#teneryfa
Zostań Patronem Hejto i tylko dla Patronów
- Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
- Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
- Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
- Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Poprzedni dzień był dość długi i na sen miałem niespełna 3 godziny. To i tak dużo, ponieważ jest Październik i wschód słońca jest dopiero o 8 rano. A to właśnie wschód słońca miałem w planie przywitać ze szczytu wulkanu. W sezonie bardziej letnim mógłbym nie spać wcale
W środku nocy musiałem dojechać samochodem do parku narodowego Teide na parking znajdujący się na wysokości 2tys metrów. Już sam przyjazd sprawiał, że czułem się trochę inaczej. Na tej wysokości ciśnienie powietrza jest porównywalne do ciśnienia panującego wewnątrz samolotu będącego na 10tys metrów. Zapewne znacie to uczucie.
Parking niewielki i bardzo szybko został zapełniony a była dopiero 2:10. Pierwszy szok to idealnie czyste niebo, gdzie księżyc i gwiazdy rozświetlały całą okolicę. Drugi to temperatura, gdzie wyjeżdżając z domu było 24° a tu jest już stopni 15.
Zabrałem z samochodu swoje graty, włączyłem latarki i ruszyłem szeroką kamienistą drogą przed siebie. Przed sobą w znacznej odległości widziałem światła kilka grup poruszających się w tym samym kierunku. Po pewnym czasie stwierdziłem, że latarki nie są potrzebne, ponieważ księżyc i gwiazdy są tak jasne, że rozświetlają całą drogę. Inni zapewne doszli do podobnych wniosków, ponieważ światła innych grup w oddali, również zaczęły zanikać. Zrobiło się naprawdę fajnie. Droga rozświetlana przez niebo, chłodny wiaterek i podróż w nieznane.
Ja sam po środku pustkowia - klimacik nie do opisania. Po przejściu każdego kilometra robiłem 2-3 minutową przerwę na oddychanie, aby troche uspokoić i natlenić organizm. Warto w tym miejscu dodać, że obawiałem się choroby wysokościowej.
Pierwsza połowa drogi przebiegła szybko i był to łatwy spacerek. Na tyle łatwy, że można mylnie dojść do wniosku, że będzie się na szczycie szybciej, niż się zakładało. Nic bardziej mylnego.
Przed miejscem zapowiadającym strome wejście zrobiłem sobie trochę dłuższą przerwę i ruszyłem przed siebie. Zaczęło być poważnie, latarki w tym miejscu były niezbędne a powyżej mnie widoczne były światła innych osób. Szeroka i spokojna ścieżka zamieniła się w wąskie, kamieniste i strome podejście. Początek nie był niczym trudnym natomiast po pewnym czasie zaczęły się problemy z oddychaniem. Oddechy stawały się częstsze a w połączeniu z wysiłkiem robiły się niewystarczające przez co po kilkunastu metrach należało się zatrzymać na chwilę i dotlenić organizm.
Kameralna atmosfera z początku wędrówki, gdzie każda grupa szła oddalona od siebie już się skończyła. Strome podejście i warunki sprawiły, że zaczęliśmy iść w biskich odległościach od siebie. Mijając się często raz po raz z tymi samymi osobami.
Raz ktoś sobie lepiej radził na pewnym fragmencie a spowalniał na następnym. I tak się mijaliśmy całą drogę. Ale wszystko było z pełną kulturą i szacunkiem do drugiej osoby. Bywały szersze miejsca gdzie zatrzymywało się więcej osób i nikt tu drugiej osobie w niczym nie przeszkadzał. Standardem było, że wszyscy wyłączali latarki i odpoczywali w ciszy na zboczu góry w przepięknie rozgwieżdżonym niebie. Do problemów z oddychaniem oraz zmęczeniem zaczęły pojawiać się miejsca z których wydobywały się opary siarki i razem z powietrzem trafiały do moich płuc
Na sam szczy dotarłem tuż przed samym wschodem słońca i tak jak inni podróżnicy zacząłem od odpoczynku
Kiedy słońce zaczęło pojawiać się nad horyzontem to klimat panujący na szczycie zmienił się o 180°.
