Zdjęcie w tle
Lopez_

Lopez_

Osobistość
  • 556wpisy
  • 1132komentarzy
Miałem właśnie brutalne zderzenie z #blackpill , który próbowałem wiele razy negować.

Piszę z jedną dziewczyną, kuzynka pewnej osoby, którą świetnie znam (może podawałem tu inną wersję w stylu koleżanka mojej kuzynki, ale staram się być incognito, takie natręctwo). Zobaczyłem ją na weselu, spodobała mi się. Ale bawiłem się wtedy z kim innym (zaprosiłem koleżankę). Napisałem se do niej na zasadzie "a zobaczymy co będzie". Złapałem z nią fajny kontakt. Proponowałem jej raz spotkanie, ale nie pykło, miała studia, drugi raz mniej śmiało, nie było jej na weekend w mieście, bo była u rodziny 200 km stąd. Trzeci raz miałem zostać zaproszony na wspólną imprezę przez jej kuzynkę (osoba, którą świetnie znam), ale nie mogłem się pojawić tym razem ja. Generalnie dziewczyna, która twierdziła, że nigdy nie pisze pierwsza, ale zaczęła też pisać pierwsza do mnie. Wiecie - tu podeśle fotę co robi, tu nagra głosówkę, tu zapyta co tam dziś ciekawego robię. Ogólnie - bardzo atrakcyjna (serio), ale wydaje się dość skromna i sympatyczna.

Podczas rozmowy wyniknęła taka rzecz, że napisałem, że w sumie nie potrzebuję się nikomu narzucać i nie wiem po co ta znajomość, skoro ona zawsze (2 razy) odmawia spotkania. No i spodziewałem się jakiegoś puncha w moją stronę (od przyjaciela wiem, że ona jak jej nie podpasuje coś to jest bardzo bezpośrednia). To powiedziała mi coś w stylu "ej to nie tak, no nie jestem taka najgorsza przecież", zaczęła się tłumaczyć i powiedziała, że się spotkamy na piwo/kawę za 2 tygodnie w sobotę (teraz zjazd na studia, zaocznie studiuje, ja w tygodniu nie mam czasu w tym okresie) i że nie wiedziała, że odebrałem to jako jej odmowę, bo ona chętnie wyjdzie. Co ciekawe - mi się wydawała bardzo nieśmiała, a przyjaciel mi mówi, że jest odwrotnie

No i tak se zaczęliśmy gadać o życiu, ludziach, doświadczeniach i związkach i laska oznajmiła, że ona to generalnie bardzo patrzy na wygląd XD i że teraz jakby miała mieć chłopaka to musi być przystojny i nie liczy się sam charakter, chociaż jest mega ważny XD No i trochę mnie odcięło. Myślałem, że jak ona fajnie ze mną gada i czasem rzuci coś w stylu "nie umiesz? o to ja cię nauczę", no to mnie polubiła po prostu i fajnie się gada, ja nie mam żadnego parcia na relację. A wychodzi na to, że MOŻE jej się jakoś spodobałem. Ogólnie w ostatnim czasie nie miałem z tym problemu i spodobałem się kilku dziewczynom, w tym roku trochę tych komplementów co prawda dostałem, z tym że ja zawsze twierdziłem, ze w ogóle nie jestem przystojny i wszystko nadrabiam osobowością i fajnym charakterem (mam trochę zakola, z ryja się sam sobie nie podobam, ale generalnie nigdy nie narzekałem na brak zainteresowania, np na imprezie czy jak do kogoś coś próbowałem podziałać). Nawet w sytuacjach, gdzie jedna laska mnie kilka miesięcy wstecz zfriendzonowała, był kontakt fizyczny, randki, pocałunki i zainteresowanie, ale to już inna historia. W skrócie - aż tak szpetny nie jestem jak mi się wydaje.

I teraz trochę już jestem zniechęcony. Widzieliśmy się raz poza zdjęciami i generalnie

  1. Wyjdę z nią, pogadamy, uzna że jestem nieatrakcyjny, kontakt się urwie i trochę mi to uderzy w ego
  2. Kontakt się nie urwie i będę żył ze świadomością, że laska kieruje się wyglądem i podpasowałem jej swoim typem, ale to że mnie lubi to dodatek

A może po prostu jestem na podwalinie pod friendzone, chociaż wątpię, bo ona nawet poprosiła swoją kuzynkę, by mnie zaprosić na tę imprezę. No ale trochę mi smutno, bo ja mam takie podejście, że laska może być nawet i 6/10, ale jak jest fajna, ma hobby, sympatyczna i w ogóle, to z automatu mi się podoba. Tylko baby w ogóle nie podzielają takiego punktu widzenia najwyraźniej, a ja lubię ludzi bezinteresownych, bo sam taki jestem.

#zwiazki #randkujzhejto #randki #przegryw #gownowpis #takaprawda

Zaloguj się aby komentować

Według mnie największym niewypałem tych wyborów będzie Hołownia, co tylko pogłębi agonię Trzeciej Drogi. Po pierwsze - nie ma żadnego pomysłu, był dobry 4 lata temu, jako "ten nowy, spoza polityki". Nie może sobie pozwolić na zbyt wiele, bo jest w rządzie i zmasowanego ataku na Trzaskowskiego nie przeprowadzi, a mają tę samą grupę odbiorców.

Po drugie uważam, że PO jak wyczuje jakiekolwiek zagrożenie, to go wrzuci na minę prędzej czy później i chłopa pozamiatają.

#polityka
Fly_agaric

Odbierze Trzaskowi trochę głosów w pierwszej turze, a do drugiej nie wejdzie. Tyle.

I tak wypadnie lepiej od Memtzena, więc jakieś tam osiągnięcie to będzie...

Anty_Anty

@Lopez_ Zawsze może się wycofać, nie ma co udawać że cyferki są ważne i komu bardziej zaszkodzi.

Gdyby wychodziło żre Trzaskowskiemu zabraknie X% do wygrania w pierwszej turze to zniknie.

JPII2137

@Lopez_ idź w pizdu albo jeszcze dalej

wybór między rakiem PIS i cholerą-kiłą-syfilisem PO Trzaskowskim, na Sikorskiego to bym zagłosował

Zaloguj się aby komentować

W Internecie jest krytyka Mentzena, że rzekomo przymila się do PiSu. Oczywiście cel jest inny - Mentzen celowo nie atakuje PiSowców i celowo nastwia sie neutralnie/lekko przyjaźnie, bo puszcza oczko do ich elektoratu. Jego celem jest pokazanie "Patrzcie, jest inny kandydat na Prawicy i możecie jako alternatywę wybrać mnie, ja jestme lepszy i was szanuję, nie jestem jak Trzaskowski i Hołownia". Tam wchodzą w grę grube pieniądze na badania, analizy itd, więc nikt nie robi niczego w ciemno.

Oszczędny w atakach na PiS jest też PSL, powód identyczny - część elektoratu jest zbliżona, a na tym przykładzie jest wręcz taka sama. Szczególnie rozumieją to takie osoby jak np Sawicki. Kosiniak-Kamysz chciałby pewnie bardziej odbić w stronę polityki koalicjantów, ale zdaje sobie sprawę, że nadmierna "platformizacja" może zaorać partię i zniechęcić wyborców do dalszego głosowania na nich.

