami, bo będzie dużo lepiej niż myślimy!
Po czwarte, stawiajmy śmiało granice. Nie musimy się godzić na to, że wujek/ciocia/babcia/siostra mówią nam, że przytyliśmy, nie mamy jeszcze dzieci, ślubu, kredytu, Zeus wie czego. Nie musimy się na to godzić i nie powinniśmy. Stawiajmy granice: jasno i klarownie mówmy STOP. Mówmy bliźnim, co jest dla nas nie w porządku. Róbmy to wcześnie i stanowczo, nie przepraszając przy tym że żyjemy. Im wcześniej tym lepiej. Nie musimy się tłumaczyć z tego, jacy jesteśmy.
Protip: postawienie granic wcale nie jest destruktywne dla rozmowy. Druga strona zaakceptuje je częściej niż nam się wydaje. Ba, czasem sama tego szuka!
Po piąte, wszelkie działanie jest samo dla siebie nagrodą. Według stoików samo zrobienie rzeczy dobrze i świadomie jest już nagrodą. Jeżeli przygotowuję Święta po swojemu, tak jak sam(a) chcę, tak jak to jest dla mnie dobrze — to już jest dobrze. Nie potrzebuję zewnętrznego stempelka, nie potrzebuję glejtu od mamy, siostry czy teściowej, że zrobiłem dobrze. Zrobienie czegoś dobrze jest samo swoją nagrodą. Nie musimy się w tym oglądać na innych.
Po szóste wreszcie, pamiętajmy, że to wszystko potrwa krócej niż myślimy. Jasne, nie lubimy wujka, który gada głupoty o polityce i płaskiej Ziemi. Niemniej, wujek ma swoje lata, widujemy go raz do roku na te cztery godziny. Ile razy go jeszcze spotkamy, pięć? dziesięć? 10 x 4 h = 40 h z wujkiem przy tych Wigiliach przez całą resztę życia. To nie jest znowu tak dużo.
Perspektywa przemijania pozwala nam inaczej spojrzeć na rzeczy. Jasne, nikt nie każe nam tego wujka lubić — ale jak się spojrzy z tej strony, to łatwiej będzie nam machnąć ręką na jego słabostki.
Ale uwaga — z tym przemijaniem to wcale nie musi być tak pesymistycznie! To nie chodzi o to, że wszyscy umrzemy. Chodzi o to, że upływ czasu relatywizuje wszystko i zmienia konfigurację naszego życia.
Przykład: moja córka ma siedem lat. Wierzę oczywiście, że będziemy wszyscy żyć długo i szczęśliwie. Ale z taką wczesnoszkolną córką ile tych Wigilii jeszcze będzie — trzy? cztery? Za moment to już będzie młoda nastolatka, która zamknie się w swoim pokoju i powie, że nie gada ze starym. Upływ czasu nie musi oznaczać śmierci — ale daje nam szansę docenić to, co jest.
Mam nadzieję, że uzbrojeni w te wskazówki przejdą Państwo przez Świąta suchą i bezpieczną nogą. I że (tak jak we wskazówce drugiej), zaskoczą one Państwa na plus i będzie miło, przyjemnie i spokojnie!
Czego życzę Państwu i sobie!
dr Piotr Stankiewicznewsletter
Jeszcze tylko 40h z wujkiem do końca życia xd
@Musztarda
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Kto pierwszy ten lepszy
Depresja wołająca o pomoc. Taki obraz jej.
@ruhypnol i tak i nie. Są ludzie, którzy serio potrzebują pomocy, lecz są też tacy, którzy z użalania się nad sobą zrobili sobie sposób na życie i im jest tak 'dobrze' i jakbyś im nie chciał pomóc to oni tej pomocy nie przyjmą, bo oni po prostu chcą być tym wiecznie poszkodowanym.
Właśnie bardziej bym powiedział, że Ci co faktycznie chcą i potrzebują pomocy to są Ci płaczący w samotności, a przy innych udajacy, że jest wszystko ok, niż Ci co robią takie rzeczy na pokaz.
@splash545 ja tak robię, walczę ze sobą, gdy nikt nie widzi, na zewnątrz udaję, że jest super. Ale w głębi siebie chciałbym, by mi współczuto.
Puenty seneki to mistrzostwo!
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Hehe, nope
Jesteśmy zależni od swoich uczuć i próba ich racjonalizowania jest imho dość naiwna
@AureliaNova Nie jesteśmy. Uczucia powstają w starszych ewolucyjnie rejonach mózgu, tzw. "mózgu ssaka". Kora nowa, ta najnowsza i najbardziej ucywilizowana część mózgu panuje nad tymi straszymi rejonami.
@AureliaNova człowiek przede wszystkim ma rozum i zdolność do autorefleksji, dlatego racjonalizowanie uczuć to nie jest coś naiwnego tylko jest wykorzystywaniem wrodzonej kondycji ludzkiej pozwalając na to aby uczucia nie rzucały tobą jak morskie fale w czasie sztormu jakimś okrętem. Dlatego też ludzie różnie reagują na różne sytuacje i różnie się zachowują. To jest zależne od ich zdolności.
Zaloguj się aby komentować
Nieźle w wigilię narozrabiałem.
Karpia od ciotki nazwałem kałem,
Choinkę miast śniegiem posypałem miałem,
Brata dziewczynę od dziwek wyzwałem,
Wujka biznesik mianowałem wałem.
Czy ja, do diaska, nagle ochujałem?
Ale sie naebaem
Naebaem
Naebaem
I spaem
Dildosa w tyłek pchałem
Z rozkoszy aż kwiczałem
Kompletnie pijany nie ogarniałem
Że przy wigilijnym stole siedziałem
Zaloguj się aby komentować
Jak nam wtedy wrzuci wpis, to tydzień go będziemy czytać. Może nawet na dwanaście ksiąg go podzieli?
@George_Stark być może
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
W Castoramie znajdziesz sprzęt potrzebny do wycięcia odcisków
@Z_buta_za_horyzont jestem juz umówiony do podologa, może następnym razem. xd
Zaloguj się aby komentować
Ciekawe skąd Seneka wiedział o procesach górotwórczych
@nyszom Śródziemnomorze jest bardzo aktywne sejsmicznie, niewykluczone, że mógł widzieć takie rzeczy na własne oczy. Pliniusz Starszy na pewno pisał o tym w swojej encyklopedii, więc starożytni mieli taką wiedzę- oczywiście o samym zjawisku a nie przyczynie.
Zaloguj się aby komentować