Ciężko to opisać ale widok z 3718m n.p.m. Zaczął robić piorunujące wrażenie. Dzięki temu, że słońce było jeszcze nisko cały świat skąpany był w kolorze pomarańczowym. A im wyżej było słońce tym bardziej rozświetlało to samą górę oraz okolicę. Po drugiej stronie wulkanu zaczął pojawiać się cień samej góry niesamowitych rozmiarów.
W tym momencie pokonany dystans, zmęczenie oraz wszelkie trudności odeszły w niepamięć. Liczyło się tu i teraz!
Na szczycie spędziłem łącznie 1,5 godziny i wygonił mnie wiatr zaciągający pobliskie opary siarki na sam szczyt. Zszedłem trochę poniżej i tak siedziałem podziwiając okolicę oraz wagoniki kolejki, która zaczęła wwozić turystów. Tak, jest możliwość wjechania na górę kolejką ale wejście na sam szczyt wymaga już specjalnego pozwolenia.
Uciekając przed turystami wyruszyłem w drogę powrotną. Część osób z nocnej wędrówki wracała wagonikiem natomiast ja chciałem zobaczyć drogę, którą przyszedłem
Poniżej kilka fotek w tym i film na You Tube, jakby ktoś chciał zobaczyć więcej.
#teneryfa #teide
@michalnaszlaku piękna przygoda! Gratuluję wejścia i super widoków! No i dzięki za wpis - przywołał wspomnienia - może nie tyle wchodzenia na Teide, bo akurat tam nie właziłem, ale czytając przypomniało mi się co czułem przy podobnych eskapadach
Pozdro!
@michalnaszlaku gratulacje i zazdroszczę. Teide i cała okolica są niesamowite. Ja niestety byłem jednym z turystów wjeżdżających kolejką jednak mam nadzieję kiedyś wejść swoimi siłami.
@michalnaszlaku panie OP, fajny opis, fajne fotki i fajna wyprawa.
Ale z tą dramaturgią to trochę żeś Pan przesadził, bo zdrowy dorosły człowiek nie powinien odczuwać dolegliwości na takich wysokościach.
Sam byłem na szczycie Teide i nie miałem kłopotów z oddychaniem, ani nie czułem dolegliwości związanych z niższym ciśnieniem.
Wielokrotnie latałem też Cessną bez ciśnieniowanej kabiny na wysokości 10k stóp i też nic się nie działo (dopiero latanie powyżej 10k wymaga posiadanie tlenu).
Wiem, każdy jest inny, ale te 3718 m.n.p.m nie jest dokiczliwe dla zdrowego człowieka.
Zaloguj się aby komentować
Jeszcze dwa dni i wracam, co jak co za pieskiem się tęskni
#manwithmalamute #teneryfa #podroze
Fajnie tam jest
Zaloguj się aby komentować
Udało mi się dostać bilet na pierwsze możliwe wejście tamtego dnia na godzinę 8:30. Wymagane jest jednak przybycie 20 minut wcześniej, aby ogarnąć sprawy organizacyjne oraz bezpieczeństwa.
Jako, że jest Październik to wschód słońca jest ok 8 rano, więc podróż do tego miejsca odbywał się kręta górską drogą w totalnych ciemnościach. Dla mnie to fajna jazda ale często spotykana opina jest wręcz przeciwna. Podobno droga jest straszna i niebezpieczna. Nie, nie jest. W samej miejscowości Masca zostawienie samochodu na dłużej niż 2 godziny nie jest możliwe, więc samochód trzeba zostawić na pobliskim punkcie widokowym i zejść do wioski 1,5 kilometrową drogę. W tym miejscu warto zaznaczyć, że słońce jeszcze nie wzeszło a temperatura to już 24°C
Na miejscu obowiązkowa odprawa, sprawdzenie obuwia, ponieważ wymagane są buty trekkingowe oraz wyjasnienie ogólnch zasad bezpieczeństwa.
Przypomnienie o tym, że nadciąga gorący dzień i zalecają przynajmniej 3 litry wody zabrać ze sobą.
