Skoro szukasz mieszkania dla córki to raczej nie pchałbym się w stare kamienice czy bloki z wielkiej płyty. Swoją uwagę kierowałbym w normalne, współczesne bloki budowane przez deweloperów, ale w czasach, gdzie jeszcze ta deweloperka nie była tak pato, jak często jest teraz. Mam na myśli lata mniej więcej 2005 - 2015. Takie mieszkania już przeważnie oferują jakąś jakość (np. ściany z materiałów dobrze wygłuszających jak silikaty, dobre układy wentylacyjne czy wodno-kanalizacyjne itd.), a przy tym zapewniają komfort. Tu mam na myśli takie udogodnienia jak na przykład często miejsca parkingowe przypisane do mieszkania, co w mieście zawsze jest ogromnym plusem i pewnie zawsze będzie dużą zaletą zarówno przy wynajmie jak i sprzedaży. No i córka czy jej partner jak będą mieli samochód to na pewno docenią, że nie muszą po 5 razy okrążać osiedla, by jakieś miejsce znaleźć. A w 8 na 10 starych bloków z wielkiej płyty czy kamienic problem z brakiem miejsc parkingowych jest standardem. No i sąsiedzi. Wiadomo, patologia może być wszędzie. Ale w mieszkaniach z wielkiej plyty czy w kamienicach jest na to największa szansa. Są tam mieszkania głównie dziedziczone, w rodzinie od lat. A mieszkanie w bloku, o którym pisałem ktoś musiał kupić. Przeważnie na kredyt. A kredytu nie dostanie ktoś, dla kogo jedyną rozrywką jest chlanie taniego piwska i drobne kradzieże Myślę, że wiesz co mam na myśli. No i generalnie bloki w wielkiej płyty w końcu muszą zacząć tanieć, bo coraz bardziej się oddalają od dzisiejszych wymagań ludzi. No i ta konstrukcja wieczna nie jest. A co do ogrzewania to tylko miejskie. Żadne gazy, żaden prąd.