Zdjęcie w tle
DziwnaSowa

DziwnaSowa

Autorytet
  • 250wpisy
  • 1267komentarzy
Trochę long shot, ale był ktoś z was w Genewie? Chciałbym się tam wybrać na tydzień i pozwiedzać między innymi muzea i CERN, ale nie wiem czego dokładnie się spodziewać. Na necie są trochę suche informacje i wyliczenia.

#wycieczka #szwajcaria
Basement-Chad

@DziwnaSowa Byłem w Genewie w zeszłym roku ale dość krótko więc miasta za dużo nie zobaczyłem. Zwiedzałem CERN i w sumie jakoś szczególnie nie polecam. Możliwości zwiedzania dla ludzi z ulicy sprowadzały się do krótkich godzinnych wycieczek z przewodnikiem. Zwiedza się tylko muzealny budynek starego synchrotronu z 1970, gdzie puszczają Ci filmik z projektora i właściwie niewiele tam można zobaczyć. Z głównego budynku gdzie znajduje się detektor ATLAS pokazali nam tylko recepcję. No i jest też wystawa stała, takie małe muzeum.

Zaloguj się aby komentować

4 dni .... Internetu, po tym jak musiałem pobrać ponownie masę gier z biblioteki PS4, po tym jak padł dysk zewnętrzny. Dosłownie wszystko stanęło, a speed utrzymywał się na poziomie kroplówki. Próbowałem restartów routera, różnych bandów, dostawców, ustawień, zmiany miejsca, a dzisiaj odkryłem, że wystarczyło po prostu odłączyć gnoja od prądu. Z jednej strony czuję się jak debil, z innej, też czuję się jak debil, ale internet znowu działa.

#samozaoranie
81101c12-1819-4451-a94e-2769d87e1950

Zaloguj się aby komentować

005 ITSZNTP Niebieski Wieloryb
────────────────────────
Ten wpis będzie o samobójstwach i jeżeli masz jakiekolwiek problemy, pamiętaj że szukanie pomocy, wymaga siły i odwagi, które posiadasz. Postawienie tego pierwszego kroku, pokonanie psychologicznej inercji bywa bardzo trudne, ale wierzę, że temu podołasz, a w razie kryzysu zadzwoń pod ten numer: 116 123, psycholog będący po drugiej stronie, postara się pomóc.

────────────────────────
UWAGA, kropki oznaczają ważność danego fragmentu. Nie masz czasu na cały tekst? Wybierz i przeczytaj najważniejsze jego części.
────────────────────────

Temat, który dzisiaj omówimy również od strony psychologicznej, będzie przynajmniej dla mnie bardzo ważny ze względów osobistych. Z jednej strony mówimy o wyzwaniu, które przyniosło śmierć wielu dzieciom, głównie w Rosji i pewnie przynajmniej kilka osób podejdzie do tego w sposób pozytywny, ze względu na wojnę, ale ten temat nie ogranicza się tylko do tego kraju. Wyzwanie Niebieskiego Wieloryba wpłynęło na wiele istnień ludzkich na całym świecie i poniekąd otworzyło oczy tym, którzy nie zdawali sobie sprawy z tego, że dziennikarz też może mieć krew na rękach, nie pociągając spustu broni, nie wyjmując noża, a pisząc tekst. Zapraszam.

┏━━ ●○○○○ ───┄┄┄┄
┠ • WYZWANIE NIEBIESKIEGO WIELORYBA
┗━━───────────────────┄┄┄┄
Listopad 2015, w małej miejscowości w południowo-wschodniej Rosji. Rina, młoda dziewczyna pozuje do zdjęcia "selfie", wystawiając do aparatu zakrwawiony, środkowy palec w okolicy torów kolejowych. Podpisuje je słowami:"Naya, bye", po czym ginie, pod kołami rozpędzonego pociągu. Enigmatyczna śmierć zostaje głównym tematem na rosyjskim portalu społecznościowym VKontakte, gdzie snute są różne opowieści, które miały służyć za wyjaśnienie. Niedługo potem ginie kolejna dziewczynka 12-sto letnia Angelina, a zaraz po niej, Diana. Obie mieszkały w tym samym mieście, Ryzań, a ich rodzice odkryli, że należały do tej samej grupy na wspomnianym portalu, a wiele rozmów zawierało wzmianki o niebieskich wielorybach.

W maju 2016 roku ukazuje się artykuł Galiny Mursalievy, po publikacji którego, o niebieskim wielorybie mówić będzie cała Rosja, a zagraniczne media zaczną przyglądać się własnemu podwórku. Dziennikarka powiązała 130 samobójstw nastolatków z "grą", której nadała nazwę "Wyzwanie Niebieskiego Wieloryba". W pewnych grupach VKontakte, posiadających zagadkowe nazwy, jak "Oceaniczne Wieloryby", czy "f57", moderatorzy, dawali zadania użytkownikom, 50 celi do zrealizowania w 50 dni. Same zadania zaczynały się od rzeczy niewinnych, jak: "Obudź się w środku nocy", lub "Obejrzyj straszny film", lecz z dnia na dzień, stawały się coraz bardziej niepokojące i przerażające: "Stań na krawędzi, na dachu bloku mieszkaniowego", "Wytnij kształt wieloryba na ręce". Ostatnie zadanie? Użytkownik miał się zabić. Temat stał się naprawdę poważny i komentowany nawet na szczeblach rządowych, a kropką nad i, było wystąpienie w telewizji burmistrza Ulianowska, gdzie porównał owe wyzwanie do państwa islamskiego.

Niedługo panika zaczęła rozlewać się po innych krajach, jak USA, gdzie zaczęto dostrzegać pierwsze przypadki, a artystyczne wieloryby u dzieci nabierały nowego, przerażającego znaczenia. Potem przyszły przypadki, jak Isaiaha w USA, 19-sto latka w Indiach, dwóch kolejnych dziewczynek w Rosji, z których jedna umieściła zdjęcie niebieskiego wieloryba na instagramie, na kilka dni przed śmiercią. Przypadki zaczęto odnotowywać na całym świecie. W samych Włoszech odnotowano aż 70 zgłoszeń, choć trudno ocenić jak wiele realnie miało związek z niebieskim wielorybem.

┏━━ ●○○○○ ───┄┄┄┄
┠ • PODEJRZANY I NIEJASNOŚCI
┗━━───────────────────┄┄┄┄
W Listopadzie 2016 roku, 21-letni Filip Budeikin został zatrzymany, z zarzutem podżegania do samobójstwa nieletnich. Młody mężczyzna zdawał się temu nie zaprzeczać, a w komentarzu do mediów powiedział: "Są ludzie i jest biodegradowalny odpad. Oczyszczałem nasze społeczeństwo z takich ludzi. Czasem myślałem, że to coś złego, ale ostatecznie miałem wrażenie, że robię coś dobrego". Chłopak jest aspirującym producentem muzycznym w gatunku elektronicznej muzyki, o tematach okultystycznych "witch house". Były student psychologii według mediów miał używać technik manipulacyjnych, do nakłaniania nastolatków do samobójstwa, a sama gra miała powstać w 2013 roku, pod wcześniej wspomnianą nazwą f57, co miało reprezentować pierwszą literę w jego imieniu i ostatnie dwie cyfry w numerze telefonu. W maju 2017 przyznał się do winy i został skazany na 3 lata więzienia.

