Zdjęcie w tle
podzielny

podzielny

Inspirator
  • 54wpisy
  • 286komentarzy
Cześć. Nie przeglądam już wykopu, ale pewnie część z Was tu obecnych przegląda.
Stąd moje pytanie - dużo jest osób, które postują i tu i tam to samo? Dużo jest kopiowanych wątków? Czy treści są znacznie inne?
Memy na przykład to pewnie okrążają wszystkie portale jeszcze licząc jakiś Reddit czy kwejki czy demotywatory czy co tam jest popularne. Wpisy tekstowe podobie?

#wykop #pytanie
15
trixx.420

jebac wykop

chociaż pterodaktyli troche zal

myoniwy

@podzielny moich wpisów próżno szukać na wypoku. Wartościowy kontent tylko tutaj.

Lubiepatrzec

Jest taka jedna co robi na dwa fronty ale nie będę pokazywał palcami. Nick na literę M- a końcówka na -oll 😉

Zaloguj się aby komentować

Opowiem historyjkę o moich badaniach krwi i próbie oddania krwi, może ktoś się na któreś zdecyduje po przeczytaniu.

Pod choinkę z żoną kupiliśmy sobie badania Mężczyzna30+ i Kobieta30+. Sprawdzić co się kryje w człowieku, skontrolować i mieć trochę spokoju. Uważam, że świetna inicyjatywa wyszła z tego. Po małych przebojach ze źle przeklikanym zamówieniem, udało mi się w zeszły poniedziałek zrobić te badania z krwi i we wtorek już mieć wyniki.
Jestem krwiodawcą, ale w 2024 miałem dwie operacje i przerwę w oddwaniu roczną, więc przed pójściem oddać znowu mówię: przebadam się na własną rękę, nie będę tam próbował, bo jeszcze dostanę dyskwalifikację, jak coś nie tak.
Badania odebrałem we wtorek, wszystko w środku widełek pięknie ładnie, tylko podwyższony jeden parametr: Aminotransferaza alaninowa (ALT) (I17). Norma <45, ja miałem 58.
Przeczytałem o tym, myślę sobie, że to chyba nic takiego, jak to coś ważnego to wykryją w morfologii w RCKiK i będzie git. Pakiet cały to 14 badań i morfologia i wszystkie znakomite i uśpiłem czujność, uspokoiłem sumienie - laicka interpretacja badań here.

Jestem w środę w tym RCKiK, rejestracja, pobranie próbki, konsultacja lekarska. Przyniosłem papierki świadczące o dwóch operacjach, wszystki wpisała lekarka, mówi, że git, czas odpowiedni minął, morfologia znakomita, został pan zakwalifikowany na płytki - mówię, no to git.
I wtedy obudziła się we mnie sześdziesiona (lub poczucie odpowiedzialności jednak i resztka człowieczeństwa, walczę w myślach co to było) i mówię: no mam takie badania jeszcze z poniedziałku (daję wydrukowane) i tu się dopytam o ten parametr, bo wtedy mi wyszedł wyższy i może to coś znaczy. Myśli, kmini, nie wie, konsultuje się, coś klika i mówi babeczka: no nie, jak wyszedł wyższy to nie mogę dopuścić, to trzeba zbadać, to trzeba na spokojnie, pan pójdzie na USG wątroby czy coś, ja wpiszę panu dyskwalifikację na miesiąc. Coś tam powiedziałem to zmieniła na 2 tygodnie tę dyskwalifikację i mam się pokazać z kwitkiem jak to sprawdzę, czemu to wyższe było.
Szczerze uczciwie Wam mówię, że założyłem, że jak ten parametr jest ważny, to wyjdzie albo na wstępnej morfologii albo przy badaniu pobranej jednostki krwi (w tym wypadku płytek krwi) przed podaniem do biorcy i dlatego poszedłem oddać krew.

Wyszedłem trochę wkurzony, pierwsza myśl "zmarnowany dzień urlopu", ale chwila minęła i ochłonąłem i wiem, że dobrze się stało. Tego jednego złego parametru bez tej akcji z oddawaniem krwi nie sprawdziłbym nigdy jakbym wtedy krew oddał i nikt by nie zwrócił mi uwagi, a tak to, że chcę oddawać krew dalej, to dzisiaj już zaliczony POZ, pogadanka o tym, że taki wynik to nic strasznego, mają ludzie po 100 i więcej, normy są do przeciętnej osoby i widełki różne i USG nic nie wykaże, więc dostałem skierowanie na badania rozszerzone wątróbki z krwi, które mam zrobić w ten piątek, żeby sprawdzić, czy to był wybryk powiązany z obciążeniem wątroby czy coś tam jest złego we mnie.

