#gory

53
1083

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Wracamy do business as usual skoro #zielczanwgorach znowu nadaje. Dzisiaj Śnieżka, burze miały być od 8 rano, ale były dopiero od 21, niemniej wstałem dopiero o 11, bo sprawdziłem pogodę przed spaniem i stwierdziłem, że odeśpię tydzień. No ale i tak udało się ogarnąć całą trasę elegancko.

Śnieżka zajebista góra, bardzo fajnie się szło, szkoda, że na szczycie mleko było, bo na pewno fajne widoczko, no nic, może jeszcze wrócę od drugiej strony.

Udało się odnaleźć #kamyczki a właściwie #kaminky, zostawiłem swój na wymianę, w komentarzach foto

#gory #karkonosze
Zielczan userbar
124999cd-cbbc-4da0-82d9-88c9436d7e69
159ac8a6-040d-481c-8277-9514bd8af493
20339f24-e13d-4cc0-aaf0-b792be3bd4f0
Zielczan

PKP "Może nie rozpierdolimy wszystkiego, ale próbować warto"

a1fcaf32-b2da-4883-8c9d-3bd515d2b6d9
432ad618-1101-4554-a53d-2fdb61ddd166
772d0827-4834-46e8-ac7b-207d2b52aac1
Zielczan

Wieczorem nastąpiła decyzja o taktycznym odwrocie na kwaterę

dd5e3e1e-774b-420f-8dc5-089df002b0d1
3e986c0b-c209-449f-80de-b69a5d1e68b7
1e8d62c5-bc99-4032-b6ca-d431616f7b5a

Zaloguj się aby komentować

No paczcie go! Na szlaku między Szrenicą a Śnieżnymi Kotłami taka Ruda Kita czeka na turystów. Nie boi się nic a nic. Spogląda tylko czy jakiś nieroztropny turysta zostawił bez opieki swój plecak pełen pyszności... Podobny lis w weekend ukradł mi buta z namiotu podczas biwaku. Coraz bardziej bezczelne te zwierzaki się robią.
#zwierzaczki #smiesznypiesek #gory
91f55298-3c9d-4300-ba2a-43a544568f9e
mrmydlo

@grubynaszosie na srykopie by zaraz wścieklizne stwierdzili bo pięć lat wcześniej na głównej był film ze wściekłym lisem

grubynaszosie

@razALgul mam na tyle rozumu, żeby nie dotykać dzikich zwierząt

@mrmydlo póki nie jest agresywny i nie idzie bezpośrednio w twoją stronę to raczej szuka jedynie opcji wyżerki

cusiek81

Trzy lata temu na bieszczadzkich Połoninach spotkaliśmy podobnego cwaniaka

54580ffd-c303-444d-b288-5a431a02e9b1

Zaloguj się aby komentować

Widok z Monte Rotondo (2622mnpm, 2gi najwyższy szczyt Korsyki) na pobliską górę A Maniccia i jezioro Bettaniella tuż u jego stóp.

Podoba sie? -obserwuj #nxofocia

#fotografia #gory #korsyka #podroze
nxo userbar
a3c605a7-c72d-47e3-ae4f-3fe56c36855b

Zaloguj się aby komentować

Czołem po nieco dłuższej przerwie. Jakoś tak życie nie zostawiało energii ani chęci na pisanie, mimo że teoretycznie miałem wspominać jeden z najfajniejszych dni mojej wyprawy. Niestety nie mam z niego dobrych zdjęć - albo inaczej, mam jedno przecudowne, ale jest to selfie z osobą, z którą dzieliłem ten dzień, a nie zwykłem wrzucać selfiaczków na hejto.

Tego dnia byłem umówiony na wspinanie z "zaginioną dziewczyną" z El Chalten (wspominałem już o niej dwa razy). Na żaglówce bowiem okazało się, że dziewczyna ta się wspina i tak jak ja wzięła ze sobą w podróż uprząż, ekspresy i buty wspinaczkowe. Byłem cholernie podekscytowany, bo powoli traciłem nadzieję na użycie tej uprzęży, którą zdecydowałem się targać z Polski, zabierając tym samym cenne miejsce w plecaku. Tym razem jednak
miała pójść w użytkowanie.

Nie mieliśmy jedynie liny i kasków (liny nie brałem, bo zajęłaby pół plecaka i całkiem sporo waży, więc było to totalnie bez sensu). Dało się je jednak wypożyczyć (choć za całkiem duże pieniądze, jak mam być szczery, bo wyszło chyba 200 zł na 2 osoby). Skały znajdowały się jakieś 20 minut drogi samochodem od Bariloche, więc umówiliśmy się z wypożyczalnią sprzętu na pakiet usług - wypożyczenie sprzętu oraz transport w obie strony.

