Zdjęcie w tle
podzielny

podzielny

Mocarz
  • 64wpisy
  • 311komentarzy
owczareknietrzymryjski

@podzielny ale że do #defaultcity mam zapierdzielać czy o czy o co tu chodzi?

bojowonastawionaowca

@podzielny na pewno tego chcesz?

f4682023-415b-4bf9-b659-308cadd433b9
mahoney

@podzielny

@bojowonastawionaowca

Przebijam 😁 niestety tylko w 36 miesięcy

a8062da4-a44f-48f7-afd0-a3fe97eb9096

Zaloguj się aby komentować

NiebieskiSzpadelNihilizmu

W sumie to współczesnych spamerów i wszelkiej maści telekurwiszony powinni tak samo traktować. 🙂

Zaloguj się aby komentować

DexterFromLab

@podzielny Jeśli odkroisz najsłabsze kawałki arbuza i położysz je na kanapkę, będą smakować jak najgorsze kawałki ogórka – i wyjdzie ci z tego kiepska kanapka

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
463 dni wymuszonej przerwy i wracam oddać krew 🩸 - a dokładniej płytki krwi ♥️
<br /> Licznik? Pewnie 23 litry właśnie przebijam jakoś, od osiemnastego litra nieważne to jest dla mnie.
<br /> Kurwa - jestem tak bardzo szczęśliwy, że aż mi dziwnie.

#krwiodawstwo #krew
6
pingWIN

@podzielny Gratki! A jakie płytki od niej pożyczyłeś, że musisz oddać po takim czasie? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj bardzo ciekawa wiadomość była w infopigule w pozytywach, więc się tym z Wami podzielę - mnie pozytywnie zaskoczyła i obejrzałem wszystkie 3 filmiki na kanale :)

**Cytat wiadomość: **
“Polski rolnik, mimo licznych przeciwności, założył duże gosp. rolne w Zambii, by m.in. uniknąć europejskich regulacji. Posiada też w okolicy Oświęcimia gospodarstwo 150 ha. 
W Zambii zatrudnia ok. 20 osób i relacjonuje swoją inwestycję na youtubowym kanale “Gospodarstwo w Afryce” (źródło = link). 
Nie wszystko jednak jest tam kolorowe - zdobycie licencji zezwalającej na 99 lat użytkowania ziemi zajęło 1,5 roku, serwis ciągnika wymagał 150 km drogi, a insektów jest tak wiele, że kukurydza wymaga nawet 6 ooprysków, gdy w Polsce często wcale.”

LINK:
https://youtube.com/@gospodarstwowafryce?si=IMv8Eamog9dmHxZn

#rolnictwo #youtube
5
UncleFester

@podzielny Taka trochę donkiszoteria. Kibicuję chłopakom, ale łatwo nie będzie.

Zaloguj się aby komentować

Cześć, czy znacie może aplikacje “Slowly”? Używacie, używaliście, słyszeliście?
Jeżeli nie znacie, to bardzo polecam rozważnie, czy nie chcecie trochę czasu w niej poklikać :)

Co to jest ?
Aplikacja służy do pisania listow. Tworzysz swój profil, dość anonimowy. Jakieś opis, wyklikanie zainteresowania. Łączysz się z jakimś korespondentem (na podstawie języka, zainteresowań czy odpowiadając na list otwarty, czyli widoczny dla wszystkich 24h) i wymieniasz się wiadomościami.
Aplikacja ma swój urok, bo zależnie od lohalizacji, wiadomość dochodzi z większym opóźnieniem. Wawa-Wrocław 4h, Argentyna to 35h.

Po co?
W dobie krótkich i płytkich wiadomości na popularnych komunikatorach, zauważyłem, że brakuje mi takiego wygadania się i wypisania trochę głębszego, wymagającego przemyślenia. Po wymienieniu kilku już listow z paroma osobami o życiu codziennym, kulturze czy zainteresowaniach czuje, jakbym te osoby znał nawet lepiej, niż znajomych, z którymi często się złapać w tych czasach. Fajne uczucie - oczywiście to trochę hiperboliczne stwierdzenie, zdaje sobie sprawę z tego.
Przez to opóźnienie, bardziej się tam użytkownicy przykładają do wiadomości. Są długie, wielowątkowe, otrzymuje odpowiedź prawie na każdy poruszony temat, wymieniam cenne dla mnie informacje.