Morał z tej nudnej historii zamieszczonej na portalu dla starych ludzi: BADAJCIE SIĘ. Za darmo publicznie, ze swoich luxmedów czy pakietów albo rzućcie 250 zł do takiego AlabMed i w 24-48h dostaniecie wyniki. Będzie coś poza normą, to szukajcie czemu u lekarza. Nie będzie - kupicie sobie spokój. Warto!

#krwiodawstwo #profilaktyka #zdrowie #lekarz #zycie
14
bojowonastawionaowca

@podzielny na miejscu w RCKiK badają wyłącznie poziom czerwonych krwinek i raz do roku na wiekszej morfologii sprawdzają pozostałe najważniejsze parametry, poza tym już po oddaniu krwi dzięki tym 4 małym próbkom badają najważniejsze choroby zakaźne, żeby nic się nie stało żadnemu biorcy, więc nie ma po prostu jak tego zbadać na miejscu, bo wtedy musiałbyś tam spędzić cały dzień zanim całość procedury dobiegnie końca. Po to na początku jest formularz, żeby tam wpisać możliwe problemy z Twoją krwią

zuchtomek

@podzielny Czyli generalnie nie wiesz co wyszło?


W RCKiK, jeżeli oddajesz w terenowym oddziale, to próbka krwi 'z palca' to tylko hemoglobina, raz na jakiś czas pobierają większą próbkę i wysyłają na badania do wojewódzkiego.


Swoją drogą do lekarza siedzącego w RCKiK totalnie nie mam zaufania, ewidentnie jest postrzelony i wiedzą o tym wszyscy dawcy jak i obsługa (słynny w okolicach Doktor X), zresztą po zmianie przepisów to nawet nie musi być lekarz.


Także ten - jak jesteście dawcami to też nie ma co się łudzić, że ktoś za darmo wam badania krwi w kierunku wszelkich nieprawidłowości zrobi.


https://krwiodawcy.org/badania-u-dawcy-krwi#:~:text=W%20przypadku%20dawcy%20pierwszorazowego%20są,grupy%20krwi%20AB0%20i%20Rh.


Badania RCKiK (te z krwi żylnej - raz w roku) obejmują:

Opis wydruku:

– Hb – hemoglobina

– Ht – hematokryt

– RBC (Red Blood Cell) – krwinki czerwone

– WBC (White Blood Cell) – krwinki białe

– PLT (Platelets) – krwinki płytkowe (trombocyty)

– MCH – średnia zawartość hemoglobiny

– MCHC – średnie stężenie hemoglobiny

– MCV – średnia objętość krwinek czerwonych

– NE% – neutrofile

– EO% – eozynofile

– BA% – bazofile

– LY% – limfocyty

– MO% – monocyty

cebulaZrosolu

@podzielny brawo xD za autopodjebke wygrywasz wyciskacz do czosnku xD


Po co się pucować z takimi rzeczami

Zaloguj się aby komentować

zomers

@podzielny ehh, taka sarenka niestety w październiku mi przetestowała lampę i potem człowiek miesiąc bez samochodu był, ehh

ZohanTSW

technicznie rzecz biorąc to ty się w niego wpierdoliłeś xd

a on się wjebał pod twój samochód

podzielny

Update: Fajne uspokojenie od warsztatu. Jak nic nie kapie to tym samochodem jeździć jak estetycznie nie przeszkadza, zobaczymy to na następnym przeglądzie. Jak będzie ciepło to trzeba bardziej się przyjrzeć. Niech pan następnym razem uderzy w dzika to będziemy mieli co robić.

Uspokoili mnie, bede jeździł i obserwował. I tak to tzw “drugi samochód” 🙃

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
banita77

@podzielny Wcisneli na 2-1

podzielny

Dobra, nieważne, wszystko git

banita77

ManU to teraz taki średniak, że wygrana u siebie z LeicLeicester to sukces.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Cześć,
Jak sobie spacerujecie tak bardziej regularnie na jakąś siłownię, to o co w diecie dbacie? Moje pytanie zmierza w stronę suplementacji.