Jakiekolwiek decyzje podejmują liderzy partii (PO,PiS,Konfederacja,PSL,Lewica,PL2050), nie robią tego na podstawie swojego "widzi mi się", ani jakichś prywatnych sympatii, bo we wszystkim jest interes.

Platforma jest przekonana, że Sikorski ma skażony wizerunek i jest zbyt konserwatywny, więc w teorii może przegrać w II turze, bo będzie mieć zbyt dużo negatywnego elektoratu wśród centrystów/liberałów i centro-lewicy, a wśród wyborców centro-prawicowych i prawicowych przegra z Nawrockim. Ryzyko jest zaś takie, że Trzaskowski nie dostanie w ogóle głosów centro-prawicy, do tego zbojkotuje go PSL i w II turze Nawrockiego poprą wyborcy PSL, Konfederacji i część niezdecydowanych, a to zwiększa te stosunkowo niewielkie (jakby mogło się wydawać) szanse na porażkę i też jest to ryzyko, ale jak widać dla partii mniejsze, niż Sikorski.

To, czego najbardziej boi się PO - że dużo osób odpuści II turę, bo nie podpasuje im kandydat, spadnie frekwencja, a zmobilizowanych będzie więcej na korzyść kontrkandydata.

PiS wybrało człowieka, który nie miał nic wspólnego z ich rządami, bo tylko wypromowanie młodego kandydata bez większych afer i kreowanie pozytywnego wizerunku od zera, może im przynieść jakiekolwiek benefity. Błaszczak skompromitowany jako szef MON, Czarnek dwa razy był "dzbanem roku" i jest wyjątkowo chamski, Morawieckiego nienawidziło 3/4 Polski pod koniec jego rządów. Błąd jest taki, że nie wybrali Tarczyńskiego, który ma jakąś charyzmę i jest showmanem, bo Nawrocki jest NIJAKI.

Konfederacja postawiła na Mentzena, bo może liczyć na więcej głosów osób niezdecydowanych, ludzi z biznesu, którzy prywatnie cenią Mentzena za jego działalność biznesową (patrz: Kongres Polskiego Biznesu, sporo znajomości) plus głosy środowiska internetowego/influencerskiego, zdecydowanie bardziej medialny niż Bosak, który ma swój sufit i jest zbyt podobny do kandydata PiS. Mentzen to duże ryzyko, ale można więcej zyskać dla partii. Wybór jest BARDZO DOBRY POD KĄTEM STRATEGII, jeśli coś się wysypie, będzie to wina indywidualnie kandydata, że dał ciała

Trzecia Droga wybrała Hołownię,. bo jest najlepszy w debatach i jako jedyny ma szanse na dwucyfrowy wynik, mając w pamięci kompromitację WKK w 2020 roku i brak realnych alternatyw.

Czy liderzy partii będą mieli rację i którzy, okaże się w maju 2025.

#polityka #przemyslenia #gownowpis #konfederacja #platformaobywatelska #bekazpisu
TytusBomba

@Lopez_ tak z ciekawości, ile masz lat?

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Oglądałem konwencję PiSowców i powiem tak - Nawrocki zmarnuje ogromną szansę, bo jest nijaki. W tym momencie w koalicji są tarcia i PSL na 100 % nie poprze Trzaskowskiego. Mają szansę w 2025 na głosy całego "elektoratu" Konfederacji i PSL, czego nie było w 2020, ale nie z tym gościem.

Szczerze liczyłem na to, że ten Nawrocki będzie jakiś. Że będzie umiał porwać ludzi. Jestem prawicowcem, na pewno anty Trzaskowski, ale ten gość jest miałki do bólu i TVN ma już z niego srogą bekę.

Na 90 % drugą turę odpuszczę, bo już wiem, że zarówno Mentzen jak i Hołownia go przekrzyczą i najpóźniej w marcu pójdzie podmianka na Czarnka z powodu słabych sondaży.

No bo co? Facet 41 lat, dość młody, wykształcony, niby bokser i silna osobowośc (nie widać), może zbudować fajny wizerunek. Myślałem, że wykorzysta PiS i po jakimś czasie budowania własnej pozycji, będzie grał na siebie, ale nic z tych rzeczy xD Zerowa charyzma, typowy mierny ale wierny. To już nawet Tobik (Bocheński) jest bardziej jajeczny. Facet czytał z kartki całe przemówienie.

Nawet Mentzen (typ od podatków, z natury introwertyk) nauczył się tej medialności mimo bycia nerdem i jest zdecydowanie bardziej "jakiś", aniżeli ten Nawrocki. Facet przegrywa z absolutnie każdym kandydatem pod kątem indywidualnym.

#polityka
Rozpierpapierduchacz

Myślałem, że wykorzysta PiS i po jakimś czasie budowania własnej pozycji, będzie grał na siebie, ale nic z tych rzeczy xD

@Lopez_ ty myślisz, że jakby był inny, taki wiesz, obywatelski czy niezależny to by go PiS wystawił jako obywatelskiego albo niezależnego? XD


Miał być podnóżkiem, musiał być podnóżkiem i podnóżkiem będzie aż do końca.


Patrz na Dudę, wierny piesek nawet jak już nic z tego mieć nie może i nie będzie

zachlapany_szczypior

@Lopez_ PiS wystawił mientką faje, nowe nie znałem.

Nawet nie oglądałem, ale jak piszesz, że Bocheński ma więcej jaj, to musi być naprawdę rewelacyjnie. Elektorat PiSu i tak na niego zagłosuje, konfy też (jako mniejsze zło) o 40 parę i tak będzie miał.

Nastivius

Dla elektoratu pis nie ma znaczenia kto jest kandydatem. I tak zrobią wszystko co każe pierwszy sekretarz…..prezes Kaczyński

Zaloguj się aby komentować

Przedwczoraj zmarła moja babcia. 89 lat, od 2 tygodni już bardzo ciężki stan, od kilku lat alzheimer, wiedziałem od kilku miesięcy, że to kwestia czasu. 3 tygodnie temu powiedziałem, że niestety pewnie stanie się to do końca roku. Co chwila szpitale, złe wyniki itd. Problemy z jedzeniem, gasnący organizm, pogłębiający się brak świadomości. Wegetacja.

Odeszła 2 dni temu. Bez bólu, spokojnie. Pierwszy dzień byłem bardzo przybity. Trochę popłakałem, ale bez większej rozpaczy. Pogrzeb w środę. I mam teraz duże wyrzuty sumienia. Dlaczego? Bo funkcjonuję w miarę normalnie.

Tego samego dnia pojechałem do mojej kumpeli na zerówkę się wygadać, poprawił mi się humor, bo z czasem trochę pożartowaliśmy. Dziś umówiłem się z moim przyjacielem (takim od dziecka) i zaproponował mi piwo, powiedziałem, że jedno mogę wypić. Ale wczoraj też zrobiłem trening, żyję trochę jakby się nic nie stało. Odwołałem tylko spotkanie z laską co się z nią spotykam, bo powiedziałem, że jakiekolwiek uniesienia to już jak babcię pożegnam.