Jak kogoś takie rzeczy kręcą to polecam założyć aplikacje i spróbować. Darmowa, dość dużo aktywnych użytkowników, można pisać w wielu językach (mój pierwotny cel to też była korespondencja po angielsku).

#slowly #listy #aplikacja
5
LeniwaPanda

@podzielny Brzmi ciekawie. Sprawdziłbym/poćwiczył swój angielski. Jak ludzie reagują na jakieś babole? Zwracają mocną uwagę na wysoką biegłość języka?

Zaloguj się aby komentować

No chociaż w moje urodziny by lepiej zagrał ten Manchester to nie.. dobrze, że chociaż 2:2 się skończyło, a nie 3:0 lub 3:2 po tej końcówce..

Czekam na lepsze czasy.

#pilkanozna #sport #manchesterunited
3
bojowonastawionaowca

@podzielny no to sobie jeszcze poczekasz

Zaloguj się aby komentować

Śmieszne, że zegarek na łapce sprawił, że w piątek zamiast zagrać 2-3 rankedy w lola to skoczyłem na bieżnię się poruszać i zdobyć odznakę w aplikacji.

#garmin #bieganie #chwalesie
0831e09a-daa8-4a6b-ba92-05ad264d9913
5
koszotorobur

@podzielny - może nawet kiedyś dorośniesz do grania w dorosłe gry

Zaloguj się aby komentować

Posłuchać od trzydziestolatka argumentów, jak to super że Trump negocjuje i świetnie, że działa w swoim interesie i w ogóle więcej dało USA na wojnę, więc ma prawo negocjować, a Europa nie spełnia warunków PKB na obronność i nic nie robi żeby skończyć wojnę?

Bezcenne.

#polityka #trump #wojnanaukrainie
8
Ragnarokk

@podzielny

Prościej tak pierdolić niż przyznać się przed sobą że od dekady się simpowało do idiotów

DirtDiver

@podzielny oj to chyba jeszcze nie doszliście do fragmentu gdzie to Europa wywołała to wojnę, a Niemcy ją w nas wciągnęły xD Mam to od mojej starej mordeczki już po 40 xD a nie jest to głupi typ, zaprzeczenie elektoratu który reprezentuje, no ale... przesiąknięty kaczo-putinowskimi siedliskami larw typu geopolityka na FB.

Zaloguj się aby komentować

Cześć. Nie przeglądam już wykopu, ale pewnie część z Was tu obecnych przegląda.
Stąd moje pytanie - dużo jest osób, które postują i tu i tam to samo? Dużo jest kopiowanych wątków? Czy treści są znacznie inne?
Memy na przykład to pewnie okrążają wszystkie portale jeszcze licząc jakiś Reddit czy kwejki czy demotywatory czy co tam jest popularne. Wpisy tekstowe podobie?

#wykop #pytanie
15
trixx.420

jebac wykop

chociaż pterodaktyli troche zal

myoniwy

@podzielny moich wpisów próżno szukać na wypoku. Wartościowy kontent tylko tutaj.

Lubiepatrzec

Jest taka jedna co robi na dwa fronty ale nie będę pokazywał palcami. Nick na literę M- a końcówka na -oll 😉

Zaloguj się aby komentować

Opowiem historyjkę o moich badaniach krwi i próbie oddania krwi, może ktoś się na któreś zdecyduje po przeczytaniu.

