#wychowanie

0
24
Jezu, ale się dzisiaj ugotowałem i dalej mnie trzyma. I będzie długie #zalesie , więc wysoce uzasadnione jest tego nie czytanie - ale może pozbędę się pary i chociaż dzisiejszą noc prześpię. Sprawa dotyczy #dzieci i trochę #wychowanie , więc zainteresowani będą mogli szybko pominąć.

Mój syn dojeżdża do szkoły gimbusem. Kwalifikuje się, bo jest w klasie pierwszej, a odległość wynosi 3km od szkoły. W poniedziałek, przyniósł kartkę ze szkoły, że od tego tygodnia, następuje zmiana, i że w środy i czwartki, dzieci z mojej okolicy, nie mogą już jeździć autobusem o 7:10, tylko mają jeździć autobusem o 7:43, bez słowa wyjaśnienia, od tak, wchodzi w życie pojutrze i mamy podpisać. Co by było śmiesznie, to mam dwa przystanki autobusu szkolnego, w bardzo zbliżonej odległości i zakaz jest dla mojego, a z następnego mogą już jechać.

Nie pasuje mi totalnie, bo o ile po południu dziadkowie odbierają go z autobusu, to rano było by im ciężko go odstawiać, a mamy jeszcze drugiego syna, którego musimy dostarczyć do przedszkola i sami dojechać do pracy do miasta, przez okropnie zakorkowaną drogę dojazdową, przez którą brniesz minimum 20-30 minut. Syn musiał się dostosować i siedzi w świetlicy, ale za to lata ciągle do biblioteki po książki, ostatnio nawet zaczął szydełkować. Co do samego dojazdu do szkoły, to jest on kłopotliwy, bo przedzierasz się na drugą stronę tego całego korka, a potem lądujesz na lewoskręcie, na którym na światłach przejadą 2 auta, a cykl trwa 1,5minuty, więc de faktor +30 minut, aby przerzucić dzieciak do szkoły.

No więc zabieram się za wyjaśnianie sprawy, bo chyba im coś się pomieszało. Rano w wtorek, wylatuje opiekunka z autobusu, czy Państwo wiedzą, i że mamy podpisać, a my z sąsiadką, że dostaliśmy "to to", ale z tym się nie zgadzamy, nie tak z dnia na dzień, ogólnie rozmowa przerodziła się w żarty, że ja odstawie syna na następny przystanek, a opiekunka z autobusu zażartowała, że mają bagażniki na dole w autobusie, no chill, co ona może, jej każą wykonywać zadania. Piszę do świetlicy, proszę o informacje, czemu mój syn nagle nie może jeździć autobusem, jak nie ona, to niech wyjaśni. Dostaje odpowiedź, że do mnie zadzwoni. No to czekam.

Pierwszy telefon, Pani z świetlicy. A czemu nie dowieziemy dzieci sami do szkoły, a że doszły nowe dzieci, z innej szkoły co są po drodze, które z mojej miejscowości, zamiast do naszej oddalonej o 3km szkoły, jadą do innej oddalonej o 5km szkoły, która jest też na tej trasie. No ok, spoko, rozumiem, ale przecież ten autobus nie jeździ pełny, wozicie w dodatku klasy 5-8, na dystansie 3km, gdzie wymóg jest od 4km, bo mamusie tych uczniów narobiły zadymy, bo jest przejście przez drogę krajową z światłami, i jest niebezpiecznie - żadnego potrącenia tam w życiu nie było, w dodatku w godzinach o których mowa, auta tam jadą 10km/h. Mówi, że tym się zajmuje jakiś specjalny wydział gminy i mnie tam kieruje, ok, tak podejrzewałem.