Co uważacie Wy osobiście po swoim researchu w sieci czy sklepach za potrzebne, konieczne, co za opcjonalne a co za niedziałający scam? :)

Moje osobiste obserwacje są takie, że trzeba pilnować ilości spożywanego białka i to robi różnicę. Przez to, że liczyłem miesiąc kalorie i nie zjadam go wystarczająco dużo, dopycham się serwatką białkową. Rosnę, jest miło.
Chodzę na dość intensywne treningi siłowe trzy razy w tygodniu, więc codziennie rano 5g białego proszku (kreatyny) na język i szklanka wody. Po tym też czuję różnicę, troszkę wody chyba nabrałem i nie brakuje siły na założony trening.
Od miesiąca testuję BCAA 21:1 i nie wiem jeszcze, co sądzić. Czytałem dużo o tym, zdania podzielone ze albo super albo scam, nie tylko czytałem na stronach sprzedawców oczywiście. Nie mam zakwasów, dobrze się regeneruję, coś tam rosnę powoli, ale nie umiem ocenić, czy bcaa pomogło czy kreatyna i białko za to odpowiadają.
Magnez - tak, siedząc cały dzień przy biurku i potem się mecząc wieczorami wiem, że spalam go dużo. Tutaj też mam pośrednio od lekarza, jak ważny jest magnez i ile go można przy takim trybie życia i mocno go suplementowac zacząłem.
Plus elektrolity na trening, żeby nie tylko nudna woda byla w butelce. Jak o tym zapominam to czuje, że mam spierzchle usta czy sucho w gardle, więc zdecydowanie działają.

#silownia #trening #suplementy
27
WiejskiHuop

Pilnuję by jeść regularnie założoną ilość kcal, patrzę czy białko dobite. Do tego daję czas organizmowi na regenerację, staram się spać jak najlepiej, suplementuję kreatynę, jem dużo mało przetworzonych rzeczy (ale czasami parówki też opierdzielę, wiadomka). Piję dużo wody.

splash545

@podzielny jedyne warte uwagi suple to kreatyna i białko. Magnez też biorę ale dlatego bo zawsze mi wychodzily jego niedobory przy badaniach krwi.

BCAA scam, ostatnio @bartek555 wrzucał o tym posta z filmikiem.

Zaloguj się aby komentować

Thereforee

@podzielny Wyrazy współczucia.

Agannalo

@podzielny nieźle, sam ogarniasz ustawienia, czy korzystasz z neta? Zastanawiam się, czy samemu da się dojechać do takiej rangi, będąc casualowym graczem i układając wszystko po swojemu

Sauronus

@Agannalo ci najlepsi gracze układają właśnie "po swojemu". Tylko ich "po swojemu" wynika z tysięcy godzin grania, a Twoje z intuicji.

podzielny

@Agannalo sam czytam co tam jest napisane w bonusach i w głowie to łączę. 4-5 meczy na danej rotacji i mniej więcej ogarniam co mogę budować, jak trafi mi się taki i taki champion na start czy augument

Zaloguj się aby komentować

#podzielnysiedzieli 4/4 (długo, żeby zamknąć serię)

No i zmieniła się nasza rzeczywistość wraz z początkiem grudnia. Cięższy okres poprzedzający zainicjował rozmowę, do której jak się dowiedziałem, żona przygotowywała się długo.
- Jak się domyślasz i to widać nie przepadam za dziećmi i doszłam do wniosku, że ich nie chce mieć. Widzę, że Ty dzieci lubisz, na nie czekasz. Myślałam też dłuższy czas, dlaczego tak rozjeżdżamy się w kwestiach seksu. Zastanawialiśmy się „co ze mną jest nie tak” i ja już wiem, co jest nie tak. Domyślasz się?
- Nie, chyba nie domyślam
- Nie przychodzi Ci nic na myśl?
- Hmm… czy Ty wolisz kobiety?
- Tak
<br /> I taki to piorun strzelił z nieba w nasze życie. Rozmowa przebiegała nadzwyczaj spokojnie. Było dużo słów i też dużo łez z dwóch stron. Rozmawialiśmy parę godzin, ile to sił starczyło. I przez cały grudzień regularnie rozmawialiśmy o tym co parę dni, gdzie zapisywałem sobie pytania i je zadawałem wieczorami. Pierwszego wieczoru poprosiłem, czy zgodzi się pójść ze mną na terapię, spotkanie ze specjalistą, który tego wysłucha i skomentuje.