Pod choinkę z żoną kupiliśmy sobie badania Mężczyzna30+ i Kobieta30+. Sprawdzić co się kryje w człowieku, skontrolować i mieć trochę spokoju. Uważam, że świetna inicyjatywa wyszła z tego. Po małych przebojach ze źle przeklikanym zamówieniem, udało mi się w zeszły poniedziałek zrobić te badania z krwi i we wtorek już mieć wyniki.
Jestem krwiodawcą, ale w 2024 miałem dwie operacje i przerwę w oddwaniu roczną, więc przed pójściem oddać znowu mówię: przebadam się na własną rękę, nie będę tam próbował, bo jeszcze dostanę dyskwalifikację, jak coś nie tak.
Badania odebrałem we wtorek, wszystko w środku widełek pięknie ładnie, tylko podwyższony jeden parametr: Aminotransferaza alaninowa (ALT) (I17). Norma <45, ja miałem 58.
Przeczytałem o tym, myślę sobie, że to chyba nic takiego, jak to coś ważnego to wykryją w morfologii w RCKiK i będzie git. Pakiet cały to 14 badań i morfologia i wszystkie znakomite i uśpiłem czujność, uspokoiłem sumienie - laicka interpretacja badań here.

Jestem w środę w tym RCKiK, rejestracja, pobranie próbki, konsultacja lekarska. Przyniosłem papierki świadczące o dwóch operacjach, wszystki wpisała lekarka, mówi, że git, czas odpowiedni minął, morfologia znakomita, został pan zakwalifikowany na płytki - mówię, no to git.
I wtedy obudziła się we mnie sześdziesiona (lub poczucie odpowiedzialności jednak i resztka człowieczeństwa, walczę w myślach co to było) i mówię: no mam takie badania jeszcze z poniedziałku (daję wydrukowane) i tu się dopytam o ten parametr, bo wtedy mi wyszedł wyższy i może to coś znaczy. Myśli, kmini, nie wie, konsultuje się, coś klika i mówi babeczka: no nie, jak wyszedł wyższy to nie mogę dopuścić, to trzeba zbadać, to trzeba na spokojnie, pan pójdzie na USG wątroby czy coś, ja wpiszę panu dyskwalifikację na miesiąc. Coś tam powiedziałem to zmieniła na 2 tygodnie tę dyskwalifikację i mam się pokazać z kwitkiem jak to sprawdzę, czemu to wyższe było.
Szczerze uczciwie Wam mówię, że założyłem, że jak ten parametr jest ważny, to wyjdzie albo na wstępnej morfologii albo przy badaniu pobranej jednostki krwi (w tym wypadku płytek krwi) przed podaniem do biorcy i dlatego poszedłem oddać krew.

Wyszedłem trochę wkurzony, pierwsza myśl "zmarnowany dzień urlopu", ale chwila minęła i ochłonąłem i wiem, że dobrze się stało. Tego jednego złego parametru bez tej akcji z oddawaniem krwi nie sprawdziłbym nigdy jakbym wtedy krew oddał i nikt by nie zwrócił mi uwagi, a tak to, że chcę oddawać krew dalej, to dzisiaj już zaliczony POZ, pogadanka o tym, że taki wynik to nic strasznego, mają ludzie po 100 i więcej, normy są do przeciętnej osoby i widełki różne i USG nic nie wykaże, więc dostałem skierowanie na badania rozszerzone wątróbki z krwi, które mam zrobić w ten piątek, żeby sprawdzić, czy to był wybryk powiązany z obciążeniem wątroby czy coś tam jest złego we mnie.

Morał z tej nudnej historii zamieszczonej na portalu dla starych ludzi: BADAJCIE SIĘ. Za darmo publicznie, ze swoich luxmedów czy pakietów albo rzućcie 250 zł do takiego AlabMed i w 24-48h dostaniecie wyniki. Będzie coś poza normą, to szukajcie czemu u lekarza. Nie będzie - kupicie sobie spokój. Warto!