Czyli sprawa zamknięta, prawda? Nie do końca. Późniejsze dochodzenie odkryło, że nie wszystko w tej całej historii było takie, jak media to przedstawiły. Przede wszystkim oryginalny artykuł był napisany w oparciu o tylko jedną osobę. Rodzica jednej z ofiar, Sergieya Pestova. Po śmierci córki, wraz z żoną założyli fundację, która miała ratować dzieci, które były celem cyberprzestępstw. Stworzyli broszurę, która sugerowała, że za wszystkim stoją obce służby, które miały niszczyć rosyjskie społeczeństwo, przez podżeganie dzieci do samobójstw. Pestov odpowiadał za statystyki zaprezentowane w pierwszym artykule, używał raportów z mediów i otwartych źródeł, wedle własnego uznania, zaliczając dane przypadki, jako ofiary "niebieskiego wieloryba". W obliczu całej historii, będącej głównie spekulacją, ta jedna liczba, 130 ofiar z artykułu Galiny, była zawsze uznawana za niepodważalny "fakt", mimo że w ciągu ostatnich lat, żaden przypadek nie został bezpośrednio powiązany z omawianymi grupami, ani przez policję, ani dziennikarzy.

No dobra, ale co z podejrzanym? Filip w momencie zatrzymania, otrzymał 15 zarzutów, z czego 14 zostało oddalonych po pierwszym miesiącu. Z zeznań jego otoczenia wynikało, że wykorzystał nośny temat wyzwania, by napędzić swoją karierę muzyczną, co nie było odosobnionym przypadkiem na VKontakte. Szokujący kontent przynosił mu ogromną popularność, a przyznanie się do winy nie musiało być tak dobrowolne, jak relacjonowano to w mediach. Trzeba pamiętać, że akcja działa się w Rosji, a tak media, jak i rząd potrzebowały wyjaśnienia i zamknięcia sprawy. Innymi słowy perswazja może pomóc w przyznaniu się do winy.

┏━━ ●●●●● ───┄┄┄┄
┠ • CIERPIENIA MŁODEGO WERTERA
┗━━───────────────────┄┄┄┄
W oparciu o tę historię możnaby uznać, że wyzwanie i niebieski wieloryb nigdy nie istniały, ale to nie takie proste. W psychologii istnieje coś takiego, jak społeczne zarażanie (social contagion), które określa spontaniczne rozprzestrzenianie się zachowań, emocji lub stanów, w grupach. Zależnie od definicji, może to być proces świadomy, jak i podświadomy. W tym przypadku skupimy się na jednym z jego rodzajów, nazwanym efektem Wertera, który nie bez powodu odnosi się do książki Goethego. Po jej publikacji w 1774 roku, młodzi mężczyźni, którzy utożsamiali się z głównym bohaterem, zaczęli nosić podobne ubrania, czyli niebieską kurtkę i żółte spodnie. Kluczowym dla tego efektu jednak było to, że w książce Werter zabija się, strzałem z pistoletu, po tym, jak jego zaloty zostały odrzucone, przez kobietę. Nie trzeba było długo czekać, by to samo zaczęły robić te osoby, które kopiowały jego ubiór. David Phillips w 1985 roku opublikował raport, w którym odkrył, że ilość samobójstw, jak i wypadków rośnie, wraz z pojawieniem się dobrej jakości publikacji, zawierających właśnie samobójstwo. Warto też zwrócić uwagę na to, że efekt Wertera nie określa tylko tego, że w takim czasie wzrasta statystyka, ale też to, że metoda jest taka sama lub zbliżona, do tej prezentowanej w mediach, którym dostało się najbardziej, za wtedy jeszcze, nieświadome doprowadzanie do samobójstw.

Widzisz dokąd zmierzamy? Cała historia niebieskiego wieloryba była pompowana przez nierzetelną dziennikarkę, która szukając sensacji i nie sprawdzając źródła, dała przestrzeń do snucia teorii, osobie która cierpiała po stracie dziecka, a wszystko to mieszało się z internetowymi pastami, które początkowo same nie miały aż takiej mocy. Ta została spotęgowana przez telewizję, czy rząd. Stworzyła efekt Wertera i wyzwanie, dla tych, którzy potrzebowali bodźca, by odebrać sobie życie.

Sam zadaj sobie pytanie, jak burzliwym czasem było nasze dzieciństwo. Wtedy dopiero uczymy się jak panować nad emocjami, cierpliwości i tego, że waga kilku złych komentarzy w obliczu całego życia, jest mniejsza, niż myślimy w tamtym momencie. Jesteśmy podatni na manipulację i nieracjonalne działanie. Jeżeli dodamy do tego problemy życia codziennego, czy ignorowane choroby, które przecież nie ominą kogoś tylko dlatego, że jest dzieckiem, mogą stworzyć się warunki, w których jeden bodziec wystarczy, a symbolika wieloryba pasuje do cichego cierpienia. Początkowo najprawdopodobniej źle odczytana przez dorosłych, tak naprawdę mogła symbolizować po prostu melancholię.

────────────────────────
Nieskromnie przyznam, że ze wszystkich moich tekstów, z tego jestem najbardziej dumny, choć powstawał w sumie dwa miesiące (masa różnych źródeł i próby zamknięcia tego w fajnej opowieści).
────────────────────────
Tagi: do obserwowania: #sowietetate
wpisuje się w: #dziwnehistorie #tworczoscwlasna #psychologia #ciekawostki
3a622f12-eacb-469d-a0f7-4fe979c2db0a
Hoszin

Zapomniałem że takie coś się działo.

Cinkciarz

Pamiętam, że od początku mi to śmierdziało jakąś kaczką dziennikarska. Wszystki media podchwyciły temat i go grzały jak opętane, a mnie irytowało, że żaden nie wpadł na to, że blue whale to płetwal błękitny, a nie "niebieski wieloryb".

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Jak sobie radzicie z pisaniem trudnych tekstów? Właśnie się złapałem na tym, że próbując napisać fragment grubszego tekstu psychologicznego (w tym przypadku o dopamine) pykło mi od tak 30min przerwy, a mam kurde może 8 linijek (na telefonie). W takim tempie to ja skończę za dwa tygodnie.

Trochę taka sytuacja, że zanim siądziesz masz plan, masz notatki, a jak trzeba napisać coś spójnego, to w głowie pusto i szyjesz na siłę.

#tworczoscwlasna
Astro

@DziwnaSowa ja bym odpuścił pisanie na telefonie. Sam proces pisania jest na tyle rozpraszający że odciąga od tego co chcemy napisać.

Ja do pisania potrzebuje muzykę w tle, kota (opcja) i drinka (jednego a nie sześć) wyciszam telefon i klepię tekst. Później czytam i „redaguje”.

Powodzenia!

spawaczatomowy

@DziwnaSowa 

heh, ja robię tak:


  • Piszę od ogółu do szczegółu bez zwracania uwagi na błędy logiczne, gramatyczne i interpunkcję

  • Czytam całość i porządkuję by jak najłatwiej zrozumieć co chcę przekazać odbiorcy

  • Znowu czytam i uzupełniam w elementy które w pierwszym pisaniu nie przyszły mi do głowy, jednocześnie usuwam treść która wydaje się być zbędna

  • Czytam znowu i robię korektę techniczną (akapity, ortografia, interpunkcja, gramatyka)

  • Zostawiam na minimum kilka godzin i czytam znowu będąc w innym nastroju. Wtedy ostateczne wyłapanie błędów i korekta (i tak zawsze coś się pominie)


To metoda zbliżona do płatka śniegu, ale sam start robię strumieniem treści. Zaleta tego jest taka, że tekst obrasta w koło pnia i w trakcie tworzenia jest przycinany do formy jaką chce się uzyskać.


