@smierdakow Jest to jakiś argument, aczkolwiek to jest dla mnie jakiś skrajny przypadek.

Nie dość, że pijana to jeszcze chłopa o notoryczne bicie oskarża..

@zuchtomek może chłop uspokoił sytuacje i prosił, żeby odpuścili

@smierdakow

• regularnie ją bije.
  

• nic się nie stało i nie posiadała żadnych obrażeń
  

• Natomiast na balkonie policjanci zastali partnera 46 – latki, który oświadczył, że cały czas tam siedział.

@smierdakow chłopie, nie broń pijanej idiotki...

@zuchtomek @pol-scot to jakieś małe miasteczko, jeśli taka sytuacja ma miejsce pierwszy raz to nie wiem czemu policjanci by mieli być surowi, może nawet takie sytuacje im się nie zdarzają często, a sama kobieta zachowywała się spokojnie, mężczyzna nie wnosił żadnych oskarżeń

Inaczej się na to patrzy przez artykuł w internecie, a inaczej to mogło wyglądać z perspektywy policjantów, takie sytuacje się zdarzają i to oni muszą ocenić czy to sprawa poważna czy nie

@smierdakow w takich sytuacjach zawsze pomyśl co by było gdyby to przydarzyło się tobie

@smierdakow w przypadku karetek przez takie fałszywe wezwania giną ludzie, którzy tej pomocy realnie potrzebują. Ale to dyspozytor musi żyć z tym, że np. wysłał karetkę do pijanej/pijanego bo się coś uroiło w nachlanym łbie, a dosłownie kilkanaście sekund później dzwonił ktoś z wezwaniem do osoby mającej zawał a ... karetki już wszystkie w akcji.

Z policją nie jest jakoś inaczej. Małe komisariaty też nie mają nie wiadomo ilu ludzi, a jednoczesnych wezwań może być sporo.

@KLH2 Artykuł znam natomiast nie słyszałem o jego wykorzystaniu (poza ogólnopolskimi alarmami bombowymi)

@zuchtomek A to nie wiem. Może wynika to z ogólnej policyjnej niechęci do robienia czegokolwiek.

@zuchtomek to że nie słyszałeś o niczym nie świadczy.

Jest też paragraf za blokowanie numeru ratunkowego, bo to też się zdarzało

Pewnie trzeba odwalać regularnie grube akcje, żeby się za takiego człowieka wzięli

@Sauronus Wspaniale! I tak powinno być. Najwyraźniej nie znam po prostu takich osób ;p

@zuchtomek Pracuję, by tak rzec, "w branży". Dużo zależy od tego co na miejscu zastaną policjanci. Jeśli komuś mogło się wydawać, że było zagrożenie, to raczej nie dostanie mandatu. Żeby dostać mandat trzeba się naprawdę postarać. I trochę wkurzyć wiele osób. Wynika to głównie z tego, że jeśli taki delikwent nie przyjmie mandatu, to potem trzeba się tułać po sądach i udowadniać, że ponad wszelką wątpliwość zamiar tego człowieka był złośliwy, a nie się tylko pomylił. I w zasadzie to dobrze, bo dzięki temu jak masz niepewną sytuację, to nie musisz się bać, że będą wyciągane od ciebie jakieś konsekwencje, za to że chciałeś pomóc człowiekowi. Lepiej pojechać bez sensu, niż nie pojechać kiedy to ważne.

TL;DR: Żeby dostać mandat, trzeba mieć bardzo oczywisty, zły zamiar.