Homoseksualizm mojej żony dużo wyjaśnia, jeżeli chodzi o nasze życie. Zorientowała się około rok wcześniej przed tą rozmową, kiedy to zauważyła, że zauroczyła się w kobiecie i zaczęła czuć rzeczy, których nigdy wcześniej nie czuła. Pożądanie, myślenie o tym. Nie wiedziała , co się z nią dzieje, nie chciała, żeby to była prawda, ale natury nie oszukasz i z nią nie wygrasz. Dużo czasu, naprawdę bardzo dużo zajęło jej dojście do momentu, w którym zdecydowała się mi o tym powiedzieć. Dojrzała do tego.
Całe życie zarówno ja jak i ona mieliśmy obok wzorce tradycyjnych rodzin. Mama i tata. Dziewczynki szukają księcia, chłopaki księżniczki. Nigdy nie zadała sobie pytania, czy woli kobiety, bo nie brała takich przesłanek pod uwagę i nie widziała. Przede mną miała też dwa związki, „tradycyjne” i nic nie wskazywało, że jest z nią inaczej niż zwykle. Analizowaliśmy wydarzenia z przeszłości, które mogły wpłynąć na tego utajenie / uśpienie, ale żadne nie wskazywało na to. Moje pierwsze myśli i obrona to był stres. W ostatnich latach dużo było stresów, szczególnie w ostatnim roku. Już takich pozazwiązkowych związanych ze zmianą pracy, stanowiska, ale też presja z mojej strony co jakiś czas, że byłoby fajnie uprawiać seks ciężej. Miałem to sobie za złe.
Faktem też jest, że przez około 10 lat żona przyjmowała tabletki antykoncepcyjne, które odstawiła po ślubie ponad 4 lata temu. Może to trochę hamowało i uśpiło hormony? Nie wiem, trzeba poszukać więcej takich przypadków czy badań. Masz przypadek może to potwierdzać.

Po tej rozmowie stwierdziliśmy, że poczuliśmy się, jakbyśmy odzyskali przyjaciela. Nie czułem tak dużego zaufania u zrozumienia u kogoś od dawna. Żona stwierdziła, że zawsze była dobrym przyjacielem i w tym układzie wie, co ma robić, ale żoną już niekoniecznie. Wiemy już też dlaczego. Wspaniałe uczucie odzyskać przyjacielatak na 100%.

Może ktoś zapyta albo nikt nie pyta, ale napiszę Wam co ze mną. Przyjąłem to ze spokojem. Zrozumieniem. Żona nie wiedziała, czy po tej informacji wyjdę na długi spacer czy wystawię jej walizki za drzwi. Przyjąłem wiadomość, za linię frontu i obrony małżeństwa przyjąłem traumy, które orientację zmieniły i liczyłem na specjalistę i terapię.
Powiedziałem jej też z racji tego, że jestem osobą wierzącą i praktykująca (ona już niekoniecznie), że wierzę, że wszystko jest po coś. I z tego jeszcze wyniknie jakieś dobro. Nie mamy dzieci, dogadujemy się i radzimy sobie ze wszystkim, to i z tym sobie poradzimy, nawet jak będziemy zmierzać do rozwodu. I radzimy.
Nie mam w sobie złości. Dziwne, co nie? Jeżeli by się odkochała, zakochała w kimś innym to miałbym punkt kumulacji złości. W tym przypadku? Moim przeciwnikiem jest natura, a z natura nikt nie wygrał.

