KOLEJNY DZIEŃ TRZEŹWOŚCI (107 JUŻ) DLA JEGO
Tag do obserwowania/czarnolisto - #huopwsiowy
HUOPSKI ŻYWOT
Przebiłem granicę 100 dni bez #alkohol i moje życie obecnie wpadło w bardzo przyjemny epizod stagnacji. Pracuję, staram się odżywiać w sposób huopski, śpię, walę konia i gram w gierki. Wiele osób pomyśli, że chujnia straszna, ale jest zupełnie inaczej. Ci, którzy mnie śledzą od dłuższego czasu, pamiętają jak miałem problem z #dlugi i komornikiem, jak byłem bez pracy itp. Spać wtedy nie mogłem, ciągle nerwy, a teraz? Teraz to ja mam utopie, huopski żywot typu wiejskiego, gdzie czas leci powoli, poranki i wieczory są długie a dni mijają jeden po drugim.
HUOPSKI KNAGUS SIĘ WYBUDZIŁ
Osoby znające moją historię mogły wywnioskować, że w czasach gdy piłem #alkohol i jakiś czas po zaprzestaniu tego, miałem problemy z popędem seksualnym. W zasadzie to on nie istniał, byłem praktycznie impotentem. Nie stawał mi, nie waliłem konia, nie interesowała mnie płeć żeńska w ŻADNYM stopniu. Obecnie ten stan się mocno zmienił. Możliwe, że pomógł w tym sport w postaci #silownia i #rower ale na pewno pomógł w tym brak alkoholu.
I nie myślcie sobie, że huop nagle spermiarzem się stał. Po prostu budzę się z drągalem o poranku (wspaniałe uczucie), walę konia, ale babom nie ulegam w żadnym stopniu. Nie dla mnie związki i bycie pantoflem.
KOŁCHOZOWEJ UDRĘKI KONIEC DLA JEGO
I znowu… TEN KTO CZYTA MOJE WPISY DŁUŻEJ (XD) wie, że w kołchozie padałem ofiarą babskiego wykorzystywania. Ci bardziej wtajemniczeni pamiętają moje wpisy o KURWOWNICZCE, która mnie dręczyła. Obecnie mam z tym spokój. Ja chodzę do pracy, ciężko pracuję, ale mam KOMPLETNY SPOKÓJ OD BABSZTYLI. Serio.
Nauczyłem się odmawiać kobietom pomocy. Mają płacone tyle samo, a one same mi nigdy nie pomogły. Nauczyłem się je olewać gdy pierdoliły do mnie głupoty. Przestałem podchodzić do nich jak mnie wołają, bo jak coś potrzebują to niech same podejdą. Efekt? Kilka sytuacji w #kolchoz poniżej.
Babka się mnie pyta czy mam coś do roboty (XD kurwa nie twój interes). Mówię, że mam całą listę zadań. Brzmiało to tak, jakbym otrzymał te zadania od szefa, ale nie… sam sobie je wymyśliłem xD.
Babka do mnie krzyczy z daleka bym podszedł. Wzruszyłem ramionami i poszedłem w drugą stronę. Potem do mnie z mordą czemu nie podszedłem jak mnie wołała, to powiedziałem, że jak ma sprawę to niech zapierdala do mnie bo ja do niej nie zamierzam. Obraziła się i do teraz mam od niej spokój.
Jak skończyłem robotę na swoim dziale to dostałem pochwałę od szefa i kazał mi bym poszedł pomagać innym pracownikom. Słyszała to jedna Szmula, oczy jej się zaświeciły, ale ja po sekundzie odpowiedziałem, że idę pomóc chłopakom na budowlance.
Dzień wcześniej umyłem sklep myjką, w następnym dniu myjkę miała baba. Zaczęła marudzić, że ją ręka plecy bolą i czy za nią nie umyję. Powiedziałem jej, że z chuja spadła, i że do prowadzenia myjki nie musi się schylać. Efektem było podpierdolenie mnie do KURWOWNICZKI, ale jak jej powiedziałem, że pół dnia przerzucałem worki z ziemią po 50l, i że mnie też plecy bolą, to KURWOWNICZKA opierdoliła babę że ma czelność mnie pytać o takie coś XD.
HUOP JEST HUOP
Chodzę na siłownię dalej. FBW sakera sobie robię 3x w tygodniu. Progresuje powolutku z ciężarem. Dzisiaj wyciskałem na ławce a po mnie poszła tam bardzo ładna, młoda i drobna babka, i do mojego ciężaru dołożyła sobie więcej xD Wstyd jak chuj.
Dietę trzymam, a raczej staram się. Białko nabijam, kreatyna jest brana, pilnuję tłuszczy i staram się ogólnie robić dzienne zapotrzebowanie kaloryczne. Czasami sobie odpuszczę i opierdolę coś fajnego, ale rzadko bo mi ogólnie zdrowe jedzenie smakuje xD.
Rower kurzy się w szopie przez dwa powody. Jeden to moje lenistwo, a drugi to #kolchoz który ostatnio duuużo czasu mi zabiera. Wolne dni poświęcam na odpoczynek, regenerację, treningi, sprzątanie, gierki itp. Na pewno jednak wrócę do jazdy rowerem bo jest to super sposób na spędzanie czasu.
Finansowo mi się mocno poprawiło w życiu. Nie zarabiam dużo ale starczy mi kasy na życie, nie mam obecnie żadnych kryzysów, że brakuję mi kasy. Mam wręcz malutką poduszkę finansową i odkładam sobie na prawko C+E. A no i w następnym miesiącu zaczynam odwiedzać dentystę by zęby zrobić. Jak już wyleczę wszystkie i zrobię C+E to zakładam aparat na zęby.
Mógłbym jakoś humorystycznie to wszystko opisać, więcej żartów wpleść między moje relacje z życia, ale post ten piszę w takim stylu w jakim się obecnie czuję. Mój obecny stan to miłą stagnacja, niebieskie niebo i delikatny wiaterek, cichy szum liści w lesie, chłodna woda w jeziorze po całym dniu pracy w słońcu. Pierwszy raz od wielu lat mogę to napisać…
Nie jestem szczęśliwy. Nie jestem jednak też smutny. Czuję się neutralnie, spokojnie, obojętnie, przyjemnie. Po prostu jestem tu i teraz, żyję sobie, oddycham. Dziękuję wszystkim osobom za wspieranie mnie w mojej walce.
#huopwsiowy #przegryw #alkoholizm #wychodzimyzprzegrywu