I mówili do Ciebie per bracie. Nic do nich nie mam, poza sympatią może. Mam za to ciarki zażenowania kiedy widzę jacy wy jesteście infantylni. I ta kurwa mentalność typu "chuj tam, że u nas nie jest dobrze, najważniejsze, że tym chujom jest źle". Ja tam wolę odwrotną kolejność i zamiast hurraoptymizmu, że kacapy się przejechali to wolę trzeźwo patrzeć, że my też. I to kurwa nieprzerwanie od chuj wie ilu lat. U nas się wali i nikt nic z tym nie robi bo wszyscy zajęci jebaniem kacapów. Ok, zgadzam się - jebać ich ale mamy ważniejsze rzeczy na głowie. To znaczy, my, ten "gorszy sort". A wy się podniecajcie jebaniem kacapów tylko nie zdziwcie się, jak nie zauważycie, że kacapię to mamy już dłuższy czas u siebie.