To nie jest nic nowego. Jeszcze za czasów covida kupiłem na allegrolokalne psvita od gościa co miał konto od 18 lat, i tak, czułem, że może być scammerem ale kupiłem bo allegro gwarantowało zwrot pieniędzy.
Dzień później chujec wystawił tych vit z 10 a więc już wtedy wiedziałem, że oszust więc trochę poczekałem i zgłosiłem typa do allegro, gość dostał bana a mnie allegro poinformowało, że muszę zgłosić na policję to oddadzą. Widziałem, że sprzedał wszystkie więc zakładam, że wyjebał parę osób.
No nic, zaryzykowałem więc stracę czas. Na policji męska sekretarka mnie poinformował, że w sumie on nie wie czy przyjmą bo kwota mała (?), afery nie robiłem bo poszedł się spytać. Mimo głupiego gadania sekretarki policjant który przyszedł zachowywał się normalnie, spisał moje zeznania i wystawił kwitek.
W tym momencie miałem już wyjebane bo allegro oddało kasę ale parę dni później przychodzi oczywiście umorzenie, a w uzasadnieniu prokurator stwierdził, że mogłem się spodziewać, że mnie wyjebie bo cena była atrakcyjna (o 100zł taniej niż rynkowa, faktycznie deal życia) a to, że wyjebał przy okazji inne osoby? Najwyraźniej mało istotne.
Więc generalnie jak ktoś się zastanawia czemu jest tyle scammerów, to już wie. Wystarczyć wypierdalać ludzi na 200-300 zł, nie ważne ilu, a polski wymiar sprawiedliwości ma to w dupie, a to że jak się doda to już dziesiątki tysięcy? A to by już trzeba coś robić a nie tylko umorzenie pisać