Najgorzej mi się pisze od A do Z, wtedy zbyt często przychodzą chwile blokady, bo niepotrzebnie fiksuję się na jednym zdaniu, a czas leci


Edit: tak, jestem spawaczem. Tak, lubię pisać

Dzemik_Skrytozerca

@DziwnaSowa 


Jak trudny?


W każdym razie:

Zacznij od końca. To co chcesz otrzymać. Nie zakończenie, nie wnioski końcowe, tylko krótko napisz czego potrzebujesz. Pisanie sprawia, że rzeczy się układają.


Teraz:

Szkic lub plan - szkic, jeśli ma być to coś luźnego, plan, jeśli forma, porządek i kolejność mają duże znaczenie. Szkic to kilka początków kluczowych paragrafów. Plan to lista rzeczy do poruszenia.

Porównaj szkic/plan z tym, co chcesz otrzymać i nanies poprawki.


I ostatnia część:

Rozwijasz myśli szkicu/planu w pełnoprawne paragrafy.


Parę godzin później wróć do tekstu i uzupełnij go, upewnij się, że zachowałeś ciągłość myśli, i że nie ma głupich błędów.

Zaloguj się aby komentować

Klient dzisiaj przyjechał z takim ziomkiem i z jednej strony trochę nostalgłem, z innej, poczułem się trochę staro. Pamiętacie? XD

#niewiemjaktootagowac
0da602b2-9337-47d1-9ae5-fd83551726d9
Felonious_Gru

@DziwnaSowa w październiku był do kupienia za 750pln

LewisHaumilton

Oizo grał kiedys na Audioriver, dobry set 😎

San_Jose

Z ciekawostek to Mr. Oizo pod swoim prawdziwym imieniem i nazwiskiem Quentin Dupiex kręcił i nadal kręci popirdolone filmy.

Stosunkowo niedawno wydał "kontynuację" Flat Beat - Rythme Plat https://youtu.be/K6UYP4r4rrY?si=r6zn5UNulAnzSV8z

Zaloguj się aby komentować

I tak się zyje na tym Planetu...

---[ 004 ATENCJA, DRAMA I CYKL HEJTERA ]---

Ten wpis będzie się trochę różnił, od pozostałych, bo skupimy się na tzw. cyklu życia bloggera lub niedawno odkrytym, dzięki uzytkowniczce @GtotheG , cyklu życia Hejtera. Mowa o sytuacji użytkownika, który wspina się po szczebelkach popularności, by na pewnym etapie, zaliczyć kryzys, dramę lub aferę, najczęściej wybuchową i wulgarną, która kończy się usunięciem konta, banem lub po prostu zniknięciem. Nie będę tutaj nikogo diagnozował na odległość, ale opowiemy sobie jak w uogólniony sposób, psychologia widzi takie przypadki i jak to wygląda "pod maską". Zapraszam. 

AKT I: Po co? 
Ludzie dołączają do społeczności internetowych z różnych względów, ale dla naszego tematu rozważymy dwa ogólne. Pierwszy, o którym opowiemy w innych aktach, to normalny użytkownik, który nie ma ukrytego motywu. Szukasz rozrywki, zabicia czasu, może rozmowy. Typem, który pojawia się równie często, jest osoba, która szuka w internecie ucieczki od problemów życia codziennego. Świadomie lub podświadomie, szuka akceptacji, odskoczni, poczucia przynależności, czyli kompensacji braków realnego świata. Nie ma w tym nic złego, ale należy mieć na uwadze, że takim użytkownikom dużo łatwiej jest doznać tzw. dysregulacji emocjonalnej, czyli stanu, w którym nie kontrolują swoich emocji w sposób zdrowy i konstruktywny. To, co zaczyna się, jako zdrowe poszukiwanie wsparcia i zrozumienia, może przybrać postać zastępczej rzeczywistości, która nie tylko nie oferuje rozwiązań w kontekście "realnego" życia, ale może pogłębiać problemy, które już istnieją. 

AKT II: Atencja i uzależnienie. 
Chyba każdy z nas lubi być wysłuchany, a gdy widzi się masę piorunów, to trudno się nie uśmiechnąć. Podobnie jest z krytyką, choć tego pewnie nikt nie lubi. W pewnym sensie każde z tych zjawisk oddaje pewną część kontroli nad naszymi emocjami, innym członkom danej społeczności. Bywa... Uzależniające, a jego intensywność zależeć będzie od wielu czynników. Pewnie cię nie zaskoczę, że osoby kompensujące braki realnego świata, są na taki "nałóg" bardziej podatne, choć to nie jest do końca tak, że biegając maratony i mając idealne życie, jesteś w pełni odporny. Nikt nie jest, choć każdy z nas ma własny próg, w którym pilot ląduje w obcych rękach. 

W najbardziej typowym modelu, w przypadku wystąpienia zalążków uzależnienia od atencji, pewne aspekty życia prywatnego, zaczną być ignorowane lub wręcz zepchnięte na boczny tor, by zająć się czymś, co w tym momencie pozornie przywraca równowagę. Użytkownik staje się aktywniejszy, możliwe że bardziej się uzewnętrznia, co po czasie spotyka się z pierwszymi przypadkami krytyki lub po prostu niezrozumieniem. 

AKT III: Efekt spirali i pierwsze rysy. 
W tym momencie już na białym koniu wjeżdża dysregulacja emocjonalna. Lejce już dawno nie są w naszych rękach, a co gorsza ten stan wpływa na dostrzeganie pęknięć i rys w społeczności, czyli na początku drobnych rzeczy, które kolidują z oczekiwaniami, potęgują poczucie niezrozumienia i narastanie frustracji. Tu możemy zacząć dostrzegać wspomniany efekt spirali, czyli stan w którym negatywne myśli i uczucia wzmacniają się nawzajem, prowadząc do coraz silniejszych reakcji emocjonalnych. Te od jakiegoś czasu wykraczają poza świat wirtualny, utoksyczniając ten realny. Często zwraca się tu też uwagę na anonimowość, która może potęgować w pewnych sytuacjach poczucie izolacji i niezrozumienia. Na tym etapie przynależność i działalność w grupie lub społeczności, nie daje już takiego kopa, jak wcześniej, przeradzając się w bardziej destrukcyjny wpływ. 

AKT IV: Upadek. 
Gdy dana osoba, często na podświadomym poziomie, uzna że przynależność do danej społeczności nie przynosi realnych rozwiązań, może zacząć wykazywać działania autodestrukcyjne. Zaczyna się często niewinnie, przeradzając powoli w sabotowanie własnej przynależności, tworzenie konfliktów, a w skrajnych przypadkach, "palenie mostów". To jest rodzaj bezpiecznika, który w zamyśle strzela, dla dobra użytkownika, by ten mógł odizolować się od źródła frustracji. Pewnego rodzaju reakcja obronna, świadoma, lub nie. Ten akt odłączenia się, choć często dramatyczny i z mojego doświadczenia, chamski, prowadzi do jakiejś refleksji. Przynajmniej w zamyśle. 