Dotarliśmy na miejsce już po południu, na co wpływ miał męczący mnie od rana kac i fakt, że zrzuciłem na koleżankę obowiązek znalezienia wypożyczalni. Nie dość, że trochę bolała mnie głowa, to jeszcze zapomniałem wziąć ze sobą jakiejkolwiek wody poza resztką, którą miałem w bidonie (jakieś 200 ml). Palące słońce i pustynny krajobraz wzmagały moje cierpienia.

Zaczęliśmy się wspinać, nie rzucając się na jakieś tam trudne drogi - trzymaliśmy się raczej wycen piątkowych w skali francuskiej, aby po prostu czerpać przyjemność z wysiłku fizycznego, nie forsując się za bardzo (mimo wszystko woleliśmy też nie odpadać na wypożyczonej linie, której wieku i kondycji nie znaliśmy). To były naprawdę bardzo miło spędzone godziny - sporo też gadaliśmy o własnych sytuacjach życiowych.

Gdy zbliżał się zachód słońca wyciągałem z plecaka butelkę wina. Dokładnie tak - o wodzie zapomniałem, ale butelkę białego wina miałem ze sobą Przyznam, że wypicie tego winka z koleżanką na skalistym pustkowiu przy zachodzącym słońcu było czymś niesamowitym. Idealne zwieńczenie dnia.

W sumie to dzień się kończył, ale noc miała trwać jeszcze długo - był weekend i już wcześniej byliśmy dogadani z większą ekipą na udanie się na imprezę. Wróciliśmy więc do hostelu, zjedliśmy jakąś kolację i rozpoczęliśmy powolne przygotowania do wyjścia. Dlaczego powolne? W Bariloche kluby otwierały się dopiero o północy, ale wcale nie oznaczało to, że od razu się zapełniały. Pamiętam jak kilka dni wcześniej chciałem obadać jakiś klub i udałem się pod niego o 1:45 w nocy. Kilka kroków od wejścia ochroniarz zatrzymał mnie gestem dłoni. Popatrzyłem na niego zdziwiony, zacząłem myśleć czy jest jakiś dress code czy coś, a ten do mnie:

- Za wcześnie, nikogo jeszcze nie ma.

No więc tak - pierwsi ludzie zbierali się dopiero około 2 w nocy, ale imprezy trwały do 7 rano.

Nie inaczej było tym razem - gdzieś po drugiej dotarliśmy do pierwszego klubu na imprezę tematyczną - była grana muzyka elektroniczna, co jak na kluby południowoamerykańskie nie było normą. W środku było niemało osób, ale przeważali turyści, stęsknieni za tego typu muzyką. Mi ona nie podchodziła za bardzo, podobnie zresztą jak części dziewczyn z hostelu, więc po pół godzinie przenieśliśmy się do innego klubu, umiejscowionego tuż pod naszym hostelem. Tam królował reggaeton, który siadł naszej grupie idealnie i tuptaliśmy sobie w jego rytmach aż do zamknięcia przybytku.

Mój kolejny dzień był już dniem podróży. Opuszczałem Bariloche, opuszczałem Patagonię. Z jednej strony byłem zakochany w tych rejonach, ale z drugiej coś pchało mnie naprzód. W okolicach Bariloche nie spodziewałem się zobaczyć już żadnych pięknych miejsc ani łazić po szlakach, bo zima coraz śmielej wchodziła w wyższe partie gór i przynajmniej te bardziej wymagające wycieczki były poza moim zasięgiem. Postanowiłem więc eksplorować inne partie Ameryki Południowej.

Po wcześniej zasłyszanych relacjach kilku osób, na mojej liście miejsc do odwiedzenia pojawiły się wodospady Iguazu - tam właśnie planowałem polecieć (samolot był jedynym sensownym środkiem transportu z Patagonii na daleką północ Argentyny). Gdy już wyklikiwałem przez internet bilet lotniczy, zdałem sobie sprawę, że sporo za niego przepłacę - wszak musiałem zapłacić kartą po cholernie niekorzystnym oficjalnym kursie dolara. Wpadłem na genialny w swej prostocie pomysł i podbiłem w hostelu do jednego z poznanych wcześniej Argentyńczyków z uprzejmym pytaniem, czy mógłby mi pomóc w kupnie biletu z użyciem jego karty wydanej przez lokalny bank, a ja oddałbym mu gotówkę. Dzięki temu manewrowi oszczędzałem jakieś 40% na bilecie Co prawda wypstrykałem się z prawie całej gotówki, ale pomyślałem, że w razie czego zrobię jeszcze mały transfer w Western Union i będzie git. Niestety jednak ta jedyna placówka w Bariloche była wyjątkowo zamknięta, a w Iguazu miało nie być żadnej. Trudno, pomyślałem, dam radę z tym co mi zostało.