Dostajemy również kask oraz "żeton", który mamy przekazać osobie przy wejściu do kanionu. Wspomniany "żeton" wygląda jak tabletka extasy i przy jego wydawaniu brakuje tylko hymnu z Love Parade '97
Moja reakcja na otrzymanie tego do reki jest w filmie jaki umieszczony będzie w komentarzu do tego wpisu (czas 8:30).
Po przejściu przez bramkę i oddaniu fanta zaczyna się zejście w głąb wąwozu. Klimacik naprawdę fajny a grupa ok 30 osób wpuszczonych na szlak dość szybko się rozeszła i mogłem sobie podziwiać całą okolice w spokoju. Co sobie bardzo cenię.
Spore wrażenie robią tu imponujące formacje skalne, strome zbocza i bujna roślinność. Palmy, aloesy czy inne kaktusy, które miały pełno czerwonych owoców dające taki lekko słodkawy zapach w powietrzu. Cały spacer w stronę plaży, która jest zakonczniem szlaku był bardzo ciekawy. Bardzo fajnie rozplanowany szlak wykorzystujący wszystko to co stworzyła w tym miejscu natura. Różnego rodzaju przejścia, niewielkie tunele, chodniki poprowadzone wzdłuż krawędzi itd. Wszystko to sprawia, że za każdym rogiem spotykamy coś innego. Jest fajnie!
Jednak ponad coraz bardziej można było wyczuć, że wraz z promieniami słońca wdzierajacymi się do środka i pięknie rozświetlającymi okolice, znacząco zaczyna wzrastać temperatura powietrza. Po 5 kilometrach marszu i dotarciu do wspomnianej plaży to naszym oczom ukazuje się rozczarowanie. Nic tu specjalnego. Do wody nawet dojść nie można, ponieważ teren należy do prywatnego właściciela z domem na plaży. Dom przypomina bardziej budowlę z krajów 3 świata i jeszcze bardziej psuje krajobraz. Blachy, stare opony... Jak na wysypisku.
Najważniejsze, że jest gdzie zrobić sobie przerwę i odpocząć chwilę przed powrotem na górę. Mamy niewielką zabudowę i zamknięty fragment prowadzący do lądowiska dla helikoptera ratunkowego. Jest też ktoś z obsługi z listą odwiedzających, gdzie potwierdziłem swoje przybycie i to, że dotarłem do plaży cały i zdrowy.
Po zjedzeniu śniadania i wypiciu własnej kawy wyruszłem w drogę powrotną. Zrobiło się już gorąco i spacer przestał być już taki przyjemny ale wciąż było znośnie a słońce rozświetlające wąwóz sprawiało, że to co widziałem do tej pory wygląda teraz zupełnie inaczej. Gra światła i cieni robi robotę. Miałem szczęście, ponieważ pomimo gorąca to pierwsze 3 i pół kilometra szedłem praktycznie w cieniu. Natomiast od teraz żarty się skończyły i musiałem wyjść na pełne słońce.
Schodząc w głąb wąwozu wziąłem dosłownie kilka łuków wody. Natomiast w drodze powrotnej do ostatniej przerwy gdzie był cień wypiłem jej prawie 2 litry. Zostało mi 1.5 kilometra do pokonania i litr wody co nie wyglądało najgorzej. Ostatni kilometr to najgorszy fragment szlaku, bardzo ostre podejście a tamtego dnia było 34° w cieniu
W tym miejscu dostałem lekcję i krótkie pokaz tego co czeka mnie na kolejnych wyprawach. Niesamowity gorąc palący z nieba i droga choć piękna to dającą wycisk dla organizmu. Temperatura na jaką nie byłem gotów
Ciekawy dzień i lekcja z której wyciągnąłem wiele ale to co czekało mnie w kolejnych dniach sprawiło, że ten pierwszy dzień to było nic
Poniżej kilka zdjęć a w pierwszym komentarzu jest film, jakbyście chcieli zobaczyć więcej.
Ps. Może i tekst jest słaby ale za to ma wiele błędów gramatycznych
#teneryfa
@michalnaszlaku aleś mi przypomniał tripa! Teneryfa pod względem wąwozów i szlaków jest przepiękna. Jest taki jeden, zwany szlakiem niezliczonych zakrętów, prowadzącym przez lasy wawrzynowe do miejscowości Taganana. Niestety nazwy szlaku/wąwozu nie pamiętam, bo korzystałem wtedy z drukowanej, książkowej wersji przewodnika...