Moja siostra (turbo wrażliwsza) dużo bardziej to przezywa. Naturalnie ciocia też (załatwia pogrzeb i wszelkie formalności). Zastanawiam się czy dobrze robię - czy powinienem zostać zamknięty w domu z rodziną, czy w ogóle mogę sobie pozwolić na wyjścia towarzyskie (przy wstrzemięźliwości, nie mam ochoty na nic poza pogadaniem z kimś i niesiedzeniem w domu), czy jestem po prostu egoistą wyprutym z żalu? Może źle robię wychodząc, może zachowuję się jakby nic się nie stało? Nie wiem.

Wiem, że pogrzeb będzie mnie dużo kosztował emocji i tam na pewno wszystko wróci ze zdwojoną siłą i do tego czasu człowiek tak czuje, jakby to nie doszło do niego (bo i tak takie życie to nie było życie). Druga sprawa - w bardzo podobny sposób odchodził mój dziadek i też każdy czekał, az odejdzie i nie będzie się męczyć, więc jakieś doświadczenie nabyłem z takich pożegnań.

Z drugiej strony - co mam siedzieć w domu i zmuszać się do rozpaczy, płaczu i starać się nie zająć czymś głowy i nie być na siłę przybity? Inaczej bym zareagował, gdyby teraz umarł nagle mój tata lub moja mama lub ktokolwiek, czego bym się nie spodziewał, inaczej jest teraz, kiedy miałem pełną świadomość co się za chwilę wydarzy i że jest to po prostu kropka nad i od dluzszego czasu....

No ale na imprezę nie idę, alkoholu pić nie chcę, więc to chyba nie grzech się z kimś spotkać i wyjść z domu albo pozwolić sobie na godzinę-dwie pożartować i zresetować...

#zycieismierc #zycie #zalesie #psychologia #gownowpis #przemyslenia
bartek555

Szkoda ze skasowales swoj poprzedni post, w ktorym miales w powazaniu babcie, ktora zmarla kilka h wczesniej i interesowala cie tylko ta dupa. Zdecyduj sie typie.

mehdnpl

Może to nie powód do świętowania, ale to naturalna kolej rzeczy - fajnie, że się nie męczyła i tyle. Powspominajcie dobre momenty, obejrzyjcie stare zdjęcia i idźcie dalej.

Komenda_Miejska_Polucji

Twój wpis jest pięknym przykładem, jak konstrukt społeczny (albo religia, nie wiem) potrafi nałożyć człowiekowi fejkowe kajdany na ręce. Taki wiek i płakać? Przecież tyle przeżyć to jeden z największych sukcesów.

Zaloguj się aby komentować

Dziś odeszła moja babcia. Miała dość zaawansowaną chorobę alzheimera (do końca życia poznawała tylko moją ciocię, która jeszcze na wczesnym etapie brała ją często do siebie i potem regularnie przyjeżdżała dopilnować opieki nad nią), do tego od kilku tygodni stan jej zdrowia fizycznego mocno się pogarszał i od 2 tygodni wiedziałem, że może lada dzień umrzeć, mimo tego, że były momenty poprawy i nawet raz ją do domu wypisali.

Dziś moja ciocia jak się obudziła i jeszcze nie dostała telefonu, to zauważyła, że zegar w domu stanął na godzinie 3:00, choć babcia umarła nad ranem. Tak samo było w przypadku mojego dziadka, kiedy umierał, zegar w domu stanął. I stanął tylko 2 razy przez cały swój okres "użytkowania". Nie wkręcam - naprawdę, nie musicie wierzyć. Ciocia się przeraziła jak rano to zobaczyła, godzinę potem dostała info, że babcia odeszła.

Strasznie dziwne zjawisko i ciężko to racjonalnie wytłumaczyć.

Co jest najciekawsze, wiecie w jak nietypowy sposób przeniosła się na tamten świat? Podczas śniadania. Pielęgniarki ją karmiły, rano była dość żywotna, rozumiała co się do niej mówi. Zjadła całe śniadanie. Jak kobitki odkładały talerz, to przyszła lekarka na obchód. Babcia położyła głowę na poduszkę, wzięła wdech, potem głęboki wydech i zgasła. Umarła w moment, zakładam że nagłe zatrzymanie akcji serca i było po sprawie.

#zycie #smierc #zycieismierc #gownowpis #przemyslenia
the_good_the_bad_the_ugly

Wyrazy współczucia.


A taka nagła poprawa przed śmiercią to tzw. zryw.

Taxidriver

Niech spoczywa w spokoju.

A o takich historiach z zegarem słyszałem już wcześniej.

Amhon

@Lopez_ kiedyś obudziłem się i miałem atak hiperwentylacji. Nigdy w życiu nic takiego mi się nie zdarzyło, ani nic podobnego też się nie działo. Niedługo po tym mój dziadek mial stwierdzoną śmierć przez lekarza. Do dziś nie potrafię tego racjonalnie wyjaśnić.

Zaloguj się aby komentować

Dlaczego nie znoszę liberałów, burżujów, progresywistów i ludzi "nowoczesnych". Uprzedzam - będzie trochę długo, ale może ktoś przeczyta, zrozumie i podzieli się swoją opinią w kulturalny sposób.

Czasem zastanawiam się nad genezą moich poglądów, awersji i sympatii, skupionych głównie wokół światopoglądu i konkretnych idei. Oczywiście, duży wpływ miało wychowanie w konserwatywnej rodzinie, wierzacej, ale to w sumie jeszcze nic takiego, z uwagi na to, że spora część młodych Polaków wychowywała się w bardzo podobnych klimatach.

Zacznijmy może od tego, że pochodzę z rodziny wykształconej. Moim rodzicom i dziadkom od strony ojca się "wiodło", nigdy nie nam z siostrą niczego nie brakowało. Jeździliśmy na wakacje (co roku w to samo miejsce, bo ojciec jest ultra sentymentalny, dziadkowie też tam jeździli, ciotka także - masa znajomości nabyta przez X lat, głównie Warszawka, ale nie tylko), mieliśmy pieniądze, wychowaliśmy się w domu rodzinnym. Mój tata z racji bardzo dobrego zawodu zarabiał bardzo dobrze na początku XXI wieku w czasach, kiedy innym się nie przelewało. Byliśmy taką "wyższą klasą średnią". ojca było stać wtedy na to, by inwestować w nieruchomości (nie inwestował, bo nie umie xD) dziadek pakował trochę w giełdę i jakieś akcje (on akurat miał łeb). Nie dostawaliśmy jednak drogich gadżetów i innych bajerów, bo uczono nas szacunku do pieniądza i rodzice wynieśli z PRLu syndrom kiszenia hajsu + katolicka wstrzemięźliwość. Na wszystko dostaniesz, ale nie na głupoty (jak inne dzieciaki - skutery, konsole, drogie ubrania etc. Dla mnie komputer, rower, wyjazdy na klubowe obozy sportowe, ale nie szpanerskie rzeczy). Tak czy siak sielanka.

Pochodzę ze średniej wielkości miasta. Rodzice otaczali się głównie innymi, wykształconymi ludźmi, ALE NIE TYLKO. Tak czy siak dużo czasu jako dziecko z przymusu spędziłem w towarzystwie samozwańczych ludzi sukcesu. Najbardziej dawało mi się to odczuć na wakacjach (Warszawka). Rodzice są ogólnie dobrymi ludźmi, więc trzymali się często z nimi (bardziej ciocia, turbo progresywistka, lubiąca wystawne życie, ale bardzo empatyczna i dobra osoba). Natomiast nigdy nie nazwaliby ich przyjaciółm,i.