AKT V: Pustka. 
Ta refleksja powinna prowadzić do zmian, jak to wspomniał jeden z użytkowników, wyjścia z domu, może aktywniejszego życia, w miarę możliwości. Nie zawsze tak się dzieje. Po "spaleniu mostu" pozostaje pustka, poczucie straty, izolacji, lub zwyczajnie ból, a problemy realnego świata nie znikają. Stąd niektórzy wracają i kontynuują czasem niekończący się cykl, powrotów i dram, choć w teorii, każdy z nich powinien dostarczać nowych przemyśleń. 

Nic nie stoi na przeszkodzie, by ludzie, którzy rozpoczynają cykl z poziomu szczęśliwego życia nie wpadli w toksyczne sidła i przeskoczyli przez wszystkie akty. Jak pokazuje artykuł z części "Literatura", każdy z nas tego w mniejszym lub większym stopniu doświadcza.

---[ OUTRO ]---
To jest naprawdę uproszczona wizja, choć mam nadzieję, że nie na tyle, by coś wypaczyć. Nie jest to usprawiedliwienie dla dram, nie jest to roast ludzi z problemami. Nie jest to też diagnoza na odległość. Bardziej przestroga, dla tych, którzy chcieliby uniknąć domknięcia własnego cyklu, bazująca na obecnym stanie wiedzy psychologicznej. 

Dajcie znać co myślicie o takich tekstach psychologicznych, w których czuję się znacznie pewniej, niż w pozostałych tematach, które ruszałem, choć uwielbiam wszystkie. 

---[ LITERATURA ]--- 
W kwestii rozwinięcia tego tematu, a może raczej skupienia się na aspekcie podświadomej kompensacji i niezgodności biologicznych oczekiwań, z cyfrowymi doznaniami, możecie sprawdzić książki autorki Sherry Turkle. Więcej o aspekcie uzależnienia pisze Trevor Haynes w artykule Dopamine, Smartphones & You: A battle for your time. Efekt spirali znajdziecie pod hasłem "negative feedback loops". Koncept jest nieodłączną częścią terapii kognitywnych, a więcej jest w książkach Davida D. Burnsa. O działaniach autodestrukcyjnych w social mediach pisał Paul Zube, a trochę o tych powrotach, Adam Adler. Nie dam wam niestety konkretnych nazw, bo to i tak nie ma sensu po angielsku, a wbijając ich nazwiska w Lubimy Czytać, możecie sobie dobrać to, co będzie was akurat interesowało. 

---[ TAGI ]---
#sowietetate #psychologia #ciekawostki #tworczoscwlasna
0e6bd8a3-6fa6-40af-ae5d-49bb79616c14
Yes_Man

@DziwnaSowa Świetny artykuł. Poproszę o więcej

big-bolt

Dobry artykuł. Aż strach dać pioruna 😉

HolQ

A co się stało z @GtotheG ? Nie odwiedzałem przez kilka dni (miałem przeszczep włosów i kurowalem się z 4.2k dziur i takiej samej ilości naciec, dalej sie kuruje ), wracam i widzę że jakieś dramy były....

Zaloguj się aby komentować

Na GOGu jest obecnie promocja na gry RPG, między innymi załapała się jedna z moich ulubionych gier, czyli Deus Ex Human Revolution i Mankind Divided. Jak ktoś nie grał, a ma czas, to polecam, bo taki świat trudno znaleźć nawet w literaturze (wiem, bo szukałem). Rewolucja cybernetyczna rozwarstwia społeczeństwo (lub może ktoś pomaga?) na dwie grupy, ulepszonych i normalnych ludzi. Pojawiają się represje, powstają getta, a ludzie, którym uratowano życie za pomocą wszczepów, z dnia na dzień stają się wyrzutkami. Ciśnienie narasta, a zagadkę tego, kto za tym wszystkim stoi, musisz rozwiązać ty, a raczej Adam Jensen. Strukturą gra przypomina bardzo Mass Effecta, tylko z większym nastawieniem na skradanie. Czyli są osłony, system hubów, zamiast otwartego świata, decyzje dialogowe, ulepszenia i wiele zakończeń, często ukrytych. No, tylko wszystko dzieje się na ziemi.

Niżej macie intro do Mankind Divided, które idealnie oddaje klimat tego świata.

https://www.youtube.com/watch?v=XvbeSeVai6A

#gry #promocje #deusex #gog
a08560fe-93cc-4e9f-8c16-3bfe4e1ce7a3

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj mam dla was mały trailer projektu audio, o którym przynajmniej kilka osób mogło u mnie przeczytać. W tym przypadku temat był tak rozległy, że jest to połączenie Sowich Syndromów i Dziwnych Historii.

Zaczniemy od krótkiej opowieści, by potem wejść w ciekawą historię bardzo nieoczywistej przypadłości.

Audio jest już nagrane i w trochę lepszej formie, niż to niżej, które kleiłem na szybkości. Grafika jest nagrywana w 4 klatkach, dlatego będzie się zniekształcać, z szacunku do waszych limitów internetowych.

Zostały drobne szlify nagrań, połączenie z tłem muzycznym, które też już jest gotowe i ostatnie szlify tekstu.
Gotowy projekt będzie w 2 formach, audio i tekstu, choć z góry zaznaczam, że to około 11 tyś znaków, co przekłada się na okolice 15min nagrania.

https://streamable.com/54823q

#sowiesyndromy #dziwnehistorie #sowietetate #ciekawostki #tworczoscwlasna #psychologia
ErwinoRommelo

Bardzo fajna praca, ehh i takie prawdziwe, codzinnie siedze w tej zjebanej robocie przed tym zjebanym monitorem i tak jak neo szukam bo wiem ze cos jest nie tak, to nie moze byc to, to nie moze byc zycie. I czekam az moja trinity podejdzie i wyszepcze mi do ucha « Snisz Neo ».

lubieplackijohn

@DziwnaSowa Kawał świetnej roboty! Oby więcej!

CzosnkowySmok

@DziwnaSowa będę tutaj krytyczny.

Jest to strasznie intensywne, trudne w odbiorze. Bardzo duzo sie dzieje. Moze dlatego bo to jakiś środek, bez kontekstu.

W tle jest tak szybkie tempo, które wprawia w niepokój. Jest aż uciążliwe dla mnie.

Tekst jest trudny.


Ogólnie rozumiem, że to fragment całości i pewnie dlatego taki mam odbiór. Natomiast nie wiem o czym był ten fragment.


Pomyśl nad tym. Pogadaj z kimś.

W pełni moja opinia jest subiektywna i pewnie się nie znam.


Powodzenia

Zaloguj się aby komentować

I tak się żyje na tym Planetu...

---[] 003 BAKTERIE, KORZENIE I HERBATA []---

Tajemnica lepszego smaku herbaty
Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Riverside, pod kierownictwem Zhenbiao Yanga, dokonali przełomowego odkrycia w dziedzinie uprawy herbaty. Badając rośliny herbaty (Camellia sinensis) z prowincji Fujian w Chinach, odkryli, że mikroorganizmy żyjące na korzeniach mają bezpośredni wpływ na smak i zawartość składników odżywczych w liściach herbaty. Te odkrycia rzucają nowe światło na znaczenie mikrobiomu glebowego w rolnictwie i produkcji żywności.

