Miałem tego nie robić, ale c*uj, zrobiłem sobie prezent na święta.
Dwa miesiące temu, przed wyjazdem do Wietnamu wszedłem na stronkę parfumo sprawdzić, co ten kraj ma do zaoferowania w temacie perfum. Od razu wpadły mi w oko "herbaciane" perfumy, wiadomo, ale pojawił się jeszcze jeden zawodnik o groźno brzmiącej nazwie
Molotov Cocktail od Sylhouette Parfumes. Sprawdzam nuty i zrobiłem wielkie oczy - benzyna, wódka, krew, guma, pot wtf.... Szybkie sprawdzenie w necie i widzę dosłownie parę recenzji podlane zachwytem i przerażeniem jednocześnie. Mówię, dobra, zobaczę na miejscu. Chodzę po różnych perfumeriach w Da Nang i wszędzie robią pikachu face. Wchodzę na fanpage producenta i piszą, że skończyli właśnie produkcję, a w Wietnamie tego nie kupię, ostatnie sztuki są na Tajwanie, w Nowym Jorku i Budapeszcie. Więcej pisałem w tym wątku.
https://www.hejto.pl/wpis/moje-serduszko-krwawi-pojechalem-do-wietnamu-troche-z-nadzieja-ze-uda-mi-sie-kup
Odpuściłem sobie temat, jeszcze mi się w tamtym czasie życie pokomplikowało, ale gdzieś z tyłu głowy to zostało. Parę tygodni temu stwierdziłem, ze dobra, kupuję je z Węgier. Niestety zostały już tylko próbki, których nie opłacało się sprowadzać. Tydzień temu wszedłem sobie na stronę sklepu, a tam... flakon znów się pojawił. Biorąc pod uwagę, że już nie będą ich produkować zrobiłem sobie kalkulację i mimo wysokich kosztów kupiłem flakon, który przyszedł po 4 dniach.
Biorąc pod uwage, że nie mam w planach nigdzie wychodzić zrobiłem dzisiaj mały oprysk. Co to jest za potężny zawodnik... Pokój mi się szybko zapełnił zapachem wojny. Palona guma, ogień, spalone wraki. Po kilku godzinach zapach nie chce zelżeć, a w głowie leci mi to
https://www.youtube.com/watch?v=EKRkAEjjhpE
Sy Truong wypuścił łącznie 70 butelek. Zdobył za nie ART AND OLFACTION ARTISAN AWARD w Lizbonie, w tym roku. Możliwe, że jestem jedynym ich posiadaczem w Polsce, albo jednym z nielicznych, ale.... możecie też być kolejnymi. Dajcie znać w komentarzach, czy jesteście nimi zainteresowani, a odleję łącznie do 20-25 ml. Wysyłki robiłbym po świętach, lub na nowy rok, tylko jeszcze muszę się zorientować w odlewaniu dekantów, bo nigdy tego nie robiłem
#perfumy #perfumyniszowe