Do sedna - to co pamiętam z tego otoczenia, to przede wszystkim narcyzm, klasizm, konsumpcjonizm. Takie towarzystwo lubiła też moja babcia (nigdy nie pracowała, bo żona adwokata) czy też moja ciotka (z mężem mają ogromne gospodarstwo i hurtownie kwiatów). Pamiętam dzielenie ludzi na lepszych i gorszych. Ci z niewykształconych rodzin, mniej majętnych.

Pamiętam też moralne skurwienie, czyli ludzi z "wyższych sfer", zdradzających swoich partnerów na wakacjach z innymi burżujami (ofc zdarza się w każdej grupie społecznej, ale wtedy byłem dzieckiem i tak to zapamiętałem). A przede wszystkim pamiętam propagandę sukcesu i wpajanie nam, dzieciakom od małego, jak to trzeba w życiu być kimś i coś osiągnąć, bo przecież poniżej pewnego poziomu to jakby nie człowiek.

Chodziłem do szkoły, do której uczęszczały głównie dzieciaki z osiedli domów jednorodzinnych, terenów na obrzeżach miast. Do dziś zapamiętam moją klasę, gdzie każdy rodzic ścigał się o to, które dziecko jest lepsze od drugiego. Brutalna walka niczym w zwierzęcym świecie. Ktoś się opuścił w nauce, bo miał problemy w domu? Dzieci zaraz go niszczyły, a rodzice nie reagowali.

Do dziś zapamiętam, jak jeden tyrany w klasie dzieciak miał przesrane (naraził się jednemu bananowi, który wykorzystywał siłą manipulacji szkolnych osiłków z patologicznych rodzin, żeby go tyrali), a na wywiadówce wychowawczyni przy aprobacie dzieciaków z bogatych rodzin stwierdziła, że sam jest sobie winien. Matka tego chłopaka (nie byli zamożni) poryczała się w sali przy wszystkich, na co większość z rodziców zareagowało zażenowaniem.

Ja odbiłem stosunkowo szybko od tego świata. Jakoś w okolicach 5 klasy podstawówki zbuntowałem się i zacząłem trzymać się z chłopakami ode mnie z podwórka/osiedla (przy mojej ulicy poza domami są bloki i kamienice). Zwykłe chłopaczki z robotniczych rodzin. Oczywiście w 6 klasie sam stałem się ofiarą prześladowania, ponieważ stwierdzili mi nadpobudliwość psycho-ruchową i wychowawczyni w akcie zemsty na godzinie wychowawczej poświęciła 45 minut na "przedstawienie" mojego problemu, czym nastawiła klasę przeciw mnie. Jak możecie się domyśleć - rodzice dzieciaków z "tego fajnego chłopaka" też przez dwa powyższe powody (inni kumple, "diagnoza") odbierali mnie już inaczej.

Lata 2007-2015 w polityce zapamiętam jako propagandę "buraki z prowincji, niewykształcona hołota, zaściankowy ciemnogród, katolickie mohery, Polska B" vs "młodzi, wykształceni, liberalni i tolerancyjni z dużych miast, elita". POTEM (od 2016) na studiach pamiętam z jaką pogardą profesorowie traktowali ludzi z "Polski B" albo pochodzących z robotnicznych rodzin. Bo to przecież nie tacy sami ludzie, co nie?

Ja nauczyłem przez te wszystkie lata wykształciłem w sobie bardzo silne przekonania i wartości. Braterstwo, wierność i lojalność (wobec kobiety, przyjaciół, rodziny - za wszystkich dam się pokroić, moje przyjaźnie trwają od dziecka), duma, honor i jakaś dziwna chrześcijańska chęć niesienia pomocy poszkodowanym (nawet menelowi nie potrafię odmówić jak spyta czy kupię mu bułkę).

Patrzę sobie na tych wszystkich "wspaniałych" dzieciaków z mojego rocznika i ich życie. Liceum jak w amerykańskim filmie, dobre kierunki studiów. A co potem? Niektórzy zderzenie z rzeczywistością (nie zawsze oceny w szkole przekładają się na radzenie sobie w życiu zawodowym), niektórzy są dziś tymi prawnikami, lekarzami i architektami z "wyższych sfer".

Miałem trochę okazję swego czasu podczas studiów z nimi poprzebywać. Przyjaźń - póki się opłaca, wartości - takie jak głosi mainstream. Generalnie ugodowicze, dorobkiewicze, karierowicze, śliscy ludzie, bez skłonności do poświęceń, bez ideałów i zrozumienia dla osób z poza ich otoczenia. Ludzie żyjący w złotej klatce w deweloperskich kurnikach, dla których jest KAPITOL I JEST DYSTRYKT 12 (pozdro igrzyska śmierci), prawie nic pomiędzy.

Ja dziś mam spoko pracę, idzie mi, w życiu prywatnym bardzo dobrze, mam swoje plany na zycie. Niewątpliwie moja droga była bardziej kręta i zajęło mi więcej czasu, by zrozumieć co chcę w życiu robić, ale daję sobie radę. W życiu przebywałem w naprawdę różnych środowiskach - osób wykształconych i bogatych, kiboli, prostych chłopaków z osiedla, rolników ze wsi, studentów, biznesmenów, kurwa no w moim życiu szkolno-zawodowo-prywatnym miałem dużo kontaktu z absolutnie każdym i od każdego się czegoś nauczyłem i coś wyniosłem.

Problem w klasizmie polega na tym, że ci uważający się za lepszych od innych nigdy w życiu nie zmienili otoczenia choćby na 5 minut i przez życie w złotej klatce i wyścigu szczurów uważają się za lepszych od innych.

#polityka #gownowpis #przemyslenia #zycie #rozwojosobisty #takbylo #psychologia #pieniadze
emdet

@Lopez_ kultywujesz w tym wpisie wszystko to, co było złe w poprzednich pokoleniach, dzieląc ludzi według portfela czy urodzenia.

Ludzi uważających się za lepszych od innych znajdziesz i na polu i na najwyższym piętrze biurowca - i portfel nie zmienia tu aż tak wiele.

Krzysztof_M

Nie wiem zazdraszczać czy nie? Znaczy dzieciństwa. Chodź moje dzieciństwo było bardzo fajnie nie narzekam. Tyle że w domu zawsze mówili ale to już później, skończyć szkołę do pracy i przynosić pieniążki. Wykształcenie musiałem później uzupełniać. Choć wiele tego nie ma ale wystarcza, znaczy wykształcenia. Z perspektywy czasu widzę że choć czasami lekko nie było to niczego nie żałuję. Fajny wpis pozdrawiam serdecznie.

rith

@Lopez_

Lata 2007-2015 w polityce zapamiętam jako propagandę "buraki z prowincji, niewykształcona hołota, zaściankowy ciemnogród, katolickie mohery, Polska B" vs "młodzi, wykształceni, liberalni i tolerancyjni z dużych miast, elita". POTEM (od 2016) na studiach pamiętam z jaką pogardą profesorowie traktowali ludzi z "Polski B" albo pochodzących z robotnicznych rodzin. Bo to przecież nie tacy sami ludzie, co nie?