Klucz do bogatszego smaku
Podobnie jak bakterie w naszym układzie trawiennym wpływają na nasze zdrowie, tak mikroby korzeniowe wpływają na sposób, w jaki rośliny absorbują składniki odżywcze z gleby. Odkrycia Yanga wskazują, że pewne mikroorganizmy glebowe zwiększają pobór azotu przez rośliny, co bezpośrednio wpływa na produkcję teaniny - aminokwasu, który nadaje herbatom bogaty smak umami. Teanina jest nie tylko kluczowym wyznacznikiem jakości herbaty, ale także posiada właściwości przeciwutleniające i przeciwzapalne, co czyni ją cennym składnikiem dla zdrowia.

Dostosowane uprawy
Zespół Yanga posunął się dalej, izolując 21 mikroorganizmów korzystnych dla produkcji teaniny i tworząc z nich specjalnie dostosowane społeczności drobnoustrojów. Zastosowanie tej mieszanki do korzeni innych odmian herbaty znacząco zwiększyło poziom teaniny, nawet w glebach ubogich w azot. Co więcej, ulepszone w ten sposób herbaty charakteryzują się nie tylko lepszymi właściwościami zdrowotnymi, ale także wzbogaconym, słodko-pikantnym smakiem.

Perspektywy dla rolnictwa i żywności
Wykorzystanie dostosowanych społeczności mikroorganizmów może zrewolucjonizować produkcję nie tylko herbaty, ale również innych upraw, takich jak ryż. Zwiększenie efektywności absorpcji azotu przez rośliny może zmniejszyć potrzebę stosowania nawozów, co ma ogromne znaczenie dla zrównoważonego rozwoju rolnictwa i ochrony środowiska.

----[] OUTRO []----
Z racji ogromnego zainteresowania (XD) moimi tekstami, ten jest z kategorii "to interesuje tylko autora", czyli dla nikogo. XD

Źródłem był artykuł w czasopiśmie New Scientist z 24 lutego 2024.

#tworczoscwlasna #sowietetate #ciekawostki
c362f5da-f821-469d-90d6-2a3a7140476f

Zaloguj się aby komentować

Wczoraj podobno zagadka była łatwa, a do tego powtarzana cyklicznie, dlatego dzisiaj wylosuje się trudne. Co to za narzędzie i do czego służyło?

Zobaczymy jak sobie z tym poradzicie. Piorunujących ten wpis zawołam, jak padnie poprawna odpowiedź (dam wam trochę czasu).

Ciapki są ze względów technicznych, bo na telefonie nie mam szybkiej opcji na zakrywanie grafik, a przy okazji utrudnią szukanie po zdjęciu. Powodzenia.

#ciekawostki #zagadka
05b17bb4-2cf7-4ac7-b42b-c8e14b6df429
5tgbnhy6

Lyzeczka do lyzeczkowania.

DziwnaSowa

@fisti , @cebulaZrosolu @5tgbnhy6 @irbis9 @paulusll @Byk jedne z pierwszych znanych kleszczy położniczych, używane w 1720 roku.

af07e606-9f31-4b92-ade3-050ba1d4c428
f9e40dc8-7388-4370-ba05-220dbb2d3cb4
6fb153e8-6491-45e1-b51f-dede84b6946a
5tgbnhy6

@DziwnaSowa o, bylem najblizej chyba xP1

DziwnaSowa

@5tgbnhy6 też tak myślę. XD

Zaloguj się aby komentować

Dobre, to inaczej. Zagadke mam, ale nie oszukiwać, co jest na zdjęciu i dlaczego ma taki kształt?

#zagadka #ciekawostki
247b53d1-a9ea-47ea-8508-02903d97da66
TheLikatesy

@DziwnaSowa zrobiłeś z tego zgadywankę, co najmniej jak by ze 200 gatunków zwierząt srało na kwadratowo ez

DziwnaSowa

@TheLikatesy żadna inna kupa nie jest tak ciekawa. No może poza jedną, ale tego to już nikt nie zgadnie. XD

myoniwy

@DziwnaSowa haszysz ugniatany palcami

Zaloguj się aby komentować

I tak się żyje na tym Planetu...

-----[] 002 GRZYB, DZIK I CEZ []-----

Od dziesięcioleci wiemy, że Europejskie dziki są skażone radioaktywnym cezem, który pochodzi nie tylko z katastrofy w Czarnobylu, jak wcześniej uważano, ale i z prób broni jądrowej przeprowadzanych w latach 50. i 60. XX wieku. Naukowcy z TUW odkryli, że znacząca część zanieczyszczeń w mięsie dzików pochodzi właśnie z tych prób. Badania wykazały, że poziom radioaktywności w niektórych próbkach mięsa przekracza bezpieczne normy, co czyni je nieodpowiednim do spożycia.

Przetłumaczony i oryginalny artykuł jest na zdjęciach niżej, a ode mnie dostaniesz tu dodatek do niego, czyli to, o czym w nim nie napisano, a może być ciekawe.

Przede wszystkim nie ma powodów do paniki, a jak właśnie szamasz grzyby lub dziczyznę, to nimi nie pluj. Czemu grzyby? Bo te fantastycznie nadają się do akumulowania związków radioaktywnych. Te potem odkładają się w ciele dzika, który jest jednym z nielicznych wszystkożerców w Europie, którego mięso się spożywa.

Co do samego zagrożenia, to mówimy o długotrwałym spożyciu, które miałoby się przyczynić do zachorowań na raka, a w naprawdę skrajnych przypadkach, gdzie ktoś wcina dziczyznę i grzyby, jak Popeye szpinak, to jest możliwość akumulacji i posiadania małego centrum radiacyjnego w organizmie, które niszczyło by organy. Mówimy tu raczej o losie na loterii. No i przy takich ilościach, to prędzej by kogoś jakaś włośnica czy inne ustrojstwo dopadło. Tak więc nie ma powodu do strachu, a @Ragnarokk powonien pewnie kupić licznik geigera.

Clou całego tematu jest sam fakt, że skupiamy się na katastrofie Czarnobylskiej i jej skutkach, a takie próby atomowe z lat 50 i 60 mogą mieć większy od niej wpływ na nasze zdrowie.

Jak cię zaciekawiłem, to pamiętaj o piorunie, żeby inni też mogli ten wpis zobaczyć, a może nawet rozpocząć fajną dyskusję.

-----[] OUTRO []-----
Tekst pochodzi z czasopisma Science Focus. W abonamencie mam kilka innych, a jak znajdę coś ciekawego, to poza własnymi tematami, będę wrzucał też takie gotowce, pewnie zawsze z kilkoma słowami od siebie.

#ciekawostki #czarnobyl #sowietetate nie chcę chłopakom zaśmiecać tagu, dlatego nie bedzie # grzyby.
1459c1b3-d7e0-4ec6-845c-73990fe0d592
d478bdab-cf07-4984-9940-f753cfc75701
b53cfe82-e093-476f-ac8c-5fca72b19526
Ragnarokk

@DziwnaSowa Grzyby zbieram głównie aparatem

Zaloguj się aby komentować

I tak się żyje na tym Planetu...