Drugi telefon, do bardzo zajętej Pani z wydziału, która jest mega zajętą osobą i nigdy nie ma czasu oddzwonić. Udaje mi się dopiero do niej dodzwonić w środę, zaraz po tym, jak spóźniłem się z małżonką do pracy, bo fortel z podrzuceniem dziecka na następny przystanek, nie przebrnął Pani z autobusu, która "nie może wziąć odpowiedzialności za dziecko". Tak wiem, sam się prosiłem, ale chciałem z głupimi zasadami, zawalczyć głupotą. Pierwsze co, Pani nie wysłuchuje mnie do końca i każe Sobie zawieść dziecko do szkoły samemu, bo przecież świetlica jest od 7. Tłumaczę, że to rozwala nam plan, nie damy rady, nic nie słucha leci Swoje i wymyśla mi jak ja mam się dostosować do zasad. Wiadomo co potem, wchodzimy w pyskówkę, zagotowała mnie do końca, nagle stwierdza, że to nie ona planuje, kto i gdzie jedzie, że to chyba dyrektor, i wyprowadziła mnie z równowagi chyba tak dla zasady. Podziękowałem, nie dając jej dojść dalej do słowa, powiedziałem miłego dnia, do widzenia i wyżyłem się lekko na Swoim telefonie - ech tęsknie za jeb.... słuchawką po staremu.

Trzeci telefon, no cóż, skoro nie wiedzą, ale może Pani dyrektor, to dzwonię do sekretariatu. Zaczynam, że przepraszam, za wkurzony ton, ale odbiłem się od dwóch telefonów i chciałbym aby mi powiedzieli, kto jest odpowiedzialny za rozkład jazdy. Pani bardzo uprzejma, że poprosi Panią dyrektor, że na pewno oddzwoni, myśli maks godzina, że mam cierpliwie czekać.

Czwarty telefon, nie minęło pół godziny, jest telefon, dzwoni Sama Pani dyrektor. Zdążyła się zorientować w sytuacji, wysłuchała mnie, no dobry pedagog, nie ma co, wiedziała jak zadziałać z wkurzonym rodzicem. Tłumaczy, że oni mają autobus wyznaczony przez gminę, na takiej i takiej trasie, co ma tyle miejsc i w związku z tym muszą mieć miejsca policzone równo na dzieci, a godziny mają być dopasowane do zajęć, a nie czasu w świetlicy. Dodatkowym problemem jest wyjątek, że z całej mojej miejscowości, która zaczyna się 500m od szkoły, a kończy 3km od szkoły gdzie mieszkam ja, autobus wozi dzieci z klas 5-8, mimo iż dla nich wymóg jest 4km, bo mamuśki tych dzieci wymusiły to na wójcie - ooo, powtarzam się. Pytam, dalej, bo czegoś nie rozumiem, czemu zmiana dotyczy tylko środy i czwartku - odpowiedź bo te nowe dzieci, tego dnia mają na 8 - ale mówię dziwne, one jadą codziennie, widziałem nowe dzieci codziennie na ten sam autobus. Cisza, ok zadzwonię do dyrektorki drugiej szkoły, dowie się oddzwoni.

Piąty telefon, po odpowiednim czasie, abym ochłonął zapewne. Tak, potwierdzone, ale sprawdzała, pytała, nic nie wymyśli. Ją obowiązują zasady, pozostaje mi tylko wójt i walka tam, bo to oni decydują. Ona z chęcią by chciała kolejnego busa, skoro Wójt jest łajza i się godzi na dopłacanie za wożenie "starych koni", no to tylko on. Swoją drogą, jest to ciekawe, bo szkoła ma osobne wejścia dla klas 1-3, aby ich izolować od starszych, a te same starsze dzieci, w autobusie wyganiają mojego syna z miejsca "wypad gówniarzu" i nikt z opiekunek nic w temacie nie interweniuje. Gmina na medal.

No i tyle, zostałem w czarnej dupie. Analizuję już drogi boczne przez las, aby ogarnąć dojazd inną drogą, muszę się dostosować. Do wójta nie mam jeszcze siły pisać, bo nie mogę się doprosić o wyrównanie drogi dojazdowej, o którą Teściu już co dwa tygodnie robi wypad do gminy.