Jakim telefonem robisz zdjęcia bo wyglądają koszmarnie?
Następnym razem idę zaliczyć górki, teraz chciałem się oderwać od codzienności. Dzięki za wpisy, kilka porad i miejsc się przyda
Zaloguj się aby komentować
No dobra, wyszło słońce
#manwithmalamute #teneryfa #podroze
@conradowl a tam, na wyspach to zawsze pogoda trochę w kratke, jeszcze ci się wypogodzi
Lepsza pogoda na południu wyspy jest.
Boża asterka
Zaloguj się aby komentować
Wróciłem!
Było warto!
Ps. Za jakiś czas postaram się napisać i pokazać coś więcej o miejscach, które odwiedziłem. Jednak nie będzie to poziom jaki prezentuje @Sniffer
#ksiezycowyspacer #podroze #podrozujzhejto #teneryfa
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/ksiezycowyspacer/
@michalnaszlaku To żeś Panie wygrzał kości.
@Mr.Mars Nagrywam sobie filmy z wypraw i dwukrotnie tak temperatura dała mi popalić, że zakończenia filmów nagram dopiero z domu. Takich temperatur się nie spodziewałem
@michalnaszlaku zarezerwowałeś sobie wcześniej wejściówkę na szczyt czy na dziko? Ja byłam niestety tylko kawałek od górnej stacji kolejki bo 2x nie było już opcji
Uwielbiam Teneryfę i całe Wyspy Kanaryjskie za bogactwo widoków i oczywiście góry
Widoki bezcenne O_o
Zaloguj się aby komentować
Komentarz usunięty
@bacteria No siema siema
@bacteria pozdro, odpoczywaj tam
@3t3r o super, bawcie się dobrze i pozdrawiamy
Zaloguj się aby komentować
Najbardziej boję się tamtejszej kuchni, bo nie przywykłem do owoców morza. Wiem, że to pewnie kwestia innej kultury, ale nie jestem wstanie zjeść takiego jedzenia, bo już wizualnie mnie obrzydza. Dlatego obawiam się, że fajne widoki widokami, ale skończę jedząc słone ziemniaki z bananami i może warto zastanowić się nad innym celem podróży.
#podroze #teneryfa
@HmmJakiWybracNick właśnie jutro wracam. Generalnie polecam unikać południa wyspy. Jakbym miał lecieć następnym razem to zadekowałbym się na stałe w Puerto de la Cruz. Klimat znośny, wybór kuchni z różnych stron świata, mniej turystów.
Chyba rzadko latasz na wakacje że przejmujesz się jakie jedzenie będzie, prawda? Jak weźmiesz żarcie w hotelu to napewno będzie do wyboru europejskie.
A hiszpania to juz nie europa? ;)
Latam po całym świecie i jedzenie to podstawa. A branie żarcie w hotelu to strzał w stopę bo zawsze na mieście znajdzie się coś fajnego i/lub lokalnego
@HmmJakiWybracNick akurat Hiszpanie są dość zafiksowani na punkcie jedzenia dla alergików (np mleko bez laktozy idzie dostać wszędzie). Na Teneryfie pełno jest knajp które serwują "normalne" żarcie. Szczególnie na południu gdzie jest natłok Brytyjczyków.
Zaloguj się aby komentować
https://www.youtube.com/watch?v=9K0KRHDpyhs
#kierownikpodrozuje #drony #teneryfa #wyspykanaryjskie #Podroze
Zaloguj się aby komentować
Czy apka Enaire drones jest uznawana za oficjalną w Hiszpanii do zgłaszania lotów? Mignęło mi jeszcze w internecie, że powinienem kupić naklejki na drona z identyfikatorem, ale nie jest to dla mnie jasne.
Jeżeli ktoś jest obeznany w temacie to prosiłbym o informację co powinienem zrobić abym mógł sobie rekreacyjnie polatać, nie naruszając przy tym przepisów.
#Hiszpania #dji #teneryfa #drony
Zaloguj się aby komentować
#teneryfa #wakacje #swiadkowiejehowy #gownowpis
Kanary to jeden z głównych kierunków turystycznych naszych rodaków:) sam byłem dwa razy, było zajebiście!