Czyli łyknąłeś propagandę, jak młody pelikan i sam zacząłeś w to wierzyć ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Sprzeciw wobec migracji z Białorusi i Ukrainy to działanie na szkodę Państwa Polskiego. Przy obecnych problemach demograficznych i siły roboczej, przyjmowanie imigrantów łatwych do znacjonalizowania i bliskich nam etnicznie to powinien być priorytet. Oczywiście działa to tak - benefity za asymilację i brak przywilejów dla mniejszości. Przyjeżdżasz z Białorusi czy Ukrainy? Spoko. Ucz się w polskiej szkole, naucz się rozmawiać po polsku, pracuj, staraj się po kilku latach o obywatelstwo, korzystaj z pełni praw, ale nie ma mowy o tworzeniu enklaw czy ukraińskich/białoruskich szkołach i życiu w diasporze.

To jest rozsądna polityka, na zachodzie swego czasu przed erą multi-kulti zgermanizowano tak masę Polaków.

To jest jedyna droga dla nas, żeby uniknąć przyjmowania dużej liczby imigrantów z bliskiego wschodu i Afryki. Poza tym - pełne świadczenia socjalne dla kobiet, które urodzą tu dzieci, poprzednio wspieranie ich na rynku pracy etc.

Tak, nasza polityka dalej powinna być nakierowana nieco prokobieco, ale nie dla Polek. Polki mają wszystko czego dusza zapragnie, a i tak czują się non stop poszkodowane. Nie rodzą dzieci, są roszczeniowe i w wielu przypadkach zupełnie zbędne, jeśli bierzemy pod uwagę wkład dla społeczeństwa. Nie mam najmniejszej ochoty tyrać do 65 rż na Julki-feministki z HRu, które żyją sobie z kotem w wynajmowanej kawalerce i plują na własny kraj przy każdej możliwej okazji.

Jednym słowem: NACJONALIZACJA.

#polityka #polska #ukraina
pszemek

Osobo wariacka, ale wiesz że Białorusini mogą legalnie przyjeżdżać do Polski? Aktualnie jest to utrudnione przez działanie reżimu Łukaszenki, ale nadal możliwe.

666

To jest jedyna droga dla nas, żeby uniknąć przyjmowania dużej liczby imigrantów z bliskiego wschodu i Afryki

Hehe smiesza mnie takie teksty. Nie musimy nikogo przyjmowac. Uczmy sie na cudzym przykladzie. Jesli nagle przesiedli sie dziesiatki czy setki tysiecy obywateli innego kraju to oni nie zintegruja sie z lokalsami, zaloza spoleczenstwo rownolegle. Niemcy i imigranci - temat oklepany, ale np co takiej Slowacji po cyganach ktorzy zyja tam pokoleniami, jest profit? Osiedle cyganskie rozpoznasz z daleka, tak im dobrze poszla integracja.

A co do argumentu "musimy tych albo tamtych bo gospodarka" - przezylismy duzo gorsze kryzysy jak zabory, dwie wojny swiatowe i nadal istniejemy tylko i wylacznie dzieki jednosci narodowej. Jak to stracimy to narod wyginie sam z siebie.

jonas

Ciekawe co zrobimy z tą ściągniętą siłą roboczą przy następnym światowym kryzysie i wzroście bezrobocia? Gospodarka oparta o miraż ciągłego wzrostu wywali się na pysk szybciej niż się wszystkim wydaje, a wysoka dzietność jest potrzebna politykom, żeby miał kto na nich głosować oraz korporacjom, żeby miały w kim przebierać płacąc psi chuj.

Poza tym ludzi jest na planecie więcej niż dość, naprawdę wystarczy.

Zaloguj się aby komentować

Wiecie co jest bekowe? Że dość świadome wad i zalet kandydatów na prezydenta osoby, które interesują się jako-tako polityką i są w tym przypadku przychylni PO, zagłosowaliby w prawyborach na Sikorskiego, bez mrugnięcia okiem. Natomiast prawybory dla mnie w cuglach wygra Trzaskowski, ponieważ w Polsce nie liczą się kompetencje i doświadczenie, a fajnizm. Pan Rafał jest fajny, miły, nowoczesny i uśmiechnięty, "dobrze mu z oczu patrzy", Pan Radek ma nieprzyjemny wyraz twarzy i jest zbyt poważny, jakiś taki srogi, więc nie ma szans xD

Jeszcze lepsze jest to, że zazwyczaj takie prawybory to jest drukowanie wyniku lub inne wałki i rzucanie kłód pod nogi kontrkandydatom. Jak były prawybory w Konfie, to Mentzen wydymał Dziambora i przekazał poparcie Bosakowi, bo nie chciał konkurencji xD Tutaj identycznego przykładu nie będzie, zasady nieco inne, ale też będą się różne cuda działy.

Już zagrywka Olejnik w TVN, co jego żonie wytknęła żydowskie pochodzenie (a jak wiadomo, po pierwsze temat Żydów w Polsce jest kontrowersyjny, po drugie wprost zasugerowała, że ewentualna pierwsza dama nie jest Polką), świadczy o tym, że gra się już rozpoczęła i można zauważyć, kto ma kogo za plecami.

Ogólnie dla mnie Sikorski bez cienia szans, bo ten wyścig po pierwsze nie jest równy, po drugie ludzie są tępi i nie liczą się dla nich fakty czy konkrety, a wykreowany wizerunek.

A fakt jest taki, że Trzaskowski przy Sikorskim to zwykła płotka. Dla samej Platformy też lepszy jest Trzaskowski, bo to będzie długopis nawet gorszy niż Duda (Duda próbował czasem fikać Kaczyńskiemu, bo chciał poczuć się ważny, RT się nie odważy).

#polityka
BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta

@Lopez_ przecież Sikorski ma w chuj negatywnego elektoratu jeszcze z czasów zanim pis doszedł do władzy. Człowiek wielu osobom kojarzy się źle, nawet jeśli już nie pamiętają o co chodzi.

pokeminatour

Sikorski ma większe poparcie wśród osób głosujących przeciw Tuskowi czyli w PiS i konfederacji. Z mojej perspektywy ci którzy są za obecnym rządem albo przeciwko PiS i tak zagłosują za kandydatem KO obojętnie kto nim będzie, liczą się głosy niezdecydowanych lub przejęcie glosów prawaków a w tym przypadku lepszym kandydatem wydaje mi się Sikorski.

Więc według mnie bardziej taktycznym byłby wybór Sikorskiego, ale w praktyce wybiorą Trzaskowskiego.


Kwestia kogo wybierze PIS, od tego dużo zależy, jeżeli wybiorą Czarnka, Obajtka lub innego knura to zwycięstwo KO ma pewne. Jeżeli postawią na nieznana twarz albo Morawieckiego to wybory mogą być wyrównane.

Fly_agaric

ponieważ w Polsce nie liczą się kompetencje i doświadczenie, a fajnizm

Jak to w Polsce? To gdzieś jest inaczej??

Zaloguj się aby komentować

Najzabawniejszy plot twist będzie wtedy, jak Kosianiak-Kamysz poprze Trzaskowskiego/Sikorskiego jako kandydata na prezydenta, wystawiając do wiatru Hołownię xD Ale dla mnie większa szansa na to, że PSL po prostu umyje ręce i nie zaangażuje się w ogóle w jego kampanię. Dla PSLu z WKK na czele cel został osiągnięty - są mandaty w sejmie i są wygodne stołki, więc jest git. Za 3 lata równie dobrze mogliby dogadać się na koalicję PiS-Konfederacja-PSL i też im by to nie przeszkadzało jakoś specjalnie. Grunt to korytko.