Chyba najbardziej w tym wszystkim jest przykre to, że jestem człowiekiem, który stara się postępować według zasad społecznych - parkuje równo w liniach na parkingu, wpuszczam starszych na miejsca siedzące itp. I tego staram się uczyć dzieci, aby szanowali innych, szanowali ich pracę, nie ważne, czy zamiatają ulicę, czy latają w garniturze i podsuwają Ci umowę o nieruchomości. Trzeba się na wzajem szanować, trzeba dbać o dobro wspólne. I trzymając się tych zasad, moje dziecko i ja dostajemy po dupie, bo gmina i szkoła dostosowuje się do tych co głośno krzyczą i chyba mają znajomości, bo ojciec tych dzieci, chyba pracuje w firmie, której niedawno pod dom 4 żony prezesa, podciągnęli kanalizę.

Kończę te żale, może trochę ze mnie zejdzie, muszę się wziąć jeszcze za robotę, aby zarobić na ekstra dojazdy. Z sprawą dojazdu muszę się chyba pogodzić, ale niech szkoła zapomni o mnie, jak spyta o pomoc w wydarzeniach, kupienie czegoś, czy uzupełnienie gier w świetlicy - niech zapomną. I celowo, nie wypiszę dziecka w te schrzanione dni z autobusu, niech Sobie dalej wożą powietrze, skoro nie ma go dla mojego dziecka. Może mi dowalicie, że jestem idiotą, jak to przeczytacie, a może zrobiłem co mogłem, a może w ogóle olać i jak to był w ostatnim sezonie Bluey - "się okaże" Dawno ani tu, ani na portalu o którym się nie mówi, nie robiłem takiego wpisu, i serce też dawno mi tak nie waliło.
20

@zomers widocznie dzietność w Polsce jest jeszcze za wysoka, skoro zbiorowy dowóz dzieci do szkoły to taki problem

@zomers


Skurwy...y.


Polska to z ...ny kraj.

@zomers idź do jednostki zarządzającej dowozem dzieci do szkoły i powiedz, że mają wybór. Albo puszczacie busa, albo PŁACICIE za taksówkę dla dziecka. Gmina ma OBOWIĄZEK zapewnić transport, wójt MA znaleźć pieniądze. Ciebie type powinno obchodzić Powodzenia

Zaloguj się aby komentować

@AdelbertVonBimberstein a zaraz będzie płacz bo się dziecko jebnie i paznokieć będzie schodził :D

@AdelbertVonBimberstein Nie wiem czemu ale Twoje młode z twarzy przypomina trochę @Half_NEET_Half_Amazing

Doceń kreatywność

Zaloguj się aby komentować

W ramach edukacji domowej w rozpoczynających się feriach zimowych (hehe fajna zima), zrobiłem dzieciom (7, 6, 4.5 lat) zajęcia z techniki, tj. tłumaczenie jakie narzędzia mamy w domu, do czego służą i czym różni się wiertło do betonu, drewna i metalu oraz jak je odróżnić.
Niestety, wkrętarkę pożyczyłem koledze...
Zdjąłem tylko jeden karton. Następnym razem szkolenie z kluczy oczkowych, nastawnych, nasadowych i obsługi grzechotek.

#dzieci #edukacja #wychowanie #rodzicielstwo
272165e7-7131-4a4f-ac9a-74da71b54795
49

@AdelbertVonBimberstein

Co te narzędzia takie czyste, jak nówki.

@AdelbertVonBimberstein Zrób stream jak będziesz robił to szkolenie o kluczach to chętnie się wdzwonię i posłucham

@AdelbertVonBimberstein za tydzień “mlody, przynieś napierdalator”


(nie wiem jak to urządzenie się nazywało, jak pracowałem to cała firma nazywała wulgarnie)

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
  • Jak byłem bardzo mały to myślałem że dzieci przynosi bocian
  • Potem myślałem że dzieci się same pojawiają 9 miesięcy po ślubie
  • Potem myślałem że dzieci się kupuje w słoikach, w sklepie z dziećmi, bo tak mi tata powiedział...
  • (!!!?)
  •  Tak, i że trzeba brać paragon bo są różne ceny zależnie od jakości i jakby co to można złożyć reklamację
  • No ale teraz miałem te lekcje to wiem jak jest naprawdę

#dzieci #rodzicielstwo #wychowanie #bekazsiebie #opornikcontent #heheszki
73947f53-e684-4290-886f-fd41592e85b4
9

Potem myślałem że dzieci się kupuje w słoikach, w sklepie z dziećmi, bo tak mi tata powiedział.


