Patrząc na top10 klasyfikacji widać do czego powinniśmy dążyć. Amerykanie, chociaż o włos przed Chińskim systemem, znowu wygrali, bo tam ponad milion studentów bierze udział w różnego rodzaju ligach i zawodach. Można też być mało licznym narodem jak Holendrzy czy zimą Norwegowie, ale jak każdy sobie cośtam uprawia regularnie, to wyniki w końcu przyjdą.
Po sukcesie siatkarzy znowu słychać durne dywagacje na temat tego czy pieniądze z piłki nożnej powinny przepłynąć do siatkówki. Znowu umknie nam fakt, że jako naród za dużo na dupie siedzimy, stąd średnie wyniki na najwyższym szczeblu.
Napisałem o chińskim systemie, bo ilość złapanych i zdyskwalifikowanych zawodników u nich, w proporcji do np. USA i Rosji, to jakiś żart, ale doping to inny temat...