#krwiodawstwo #profilaktyka #zdrowie #lekarz #zycie
14
bojowonastawionaowca

@podzielny na miejscu w RCKiK badają wyłącznie poziom czerwonych krwinek i raz do roku na wiekszej morfologii sprawdzają pozostałe najważniejsze parametry, poza tym już po oddaniu krwi dzięki tym 4 małym próbkom badają najważniejsze choroby zakaźne, żeby nic się nie stało żadnemu biorcy, więc nie ma po prostu jak tego zbadać na miejscu, bo wtedy musiałbyś tam spędzić cały dzień zanim całość procedury dobiegnie końca. Po to na początku jest formularz, żeby tam wpisać możliwe problemy z Twoją krwią

zuchtomek

@podzielny Czyli generalnie nie wiesz co wyszło?


W RCKiK, jeżeli oddajesz w terenowym oddziale, to próbka krwi 'z palca' to tylko hemoglobina, raz na jakiś czas pobierają większą próbkę i wysyłają na badania do wojewódzkiego.


Swoją drogą do lekarza siedzącego w RCKiK totalnie nie mam zaufania, ewidentnie jest postrzelony i wiedzą o tym wszyscy dawcy jak i obsługa (słynny w okolicach Doktor X), zresztą po zmianie przepisów to nawet nie musi być lekarz.


Także ten - jak jesteście dawcami to też nie ma co się łudzić, że ktoś za darmo wam badania krwi w kierunku wszelkich nieprawidłowości zrobi.


https://krwiodawcy.org/badania-u-dawcy-krwi#:~:text=W%20przypadku%20dawcy%20pierwszorazowego%20są,grupy%20krwi%20AB0%20i%20Rh.


Badania RCKiK (te z krwi żylnej - raz w roku) obejmują:

Opis wydruku:

– Hb – hemoglobina

– Ht – hematokryt

– RBC (Red Blood Cell) – krwinki czerwone

– WBC (White Blood Cell) – krwinki białe

– PLT (Platelets) – krwinki płytkowe (trombocyty)

– MCH – średnia zawartość hemoglobiny

– MCHC – średnie stężenie hemoglobiny

– MCV – średnia objętość krwinek czerwonych

– NE% – neutrofile

– EO% – eozynofile

– BA% – bazofile

– LY% – limfocyty

– MO% – monocyty

cebulaZrosolu

@podzielny brawo xD za autopodjebke wygrywasz wyciskacz do czosnku xD


Po co się pucować z takimi rzeczami

Zaloguj się aby komentować

zomers

@podzielny ehh, taka sarenka niestety w październiku mi przetestowała lampę i potem człowiek miesiąc bez samochodu był, ehh

ZohanTSW

technicznie rzecz biorąc to ty się w niego wpierdoliłeś xd

a on się wjebał pod twój samochód

podzielny

Update: Fajne uspokojenie od warsztatu. Jak nic nie kapie to tym samochodem jeździć jak estetycznie nie przeszkadza, zobaczymy to na następnym przeglądzie. Jak będzie ciepło to trzeba bardziej się przyjrzeć. Niech pan następnym razem uderzy w dzika to będziemy mieli co robić.

Uspokoili mnie, bede jeździł i obserwował. I tak to tzw “drugi samochód” 🙃

Zaloguj się aby komentować

banita77

@podzielny Wcisneli na 2-1

podzielny

@banita77 ale co mi umilli 90 minut w piątek to ich

podzielny

@banita77 ej, tam był spalony? XD

podzielny

Dobra, nieważne, wszystko git

banita77

ManU to teraz taki średniak, że wygrana u siebie z LeicLeicester to sukces.

podzielny

@banita77 przynajmniej nie kusi już ich obstawiać od paru lat, bo loteria jest wynikowa i gry

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Cześć,
Jak sobie spacerujecie tak bardziej regularnie na jakąś siłownię, to o co w diecie dbacie? Moje pytanie zmierza w stronę suplementacji.