TERAPIA
Na początku nowego roku poszliśmy wspólnie do znalezionej pani seksuolog na sesje. Dowiedzieliśmy się, że nauka definiuje homoseksualizm jako coś, co zdefiniować może sam człowiek i czuć. Nie wpływa na to środowisko, jest to cecha stała, najwyżej nieodkryta u niektórych. Na skali homo-bi-hetero jesteśmy wszyscy rozmieszczeni. Jedno skrajnie po którejś ze stron, niektórzy pomiędzy tymi wartościami. Seksuolog odradziła bawienia się z przeszłością i szukania dziury w całym, bo przyniesie nam to ból i może zepsuć mocno relacje, a nie pomoże w zmianie. Pochwaliła nas, że dobrze się dogadujemy i stwierdziła, że nie potrzebujemy następnych spotkań. Sami musimy się zastanowić, na co jesteśmy w stanie się zgodzić, opcje jakieś są (rozwód wiadomo, ale też mówiła, że ludzie żyją w związkach otwartych i jak oni z tym mają się dobrze to można tak żyć).
Co dalej?
Poprosiłem żonę, żeby za najwcześniej 2-3 dni po spotkaniu zadeklarowała mi ostatecznie stan rzeczy i na tej jej decyzji będziemy budować przyszłe decyzje.
Dostałem odpowiedź w tym tygodniu, jest lesbijką i nie damy sobie 100% szczęścia, a otwarte związki są nie dla nas totalnie.
Postaramy się sprawnie załatwić rozwód, jak się gdzieś poradzimy jak to zrobić. Chyba będę mógł „unieważnić ślub kościelny”, bo podstawy chyba mam. Zorientuje sie u źródła.
Mieszkać będziemy dalej razem, nie czujemy, że to jest złe i chcemy tego. Oczywiście do czasu, aż po rozwodzie będzie któreś z nas chciało coś nowego tworzyć. Wtedy już wiadomo, że mieszkanie razem nie będzie wchodziło w grę.

Pożyjemy, zobaczymy. Tak jak i my żyjemy, dogadujemy się, nie chcemy siebie czy kogoś krzywdzić.

Jak ktoś chce o coś zapytać to śmiało, odpowiem. Jak nikt, to też ok. Wpisy były głównie dla mnie, żeby przelać to anonimowo na papier i kiedyś móc wrócić do tego. Zapisałem ponad 30 stron w zeszycie przemyśleń regularnych, ale to też nie to samo.
17
pluszowy_zergling

Ale sytuacja, życzę wam jak najmniej konfliktów i by się wszystko ułożyło dla obu stron. Nie znam się osobiście na związkach, ale raczej znając siebie emocjonalnie bym miał potężne problemy się pozbierać po takim zwierzeniu, jesteście silni i bardzo się dobrze znacie.

podzielny

@pluszowy_zergling bardzo dziękuję za Twoje słowa!

Sweet_acc_pr0sa

@podzielny jak cię to pocieszy to moja zona na 90% też jest lesbijka ale dalej boi się przyznać xD juz po rozwodzie u mnie "bez powodu"

podzielny

@Sweet_acc_pr0sa to znaleźliśmy osoby z podobnym przypadkiem widzę. Trzymaj się tam!

G_O_

Przeczytałem pobieżnie bo ciężko się czyta takie rozwlekłe emocjonalnie nacechowane teksty. Wniosek, jak najszybciej się rozwieźć i wyprowadzić. Skoro chcesz mieć dzieci to mieszkanie z tą babą cię zablokuje życiowo. To będzie bezsensowna wegetacja która nie prowadzi do niczego konstruktywnego. Gdy już znajdziesz nową partnerkę to będziesz żałować każdego roku, każdego miesiąca spędzonego przy tej lesbie, która już nie była twoją żoną. Do rozwodu możesz grać czułego partnera, żeby tylko jak najłagodniej przejść przez procedurę, bez niepotrzebnych konfliktów. A gdy przyjdzie kwit to spierdalaj jak najszybciej żeby odzyskać swoje życie.

podzielny

@G_O_ mocne zdanie, dziękuję. Mimo negatywnego nastawienia do mojej żony i tego przypadku, widzę dużo logicznych argumentów za sprawnym działaniem. Na pewno będę takie scenariusze rozważał i pod tym kątem myślał.

Oby mi nie zabrakło zdecydowania i logicznego myślenia, kiedy będzie to potrzebne i jeżeli będzie potrzebne. Dzięki!

G_O_

@podzielny Piszesz, że chcesz miec dzieci. Moje rady odnoszą się do tego jednego założenia. Mocne i w sumie negatywne nastawienie bo ta kobieta zmarnowała ci czas i wizję założenia rodziny. Dziecko wszystko zmienia w życiu. Przez pierwsze kilka miesięcy zmienia się chemia w mózgu, człowiek się przeprogramowuje na opiekę. Jak juz zostaniesz ojcem i poczujesz to o czym piszę to będziesz żałować każdego miesiąca spędzonego z tą babą. Bo ona ten czas ci po prostu zmarnowała. W momencie w którym oznajmiła ci, że jest lesbą przestała być twoją żoną, wyparła się ciebie jako partnera życiowego, zaprzepaściła wizję rodziny. Skończ jak najszybciej, pożegnaj i szukaj nowej z którą założysz rodzinę. Tylko tym razem już się nie żeń. Będziesz mieć lewar na kryzysy. Nowa baba odwali ci manianę, to zagrozisz, że spadasz i nara to zaraz się ogarnie i będzie się starać cię utrzymać. W małżeństwie babom odpierdala bo czują się za pewne siebie. W sumie to działa w obie strony.

Zaloguj się aby komentować

#podzielnysiedzieli 3/N

Ostatni wątek, którym chciałem się podzielić przed przejściem do powodu moich wpisów jest kwestia dzieci. Gruby temat.
Każdy dojrzewa do ich posiadania w swoim czasie (lub nieposiadania). Jednym jest to pisane, innym nie. Może być naprawdę różnie. W idealnym wg mnie modelu para rozmawia o tym przed formalizacją związku i tak też było w naszym przypadku. Nie jestem pewny, czy przed zaręczynami, ale na pewno przed ślubem stwierdziliśmy, że chcemy mieć dzieci, prowadziliśmy wirtualne dyskusje czy bardziej trzy czy bardziej jedno. Mimo, że określałem w swoich myślach siebie jako gotowego (praca, stabilizacja, za chwilę dopchnięcie edukacji do końca) zdecydowaliśmy trochę jeszcze sobą się nacieszyć i temat odłożyć. Była to bardzo dobra decyzja, niezmienne twierdzę, że byłem (i jestem) szczęśliwy. Był czas na podróże, ominął nas stres planowania dziecka w czasach wojny politycznej o możliwościach aborcji, covidowe czasy.
Kiedy już minął drugi, trzeci rok małżeństwa brak poruszania tego tematu zaczął mi trochę doskwierać i delikatnie zagadałem, czy może podejmiemy temat. Mityczną 30 się pojawiła, jakieś pierwsze dzieci u znajomych co niestety bywa zawsze bodźcem. Wiedziałem, że jeszcze z listy marzeń żony przed dziećmi został jeden punkt, pewna podróż, którą zrealizowaliśmy i wtedy liczyłem na podjęcie tematu. Nie doczekałem się, też nie naciskałem więcej niż zagajając temat. Potrzebuje czasu? Dostanie go, to duża zmiana życia przecież i wiele lat obowiązków.
W głowie też wraz z upływającym czasem pojawiało się u mnie wiele myśli co będzie gdy: (tu wpisz potencjalny problem zdrowotny podczas i po ciąży), co oczywiście nie ułatwia.
Już też rozważałem oczywiście w głowie scenariusze, że żyjemy bez dzieci. Czy to duże „poświęcenie marzeń” z mojej strony? Czy nie za duże? A może to moja droga? Muszę się przyznać, że w wolnym czasie zapisałem dwie strony zeszytu argumentami za dzieckiem i to raczej skłaniało mnie w stronę: chcę go dalej.
Ale co za myśli trapią moją żonę w tej sprawie mogłem się tylko domyślać, albo i nawet nie domyślać. W związku z bardziej napiętym okresem (związanym z poprzednim wpisem), który nastąpił jesienią, udało nam się ustalić termin rozmowy, początek ostatniego miesiąca 2024.
<br /> Jak się domyślacie to tamta rozmowa pchnęła mnie do tych trzech i niedługo czwartego wpisu.
Niedługo dokończę historię, wygodnie mi to podzielić tak tematycznie co się okazało dopiero pisząc.
3
Gepard_z_Libii

W dupach się poprzewracało, kiedyś ludzie spotykali się w remizie, pili alkohol i za dziewięć miesięcy przylatywał bocian

podzielny

@Gepard_z_Libii co nie? I jak problem był rzeczywisty, a nie hipotetyczny to się z nim mierzyli i jakoś tu jesteśmy 🙃

Gepard_z_Libii

@podzielny Powykręcani traumami, ale jesteśmy, to się liczy, bo ktoś musi na emerytury pracować

Zaloguj się aby komentować

#podzielnysiedzieli 2/N
Trzeba dalej pisać co się zaczęło, jeżeli wena jest.

Trudności zawsze jakieś się pojawiają. Albo też nazywam to cechami, które trzeba zaakceptować lub nad nimi pracować. Jedna z rzeczy, do której musiałem się przyzwyczaić jest to, że moja żona nie jest dobra w okazywaniu uczuć publicznie, ale też w sumie nie za często prywatnie. Kiedy ona uczyła mnie szczerości, ja uczyłem ją buziaka przed wyjściem z domu czy przytulenia na powitanie. Jak najbardziej rozumiem i też z zażenowaniem patrzę na pary, które w miejscach publicznych się całują tak odważniej, ale będąc wspólnie na imprezie posiedzieć przytulonym to chyba nie jest obrzydliwe dla innych czy sprzedać sobie buziaka nie bojąc się, że “ktoś zauważy i się źle poczuje”. Jednak jak najbardziej to rozumiem, ok, nie wymagałem i wszystko gra..
Ale zmierzam do tego tym wstępem, że kiedy już jesteśmy w domu sami, też inicjacja jest dość jednostronna. To ja bywam przylepką, kleje się po buziaka czy proponuje jakieś zbliżenia. Niestety, w tej kwestii się rozjeżdżamy. O ile “technicznie” dobraliśmy się 10/10, to nasze libido nie są zgodne.
Jako mężczyzna dość często myślę o seksie, ale też staram się dopasować do żony. Moje oczekiwania częstego dość szybko zmieniłem na “chociaż raz na tydzień”, a to niestety coraz częściej albo może i nigdy się nie udawało. Raz na dwa tygodnie, czasami raz na trzy, miesiąc. Pocieszające było czytanie, że “inni mają gorzej”, ale nie wystarczające dla mnie. Szczerze rozmawialiśmy, czemu ta ochota występuje u niej tak rzadko? Kiedyś zapytałem: “co jest w takim razie z Tobą nie tak?”. Nie znaleźliśmy odpowiedzi. Powiedzieliśmy: “ten typ tak ma”. Sugerowałem badania hormonów, przejście się do jakiegoś lekarza. Może to wpływ tabletek odstawionych w 2020 po paru ładnych latach użytkowowania? “Pocieszające” było, że jej top psiapsia gdzieś w rozmowie o czymś przy okazji zwierzyła jej się, że u nich to chyba jeszcze rzadziej to się dzieje.
Muszę przyznać, że troszkę się przez to siebie nie lubiłem. Może to ze mną jest coś nie tak? Wkurwiająca sprawa to męskie hormony, które przez te okresy posuchy poznałem. Mija ten tydzień i dwa i zaczynasz patrzeć w każdą stronę za widokami, chodzisz naburmuszony, zły, jesteś nieprzyjemny. Czułem się jak zwierzę i to jest bardzo przykre uczucie. Ale to przecież chyba naturalne, co robię źle, że czuję potrzebę i chce ją zaspokoić, nie po to bierze się ślub?

Opisany wyżej problem dość długo nam towarzyszy. Jak dojrzeje do następnej części to pojawi się kolejny wpis. Nie mam planu co gdzie kiedy napisze, więc przepraszam za ewentualny chaos.
10
moll

@podzielny


“co jest w takim razie z Tobą nie tak?”


ಠ_ಠ

podzielny

@moll brzmi okrutnie napisane na papierze, przyznaję. Nie taki miało wydźwięk wypowiedziane. Tu zostało wplecione, bo będzie potrzebne dalej w historii.

moll

@podzielny w ogóle. Z pewnością było pełne wsparcia i zrozumienia, czy cokolwiek xD

Zaloguj się aby komentować

Troszkę się otworzę i zamieszczę parę wpisów, które będą opisywały sytuacje, z jaką się od jakiegoś czasu mierzę. Czasami fajnie się anonimowo wygadać, a w te swoją anonimowość tutaj wciąż wierzę.
Może będzie za to piorun, może 50, nieważne. Może przez te serie paru wpisów, a może jednego dużego coś jeszcze przemyślę? Może ktoś zada fajne pytanie, a może nie zgadzając się z jakimś komentarzem utwierdzę się w prawidłowości swoich przemyśleń i podjętych akcji. A może OP to pedau i osram zbroje przed następnym wpisem, a tego nie będę mógł skasować i będzie mi towarzyszył na profilu? Nie wiem.
<br /> #podzielnysiedzieli 1/N