#polityka
Jarem

@Lopez_

Wątpię że partia, która rozmawiała z Siewierą, teraz nagle stanie się bierna

Zaloguj się aby komentować

Po 8 miesiącach bez seksu człowiek przywykł, a potem takie dwa weekendy w formie tournee po hotelach z koleżanką i chłop teraz cały pracujący tydzień libido wystrzelone w kosmos. Trochę jak alkoholik w chorobie. Nie pije, daje radę, napije się raz i już najchętniej zajrzałby do butelki codziennie.

#seks #randkujzhejto #randki
MementoMori

Po hotelach? Do do domu ja zaproś.

cebulaZrosolu

@Lopez_ zwal se gruchę i spokój

w0jmar

@Lopez_


"Wstrzemięźliwość seksualna jest mniej dolegliwa niż nie ustabilizowane w satysfakcjonującym stopniu, życie seksualne"

Zaloguj się aby komentować

I jak tam, Tomeczki jesieniary? Koniec upałów, człowiek już ma to całe lato za sobą, w końcu można sobie pod kocykiem posiedzieć, nie? Fajna pogoda jest. Taka, że o 10:00 w biurze muszę światło palić, bo nie ma nawet odrobiny promieni słonecznych. Witaminka D w organizmie leci na łeb, humor taki, że najchętniej bym sobie pooglądał egzekucje wrogów reżimu (pozdro kucezbronxu). Temperaturka idealna, 4 stopnie celsjusza. Pogoda po prostu miód - pada deszcz. Jeszcze ten zapach palonej gumy i plastiku unoszący się w powietrzu z pobliskich kamienic. No nie ma nic przyjemniejszego dla człowieka niż to co widzi za oknem, hormony buzują jak szalone XDDD

#pogoda #lato #jesien #gownowpis #zalesie #zycie
ipoqi

Jak pod każdym wpisem o jesieni skwituje: jesieniarze dupa cicho

LondoMollari

Witaminka D w organizmie leci na łeb

@Lopez_ W Polsce ze słońca to i tak prawie nikt nie ma witaminy D. Musiałbyś chyba przez całe lato pół dnia pracować w polu, żeby mieć witaminę D ze słońca w ilościach istotnych dla zdrowia.


Generalnie, w Polsce praktycznie wszyscy mają ogromne niedobory witaminy D, bo w naszym klimacie trzeba to ogarnąć dietą i suplementacją, a nie wychodzeniem na zewnątrz.

bojowonastawionaowca

@Lopez_ cudowna pogoda na rowerowe przejażdżki po mieście, a w domu kocyk, cały zbiór herbatek z miodem, cytryną i imbirem i można robić co tylko się żywnie podoba :D żyć nie umierać!

Zaloguj się aby komentować

Za czym najbardziej tęsknicie o tak beznadziejnej porze roku? Ja za wyprawami rowerowymi na wieś, jeziorami, lasami, późnymi powrotami do domu z terenów za miejskich. Za zachodami słońca, zapadającym zmrokiem na nad polami i łąkami. Wieś wiosną i latem to coś, co mnie koi, zapominam tam o problemach.

Czuję się wtedy, jakbym wtedy wszystkie pozytywne bodźce odbierał ze zdwojoną siłą. Człowiek nawet sobie sprawy nie zdawał, jaki był szczęśliwy te 3 miesiące wstecz.

Nie widzę absolutnie żadnych korzyści z jesienno-zimowej pory roku w Polsce. Jedyne co może być fajne, to: Święta Bożego Narodzenia lub jak popada śnieg i się zrobi jakiś wypad w góry lub ze znajomymi do lasu na kulig i grzane wino. Czyli okazjonalnie może być fajnie, ale generalnie na minus.

#latonapierdalaj #lato #przemyslenia #gownowpis
LondoMollari

@Lopez_ Niespecjalnie za czymkolwiek. Dla mnie zima ma za to szereg plusów:


  • klima przy pracy biurowej nie musi cisnąć non stop

  • można będzie wkrótce się wybrać na narty - polecam biegówki - wybierasz się na jakąś Słowację, w Góry Izerskie albo nawet okolice Nowego Targu i możesz z łatwością znaleźć miejsca z idealną ciszą, fajnymi trasami i brakiem ludzi w promieniu kilku kilometrów

  • jeśli zarywasz nockę i idziesz spać o 3 albo 4, to jeszcze jest ciemno i można normalnie iść spać

  • bilety lotnicze są generalnie tańsze poza sezonem

  • Grecja czy Włochy mają temperatury znośne dla białego człowieka


Z minusów:


  • pieprzona sól, jaką sypią na drogi; szkodliwa dla aut, butów, i generalnie wszystkiego

  • koszta dodatkowego ogrzewania.

  • konieczność skrobania auta rano (na szczęscie w jednym mam webasto, ale w drugim jest dużo szyb i brak webasto)

yoowki

Jedyne czego mi brakuje to slońca, ten krótki dzień dobija człowieka. Jakby tak o 18 robiło się ciemno dopiero to byłoby git.

5tgbnhy6

spacerow z psem bez odmrazania dupy mimo dziesieciominutowego opatulania sie wieloma warstwami skafandra zimnonauty

Zaloguj się aby komentować

Wariant z Trzaskowskim to +34 % dla kandydata PO.

W sumie śmiesznie byłoby, gdyby te prawybory wygrał Sikorski.

#polityka
4e8dcb29-7174-41e1-a5cf-8097a28f4820
paulusll

@Lopez_ No patrz, a tutaj druga tura.

4effd0a4-3115-468f-a55c-0e1c8af31d16
jajkosadzone

To poparcie dla memcena i holowni- dramat

DirtDiver

Beka, że mamy w społeczeństwie 27,5% istot człekokształtnych, które bez mrugnięcia okiem odnalazłyby się pod rządami Talibów w Afganistanie

Zaloguj się aby komentować

Kurwica mnie strzeli w pracy. Podpisuję umowy, ale zespół nie do końca mi dowozi, bo nie są przyzwyczajeni do tego, że teraz wzrosło tempo pracy. Szef, który sam jest zaangażowany w wiele tematów, również robi coś bez pośpiechu. Zakres usług - IT/E-Commerce/Marketing internetowy

Czemu się tym przejmuję? Bo mam prowizje od podpisanych umów i chcę jak najbardziej rozwinąć wszystko, żeby więcej zarabiać. A mamy często przekroczone dedlajny, opóźnione projekty i to mi związuje trochę ręce przy podpisywaniu nowych umów.

Mam jednego chłopaka pod sobą (młody informatyk) i dopiero jak go realnie przycisnę w biurze, to mi zrobi na czas.

Wkurwia mnie jeszcze to, że druga osoba w firmie (podobne stanowisko co ja) deleguje mu projekty z chujowym priorytetem. Bo stały klient, znamy się i ktoś wymaga. No i chuj z tego, skoro ktoś płaci 500 zł na fakturę miesięcznie, a ja w kolejce mam klientów, co płacą od 2k-5k miesięcznie i też mam tam fajną relację i z częścią z nich współpracowałem w innej firmie jeszcze kilka lat temu.