---------[] 001 OWCA, TRANSFUZJA I ZEMSTA []---------

To uczucie, gdy szukasz sobie tematu do jednego z projektów w temacie grup krwi, trafiasz na historię Juana-Babtista Denisa i zadajesz sobie pytanie: "ale jak to krew owcy?". Ano takto, w 1667 roku JBD z sukcesem przetoczył krew @bojowonastawionaowca , 15-sto letniemu chłopcu i go "wyleczył", a jego badania były tak fajne, że zostały zbanowane na ponad 100 lat. Zapraszam na podróż po... Tym.

Lata 16XX były bardzo burzliwe we Francuskiej historii (a kurde jakie lata nie były) ze względu na powiedzmy wojny filozoficznych ideologii. Kartezjusz wyskakuje ze swoim twierdzeniem o zwierzo-maszynach, uznając je za niezdolne do odczuwania i się zaczęło. Jako że od dłuższego czasu na dworach popularne były nauki kartezjańskie, wielu uznawało idee z nich płynące za uzasadnione, choć nie brakowało takich, którzy wierzyli w starsze nauki Hipokratesa.

Tu wchodzi nasz bohater, JBD, syn majstra pomp wodnych (co potem mu się przyda), fizjolog, matematyk i bodaj filozof. Wraz z asystentem Emmerezem szukali sposobu nie tylko na leczenie chorób, ale i na wydłużenie życia. Pomysł ze zwierzęcą krwią miał być rozwinięciem wspomnianej teorii filozoficznej, ale i nawiązywać do twierdzeń Galena, które potem zostały rozwinięte, przez Williama Harveya w 1628 roku (układ krwionośny). Owa krew, nieskalana ludzkimi myślami, miała mieć oczyszczający wpływ na organizm.
Pierwszej transfuzji dokonali w 1667 roku, na 5 pacjentach, z czego jednym był wspomniany we wstępie, 15-sto letni chłopiec, który był osłabiony i miał gorączkę.

Jak wyglądała procedura? Panowie upuszczali w granicy 100ml krwi, a potem używając systemu rurek i pomp, które czasem są przedstawiane, jak ogromne tłoki lub strzykawki, wpompowywali 300ml wcześniej upuszczonej krwi zwierzęcej, najczęściej owczej, lub krowiej. Jak 300, przecież to więcej, niż upuścili? Nie wiem, choć potrafię sobie wyobrazić silną pompę i nadciśnienie, ale lekarzem nie jestem. Chłopiec przeżył wraz z dwójką innych pacjentów i miał poczuć się lepiej. Z innej strony, na miejscu młodego pewnie udawałbym ozdrowienie, bo teraz poszła krew od owcy, a co następne? Lobotomia? Ale bez obaw, na to chłopiec poczeka 220 lat.

Tutaj zaczęła się już gruba drama, w której mamy też jeden ze wczesnych przykładów używania płatnych trolli, a w sumie pewność mamy tylko co do jednego, chłopca, który miał rozsiewać nieprawdę na temat JBD i jego procedury, która stawała się popularna. Do czasu, bo mimo, że zbierała krwawe żniwo (dosłownie i w przenośni), to dopiero śmierć ludzi na wysokich stołkach, sprawiła że trend zaczął się odwracać.

Pewien hrabia, o nazwach długich na pół kilometra, cierpiący na demencję spowodowaną najprawdopodobniej przez syfilis, poprosił o pomoc naszą parę bohaterów. Pierwsze dwie transfuzje, wypadły dobrze, z "korzyścią" dla pacjenta, po trzeciej zmarł w dość dziwnych okolicznościach. Jego małżonka bardzo nalegała na tę ostatnią, a zaraz po niej ogłosiła, że hrabia umarł, zwłoki zakopała, uniemożliwiając autopsję, a w sądzie oskarżyła o zabójstwo JBD i Emmereza. Jak się potem okazało, sama go otruła arszenikiem, przekupując innych medyków. Sprawa mimo wszystko, została wykorzystana przeciwko transfuzjom, kierując uwagę na jej ofiary. Nasza historia kończy się bodaj w roku 1670, kiedy parlament francuski zbanuje praktyki (tak się nazywał, choć z demokracją nie miał nic wspólnego), a na nowe życie przyjdzie im poczekać aż do rewolucji francuskiej.

Myślę że tu warto zadać kluczowe pytanie. Jak to mogło "działać"? No tu będzie dużo spekulacji. Przede wszystkim nie mamy tu do czynienia z dużą ilością krwi, etap był wczesny i metody mogły być nawet od strony technicznej tak prymityne, że ze wspomnianych 300ml, realnie do żył trafiało sporo mniej. W tym przypadku nawet mała ilość jest toksyczna, ale reakcja organizmu zależy od jego kondycji. Osoby ze słabym ukladem odpornościowym mogłyby w teorii mieć więcej szczęścia, niż te o mocnym. Samych statystyk zgonów nie mamy, więc trudno określić dokładną śmiertelność, ale była ona określana, jako wysoka. Do tego dochodzą powikłania i długoterminowe skutki, o których nikt zapisków nie prowadził.

Od strony "ozdrowień", to tu szukałbym pola dla efektu placebo lub zwyczajnie błędnej diagnozy. Jest też opcja, że spaprany zabieg, kończył chwilowo problem z nadciśnieniem. Nie bez powodu od wieków znano terapie pijawkowe, ale to trochę bardziej skomplikowane.

Pamiętajcie, że kontekst historyczny jest ważny. Teraz mamy technologię i wiedzę, a i tak ludzie wierzą w zabobony.

---------[] OUTRO []---------
I tak się żyje na tym Planetu przejmuje stery. Język będzie prostacki i nieskładny, bo za dużo czasu kosztuje mnie edycja. Inne serie będą zwyczajnie podpinane w tagach, jak temat do jakiejś pasuje.

Sowie Syndromy zostają, ale z racji długości tekstu muszę pomyśleć o lektorze (10 634 znaki).

#sowietetate #dziwnehistorie #historia #krew #ciekawostki #tworczoscwlasna
05442351-4221-4570-836d-366de838d375
c44c07f1-9fd9-49be-ab57-b8fdec30cad1
066694a5-443f-4c2b-8101-ff95d9eb100e
6e80f7ab-2009-4bb2-b361-95612a172896
Konto_serwisowe

"Pierwszej transfuzji dokonali w 1667 roku, na 5 pacjentach "

"Chłopiec przeżył wraz z dwójką innych pacjentów"


Dokonałem obliczeń. Kryją w sobie mroczną tajemnicę.

Zaloguj się aby komentować

Moje po mnie bardziej skakały, ale koncept znam z autopsji. XD
https://streamable.com/hupz9x

#koty #heheszki
travel_learn_wine

Trzeba być pojeba*ym żeby cieszyć się że zwierze po Tobie skacze o 3 w nocy

DziwnaSowa

@travel_learn_wine pytanie, czy cieszymy się z faktu, że skacze, czy z tego, że każdy kociarz musi przez to przejść, zanim znajdzie sposób, żeby tak się nie działo. Jest wiele wektorów humoru w tym przypadku i nie sprowadzał bym tego tylko do "kot po nim skacze o 3 w nocy, a ten się cieszy".

Opornik

@travel_learn_wine nie wiem kto się cieszy, ja na pewno nie.