Co uważacie Wy osobiście po swoim researchu w sieci czy sklepach za potrzebne, konieczne, co za opcjonalne a co za niedziałający scam? :)

Moje osobiste obserwacje są takie, że trzeba pilnować ilości spożywanego białka i to robi różnicę. Przez to, że liczyłem miesiąc kalorie i nie zjadam go wystarczająco dużo, dopycham się serwatką białkową. Rosnę, jest miło.
Chodzę na dość intensywne treningi siłowe trzy razy w tygodniu, więc codziennie rano 5g białego proszku (kreatyny) na język i szklanka wody. Po tym też czuję różnicę, troszkę wody chyba nabrałem i nie brakuje siły na założony trening.
Od miesiąca testuję BCAA 21:1 i nie wiem jeszcze, co sądzić. Czytałem dużo o tym, zdania podzielone ze albo super albo scam, nie tylko czytałem na stronach sprzedawców oczywiście. Nie mam zakwasów, dobrze się regeneruję, coś tam rosnę powoli, ale nie umiem ocenić, czy bcaa pomogło czy kreatyna i białko za to odpowiadają.
Magnez - tak, siedząc cały dzień przy biurku i potem się mecząc wieczorami wiem, że spalam go dużo. Tutaj też mam pośrednio od lekarza, jak ważny jest magnez i ile go można przy takim trybie życia i mocno go suplementowac zacząłem.
Plus elektrolity na trening, żeby nie tylko nudna woda byla w butelce. Jak o tym zapominam to czuje, że mam spierzchle usta czy sucho w gardle, więc zdecydowanie działają.

#silownia #trening #suplementy
27
podzielny

@AdelbertVonBimberstein weź rozwiń i powiedz mi, na podstawie czego tak twierdzisz. Będę wdzięczny za opinie, bo sam się skołowałem przeglądając neta

WiejskiHuop

Pilnuję by jeść regularnie założoną ilość kcal, patrzę czy białko dobite. Do tego daję czas organizmowi na regenerację, staram się spać jak najlepiej, suplementuję kreatynę, jem dużo mało przetworzonych rzeczy (ale czasami parówki też opierdzielę, wiadomka). Piję dużo wody.

podzielny

@WiejskiHuop piękne podejście. Załatwić dieta wszystko, wyspać się i tylko podsypać chłopa kreatynką. Dobrych efektów życzę!

splash545

@podzielny jedyne warte uwagi suple to kreatyna i białko. Magnez też biorę ale dlatego bo zawsze mi wychodzily jego niedobory przy badaniach krwi.

BCAA scam, ostatnio @bartek555 wrzucał o tym posta z filmikiem.

AdelbertVonBimberstein

@splash545 z suplementów, poza kreatyna (białka 2g na kg mc dostarczam z pożywienia) suplementuję: witamina D 4000j, kwasy omega, chrom (niby wpływa jakoś na metabolizm ale jak się skończy to więcej nie kupuję), cynk, probiotyk okresowo, witaminy b, spiruline. Jeszcze podobno selen warto wprowadzić bo z cynkiem mają jakieś potwierdzone właściwości zapobiegające nowotworom. To w okresie zimowym. Latem jak będę miał większy dostęp do różnorodnych świeżych sezonowych warzyw to z części zrezygnuje. (Brałem jeszcze magnez przed snem ale mi się skończył.) Melatonina na sen bo ostatnio słabo zasypiam.

splash545

@AdelbertVonBimberstein witaminę d oczywiście też suplementuję w okresie jesienno-zimowym. W naszym klimacie każdy powinien to robić.

Zaloguj się aby komentować

Thereforee

@podzielny Wyrazy współczucia.

Agannalo

@podzielny nieźle, sam ogarniasz ustawienia, czy korzystasz z neta? Zastanawiam się, czy samemu da się dojechać do takiej rangi, będąc casualowym graczem i układając wszystko po swojemu

Sauronus

@Agannalo ci najlepsi gracze układają właśnie "po swojemu". Tylko ich "po swojemu" wynika z tysięcy godzin grania, a Twoje z intuicji.

podzielny

@Agannalo sam czytam co tam jest napisane w bonusach i w głowie to łączę. 4-5 meczy na danej rotacji i mniej więcej ogarniam co mogę budować, jak trafi mi się taki i taki champion na start czy augument

Zaloguj się aby komentować

#podzielnysiedzieli 4/4 (długo, żeby zamknąć serię)

No i zmieniła się nasza rzeczywistość wraz z początkiem grudnia. Cięższy okres poprzedzający zainicjował rozmowę, do której jak się dowiedziałem, żona przygotowywała się długo.
- Jak się domyślasz i to widać nie przepadam za dziećmi i doszłam do wniosku, że ich nie chce mieć. Widzę, że Ty dzieci lubisz, na nie czekasz. Myślałam też dłuższy czas, dlaczego tak rozjeżdżamy się w kwestiach seksu. Zastanawialiśmy się „co ze mną jest nie tak” i ja już wiem, co jest nie tak. Domyślasz się?
- Nie, chyba nie domyślam
- Nie przychodzi Ci nic na myśl?
- Hmm… czy Ty wolisz kobiety?
- Tak
<br /> I taki to piorun strzelił z nieba w nasze życie. Rozmowa przebiegała nadzwyczaj spokojnie. Było dużo słów i też dużo łez z dwóch stron. Rozmawialiśmy parę godzin, ile to sił starczyło. I przez cały grudzień regularnie rozmawialiśmy o tym co parę dni, gdzie zapisywałem sobie pytania i je zadawałem wieczorami. Pierwszego wieczoru poprosiłem, czy zgodzi się pójść ze mną na terapię, spotkanie ze specjalistą, który tego wysłucha i skomentuje.

Homoseksualizm mojej żony dużo wyjaśnia, jeżeli chodzi o nasze życie. Zorientowała się około rok wcześniej przed tą rozmową, kiedy to zauważyła, że zauroczyła się w kobiecie i zaczęła czuć rzeczy, których nigdy wcześniej nie czuła. Pożądanie, myślenie o tym. Nie wiedziała , co się z nią dzieje, nie chciała, żeby to była prawda, ale natury nie oszukasz i z nią nie wygrasz. Dużo czasu, naprawdę bardzo dużo zajęło jej dojście do momentu, w którym zdecydowała się mi o tym powiedzieć. Dojrzała do tego.
Całe życie zarówno ja jak i ona mieliśmy obok wzorce tradycyjnych rodzin. Mama i tata. Dziewczynki szukają księcia, chłopaki księżniczki. Nigdy nie zadała sobie pytania, czy woli kobiety, bo nie brała takich przesłanek pod uwagę i nie widziała. Przede mną miała też dwa związki, „tradycyjne” i nic nie wskazywało, że jest z nią inaczej niż zwykle. Analizowaliśmy wydarzenia z przeszłości, które mogły wpłynąć na tego utajenie / uśpienie, ale żadne nie wskazywało na to. Moje pierwsze myśli i obrona to był stres. W ostatnich latach dużo było stresów, szczególnie w ostatnim roku. Już takich pozazwiązkowych związanych ze zmianą pracy, stanowiska, ale też presja z mojej strony co jakiś czas, że byłoby fajnie uprawiać seks ciężej. Miałem to sobie za złe.
Faktem też jest, że przez około 10 lat żona przyjmowała tabletki antykoncepcyjne, które odstawiła po ślubie ponad 4 lata temu. Może to trochę hamowało i uśpiło hormony? Nie wiem, trzeba poszukać więcej takich przypadków czy badań. Masz przypadek może to potwierdzać.

Po tej rozmowie stwierdziliśmy, że poczuliśmy się, jakbyśmy odzyskali przyjaciela. Nie czułem tak dużego zaufania u zrozumienia u kogoś od dawna. Żona stwierdziła, że zawsze była dobrym przyjacielem i w tym układzie wie, co ma robić, ale żoną już niekoniecznie. Wiemy już też dlaczego. Wspaniałe uczucie odzyskać przyjacielatak na 100%.

Może ktoś zapyta albo nikt nie pyta, ale napiszę Wam co ze mną. Przyjąłem to ze spokojem. Zrozumieniem. Żona nie wiedziała, czy po tej informacji wyjdę na długi spacer czy wystawię jej walizki za drzwi. Przyjąłem wiadomość, za linię frontu i obrony małżeństwa przyjąłem traumy, które orientację zmieniły i liczyłem na specjalistę i terapię.
Powiedziałem jej też z racji tego, że jestem osobą wierzącą i praktykująca (ona już niekoniecznie), że wierzę, że wszystko jest po coś. I z tego jeszcze wyniknie jakieś dobro. Nie mamy dzieci, dogadujemy się i radzimy sobie ze wszystkim, to i z tym sobie poradzimy, nawet jak będziemy zmierzać do rozwodu. I radzimy.
Nie mam w sobie złości. Dziwne, co nie? Jeżeli by się odkochała, zakochała w kimś innym to miałbym punkt kumulacji złości. W tym przypadku? Moim przeciwnikiem jest natura, a z natura nikt nie wygrał.

TERAPIA
Na początku nowego roku poszliśmy wspólnie do znalezionej pani seksuolog na sesje. Dowiedzieliśmy się, że nauka definiuje homoseksualizm jako coś, co zdefiniować może sam człowiek i czuć. Nie wpływa na to środowisko, jest to cecha stała, najwyżej nieodkryta u niektórych. Na skali homo-bi-hetero jesteśmy wszyscy rozmieszczeni. Jedno skrajnie po którejś ze stron, niektórzy pomiędzy tymi wartościami. Seksuolog odradziła bawienia się z przeszłością i szukania dziury w całym, bo przyniesie nam to ból i może zepsuć mocno relacje, a nie pomoże w zmianie. Pochwaliła nas, że dobrze się dogadujemy i stwierdziła, że nie potrzebujemy następnych spotkań. Sami musimy się zastanowić, na co jesteśmy w stanie się zgodzić, opcje jakieś są (rozwód wiadomo, ale też mówiła, że ludzie żyją w związkach otwartych i jak oni z tym mają się dobrze to można tak żyć).
Co dalej?
Poprosiłem żonę, żeby za najwcześniej 2-3 dni po spotkaniu zadeklarowała mi ostatecznie stan rzeczy i na tej jej decyzji będziemy budować przyszłe decyzje.
Dostałem odpowiedź w tym tygodniu, jest lesbijką i nie damy sobie 100% szczęścia, a otwarte związki są nie dla nas totalnie.
Postaramy się sprawnie załatwić rozwód, jak się gdzieś poradzimy jak to zrobić. Chyba będę mógł „unieważnić ślub kościelny”, bo podstawy chyba mam. Zorientuje sie u źródła.
Mieszkać będziemy dalej razem, nie czujemy, że to jest złe i chcemy tego. Oczywiście do czasu, aż po rozwodzie będzie któreś z nas chciało coś nowego tworzyć. Wtedy już wiadomo, że mieszkanie razem nie będzie wchodziło w grę.

Pożyjemy, zobaczymy. Tak jak i my żyjemy, dogadujemy się, nie chcemy siebie czy kogoś krzywdzić.

Jak ktoś chce o coś zapytać to śmiało, odpowiem. Jak nikt, to też ok. Wpisy były głównie dla mnie, żeby przelać to anonimowo na papier i kiedyś móc wrócić do tego. Zapisałem ponad 30 stron w zeszycie przemyśleń regularnych, ale to też nie to samo.
17
pluszowy_zergling

Ale sytuacja, życzę wam jak najmniej konfliktów i by się wszystko ułożyło dla obu stron. Nie znam się osobiście na związkach, ale raczej znając siebie emocjonalnie bym miał potężne problemy się pozbierać po takim zwierzeniu, jesteście silni i bardzo się dobrze znacie.

podzielny

@pluszowy_zergling bardzo dziękuję za Twoje słowa!

Sweet_acc_pr0sa

@podzielny jak cię to pocieszy to moja zona na 90% też jest lesbijka ale dalej boi się przyznać xD juz po rozwodzie u mnie "bez powodu"

podzielny

@Sweet_acc_pr0sa to znaleźliśmy osoby z podobnym przypadkiem widzę. Trzymaj się tam!

podzielny

@G_O_ mocne zdanie, dziękuję. Mimo negatywnego nastawienia do mojej żony i tego przypadku, widzę dużo logicznych argumentów za sprawnym działaniem. Na pewno będę takie scenariusze rozważał i pod tym kątem myślał.