@Opornik Ja słyszałem o dzieciach w beczkach, ale żeby zaraz w słoikach?

Nie kumam po cholerę opowiadać dzieciom takie idiotyzmy.

Jest to moje ojcowskie prawo robić dzieci w chuja. Dzieci należy robić w chuja, żeby nie dawały się innym robić w chuja. Bo świat chce je zrobić w chuja. I hejto też.

Zaloguj się aby komentować

@Opornik Rapsy o Microsofcie już były - ostrzegam, cringe ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

https://www.youtube.com/watch?v=dmEvPZUdAVI

Zaloguj się aby komentować

@VonTrupka ( ͡° ͜ʖ ͡°)

8bb6ef04-d6c1-45e3-b3a6-fb773eeee586

Zaloguj się aby komentować

(...) uczyć zarabiać pieniądze.

Bezmyślne uczenie się wszystkiego co zapewnia program nauczania zapewnia jedynie bycie idealnym szeregowym pracownikiem ewentualnie biedę.

Zaloguj się aby komentować

@mute wychowanie jak wychowanie, sama z siebie tego pytania nie zadała, ale na tym filmie nie ma najważniejszego, czyli reakcji Tuska, który w przeuroczy sposób potraktował tę sytuację

@Zielczan pocałował w czółko, ładnie odpowiedział, zapisał do sztabu xd


0100

https://www.youtube.com/live/vMEsKsSYm0I?si=pSvZ4RuUbJHR035W

Zaloguj się aby komentować

Pamiętacie jak rodzice i szkoła uczyli was, żeby przed przejściem zawsze się rozejrzeć i dodatkowo się nawet upewnić, czy nic nie jedzie? No to dziś idę ulicą i słyszę jak na przejściu dla pieszych jakaś babka tłumaczy swojemu kilkuletniemu dzieciakowi (jechał sobie na rowerku bez pedałów), żeby pamiętał, że piesi na przejściu zawsze mają pierwszeństwo :)

Ciekawe kiedy się dzieciak wpierdoli pod jakieś auto i będzie płacz
#wychowanie #rodzicielstwo
40

Właśnie na Onecie czytam, że jakiegoś nastolatka samochód walnął na przejściu. Żyje, ale pewnie nadal myśli, że to on miał pierwszeństwo. Nieważne, że wylazł na przejście zza autobusu - w internecie mu powiedzieli, że ma pierwszeństwo, to wszedł jak krowa.

Tylko w internecie mu nie powiedzieli, że w pakiecie z pierwszeństwem nie ma nieśmiertelności.

Miałem w tym roku kilka takich akcji, że jakbym przeszedł od razu, na zielonym dodajmy, to bym poleciał kilka metrów w górę