A świadkowie Jehowy to sekta.
@Hi-cube ale taguj #patodeweloperka ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Hi-cube w miejscowości turystycznej to norma, nie ważne czy nad morzem czy w górach, widuje się te wywieźli o pokojach do wynajęcia
Zaloguj się aby komentować
Miejscem startowym jest charakterystyczny punkt z „wielkim panem” Mirador del Puertito de Güimar. Ruszamy wspinając się w górę do stacji GSM, to chyba najgorszy odcinek trasy. Raz, że ciągle pod górę, dwa asfalt, asfalt i jeszcze raz asfalt za to widoki fajne i tak wspięliśmy się pod stację telefonii komórkowej, gdzie jemy drugie śniadanie, a później szukamy wejścia na szlak, aktywnie pomaga nam w tym aplikacja Wikiloc.
Szlak odnaleziony ruszamy wydeptaną ścieżką przez pola krzaków i małych drzewek, początek trochę przypomina nam lewady na Maderze. Dochodzimy do miejsca tragedii, gdzie koparka pracująca na zboczu runęła w dół przygniatając operatora. Koparka jest w tym miejscu do dzisiaj przymocowana stalowymi linami, aby nie osunęła się niżej, nie opłaca się jej ściągać bo teren jest mówiąc wprost mało przyjazny. Kawałek dalej zaczyna się pierwszy tunel i ogólnie cała zabawa ze szlakiem, tuneli jest kilka (nie pamiętamy, ile) jedne zupełnie ciemne, inne z wybitymi oknami w skałach, ostatni z nich jest najdłuższy do tego jest w nim duszno i ciepło. Trasa sama w sobie jest świetna, tunele, betonowe kanały, urwiska, osuwiska, dużo zabawy. Latarka konieczna plus dobrze mieć kask, miejscami sklepienie tuneli jest bardzo nisko. Finalnie schodzimy do miasteczka Güimar.
Po drodze spotkaliśmy rodzinę z pieskiem, więc jakoś specjalnie trudne to nie jest, ogólnie im się jest niższym tym wygodniej, ja z moimi 193 cm miałem trochę zabawy xD
#hiszpania #teneryfa #podroze #fotografia
@Ramirezvaca super! Pewnie się wybiorę w tym miesiącu
Bardzo fajny wpis i zdjęcia, do czego już przyzwyczajasz!
No i faktycznie pierwsze skojarzenie z tych dalszych zwłaszcza zdjęć to lewady na Maderze
@Ramirezvaca zapisuje i dziękuję!
Zaloguj się aby komentować
Będę wrzucał fajne traski hikingowe, ciekawostki, dobre jedzenie, restauracje, itp.
Na emigracji jestem już 5 lat, prowadzę działalność, znam większość tematów biurokratycznych i tak dalej. Jeśli macie pytania to walcie śmiało.
@TheBoniesty no te stawki są właśnie dość wysokie. Mieszkałem trochę w LPA i pewnie mieszkałbym dalej gdyby nie to ¯\_(ツ)_/¯
@trax Niestety są... Z drugiej strony jak pomyślę, że miałbym przejść na ryczałt i pisowskim śmieciom oddawać te 10% mniej, to bym nie kładł się spać spokojny
Tutaj przynajmniej usługi publiczne działają na normalnym poziomie...
@TheBoniesty jak tam, żyjesz jeszcze?
Zaloguj się aby komentować
W parku narodowym Teneryfy do dziś istnieje ścieżka, którą transportowano dobra i materiały przez ludność Guanches. Park Anaga, umieszczony przez Unesco na liście światowego dziedzictwa to seria tras pieszych na znacznym obszarze północno-wschodniej Teneryfy. Dziś zwiedzamy jedną z tychże tras.
https://www.youtube.com/watch?v=M3XhsGjq4Hk
@bobby-dylsn Hiszpanie ich wyrżneli
@bobby-dylsn zostali wyparci przez kolonizujących hiszpanów i zintegrowani przez pokolenia z hiszpanskimi genami.
@zmasowanyatak wyrżneli i zerżneli
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować