#stoicyzm

96
634
Dążę do tego, by każdy dzień przebiegał mi na kształt całego życia. I na Herkulesa! — żadnego z nich nie traktuję jako dnia ostatniego, lecz na każdy patrzę tak, jakby mógł być w rzeczy samej ostatnim.
Piszę do ciebie niniejszy list w takim nastroju, jakby właśnie podczas pisania miała mnie wezwać śmierć.
Jestem gotów do odejścia, lecz cieszę się z życia dlatego, że niezbyt obchodzi mię, jak długo będzie ono trwało.

Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm
bf2e1e91-0e2a-4dd8-8f88-368e0d0c8422
conradowl

Streszczam: memento mori oraz Carpe diem

Zaloguj się aby komentować

(...) Powiedz, że spadanie liści też stanowi zły omen, podobnie jak to, że dojrzała figa zajmuje miejsce tej zielonej, a winogrona zamieniają się w rodzynki. Wszystkie te rzeczy stanowią bowiem przemianę z wcześniejszego stanu w inne stany; nie jest to zniszczenie, lecz pewna ustalona gospodarność i sposób zarządzania rzeczami. Czymś takim jest wyjazd z domu i niewielka zmiana; czymś takim jest też śmierć, większa przemiana - przejście ze stanu istniejącego a tej chwili nie do nicości, lecz do tego co nie istnieje w tym momencie. "A więc nie będę już dłużej istniał?". Nie będziesz istniał, lecz będziesz czymś innym, czego świat będzie w danym momencie potrzebował.

Epiktet, Diatryby
#stoicyzm
2f021864-f2ff-4cbd-8603-395679a2654f
Atexor

@splash545 piękne porównanie. Czymże jesteśmy jak tylko pyłkiem w kosmosie. Im dłużej żyję i patrzę na to wszystko, dokąd zmierza ten świat, jak mam problem się w nim zaklimatyzować, to tym bardziej zdaję sobie sprawę że życie nie ma sensu i chciałbym już koniec. Świat nawet by nie zwrócił uwagi jakbym zniknął. A przynajmniej "mój trud byłby skończon".


Nie ma co się bać śmierci, przyjdzie po każdego.

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
W sumie to trochę przypadkowo przy współpracy mojej z @DziwnaSowa chyba powstał nowy gatunek muzyczny - stoic punk
https://streamable.com/abry6q
#stoicyzm #muzyka #aimusic #zafirewallem
splash545

@Westfield dzięki!

George_Stark

@splash545 @DziwnaSowa


Tak mi przyszło do głowy, że pierwsza zwrotka to w zasadzie pasuje w całości, a jakby resztę Jabol punk trochę tylko przerobić, no to macie w zasadzie gotowy hymn tego Waszego gatunku:


Stoik punk

Stoik punk

Stoik punk

Stoik punk


Metoda na życie

I sposób na tłum

Na kryzys, na gnicie

Na chaos, na ból


Gdy nie wiesz dokąd iść

Krzyk zmęczył Cię

Za Aureliusza chwyć

Poczytaj se


Stoik punk

Stoik punk

Stoik punk

Stoik punk


Pokona nerwowość

Przetrawi Ci mózg

Już nie masz problemów

I jesteś jak Bóg


Gdy nie wiesz dokąd iść

Krzyk zmęczył Cię

Za Aureliusza chwyć

Poczytaj se


Stoik punk

Stoik punk

Stoik punk

Stoik punk


Już razem czytamy

Tej mądrości las

I memento mori

A spokój jest w nas


Gdy nie wiesz dokąd iść

Krzyk zmęczył Cię

Za Aureliusza chwyć

Poczytaj se


Stoik punk

Stoik punk

Stoik punk

Stoik punk

Zaloguj się aby komentować

Starajmy się, by cały czas należał do nas. Nie będzie zaś należał, jeśli wprzódy sami nie zaczniemy być swą własnością. Czy uda nam się kiedyś wzgardzić pomyślnym i niepomyślnym losem? Czy uda nam się kiedyś po ujarzmieniu wszystkich namiętności oraz podporządkowaniu ich własnej woli powiedzieć: «Zwyciężyłem»? Pytasz, kogo miałbym zwyciężyć? Nie Persów, nie Medów bardzo dalekich, nie jakiś inny lud, jeśli jest jeszcze coś bitnego poza granicami Dahów , ale próżność i lęk przed śmiercią, który potrafił wziąć górę nawet nad zwycięzcami ludów.

Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm
d6181edf-71b9-4c81-ad46-5403cbbce5eb
DziwnaSowa

@splash545 Noc była ciemniejsza niż dusza gangstera, kiedy cytat ten uderzył mnie jak zimny prysznic po długiej nocy w barze pełnym dymu i niespełnionych marzeń. Głęboko filozoficzny, jakby odwieczny mędrzec starał się przekazać coś ważnego przez szum deszczu za oknem mojego biura. "Starajmy się, by cały czas należał do nas..." wymruczałem pod nosem, obracając w dłoni metalową zapalniczkę. "Nie będzie zaś należał, jeśli wprzódy sami nie zaczniemy być swą własnością." Mądrość w tych słowach była jak stary przyjaciel, który zawsze wraca, niezależnie od tego, ile czasu minęło.


Patrzyłem w dal, gdzie światła miasta migały jak oczy smoka, który zhakował kiedyś toster dla zabawy. Pomyślałem o namiętnościach, które trzymają nas na uwięzi, o lękach, które kroczą za nami jak cienie. "Czy uda nam się kiedyś wzgardzić pomyślnym i niepomyślnym losem?" To było pytanie, które mogło zjeść człowieka żywcem.

58ad0da9-e447-4df4-bb0e-4521586b3b54

Zaloguj się aby komentować

(...) gdy­byś nagle w po­wie­trze unie­sio­ny mógł z góry po­pa­trzeć na spra­wy ludz­kie i ich roz­licz­ność, wiedz, że lek­ce­wa­żył­byś je, przej­rzaw­szy od razu cały ob­szar istot miesz­ka­ją­cych w po­wie­trzu i ete­rze. I wiedz, że ile­kroć byś się mógł wznieść w górę, to samo za­wsze wi­dział­byś równe co do kształ­tu i krót­kie co do czasu.

Marek Aureliusz, Rozmyślania
#stoicyzm
9ad41a27-d595-4f18-869a-faf41f67362c
rain

@splash545 te same odczucia mieli autorzy tego zdjęcia:

3b422c5c-1c51-4496-b34c-09ad35e73cfb
splash545

@rain a kiedyś nawet czytałem, że niektórzy astronauci jak zobaczyli Ziemię z perspektywy kosmosu to potrafiło im się zmienić podejście do życia

Zaloguj się aby komentować

Wszak to, czego przeraziłeś się jako wiszącej nad twą głową groźby, może nie nastąpi nigdy, a przynajmniej nie nastąpiło dotychczas. Niektóre rzeczy przeto niepokoją nas bardziej, niż powinny, niektóre dręczą wcześniej, niż powinny, niektóre wreszcie nękają, choć wcale nie powinny. Albo więc powiększamy swe zmartwienia, albo sztucznie je sobie stwarzamy, albo też zaczynamy martwić się przed czasem.

Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm
97f695c4-50f7-4c93-906a-314f10555df1
vredo

Stoic? Nie, leżyc xd

Zaloguj się aby komentować

"Jestem od ciebie lepszy, gdyż mój ojciec piastuje urząd konsula." Ktoś inny powie: "Byłem trybunem, a ty nie." Gdybyśmy byli końmi, co byś powiedział? "Mój ojciec był szybszy"? "Mam mnóstwo jęczmienia i paszy oraz piękne ozdoby na szyi"? Słysząc takie słowa, odpowiedziałbym: "Niech i tak będzie; a teraz zmierzmy się w wyścigu." Czy więc wśród ludzi nie ma niczego, co byłoby odpowiednikiem wyścigów wśród koni - niczego, co pozwalałoby ustalić, kto jest lepszy, a kto gorszy? Czy nie ma skromności, wierności, sprawiedliwości? Jeśli chcesz dowieść swoją wartość jako człowiek, pokaż swoją wyższość w tych kwestiach. Jeżeli jednak oznajmisz mi, że potrafisz mocno kopać, odpowiem, iż jesteś dumny z czegoś, co jest działaniem osła.

Epiktet, Diatryby
#stoicyzm
2bdd4160-e3c0-47ee-b5b4-24be746b908a
CzosnkowySmok

Fajnie, ale moja córka studiuje prawo

Zaloguj się aby komentować

Ślepcy przynajmniej poszukują przewodnika, my zaś błąkamy się bez niego.
Powiadamy: «To nie ja jestem spragniony zaszczytów, lecz nikt nie może w Rzymie postępować inaczej.
Toć nie ja jestem rozrzutny, lecz samo miasto wymaga znacznych wydatków. To nie moja wina, żem skłonny do gniewu, że jeszcze nie ustaliłem na pewno swego sposobu życia: młodość to sprawia». Czemuż sami siebie oszukujemy? Wady nasze nie znajdują się bynajmniej na zewnątrz nas: są one w nas, tkwią w samych trzewiach naszych.

Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm
3dcf4def-e788-4258-a5e0-6271561ab1bc
vredo

Leżysz sobie ze @splash545 i on nagle pyta:

- Stoic?

- Nie, leżyc.

Zaloguj się aby komentować

Czyż nie wiesz, że dobry człowiek nie kieruje się w swoich działaniach pozorami, lecz ma na względzie robienie tego, co słuszne? "Jaką korzyść zapewnia mu zatem zrobienie tego, co dobre?". (...) Czy próbujesz znaleźć dla dobrego człowieka nagrodę większą niż zrobienie tego, co dobre i sprawiedliwe? (...) Czyż bycie dobrym i szczęśliwym wydaje ci się tak nieistotne i bezwartościowe?

Epiktet, Diatryby
#stoicyzm
1a8765b9-3088-49ce-a9d2-b11a5bcd3404
Dla mnie myśl o zgasłych przyjaciołach jest słodka i powabna. Miałem ich bowiem tak, jakby spotkać mnie mogła ich utrata, utraciłem zaś tak, jakbym ich nadal miał. (...) przestań opacznie tłumaczyć dobrodziejstwa swojego losu: odebrał ci, lecz i dał. Dlatego też skwapliwie korzystajmy z przyjaźni, gdyż nie ma pewności, jak długo może to być naszym udziałem. Pomyślmy, jak często porzucaliśmy przyjaciół, gdy udawaliśmy się w jakąś dłuższą podróż, jak często nie spotykaliśmy się z nimi przebywając nawet w tym samym miejscu; a wtedy zrozumiemy, żeśmy więcej sposobności do obcowania z nimi stracili za ich życia.

Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm
5b04eafb-0dca-4b86-8c52-b5665ed42f35

Zaloguj się aby komentować

A popatrzywszy na siebie, pomyśl o którymś z cezarów i przy każdym człowieku pomyśl o innym odpowiednim. Na­stęp­nie po­staw sobie py­ta­nie: gdzież więc są oni? Ni­gdzie albo byle gdzie. W ten bo­wiem spo­sób bę­dziesz za­wsze pa­trzał na spra­wy ludz­kie jako na dym i nic. Zwłasz­cza gdy sobie też przy­po­mnisz, że co raz ule­gło prze­mia­nie, już nigdy na wiecz­ność całą nie bę­dzie tak ist­nia­ło. Po co się więc wy­si­lasz? Cze­muż nie wy­star­cza ci to, byś ten krót­ki czas god­nie prze­żył? Przed jakim ma­te­ria­łem i za­da­niem ucie­kasz? Czym­że jest bo­wiem to wszyst­ko, jak nie ćwi­cze­niem dla roz­sąd­ku, który na spra­wy życia pa­trzy jasno i na­uko­wo? Nie usu­waj się więc od tego, aż je sobie przy­swo­isz tak, jak zdro­wy żo­łą­dek wszyst­ko sobie przy­swa­ja, albo jak ogień pło­ną­cy stwa­rza sobie pło­mień i świa­tło z tego, co­kol­wiek weń wrzu­cisz.

Marek Aureliusz, Rozmyślania 
#stoicyzm
86c3fbf4-2852-4f13-9407-9975980dfd4e
Bylina_Rdestu

@splash545 Nie wiem czy to Marek tak zawile pisze czy jest po prostu rano przed kawą, ale musiałem się wspomóc chatem gpt, aby zrozumieć co autor miał na myśli

splash545

@Bylina_Rdestu Zagmatwanie i zawile, Pan Aureliusz z tego słynie

CzosnkowySmok

@splash545

Zagmatwanie i zawile

Pan Aureliusz z tego słynie

Pajonk stolik tak powiedział

Bo na kiblu wtedy siedział

#nakolanie

Zaloguj się aby komentować

Zapraszam #splash454 i resztę kolegów i koleżanek z #stoicyzm do zapoznania się z filmikiem i wymianą opinii.

https://youtu.be/4UY1e_dhB7w?si=1vvjUoAPKSMe3vUs
splash545

@Wilk86 tak ogólnie to trochę spłyca temat stoicyzmu i trochę też prawdy mówi. No ale ja tak właściwie nie mogę się odnieść do tego o czym on mówi, bo być może mówi prawdę, może tak jest. A nie mogę się odnieść bo nie znam tematu 'modern stoicism'. Nie znam tego typu filmików co pokazywał, może tam kilka przypadkiem widziałem ale nie wchodziłem w to głębiej, bo tak na pierwszy rzut oka wydawało mi się, że to spłycanie tematu. To tak jakby ktoś chciał się stoicyzmu nauczyć z tych cytatów, które tu wrzucam. ¯\_(ツ)_/¯ No nie da się, to tylko wycinek, wyrwane z kontekstu, zajawka.

Sam osobiście ewentualnie 'modern stoicism' znam z książki Stankiewicza bo sam określa, że jest to stoicyzm reformowany. Z tym, że to takie podciągniecie na siłę, bo Stankiewicz w swojej książce po prostu podkreślił i postawił nacisk na to co w stoicyzmie najbardziej do niego trafia, a pominął co mu się nie podoba, jednak też dodał na końcu parę stron o tym i opisał co wyciął i dlaczego. Tak naprawdę każdy stoik na pewnych elementach skupia się mocniej, inne mniej do niego trafiają to normalne. Gdyby wszystko przyjmował jak leci to nie byłby stoikiem.

A tak poza tym to męczę te starożytne teksty Marka, Epikteta i Seneki i do tego słucham podcast Tomasza Mazura, który jest dosyć radykalny w swoim stoicyzmie i wchodzi często w naprawdę głębokie rozważania.

To co ten facet mówi pod koniec filmiku o wierze w Boga i stoicyzmie to prawda, to wcale się nie gryzie i każdy starożytny stoik był wierzący. Podkreślali oni jednak w swoich tekstach, że nie jest to konieczne, bo nie jest czego sam jestem dowodem, ale ja niewierzący byłem na długo przed poznaniem stoicyzmu. Nigdy nie spotkałem się z czymś takim, żeby ktoś mówił o rozdzieleniu stoicyzmu od wiary. I Stankiewicz i Mazur mówią, że to wcale się nie gryzie, a tylko ich znam ze współczesnego stoicyzmu.

Zaloguj się aby komentować

Kłamią, którzy chcą dać do zrozumienia, że do uprawiania szlachetnych nauk przeszkadza im nawał zajęć. Zmyślają zatrudnienia, wyolbrzymiają je i zaprzątają sami siebie.

Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm
7c96cdfe-2069-4433-a1b0-aa04d936406f
Jaskolka96

Pamiętam słowa mojego nauczyciela historii, który twierdził, że Grecy i Rzymianie mogli sobie uprawiać filozofię i inne nauki szlachetne, bo żyli w klimacie, gdzie nie musieli się martwić jak wybudować ciepłe, solidne domy, jak się ogrzać przez większość roku i jak napełnić brzuch, bo okres wegetacji był długi. Gdy ma się zapewnione podstawowe potrzeby, jest czas na filozofię. Na północy każdy dzień wypełniała ciężka praca, by przetrwać i nie zostawało zbyt wiele czasu na inne aktywności. Coś w tym jest.

splash545

@Jaskolka96 no tak coś w tym jest.

Ale prawda jest też taka, że jak poznasz podstawowe techniki stoickie/buddyjskie do pracy nad sobą. Bądź jak znajdziesz tyle czasu, żeby przeczytać jedną książkę o filozofii, to okazuje się, że monotonna ciężka praca wcale się z pracą nad sobą, lub filozofowaniem nie gryzie. Oczywiście mówię tu o sytuacji bardziej dzisiejszej gdzie podstawowe potrzeby życiowe są spełnione i dostęp do tego typu tekstów każdy ma na wyciągnięcie ręki.

Atexor

@Jaskolka96 kiedyś miałem podobną rozminę, dlaczego w krajach południowych żyje się bardziej na luzie a na północy rozwinął się głównie przemysł i cywilizacja i kult zapieprzania w pracy z desdlinami. Po prostu musieliśmy kombinować jak przeżyć i sobie ułatwić życie, a poniżej równoleżniki Włoch to już wywalone całkowicie. I tak nam zostało. Szacunek dla nauczyciela :d

Zaloguj się aby komentować

(...) będziesz niewolnikiem wśród niewolników, choćbyś nawet dziesięć tysięcy razy piastował urząd konsula; nie będziesz też ani trochę mniej niewolnikiem, nawet jeśli pokonasz całą drogę do pałacu (rezydencji cezara); (...) Doświadczenie podpowie ci bowiem, że te słowa są prawdziwe, a rzeczy, które ludzie tak cenią i o które tak zabiegają, nie zapewniają im żadnego pożytku, choć ci, którzy jeszcze ich sobie nie zagwarantowali, są przekonani, że gdy tylko je zdobędą, spotka ich wszystko, co dobre. Kiedy jednak zapewniają sobie te rzeczy, gorączkowe odczucia nie ustępują, a ci ludzie nadal miotani są tu i tam przez los, borykają się z przesytem i pragną tego, czego nie mają. Wolność jest bowiem osiągana nie poprzez całkowite zawładnięcie rzeczami, których pragniemy, lecz poprzez odrzucanie pragnienia.

Epiktet, Diatryby
#stoicyzm
ce70169c-f016-4e0f-97f9-c6b81fde2c75
tmg

Mam mieszane uczucia na temat tego cytatu. W zasadzie stosując redukcję do absurdu gdyby wszyscy ludzie odrzucili pragnienia to upadłaby cywilizacja bo nikt by palcem nie kiwnął w żadnej sprawie. Bo po co, stracę wolność gdy pomyślę że chciałbym tego i tamtego. Stankiewicz to racjonalizuje dzieląc pragnienia na wydumane i realistyczne. To pierwsze to śpiewak bez talentu pragnący sławy do której nigdy nie dojdzie. Po drugiej stronie jest ktoś kto wie czego chce, ma środki by to osiągnąć ale porzuci rzecz bez żalu gdy zmienią się okoliczności (i nie będzie rozpaczał jak to mu się w ogóle nie uda z racji przypadku lub przeciwdziałania).

Afterlife

Czy brak pragnienia (akceptacja) musi oznaczać bierność? Wg mnie niekoniecznie. Ot, można wykonywać pracę znając jej efekt, który przyczynia się choćby do polepszenia bytu społeczności, ekologii, czy rozwoju technologicznego.


Trochę jak Siedmionogi z powieści Teda Chianga - postrzegały czas nielinearnie, znając przyszłość, jednocześnie wykonując swoją mrówczą pracę.

Opornik

@tmg Myślę że Purytanie mogli by się z tobą nie zgodzić.

Dudleus

Czyli w sumie trzeba tylko osiągnąć podstawowe rzeczy materialne i nic więcej?

splash545

@Dudleus można mieć i takie podejście. Jasne można chcieć mieć więcej ale trzeba pamiętać przy tym, że to co w Tobie, wewnętrzna harmonia, charakter i przekonania są ważniejsze bo zależne tylko od Ciebie. Byli też tacy, którzy świadomie odrzucili wszelakie dobra jak Diogenes, stoicy uważali to raczej jako skrajny radykalizm i nie do końca pochwalili taką postawę ale jednocześnie go podziwiali.

Dudleus

@splash545 trudno mi zdecydować jakie podejście będzie dobre. Harmonia to po prostu jakbym nie miał czym się martwić. Na razie wiem, że sam jestem od niedawna mocno zniewolony nie realnymi pragnieniami.

the_good_the_bad_the_ugly

Trzeba oddać panu Epiktetu, że słuszną miał rację.

Zaloguj się aby komentować

Wielu tedy zatapia się w rozkoszach, a gdy przemienia je w przyzwyczajenia, nie mogą się bez nich obejść. Zasługują oni na najwyższe politowanie, ponieważ doszli do tego, że to, co było im niegdyś zbyteczne, stało się teraz potrzebne. Nie korzystają więc z rozkoszy, lecz jej służą i miłują swoje przywary, co spośród wszystkich przywar jest przecież najgorszą. 
Owóż nieszczęście dopełnia się wtedy, gdy ohyda nie tylko bawi, lecz także się podoba; i nie ma możności zastosowania lekarstwa tam, gdzie to, co było występkiem, staje się obyczajem.

Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm
92cd4e63-fb0e-43e8-a07d-1817ea34cbfd
splash545

@CzosnkowySmok Lepiej nie

wombatDaiquiri

@splash545 brzmi jak kolejny wariacik na krucjacie przeciw lekom psychiatrycznym

splash545

@wombatDaiquiri nie wiem gdzie to wyczytałeś w tym cytacie, ale nie. Przecież tu jest mowa o rozkoszy, rozpuście np. picie alkoholu, obżarstwo, leżenie cały dzień i nic nie robienie. Ogólnie brak dyscypliny i brak pracy nad sobą, a jakby nie patrzeć to leczenie lekami od psychiatry jest pracą nad sobą i chęcią polepszenia swojego położenia przy pomocy farmakoterapii. Jest to działanie rozsądne i stoickie. Gdyby te leki używać w sposób niezgodny z przeznaczeniem, nadmierny, po to żeby się naćpać to w takim przypadku byłoby to o czym mowa jest w tym cytacie.

wombatDaiquiri

@splash545 nie będę w stanie Cię przekonać w debacie, bo nie mam jeszcze tej myśli przygotowanej do prezentacji, ale spróbuję Ci przekazać o co mi chodzi.


Otóż przeskok pomiędzy cierpienie -> neutralność i neutralność -> przyjemność zależy tylko od indywidualnych predyspozycji. To co dla Ciebie jest normą, dla mnie może być cierpieniem. To co dla Ciebie może być cierpieniem, dla mnie może być pracą nad sobą.


Przykład: dla jednego picie alkoholu w pubie to forma pracy nad sobą i wychodzenia do ludzi. Dla drugiego problem bo partnerka mu robi awantury że go nie ma w domu (chociaż nie ma dla niego alternatywy spędzania czasu wspólnie).


Przykład: dla jednego seks pozamałżeński to ogromny grzech. Ale nie jestem w stanie powiedzieć, czy gdybym został impotentem albo w wyniku wypadku przy pracy został wykastrowany nie próbowałbym przekonać partnerki żeby nie rezygnowała z tej sfery życia. Nie wiem, bo nie miałem nigdy tego problemu.


Jeżeli zgadzasz się z tym, że interpretacja i kontekst zależy indywidualnie od słuchacza, to chciałbym żebyśmy zdefiniowali postać "filozofa", osoby świadomej cierpienia i rozkoszy, z etosem pracy i oddanej pracy nad sobą ponad rozpustę.


Pytanie: czy filozof może poruchać albo się naćpać bez dorabiania do tego moralnej otoczki? Kiedy powinien przestać?

Dudleus

@splash545 no i teraz chyba muszę przestać oglądać porno i się masturbować bo chyba wchodzi przyzwyczajenie a nie dla przyjemności, chociaż szkoda tego sobie odbierać nie mając alternatyw.

Zaloguj się aby komentować

(...) zwracaj myśli swe, troski i pragnienia do tego, żebyś zadowolił się samym sobą i pochodzącym z siebie dobrem. Jakież szczęście może być dla nas stosowniejsze? Doprowadź siebie do małych wymagań, z powodu których nie mógłbyś już upaść;

Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm
fc471bc4-1a46-412b-ac31-d35ea90fa6e6
splash545

@CzosnkowySmok naprawdę zgłosił xd

Zaloguj się aby komentować

W jaki sposób rozwiązujecie wasze problemy, jakie one są ? Jaka scieżka i drogą podążacie ? Jaki jest wasz cel ? Jaka myśl filozoficzna/religijna ? Jakie ksiazki w temacie waszych mysli filozoficznych/religijnych polecacie ?

Miałem odpisać pod postem @Krzakowiec odnośnie jego problemów ale jak zwykle wyszedł mi wysryw formatu A4 lub A3, o wszystkim i o niczym referat godny @Fafalala tylko nie ze szpitala a z samotni kogoś kto ma zbyt dużo czasu do namysłu . Więc tworze nowy temat.

Może i na małej próbce, ale nie znam nikogo kto miałby normalne dzieciństwo, albo przemoc albo nadopiekuńczość ze strony przynajmniej jednego z rodziców. Nie mówie tego żeby bagatelizować ten problem, ale skoro jest tak popularny a nie mamy aż tak tyle samobójstw to oznacza ze ludzie z tym żyją.

Nie ma jednej jedynej prawidłowej metody która rozwiązuje dany problem. Jedną i chyba najbardziej popularną jest to aby problem przepracować, sprawić by ten problem jakoś zniknał. Jeżeli sie uda to spoko, ale jeżeli nie to są też inne. Takimi metodami może być odwrócenie uwagi lub akceptacja.

Lubie czytać rózne filozoficzno/psychologiczne ksiażki i w taki sposób oprócz leków radze sobie z zaburzeniami lękowymi (na to są leki), ze spektrum autyzmu i fobią społeczną. Nie chłonie jednego nurtu, wybieram to co mi pasuje z każdego i póki co trafia do mnie to że:

Wszystko przemija (buddyzm) - to że teraz "jesteś w kropce" nie oznacza że będziesz w niej zawsze, to jakiś czas potrwa ale nie będzie stałym stanem, albo nastapi rozwiazanie, albo jakas akceptacja/odwrócenie uwagi a jeżeli nie to ludzki organizm ma bardzo silne zdolności adaptacyjne i człowiek jest w stanie przetrwać wszystko, nawet obozy koncentracyjne jeżeli ma określony cel, wie że coś na niego czeka (Logoterapia, ksiązka Człowiek w poszukiwaniu sensu).

Liczy sie tu i teraz (buddyzm) - obecne teraz za chwile będzie dniem wczorajszym, nawet jezeli teraz sie czymś zamartwiasz to za niedługo będzie to czasem przeszłym, wiec nie ma co do tego przykładać dużej wagi.
Nasze podejscie do własnej osoby i własnego stanu nie jest obiektywnym faktem, lecz nacechowaną opinią (stoicyzm), tą opinie trudno jest zmienić, ale warto o tym wiedzieć, probować postawić sie z perspektywy trzeciej osoby dla której te problemy byłyby bardziej błahe.

Zgadzam sie też z nihilizmem odnośnie braku celu i sensu życia, brakiem boga, zgadzam sie też z tym że powinniśmy dążyć do nadczłowieka - człowieka który pokonywać będzie własne ograniczanie i będzie stawać się bogiem sam dla siebie - jeżeli sie stanie to jako bóg nie bedą go obchodzić ludzkie ograniczenia w stylu potrzeba sensu i celu, ale uważam to za nieosiagalne, wiec skłaniam sie ku logoterapii - nadanie zyciu celu jakkolwiek obiektywnie głupi by on nie był. Zgadzam sie już nie pamietam czy z buddyzmem czy stoicyzmem że drogą powinno być unikanie cierpienia i akceptacja stanu neutralnego, ale nie zgadzam sie z jakimikolwiek formami ascezy ani przesąda w drugą stronę - nadmierną konsumpcją, zamiast akceptacji stanu neutralnego mogłbym dać dązenie do szczescia. Według mnie szczescie i nieszczescie jest jak huśtawka, wychylenie w jedną strone powoduje nastepnie wychylenie w drugą, ale całość dąży do stanu neutralnego. Z punktu widzenia biochemii mówi o tym ksiażka "niewolnicy dopaminy", kilka przykładów z życia to zadawanie bólu powodujące przyjemność jak bieganie i morsowanie, a w drugą strone to narkotyki.

Wierze też w wyjątkowo mała, lub nawet brak wolnej woli. Jesteśmy zaprogramowani poprzez geny i społeczeństwo, nasza osobowość kształtuje się do określonego wieku, a pózniej cokolwiek zmienić jest bardzo trudno lub jest to niemożliwe.
Na moim konkretnym przykładzie. Mam zdiagnozowane spektrum autyzmu, fobie społeczną i zaburzenia lękowe. Tkwie w błednym kole że jestem autystyczny więc zachowuje sie dziwnie ludzie reagują skrzywionymi minami, śmiechem a wcześniej dokuczaniem co powoduje izolacje i fobie społeczną która poteguje moje dziwne zachowania. Mogę działać wbrew sobie i wychodzić do ludzi, zdarzaja sie sytuacje że nawet wychodzi dobrze, tylko że ja ze strony układu hormonalnego nie mam żadnej pozytywnej reakcji na takie sukcesy a poza tym nie potrzebuje wiekszej ilosci ludzi niż garstki która wokoł siebie posiadam. Przygode z lekarzami zaczynam teraz, w wieku 27 lat, bardziej ze wzgłedu na potrzebe leków -bo lęki zaczeły się pojawiać bez kontaktu z ludzmi, zupełnie od czapy, potencjalne skorzystanie z benefitów związanych ze stopień niepełnosprawności, a reszte traktuje bardziej eksperymentalnie, za jakis czas (pewnie za 2 lata na NFZ, bo nie będe ładował w to własnych pieniedzy) trafie na terapie poznawczo behawioralną.

Teoretycznie mogę chodzić na terapie, a nawet wychodzić do ludzi wbrew sobie ale szanse że stane sie miłosnikiem ludzi bliskie są zeru, dopóki ludzie nie zaczna sprawiać mi przyjemności to będę siedział w samotni swej, tyle w temacie wolnej woli. Nie oczekuje zatem rozwiazania moich rzeczy, które z punktu widzenia innych osób nazywane są problemami, z mojego punktu widzenia, to standard. Poza tym zbytnie rozmyslanie i analiza swojego stanu powoduje u mnie problemy ze snem a z rzadka też kołatanie.

To wszystko powoduje ze prowadze tryb życia który obiektywnie można ocenić jako wegetacje - praca na pół etatu 3 dni w tygodniu za mniej niz minimalna, na szczescie z ludzmi którzy mnie tolerują a zwłaszcza to że na tematy poza zawodowe w ciagu 9 miesiecy zamieniłem z nimi dwa zdania. Z racji wczesniejszej pracy w IT - mam własna kawalerke wiec starcza mi na zycie, a nawet i cośtam odkładam. Przebywam w samotni z konktaktami ograniczonymi do dwóch osób. Partnerki brak ze wzgłedu na to że z ludzmi fizycznie wytrzymuje max 3h raz na 2 tygodnie, nie wytrzymam codziennego dłuższego pisania już nie mowiąc o spotykaniu sie do tego aseksualizm (albo uzaleznienie od porno, efekt jest jeden - seks z kobietami nie sprawia mi wiekszej przyjemności niż masturbacja). Wszelkie aktywności poza domem ograniczone do biegania (aby narwać królikowi trawe) i robienia zakupów - w godzinach i dniach gdy miasto jest puste. Aktywności w domu to jedzenie od 9 miesiecy tego samego i przewijanie czasu za pomocą tego co sprawia mi drobna przyjemność a są to gry komputerowe, filmy i audiobooki oraz .... króliki, od wczesnego dzieciństwa upodobałęm sobie te zwierzeta, może dlatego że są ciche i dystansują się od ludzi, ale jednak kontakt z ludzmi mają. Ich język, oparty na strachu jest dla mnie bardziej zrozumiały niż język ludzi, a w szczególności kobiet który jest operaty na emocjach.

Poniekąd króliki stanowią mój cel w zyciu i motywacje- dać im azyl w miejscu z dala od ludzi, którzy w wiekszości ich języka nie rozumieją. Dużo też z królików czerpie, one pomimo nienaturalnego i niedogodnego dla nich świata, żyją w nim, w wiekszości przypadków bez zaburzeń psychicznych, bez rozważań na temat sensu i celu istnienia, robią to do czego zostały stworzone, czyli kicanie jedzenie i realizacja innych króliczych potrzeb, myśle że od zwierząt możemy się dużo nauczyć.

Mimo wszystko ten styl zycia nie sprawia mi problemu, objawy fobii społecznej blokują tylko tą aktywność która jest długoterminowa typu zapisanie się do fundacji pomagającej królikom, z krótkoterminową typu jazda autobusem, załatwienie czegoś na mieście (innego niż zakupy) radze sobie albo poprzez odwrócenie uwagi muzyką albo poprzez myślenie "no i co z tego że teraz kołacze ci serce, skoro za 20 minut wysiądziesz i już nie będzie" , "no i co z tego że jesteś zmeczony praca i dojazdami, skoro odpoczniesz i nic ci nie bedzie, a poza tym to tylko 3 dni w tygodniu" problemem są nowe sytuacje i nowe miejsca, tego unikam jeżeli mam taka możliwość . Z innymi rzeczami w tym ze spektrum radze sobie głównie dlatego że nie porównuje się do innych ludzi tylko do siebie, jeżeli mi przyjemność sprawia życie pustelnika to dlaczego miałbym tak nie żyć.

Najwiekszym problemem dzisiejszych 30-40 latków jest to że zbyt bardzo chcą wpisywać się w standardy społeczne - chcą mieć dom/blizniak, suva, dzieci i wakacje kilka razy do roku a to wszystko za polską pensje za prace w korpo. Do tego stawianie sobie innych wygórowanych celów, cheć rozowoju i parcia do przodu bez czasu na nic nie robienie, które jest myśle bardzo ważne, a tak naprawde można żyć obojetnie jak, nawet jak szczur, wystarczy że ten sposób życia wpisuje sie w nasze potrzeby, nasze a nie te które narzuciło nam społeczeństwo, wmawiając że rozwijaj się, kupuj, konsumuj a będziesz szczesliwy - no nie koniecznie, nie ma jednej defincji szczescia, a poza tym dziwnym trafem wpisuje sie to w napędzanie obecnego systemu gospodarczo-społecznego. Brzmi to jak kontrola tłumu jak religia która mówi że bieda i cierpienie uszlachetnia, w czasach gdy biednych i cierpiących nie brakowało. Nadmierna konsumpcja za pensje Polaka nie da wam szczescia długofalowo, tylko krótkofalowo, im mniejszy będzie postęp w realizacji długofalowych potrzeb daną konsumpcją tym i radość będzie krótsza, za to taka konsumpcja tylko uwiezi was w pracy i kredytach. To co dla jednych jest szczesciem dla innych jest cierpieniem, w tym również czytanie tego posta, jedni mogą być szczesliwi że dotarli do końca tego wysrywu, drudzy mogą odczuwać cierpienie za zmarnowane kilka minut na jego czytanie.

#psychologia #filozofia #filozofiadlajanuszy #buddyzm #stoicyzm #autyzm #asperger
splash545

@pokeminatour Widzę, że dosyć dobrze masz to wszystko przemyślane. Z wieloma rzeczami się zgadzam, z kilkoma nie.

Jakie ksiazki w temacie waszych mysli filozoficznych/religijnych polecacie ?

Z wpisu widać, że jakieś podstawy stoicyzmu znasz to może polecę Ci coś bardziej zaawansowanego w tym kierunku:

Pierre Hadot - Twierdza wewnętrzna. Wprowadzenie do "Rozmyślań" Marka Aureliusza


trafie na terapie poznawczo behawioralną.

Jeśli masz chęć spróbować to możesz sobie zrobić autoterapię przy pomocy stoicyzmu. Nie wiem czy Ci to polecać bo piszesz o różnych schorzeniach, kołataniu serca przy próbie analizowania. Może lepiej jakby Cię prowadził terapeuta. Ale może tu właśnie wchodzi nadmierna analiza i stąd lęki, a w stoicyzmie są metody, żeby temu zaradzić. Terapia w nurcie poznawczo-behawioralnym wywodzi się właśnie ze stoicyzmu i stosuje się w niej też stoickie bądź okołostockie techniki. Możesz sobie sprawdzić bloga prowadzącego przez 2 psycholożki - forma minimalna. Łączą tam właśnie stoicyzm i nurt poznawczo-behawioralny. Jednak nie ma tam zbyt wiele treści.

A gdybyś był zainteresowany taką autoterapią to polecałbym Ci podcast 'Ze stoickim spokojem' i może przy jego pomocy mógłbyś sobie taką autoterapię zrobić. Ja osobiście właśnie dzięki słuchaniu tego podcastu zrobiłem sobie taką autoterapię i zmieniłem się w bardzo dużym stopniu. Przede wszystkim pozbyłem się lęków i niepokoju w moim życiu i dzięki temu żyje jak chcę.

Fafalala

@pokeminatour przeczytałam i nie żałuję. Ani chwili. Myślisz po części nad takimi tematami jakie i mi się kołaczą w głowie. Czytam o stoicyzmie i o szczęściu według specjalistów. Natknęłam się na wiele hipotez i zdań jakie warto zapamiętać. Chyba najważniejsza rzecz jaką mi teraz przychodzi to sformułowanie że szczęście nie jest stanem stałym, lecz ulotnym momentem. Resztę uzupełniamy szarą codziennością.

Dan188

Współczuje ci chłopie, że miałeś pecha urodzić się z tymi wszystkimi schorzeniami. Ogólnie z większością twojego tekstu nie zgadzam się, ale w końcówce jest dużo prawdy. Nie musowo robić tego co mówi społeczeństwo. Społeczeństwo narzuca styl życia, który jest korzystny dla systemu, ale nie jest koniecznie korzystny dla samej jednostki. Pozdrawiam


A jeśli chodzi o zadane pytania na początku w jaki sposób sobie radzę z życiem? Podążam buddyzmem theravada. Ta ścieżka też mnie przekonała, że nie jest ważne to co wmawia społeczeństwo czy masowa kultura.

Zaloguj się aby komentować

Żyje ten, kto jest przydatny wielu innym; żyje ten, kto korzysta ze siebie samego. Ci natomiast, którzy siedzą w ukryciu i gnuśnieją, zostają w domu tak, jakby się znajdowali w grobie.
Imię ich można przy samym wejściu wyryć na marmurze: wyprzedzili oni własną śmierć.

Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm
0ccbe107-1765-4662-bffe-e9e7e494344b
Atexor

Ładnie powiedziane, w sumie dość o mnie. Nie można umrzeć jak się nie ma życia ¯\_(ツ)_/¯

ca6e29e3-b584-4151-8ff1-183f65c9624b
splash545

@Atexor przechytrzyłeś system 😜

wombatDaiquiri

@splash545 widać że Seneka nie żył w erze internetu. Teraz można jednocześnie być przydatnym innym i wyprzedzić swoją śmierć.

splash545

@wombatDaiquiri no możliwości powstania internetu wyraźnie nie wziął pod uwagę 😜

Zaloguj się aby komentować

Ktoś może stwierdzić, że jeśli zajmie się takimi rzeczami jak ja, podobnie jak ja nie będzie miał majątku, srebrnej zastawy ani pięknych zwierząt. W odpowiedzi na te słowa wystarczy przypuszczalnie powiedzieć, że nie potrzebuje tych rzeczy.
Jeśli jednak posiadasz wiele rzeczy, wciąż potrzebujesz czegoś jeszcze: niezależnie od tego, czy jest to zgodne z twoim wyborem, jesteś biedniejszy ode mnie. "Czego zatem potrzebuję?". Tego, czego nie masz - stanowczości, umysłu pozostającego w zgodzie z naturą oraz wolności od niepokoju.

Epiktet, Diatryby
#stoicyzm
cdb171d2-c592-422e-bfc3-3df07f541a0e
wombatDaiquiri

@splash545 niby tak, ale jak mam być "produktywny" to jednak ta lista się wydłuża. A niestety życie na squacie odpada m.in. z powodu mizofobii xD

splash545

@wombatDaiquiri tu kluczowym zwrotem jest

wciąż potrzebujesz czegoś jeszcze

Jedno drugiego nie wyklucza, możesz być i produktywny i wypracować sobie też stanowczość i wolność od niepokoju. Trzeba tylko pamiętać, żeby nie zaniedbywać tej wewnętrznej sfery.

wombatDaiquiri

@splash545 no właśnie twierdzę, że nie zaspokoi mnie ani nikogo innego "sztuka dla sztuki" i długoterminowo potrzeba nagrody aby wydawać energię. I nie wydaje mi się, żeby nagroda "stawania się lepszym samemu dla siebie" była dostateczna.

Zaloguj się aby komentować