Zespół mi mówi, że jest mi wdzięczny z jednej strony, że poszliśmy bardzo do przodu od kiedy jestem, bo pojawili się klienci i projekty, z drugiej strony, że nie mogę wywierać presji itd, albo nie w ten sposób. No a ja widzę, że to nie jest tak, że ja ich poganiam, tylko oni są przyzywczajeni do strefy komfortu.

Bardzo chcę z 2 kumplami otworzyć własną działalność w innym zakresie, na początek typowo żeby dorobić. I tu już wiem, że każdy z nas jakby był zaangażowany choćby w 70-80 % tego co trzeba, to szłoby to dobrze. Najnormalniej w świecie ludzie są leniwi, nie chce im się i nie potrafią nawiązywać relacji z innymi i dowozić na czas tego, co wynika z podpisanej umowy. Dla mnie to niezrozumiałe. Ja chcę zarabiać hajs.

#pracbaza #praca
macgajster

Ja chcę zarabiać hajs.

A innym wystarczy to co mają wynegocjowane i płacone co miesiąc. Bez znaczenia czy wypruwają sobie flaki, czy robią na pół gwizdka. Jaki mają z tego profit, że zrobią w nowym tempie projekt, poza nerwami? Możesz im coś zaproponować jako zachętę, tydzień pizzy czy coś jak dowiozą na czas, czy cokolwiek.

Jak przekroczysz granicę tego co są w stanie znieść w ramach pospieszania, to się zespół zacznie sypać.

Poji

No a ja widzę, że to nie jest tak, że ja ich poganiam, tylko oni są przyzywczajeni do strefy komfortu.

@Lopez_ Oni nie nauczeni pracy są po prostu.

VonTrupka

>nie mogę wywierać presji itd, albo nie w ten sposób


a jak się powinno wywierać presję w TEN sposób jaki im się wydaje?


czytam twój kolejny wpis i jawi mi się coraz większy dorobkiewicz.

Coś tu trzeszczy i jakoś nie potrafię sobie wyobrazić że jest dokładnie tak jak opisujesz.

Ty zapierdalasz, szefu się wziął do roboty (serio?) a reszta ma w dupie i tylko siedzi lampiąć w monitory.

Tak jakby premia od wypracowanego zysku wynosiła całe 10zł per umowa.

Zaloguj się aby komentować

Czemu większość ludzi w tym młodych woli zagłosować w wyborach na Trzaskowskiego aniżeli Hołownię, skoro PO to jawni lobbyści prodeweloperscy i Trzaskowski nie zaprzeczył, że poprze ten program? xD

Kompletnie tego nie rozumiem. Ja jestem spadkowiczem i się o to nie martwię i mnie to nie dotyczy. Poza tym nie jestem centrystą/liberałem i naturalnie poprę prawackiego Mentzena z uwagi na moje osobiste przekonania, ale ludzi, którzy mają realny wybór między 2 kandydatami o zbliżonym profilu, a wolą tego, który będzie działał na ich niekorzyść - nie rozumiem nic a nic.

Ktoś ma 25-30 lat i pójdzie oddać głos na typa, który mu przypieczętuje marny los xD W Polsce banki ostro dymają Polaków na kredyty, deweloperzy na marże i rząd chce jeszcze dosypać im więcej kasy, za czym najbardziej lobbuje PO i PSL. Przeciw jest Polska2050. Teraz taki 25-30 letni singiel/osoba bezdzietna w związku będzie pozbawiona szans na własne mieszkanie, ale sama przyłożyła do tego rękę.

Naturalnie Trzaskowski to będzie zwykły długopis nawet gorszy niż Duda i zapewnienie wręcz władzy absolutnej Platformie, ale do ludzi to kompletnie nie dociera. Z drugiej strony mają takiego Hołownię, który jest często solą w oku PO i byłby prezydentem, który umiałby zawetować i też grać na własny rachunek, zamiast przepychać ile wlezie, ale tego nie zrobią, bo nie jest z ich ulubionej partii xDDDD

Najlepsze jest to, że Trzaskowski nawet w samej Platformie nie jest najlepszym kandydatem, bo biorąc pod uwagę doświadczenie międzynarodowe w dyplomacji oraz charyzmę, to jest kilka poziomów niżej niż Sikorski, który byłby od niego dużo lepszym prezydentem i nie jest taką leniwą pierdołą, a gościem, co ma jaja.

Wiecie co ostatnio zauważyłem? Że kompletnie nie liczą się konkrety, ale sama prezentacja i bycie "fajnym i lubianym". Na co dzień spotykam się z tym w pracy jako handlowiec. Czasami pokazuję ludziom efekty naszej pracy, chce je omówić, a ktoś mnie mało słucha i opowiada jakieś historyjki, zerkając tylko okiem. Plus taki, ze potem jak nawalimy, to łatwo się z tego wytłumaczyć, bo jak jest nawiązana relacja, to klient sobie sam to wytłumaczy "no tak się stało, tak już jest, oby było lepiej" XD.

#polityka #wybory
5tgbnhy6

jak juz masz tyle rigczu, zeby nie glosowac na duopol, to zamiast glosowac na ulegly wentyl bezpieczenstwa w postaci trzeciej drogi, mozesz zaglosowac na czwarta droge

Paciu06

Ja tam wolę Holowanie niż Trzaskowskiego ale jeden i drugi jakis taki bezpłciowy, nie na te czasy. Liczę na Sikorskiego z ramienia KO czy tam koalicji nawet.

Marchew

@Lopez_

Najlepsze jest to, że Trzaskowski nawet w samej Platformie nie jest najlepszym kandydatem, bo biorąc pod uwagę doświadczenie międzynarodowe w dyplomacji oraz charyzmę, to jest kilka poziomów niżej niż Sikorski, który byłby od niego dużo lepszym prezydentem i nie jest taką leniwą pierdołą, a gościem, co ma jaja.

Trzaskowski będzie pod pantoflem, Sikorski mógłby pójść własną drogą, co tuskowi mogło by się nie spodobać. Kandydat jest prawdopodobieństwem zwycięstwa partii, tutaj nie chodzi o kogoś kto cokolwiek potrafi (poza zbieraniem głosów).

Zaloguj się aby komentować

Też macie takie dni jak dziś, że przychodzicie do roboty i nie robicie prawie nic cały dzień, bo wam się wybitnie nie chce i brakuje wam motywacji? xD

#pracbaza #praca
Amhon

@Lopez_ mój każdy poniedziałek tak wygląda. Potem się rozkręcam do piątku i powrót do zerowej wydajności.

VonTrupka

taaa, co poniedziałek, wtorek i nierzadko środę (´・ᴗ・ ` )

DKK

Wypalenie mnie też dopada. Na szczęście rozmowa o postępach z kierem co tydzień daje mi motywacyjnego kopa. Inaczej to bym siedział i gapił się w monitor.

Zaloguj się aby komentować

Tomeczki, słuchajcie jaka historia. Mój dziadek był żołnierzem AK, ale zanim nim był, uciekł z przymusowych robót w zachodniej Polsce (wtedy już pod kontrolą Niemiec) jako nastolatek (pradziadka zabili, nastoletniego dziadka wysłali na roboty). I pomógł mu w tym jakiś facet. Wczoraj moja ciotka dostaje telefon od jakiejś kobiety "mój tata uratował pani tacie życie". I opowiedziała historię, która zbiega się z tym, co mówił dziadek.