B0lak

Bezdzietni kociarze to stan umysłu xD

To już wolałbym dziecko które chociaż daje trochę radości a nie takiego skurwysynskiego siersciucha

Zly_Tonari

@DziwnaSowa mój kot też kiedyś próbował po mnie łazić nocą ale mimowolnie dostał strzał jak z katapulty w okno bo nieświadomy się przestraszyłem i ręka dostała takiego rozpędu jak poczułem coś na twarzy że hej.

Zaloguj się aby komentować

Podziwiam ludzi, którzy potrafią przebrnąć przez epizody Huberman Lab. Nie dlatego, że chłop mówi coś złego, ale dlatego, że jego odcinki są tak kurde rozciągnięte, że to się w głowie nie mieści. To trochę jak oglądanie filmów na Polsacie, ale zamiast reklam, są nic nie wnoszące dygresje, disclaimery i taka trochę plątanina. Informacji na max 30min, podanej w formie 2-3h odcinka.

#gownowpis #podcast
cebec96d-ac91-4176-a4f7-c68ccc1c63c8
jxp

A tak na marginesie mógłby ktoś polecić bardziej merytoryczny podcast na podobne tematy?


Odnośnie Hubermana to ma timestampy i można sobie wygodnie pomijać jak kogoś nudzi imo przykłady podawane przez niego pomagają sobie coś zobrazować lub lepiej zrozumieć - nie każdy ma wiedzę akademicką żeby łykać od kopa cały zbiór suchych informacji.

DziwnaSowa

@jxp "You are not so Smart" jest całkiem spoko. Nie znalazłem zbyt dużo krytyki w stosunku do tego, co mówi David i jego goście. Nie mogę ocenić wszystkich odcinków, bo jestem gdzieś w okolicy 33%, ale nie znalazłem na ten moment konfabulacji i czegoś co odbiega, od w miarę sprawdzonych teorii.

Zaloguj się aby komentować

••• SOWIE MIGAWKI 001 •••
••• MIASTO NIEBIESKIEGO AZBESTU •••

••• KRÓTKA HISTORIA WITTERNOM •••
Wittenoom, położone w zachodniej Australii, było kiedyś prężnie rozwijającym się miasteczkiem górniczym, znanym z wydobycia niebieskiego azbestu, jednego z jego najbardziej niebezpiecznych rodzajów. Rozwój miasta rozpoczął się w latach 30. XX wieku, a jego szczytowy okres przypadł na lata 50. Wittenoom przyciągało pracowników i ich rodziny, oferując obietnicę pracy i nowego życia. Jednak z biegiem lat, gdy wiedza o szkodliwości azbestu dla zdrowia stała się bardziej powszechna, miasteczko zaczęło podupadać. Ostatecznie, wobec rosnącej liczby przypadków chorób przez niego spowodowanych, władze podjęły decyzję o zamknięciu kopalni w 1966 roku, samo miasto zostało opuszczone, a rząd Australii oficjalnie wykreślił Wittenoom z listy miejsc zamieszkania w 2007 roku. Na powierzchni znajdują się hałdy proszku azbestowego, którego wagę szacuje się na 3 miliony ton.

••• CIEKAWOSTKI •••
• Wittenoom jest często nazywane "miastem duchów" ze względu na swoje opuszczone ulice i budynki, które kiedyś tętniły życiem.
• Obszar ten jest uważany za jedno z najbardziej zanieczyszczonych miejsc azbestem na świecie, co czyni go niebezpiecznym zarówno dla mieszkańców, jak i turystów.
• Pomimo ostrzeżeń, niektórzy turyści wciąż odwiedzają Wittenoom, zafascynowani jego tragiczną historią i post apokaliptycznym krajobrazem.
• Pewne osoby zdecydowały się pozostać, mimo ostrzeżeń, choć przez lata ich liczba malała, ze względu na choroby i opóźnioną decyzję o opuszczeniu miasta. Rząd Australii zrobił wszystko, by do pozostania zniechęcić, odcinając Witternoom od jakichkolwiek usług. W 2022 roku żyły tam już tylko dwie osoby, które dostały nakaz przesiedlenia, a ich domy zostały zburzone. Lorraine Thomas, która jest jedną z nich, znajduje się na jednym ze zdjęć.

Jeżeli zadajesz sobie pytanie, dlaczego nie pozwolono im tam zostać na własne ryzyko, odpowiedzią jest stwarzanie zagrożenia dla mieszkańców innych miejscowości (przez roznoszenie podczas wizyt lub zakupów) i próba odstraszenia "turystów, idiotów" lub osób, które na "dziko" się tam osiedlały.

••• OD SOWY •••
Sowie Migawki są krótszym formatem. Przynajmniej dla mnie. Będą czasem nawiązywały do Dziwnych Historii, choć tematem też będą inne rzeczy, jak powiedzenia, anegdoty, które przeszły do historii i generalnie folklor.

••• TAGI •••
Jak zwykle, tagiem do obserwowania mojej całej #tworczoscwlasna , jest #sowietetate , ta seria pod tagiem #sowiemigawki i #dziwnehistorie , które się z tym tematem łączą.

Poza tym #ciekawostki #australia

W ramach testu wrzucam @lubieplackijohn i #azbest jako czysty tekst. Jak Hejto samo to ogarnie, bez ręcznego oznaczania, to mogę zacząć wołać wszystkich zainteresowanych, jak nie, to niestety trzeba będzie obserwować tagi.
1a1ed3c3-c412-4409-a486-d06bba78bf81
658d3bf4-f5b1-4413-a73c-cc0ef0fbad27
59dde425-4cd2-4ce4-9819-c79116ca6869
106dc1bb-9f19-4f2d-954d-8338c4a53759
1ec41372-9b83-499b-83a2-4db976ea0629
Opowieść o Glorii Ramirez, znanej jako "Toksyczna Dama", która 1994 roku została przyjęta do Riverside General Hospital w ciężkim stanie. Po kontakcie z nią 23 członków personelu szpitala zachorowało, a 5 osób wymagało natychmiastowej hospitalizacji.

••• POCZĄTEK ZAGADKI •••
Wieczorem 19 lutego 1994 roku, Gloria Ramirez została przyjęta do Riverside General Hospital. Cierpiała na zaawansowanego raka szyjki macicy, jej stan był poważny, ale to niezwykłe wydarzenia, które nastąpiły później, uwieczniły jej historię. Personel medyczny zauważył, że jej krew miała niezwykły oleisty połysk, z pływającymi w niej żółto-brązowymi kryształkami. W powietrzu unosił się nieprzyjemny zapach, przypominający amoniak. Podczas gdy pielęgniarki i lekarze zajmowali się Ramirez, wydarzyło się coś nadzwyczajnego. Ci, którzy mieli z nią bezpośredni kontakt, zaczęli doświadczać ciężkich objawów duszności, nudności, a nawet omdleń. Łącznie 23 członków personelu szpitala zachorowało, a 5 wymagało hospitalizacji. Nagła choroba personelu spowodowała awaryjną sytuację w całym szpitalu, a Ramirez została odizolowana i leczona przez personel w kombinezonach ochronnych. Pomimo ich wysiłków, zmarła tej samej nocy, pozostawiając po sobie mnóstwo pytań bez odpowiedzi.