Cała sytuacja, która tu podejmę dotyczy mojego małżeństwa i zmian, przez jakie przechodzimy, a które zaczęły przyspieszać w ostatnim czasie, ale po kolei.
Fakt jest taki, że jestem 4,5 roku po ślubie, łącznie z żoną razem blisko 8 lat w związku, mieszkamy ze sobą od 6 lat. Tworzymy bardzo dobry związek. W momencie ślubu żona twierdziła, że bierze ślub z najlepszym przyjacielem i przez te lata zdania nie zmieniła, nadal jesteśmy swoimi najlepszymi przyjaciółmi, obustronnie. Zdajemy sobie sprawę, że to wielkie szczęście tak trafić. Poza naszą więzią, mamy świadomość, na czym polega związek. Związek polega nie na spoczęciu na laurach, a na ciągłej pracy nad nim, eliminowaniu złych nawyków, kultywowaniu tych dobrych oraz przede wszystkim na szczerości.
Przed tym związkiem nie kłamałem, ale jak nie musiałem to zdarzało mi się nie mówić całej prawdy, jeżeli nie chciałem czegoś rozgrzebywać. Przez ten związek nauczyłem się totalnie wyrzucać 100% prawdy jakakolwiek by ona nie była, poczynając od najprostszych sytuacji, a kończąc na przemyśleniach, uczuciach czy doświadczonych przykrościach. Dużo z tego związku wyciągamy i już wyciągnęliśmy.
Ale są elementy, które sprawiają trudności i do tego będę zmierzał, czego czasami przeskoczyć się nie da.

Następny wpis jak do niego dojrzeje.
1
jimmy_gonzale

Ja jak mówiłem wszystko to potem się to za mną wlokło i nawet dostałem komentarz: "po co to w ogóle mi mówiłeś, takie to dla Ciebie ważne?". Także gratuluję przyjaciółki-żony! ;)

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Radia słucham tylko w samochodzie, jak nie mam pomysłu co puścić ze Spotify. Czy możecie mi polecić jakiąś stację radiową, która przyjemnie mnie obudzi rano (6:30-7:30)?

Czemu pytam?
Konsekwentnie zmieniam swoje nawyki i aktualnie zaczynam walkę z telefonem do spania. Kupiłem budzik z radiem, żeby odłożyć telefon przed snem dalej od łóżka, a przecież budzik muszę mieć. Plan jest taki, żeby nie wstawać do telefonu wyłączyć budzik, ale rozbudzać się z radiem.

Założenia stacji?
Nie same reklamy, jakaś muzyka dająca się słuchać.

Jak nie doradzicie niczego lepszego, to chce zacząć od antyradia, a jak będzie średnio albo nudno po powiedzmy 5 dniach to będzie test eska rock, a na koniec już RMF/zet

Pozdrawiam!

#nawyki #radio #pytanie
21
pigoku

@podzielny jeżeli chodzi o stacje naziemne dostępne tradycyjnie na UKF, to lata temu zacząłem podsluchiwac programu 2 polskiego radia, a po upadku starej trójki całkiem się przesiadłem na tę stację.

Zero reklam, trochę autopromocji, brak agresywnych wiadomości politycznych, absolutnie topowa jakość dziennikarstwa radiowego mini powoli można się wciągnąć w słuchanie klasyki.

A jeżeli może być coś z netu to poza 357 i nowym światem mam ustawione jakieś smooth jazz radio, taki przyjemny nieagresywny plumkacz do tła.

radidadi

@podzielny czwórka najlepsza

d399d5d0-b378-4f07-b371-53a16dd4b02a
podzielny

Dziękuję za wszystkie propozycje! Rozważyć będę mógł tylko te, które będzie to radio mogło złapać tradycyjną metodą. Jak już wybiorę jakieś fajne to się podzielę tym i uargumentuję, dlaczego takie gra


Właśnie odebrałem budzik, więc już jutro powinienem wstać z radyjkiem

Zaloguj się aby komentować

Pochwalę się!
Rozpisałem sobie trening na siłownię wracając po kontuzji. W niedziele minęło 9 zaplanowanych tygodni rozpiski na 3 treningi w tygodniu i udało mi się wykonać 100% planu.
Tylko jeden z 27 treningów przesunąłem o jeden dzień, tak to stałe dni wg formuły w excelu.
Polecam bardzo mocno wcześniejsze planowanie i generalnie ruszanie się. Naprawdę ciało bardzo lubi rutynę.
<br /> Przy okazji udało się nie pić od wrześniowego zabiegu, to też pomogło. Nagrodziłem się w niedziele kieliszkiem dobrej whisky, doceniłem ją, ale nowa rozpiska na 9 tygodni już czeka i nie będzie lubiła się z alkoholem 🙃

#silownia #trening #chwalesie
0

Zaloguj się aby komentować

Spider

Czas to jedyna przyjemość, której nie mamy.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Następna