Na cmentarzach leżą ludzie, którzy mieli pierwszeństwo.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Fragment tekstu o tym, jak "biały szum" może upośledzać zdolności słuchowe dzieci.
[Całość tutaj ]
Mózg noworodka czeka na bodźce sensoryczne. Badania neurobiologiczne wykazały, że zdolności przetwarzania rozwijają się po urodzeniu, gdy neurony łączą się ze sobą, tworząc ścieżki w mózgu. Jest natomiast prawdopodobne, że niektóre dzieci dziedziczą skłonność do występowania tego typu trudności i tutaj ekspozycja środowiskowa odgrywa bardzo istotną rolę.
Każdy przychodzący sygnał jest ważny dla mózgu noworodka, a potem niemowlęcia. W pierwszym roku życia, mózg jest bardzo zajęty organizowaniem się. Dziecko musi przeanalizować bodźce sensoryczne i stworzyć dla nich kategorie, to jak wkładanie tych bodźców do różnych szufladek. Ten kluczowy etap rozwoju mózgu przygotowuje dziecko do życia.
Jak zadbać o prawidłowy rozwój funkcji słuchowych u dziecka?
Ważne jest, by w tym czasie dawać dzieciom różnorodne bodźce słuchowe i nie wystawiać na długotrwały szum, który sprawia, że te właśnie przeróżne bodźce do dziecka nie docierają. Dziecko uczy się różnorodności bodźców słuchowych także podczas snu i uczy się także ignorowania tego co jest nieważne. Jeśli będzie narażone na długotrwałe wystawianie na szum może to prowadzić do trudności w przyszłości.
[...]
Kiedy wchodzisz do nowego środowiska, w którym słychać dźwięk w tle, np. włączone jest jakieś urządzenie, to pomimo, że wyłapujesz tenże dźwięk, mózg potrafi go zakwalifikować jako dźwięk nieistotny i jesteś w stanie skupić się np. na rozmowie. Bardzo szybko mózg decyduje się nie analizować hałasu. Mózg postanawia przestać zwracać na niego uwagę.
Gdyby Twój mózg nie był w stanie tego zrobić, byłbyś nieustannie bombardowany przez przytłaczające bodźce sensoryczne. Nie byłbyś w stanie sobie z tym poradzić.
Objawy zaburzeń przetwarzania słuchowego
Dzieci z zaburzeniami przetwarzania słuchowego mogą przejawiać między innymi następujące symptomy:
trudności z wyciszaniem tła, czyli np. dźwięków generowanych przez grupę dzieci i skupieniu się na głosie nauczyciela,
trudności ze skupieniem, spowodowane nieumiejętnością wygaszenia bodźców nieistotnych,
rozpraszanie przy każdym wybijającym dźwięku,
trudności z rozumieniem poleceń, dłuższych wypowiedzi, gubienie się w trakcie wypowiedzi, zapominanie części polecenia,
trudności z zapamiętywaniem ze słuchu, z pisaniem ze słuchu i in.
To tylko niektóre z wielu objawów wchodzących w obszar CAPD.
Dzieci z zaburzeniami przetwarzania słuchowego mają tendencję do uczenia się wzrokowego, przy czym iloraz ich inteligencji, rozwój poznawczy jest prawidłowy. Powszechna jest u nich skłonność do napadów złości z powodu ogromnej frustracji, z jaką mają do czynienia.
Dzieci z trudnościami w przetwarzaniu słuchowym często pozostają w tyle za swoimi rówieśnikami w zakresie nauki czytania i ortografii. Są bystre, dobrze radzą sobie z zadaniami wzrokowymi. Ten typ dziecka ma tendencję do doskonałości w działaniach wizualnych, takich jak puzzle, lego.
Często zdarza się, że zaniepokojony nauczyciel zauważa słabe zdolności słuchowe i kieruje dziecko na badanie słuchu. Tylko pamiętajmy, że u dzieci z zaburzeniami przetwarzania słuchowego, słuch fizyczny jest prawidłowy, mieści się w granicach normy. Dzieci z trudnościami w przetwarzaniu słuchowym mogą natomiast nie wykonywać dobrze poleceń słownych, z powodu trudności w ich rozumieniu. Mogą mieć problemy z pamięcią krótkotrwałą, przez co np. nie zapamiętują pierwszej części polecenia i zgadują jej treść.
Problemy z przetwarzaniem słuchowym utrudniają skupienie uwagi w miejscach, gdzie jest dużo bodźców słuchowych w tle, takich jak klasa czy sala gimnastyczna. Ponadto, przetwarzanie słuchowe przebiega wolniej. Dzieci, które nie mogą nadążyć, zdarza się, że wyłączają się kiedy ktoś mówi. Zrozumienie osób z obcym akcentem bywa niemożliwe. Dzieci z trudnościami w przetwarzaniu słuchowym często proszą o powtórzenie.
#dzieci #wychowanie #nauka #ciekawostki
3

@kiri ale jak to, przecież "naukowce muwiły że to uspokaja i w ogóle" ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

@tellet W następnym badaniu wyjdzie, że słuchanie Mozarta w ciąży zwiększa szansę na diagnozę schizofrenii u dziecka ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@tellet no uspokaja, to się nie zmieniło tylko używanie tego w nadmiarze może prowadzić do poważnych problemów na całe życie, o czym dowiedziałam się dzisiaj właśnie z tego artykułu xD

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Prawdziwe w opór

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Następna