Uciekając przez las i pola, zgarnął go jakiś polski weterynarz z gospodarstwem domowym - ubrał w eleganckie ciuchy , dał gazetę dla picu i ogarnął transport, żeby Niemcy go nie wyłapali gdzieś w tych lasach i polach. Do tego dziadek mówił dobrze po niemiecku, więc nie podpadło i tak przedostał się do Warszawy.

Po jakichś 20 latach od tego zdarzenia, we wczesnych latach 60, mój dziadek go odnalazł i odwiedził. No i ta babka dzwoni i mówi, że jej ojciec potem całe życie wspominał mojego dziadka.

I teraz ta Pani pyta, czy może nas odwiedzić, czy dziadek miał jakiś pamiętnik, czy są zdjęcia, że bardzo chciałaby odwiedzić jego grób. Poza tym, jej wnuk jest miłośnikiem historii i chce przyjechać razem z nią i dowiedzieć się jak najwięcej. Ciocia jest teraz często w domu rodzinnym (babcia już prawie stan wegetatywny, w łóżku leży) i zaprosiła ich do nas.

Historia niesamowita, ale jest w tym trochę smutku. Że taka sytuacja dziś by się nie powtórzyła, bo ludzie są inni. Zniszczył ich kapitalizm, rewolucja kulturowa i konsumpcjonizm. Kto dziś ryzykowałby życiem za rodaka? Czyja rodzina pamiętałaby o chłopcu, któremu pomogła po X latach?

#historia #ciekawostki #wojna #iiwojnaswiatowa #zycie #przemyslenia
kodyak

Jak jesteś stary nie masz niczego a przeważnie na wojnie wszystko Ci zabierają to nie masz problemów z konsumpcjonizmem czy kapitalizmem.

Yossarian

Ci, którym nikt nie pomógł, nie mogą opowiedzieć swojej historii.

ruhypnol

Historia dobrze się zaczyna, ale bądźcie czujni i nie dajcie się wciągnąć w mlm

Zaloguj się aby komentować

Obecne randkowanie z dziewczyną z Ukrainy to dla mnie odskocznia od całego tygodnia. Szczerze mówiąc, nawet mi szczególnie nie chodzi o seks, ale o poczucie bliskości + jej osobowość.

Laska jest po prostu turbo pozytywna. Empatyczna, wesoła, uśmiechnięta, wygłupiająca się. Do tego nalega, by płacić za siebie i kiedy ja zapłacę więcej, szuka okazji by się zrewanżować i coś nam kupić. Nie słyszałem nic negatywnego z jej ust, a widzieliśmy się już kilka razy. Nie powiedziałbym, że żywię (przynajmniej teraz) jakieś uczucie, ale przy niej zapominam o swoich problemach i czuję się kilka lat młodszy.

Jeśli mam liczyć swój pierwszy związek w liceum, potem ten 6,5 letni, następnie spotykanie się z dwoma laskami + pisanie z trzecią, to muszę powiedzieć, że absolutnie każda Polka szybko odsłaniała karty i narzekała, pisała o swoich traumach, przeżyciach, tym czego nie toleruje i co ją wkurwia XD Czasem tak na start.

Ta to nic negatywnego nie mówi. Nawet pytałem ją co o Rosjanach sądzi, to mówiła "dla mnie wszyscy ludzie, a wojna to straszna rzecz" i ucięła temat. Chyba jedynym takim mocnym akcentem było to, jak mówiła, że ludzie giną bezsensownie i każdy ma jedno życie i wtedy faktycznie dało się wyczuć większą powagę.

Mi za to 2 razy się zdarzyło przy niej na chwilę wpaść w gorszy humor, to od razu mi go zbijała, że po co tak, nie ma co się smucić i szybko wprowadzała pozytywną atmosferę.

#randkujzhejto #seks #przemyslenia #gownowpis
onlystat

Ty no to gratki, fajna dziolcha na to wychodzi

Zapster

Rozbawiłeś mnie.


Ukrainki to najgorszy sort kobiet, ale nie zepsuję Ci zabawy. Czekam na post za 3 msc. ;)

spalona_zarowka

ja bym jednak wolał żeby partnerka była ze mną szczera i żebym wiedział co jej przeszkadza a ona wiedziała co przeszkadza mi. w twoim przypadku wyjdzie ok bo nie będziecie się długo znać, ale wyobraź sobie poważniejszy związek i że tłumicie w sobie frustracje partnerem bo "że po co tak, nie ma co się smucić" i tak do kiedy? do pierwszej rocznicy? trzeciej? do ślubu? szkoda czasu jeśli okaże się że pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć (np posiadanie dzieci) albo że gorycz zatruje miłość.

Zaloguj się aby komentować

Strasznie ten Marsz boli środowiska lewicowo-liberalne. Nikt im nie broni wziąć udziału. Idą tam najprzeróżniejsze środowiska, często antagonistycznie do siebie nastawione. Śmieszny przykład - szli politycy Konfederacji, szli też "szturmowcy", którzy zrobili sobie transparent z przekreślonym logiem Konfederacji.

Szło sporo moich znajomych. Nawet jedna laska, która mocno angażowała się w lokalny protest podczas Czarnego Piątku. Bo dla niej widocznie pro choice nie kłóci się z patriotyzmem. W takim tłumie jest prawdziwy mix.

Poszli nawet PiSowcy bez podpinania tego pod siebie, mając świadomość, że organizatorzy nie są z ich kółka wzajemnej adoracji. Kaczyński szedł jak zwykły obywatel.

Myślę, że śmiało mogliby iść politycy PSL i innych partii, które nie srały publicznie w mediach na własny kraj i rodaków przez wiele lat. A dlaczego niektóre środowiska są niemile widziane? Bo lata pedagogiki wstydu, ojkofobii, kreowaniu wizerunku Polaka jako niecywilizowanego brudasa, który jest lata świetlne za oświeconym zachodem, robi swoje.

Marsz Niepodległości to nie jest zamknięta impreza i pójść może każdy. I najważniejsze - to nie jest tak, że prawica sobie przywłaszczyła patriotyzm. To wy po prostu przez lata pluliście na wartości patriotyczne, twierdząc że patriotyzm to idiotyzm, a teraz budzicie się z ręką w nocniku.

Jak ktoś nie może iść w żadnym innym wydarzeniu, które nie jest organizowane przez polityków PO lub ich sprzymierzeńców, to niech zamknie chociaż ten swój klakierski ryj i przyzna wprost, że jest partyjnym agitatorem i tylko na tym mu zależy.

#polityka
maly_ludek_lego

@Lopez_ Jest np marsz lewicowy i pewnie jeszcze kilka innych marszow. Do wyboru, do koloru. To nie jest tak, ze ludzie nie maszeruja. Nie wszyscy chca maszerowac ze srodowiskami, ktore wymieniles, bo to dla nich niejako oznacza podpisanie sie pod ich haslami, czesto ksenofobicznymi/antyunijnymi etc.

I slusznie, ze tego nie robia.

rzYmskielajno

@Lopez_ za mało tęczy i zjebów, więc temat który zapodałeś nie jest tolerowany przez grono najlepszych tego forum

Zaloguj się aby komentować