••• ŚLEDZTWO I PIERWSZA TEORIA •••
Po śmierci Ramirez przeprowadzono obszerne śledztwo. Departament Zdrowia i Usług Ludzkich w Kalifornii zagłębił się w incydent, przeprowadzając wywiady z dziesiątkami pracowników szpitala, początkowo twierdząc, że winna temu wszystkiemu była zbiorowa histeria. Dopiero po czasie pojawiła się dominująca teoria, sugerująca, że Ramirez mogła używać domowego środka zawierającego dimetylosulfotlenek (DMSO) do leczenia raka, lub bólu nim spowodowanego (w jej krwi znajdowały się ogromne ilości DMSO i DMSO2).

••• CZYM JEST DMSO? •••
To związek chemiczny, który od lat był stosowany w laboratoriach jako ograniczny rozpuszczalnik, nieorganicznych związków. Innymi słowy to przede wszystkim środek czyszczący. W medycynie znany szerzej od 1988 roku, używany do wspomagania przenikania leków przez skórę do krwiobiegu. Ma działanie przeciwbólowe i przeciwzapalne. Sam w sobie bywa bardzo szkodliwy, bo powoduje rozpad czerwonych ciałek krwi, działa negatywnie na komórki wątroby i serca, a w szczególności na mRNA. Można go legalnie używać tylko w leczeniu niektórych chronicznych chorób pęcherza.

••• KONTROWERSJE •••
DMSO jest nadal polecany w medycynie alternatywnej, mimo że może prowadzić do nieodwracalnych szkód w organiźmie. Można go kupić nawet w polsce. Jego popularność skrajnie wzrosła po emisji w programie 60 minut, gdzie został przedstawiony jako przełom w leczeniu raka. W rzeczywistości nie ma i nie było na jego skuteczność żadnych dowodów. W latach 80-tych problem z nieprawidłowym stosowaniem DMSO w USA był tak duży, że Amerykańskie Stowarzyszenie do walki z Rakiem wydało oficjalne ostrzeżenie, a FDA zaczęło ścigać osoby go oferujące.

••• FINALNA TEORIA •••
(Najbardziej prawdopodobny bieg zdarzeń) Gloria była w końcowym stadium raka i używała medycyny alternatywnej w postaci DMSO, czy to do uśmierzania bólu, czy jako ostatniej deski ratunku, wierząc szarlatanom, że to może uratować jej życie. Stosowała końskie dawki, które prawdopodobnie powoli zabijały jej organy wewnętrzne we współpracy z chorobą, doprowadzając do stanu krytycznego.

Kobieta trafia do szpitala, a jej nerki odmawiają posłuszeństwa. Lekarze na tym etapie podają jej tlen i zaczynają dostrzegać, że jej krew jest oleista i ma żółto-brązowe kryształki. To najprawdopodobniej efekt przemiany DSMO w DSMO2. W określonych warunkach w temperaturze pokojowej podczas przemiany może dochodzić do krystalizacji. Następnie zostały zaaplikowane elektrowstrząsy, które przekształciły DMSO2 w silnie toksyczny DMS (dimetylosiarczan). Defibrylacja powodowałaby lokalne podniesienie temperatury ciała, pomagając w procesie i tworząc cząsteczki pary, lub po prostu gaz. To jest jedyny moment, w którym ta teoria ma problem. Nie wiemy jak to możliwe, żeby w takich warunkach powstał DMS.

Następnie pojawia się zapach amoniaku lub z innych przekazów, czosnku i prawdopodobnie pierwsze objawy u lekarzy. Niektórzy mdleją, inni wymiotują, wiele osób zgłasza zawroty głowy, a niektórzy nawet mówili o piekącym uczuciu na skórze. To w pełni wpisuje się w objawy, których można oczekiwać po kontakcie z DMS. W takich warunkach istniałby w powietrzu bardzo krótko, zwłaszcza jeżeli pokój był wentylowany. Tu trzeba zaznaczyć, że niektórzy z objawami mogli faktycznie doświadczyć zbiorowej histerii, po wybuchu paniki w szpitalu.

Gloria umiera w nocy tego samego dnia. Przyczyn nie podano, choć trzeba pamiętać o jej chorobie, problemach i tym, że sama nie byłaby odporna na wspomniany gaz.

Ta złożona teoria reakcji chemicznej, choć naukowo prawdopodobna, pozostaje spekulacją i jest przedmiotem trwającej debaty.

••• WPŁYW NA KULTURĘ I MEDYCYNĘ •••
Historia "Toksycznej Damy" wpłynęła na protokoły izb przyjęć i wywołała kulturowe zafascynowanie. Programy telewizyjne, takie jak "Z Archiwum X", oraz różne inne media czerpały niej inspirację, ilustrując trwałe zainteresowanie i tajemnicę, jaką się ona stała. Nawet po latach od incydentu, przypadek Glorii Ramirez pozostaje fascynującą zagadką. Teorie nadal krążą, z niezależnymi badaczami i naukowcami oferującymi nowe spojrzenie, jednak prawda pozostaje nieuchwytna, otoczona mieszanką faktów i spekulacji.

Nie mamy niestety wielu zdjęć tego wydarzenia.

••• TAGI •••
#dziwnehistorie . Jak zwykle tag ogólny z moją #tworczoscwlasna to #sowietetate . Inne serie znajdziecie na moim profilu.
33dca2fa-cb1b-4b0b-99d1-bab902bad7d0
d98a75ef-043e-4c9d-8e78-23c8beb7cfa3
memorystor

@DziwnaSowa dzięki za ciekawy tekst! DMS o którym piszesz to siarczan czy siarczek? Oba mało prawdopodobne, ale siarczek jest prekursorem do DMSO właśnie. Redukcja do siarczku co prawda nie ma za bardzo sensu w takich warunkach, ale do siarczanu jeszcze bardziej.

Swoją drogą, pracuję z DMSO na co dzień (litografia), więc się wypowiem. Sam w sobie jest raczej mało szkodliwy w małych ilościach. Problem jest jednak taki, że jest to chyba jeden z najbardziej uniwersalnych rozpuszczalników. Czytaj, rozpuszcza wszelkie syfy, które spotka na swojej drodze i takim sposobem może wprowadzać toksyny do organizmu. Możliwe więc, że pani używała jakiegoś lewego zanieczyszczonego DMSO (np. swoim prekursorem, który też jest toksyczny) i to to było źródłem problemu.

DziwnaSowa

@memorystor Siarczan dimetylu, (CH3O)2SO2. W źródłach których używałem figurował jako DMS, czyli jego angielska nazwa.


Myślę że zwróciłeś uwagę na coś interesującego, co w sumie łączy się z innymi faktami, bo skoro FDA ścigało sprzedawców DMSO (do celów leczniczych) od lat 80-siątych, to jest szansa, że Gloria używała właśnie jego zanieczyszczonej wersji.


Dzięki za komentarz.

Zaloguj się aby komentować

Coraz trudniej uwierzyć, że w Mielcu nie mają granulatu dla napastników. To będzie kontrowersyjne, ale tam chyba nawet Arak by się przełamał. XD
Wcześniej myślałem, że to Adam Majewski ma taką rękę do napastników, a tu u Kamila Kieresia jest to samo.

#ekstraklasa #gownowpis
f9abb94d-8a23-4ca8-95a0-47bae78cdaf5

Zaloguj się aby komentować