Oby mi nie zabrakło zdecydowania i logicznego myślenia, kiedy będzie to potrzebne i jeżeli będzie potrzebne. Dzięki!

Zaloguj się aby komentować

#podzielnysiedzieli 3/N

Ostatni wątek, którym chciałem się podzielić przed przejściem do powodu moich wpisów jest kwestia dzieci. Gruby temat.
Każdy dojrzewa do ich posiadania w swoim czasie (lub nieposiadania). Jednym jest to pisane, innym nie. Może być naprawdę różnie. W idealnym wg mnie modelu para rozmawia o tym przed formalizacją związku i tak też było w naszym przypadku. Nie jestem pewny, czy przed zaręczynami, ale na pewno przed ślubem stwierdziliśmy, że chcemy mieć dzieci, prowadziliśmy wirtualne dyskusje czy bardziej trzy czy bardziej jedno. Mimo, że określałem w swoich myślach siebie jako gotowego (praca, stabilizacja, za chwilę dopchnięcie edukacji do końca) zdecydowaliśmy trochę jeszcze sobą się nacieszyć i temat odłożyć. Była to bardzo dobra decyzja, niezmienne twierdzę, że byłem (i jestem) szczęśliwy. Był czas na podróże, ominął nas stres planowania dziecka w czasach wojny politycznej o możliwościach aborcji, covidowe czasy.
Kiedy już minął drugi, trzeci rok małżeństwa brak poruszania tego tematu zaczął mi trochę doskwierać i delikatnie zagadałem, czy może podejmiemy temat. Mityczną 30 się pojawiła, jakieś pierwsze dzieci u znajomych co niestety bywa zawsze bodźcem. Wiedziałem, że jeszcze z listy marzeń żony przed dziećmi został jeden punkt, pewna podróż, którą zrealizowaliśmy i wtedy liczyłem na podjęcie tematu. Nie doczekałem się, też nie naciskałem więcej niż zagajając temat. Potrzebuje czasu? Dostanie go, to duża zmiana życia przecież i wiele lat obowiązków.
W głowie też wraz z upływającym czasem pojawiało się u mnie wiele myśli co będzie gdy: (tu wpisz potencjalny problem zdrowotny podczas i po ciąży), co oczywiście nie ułatwia.
Już też rozważałem oczywiście w głowie scenariusze, że żyjemy bez dzieci. Czy to duże „poświęcenie marzeń” z mojej strony? Czy nie za duże? A może to moja droga? Muszę się przyznać, że w wolnym czasie zapisałem dwie strony zeszytu argumentami za dzieckiem i to raczej skłaniało mnie w stronę: chcę go dalej.
Ale co za myśli trapią moją żonę w tej sprawie mogłem się tylko domyślać, albo i nawet nie domyślać. W związku z bardziej napiętym okresem (związanym z poprzednim wpisem), który nastąpił jesienią, udało nam się ustalić termin rozmowy, początek ostatniego miesiąca 2024.
<br /> Jak się domyślacie to tamta rozmowa pchnęła mnie do tych trzech i niedługo czwartego wpisu.
Niedługo dokończę historię, wygodnie mi to podzielić tak tematycznie co się okazało dopiero pisząc.
3
Gepard_z_Libii

W dupach się poprzewracało, kiedyś ludzie spotykali się w remizie, pili alkohol i za dziewięć miesięcy przylatywał bocian

podzielny

@Gepard_z_Libii co nie? I jak problem był rzeczywisty, a nie hipotetyczny to się z nim mierzyli i jakoś tu jesteśmy 🙃

Gepard_z_Libii

@podzielny Powykręcani traumami, ale jesteśmy, to się liczy, bo ktoś musi na emerytury pracować

Zaloguj się aby komentować

Następna