Zarobki nie mają powiązania z dumą.
Generalnie ludzie którzy prowadzą konsumpcyjny styl życia to obojętnie ile nie zarabiają to i tak ciągle im mało, w badaniach wyszło że ludzie niezależnie od zarobków twierdzili że byliby szczęśliwi mając 2x takie zarobki niż teraz. To nie kwestia kwot tylko mindsetu.
Jak poświęci się Z wysiłku to dostaje się Y sukcesu - tutaj to nie działa i nie ma reguły bo nie istnieje równość, każdy jest inny i każdy zaczyna z innego poziomu i do innego poziomu jest w stanie dojść określoną pracą. Tam gdzie dla jednych jest podłoga, tam dla innych jest sufit który osiągną po latach.
Najważniejsze to nie porównywać się z innymi tylko że sobą z przeszłości, i nie wymagać za wiele od życia.
Według mnie przy wyborze zawodu należy się kierować.
1. Zainteresowaniami
2. Predyspozycjami
3. Tym do czego się nie nadajemy
4. Barierami wejścia.
5. Pieniędzmi
A co do zainteresowań, to warto przeanalizować jak zachowywałes się w dzieciństwie, co wtedy lubiłeś itp mi to się nie zmieniło od dzieciństwa
A z twoim mindsetem jesteś na straconej pozycji, bo będziesz oczekiwał drogi którą da ci dobre zarobki, prestiż i inne takie, będąc przy tym we wszystkim średni, czytając motywacyjne pierdololo że każdy może wszystko, wystarczy chcieć, i bedziesz walił głową w mur by to osiągnąć przy braku predyspozycji i albo to osiągniesz co nie sprawi że będziesz szczęśliwy i się wypalisz robiąc coś do czego nie pasujesz , albo nie osiągniesz.
Inna droga wybierzesz, żywot zwykłego czlowieka to będziesz się porównywał do innych i twierdził że przegrałeś.
Nie da się być szczęśliwym będąc cały czas na nie, porównując się z innymi, będąc pesymistą i mając wysokie oczekiwania od życia.
Ja będąc na twoim miejscu pewnie wstapiłbym do policji/wojska. Na codzień chodził na silke, konsumował media i inne rzeczy które sprawiają ci przyjemność w rozsądnej ilości by ich nie przedawkować, dodatkowo nie myslał za dużo o życiu.