Gdy już się zbierałem do wyjścia z hostelu, zaczepił mnie mój dwumetrowy kolega Tajwańczyk z pytaniem gdzie się wybieram. Gdy odpowiedziałem, że jadę na lotnisko i lecę do Iguazu, powiedział, żebym chwilę zaczekał, bo on chętnie zabierze się ze mną uberem na lotnisko i podpyta o ceny biletów. Po chwili dołączył do mnie z plecakiem i ruszyliśmy na lotnisko. Na lotnisku przy okienku kolega stwierdził, że w sumie to on też poleci do Iguazu tym samym lotem Spojrzałem na niego z niedowierzaniem, pytając co z bagażem, a ten odpowiada "no to jest mój bagaż" - wkazując na swój niepozorny plecak. Był on pojemnościowo mniejszy niż moja Salewa 70+10 litrów, nie wyglądał też na typowego turystyka, a w dodatku na dwumetrowym koledze prezentował się raczej skromnie. W rzeczywistości jednak mieścił sporo. Kolega zdradził, że to jest właśnie sekret jego tanich podróży - on zawsze brał ten plecak jako bagaż podręczny, mimo że wymiarami był jakieś 2 razy większy niż powinien - nikt się jednak nigdy go nie czepiał, bo na jego wielkich plecach nie wyglądał zbyt okazale.

Leciałem więc do Iguazu z kolegą Tajwańczykiem. Było to totalnie nieoczekiwane, ale w sumie cieszyłem się z takiego obrotu sprawy. Był to naprawdę super gość, z którym przegadałem wcześniej długie godziny i raz zrobiliśmy taką furorę na karaoke, że miejscowi robili sobie z nami zdjęcia . No cóż, gdy inni śpiewali jakieś pitu-pitu, my daliśmy z grubej rury Bohemian Rhapsody Później wyciągnęli nas jeszcze na scenę, żebyśmy śpiewali jakiś argentyński hicior, co było zwłaszcza dla mnie absurdalne, bo ani nie znałem utworu, ani hiszpańskiego Szczęśliwie gdzieś od 3 refrenu zajarzyłem linię melodyczną i robiłem za chórki

Ach, Bariloche, nigdy go nie zapomnę. Bardzo chciałbym tam kiedyś wrócić. Tymczasem byłem w samolocie do Iguazu, gdzie atmosfera była zupełnie, zupełnie inna. Ale o tym w kolejnym wpisie.

#polacorojo #podroze #argentyna #gory
db0827ca-4351-4458-99d0-d15d1ad05b7d
9a041956-8d6d-4b81-8329-3681744b5cfb
e8d50350-e890-4380-bc91-9b527f4a0651
56e0120f-820a-446d-a50a-9bd475ec5310
9241d8cd-470e-4d14-a25d-79d0911f593c
SiostraNieZdradziDziewczynaTak

Ale fajnie, w schroniskach i hostelach spotyka się najbardziej otwartych ludzi z którymi łatwo złapać kontakt

ciszej

@Sniffer eh żegnaj Patagonio, czekam na dalsze części!

michalnaszlaku

Już się byłem, że to koniec a tu lecimy na następną przygodę

Zaloguj się aby komentować

jak wygląda w ogóle spanie w schronisku w górach? Mogę tam wejść wieczorem i normalnie przespać się gdzieś na ziemi albo coś. Można tam na przykład skorzystać jakoś z łazienki? Był ktoś kiedyś w takim schronisku i tak spał w ten sposób? Chciałbym kiedyś tak sobie wyjść na szlak i właśnie nocować w schroniskach, ale jak widziałem kiedyś jakieś rezerwacje to wszystko zarezerwowane na 100 lat do przodu a ja to bym co najwyzej mógł zarezerwować z 2 tygodniowym wyprzedzeniem bo nie lubię zbyt wcześnie planować echhh.

#gory #pytanie #pytaniedoeksperta
Today

@Legitymacja-Szkolna nie wiem jak działają schroniska w Tatrach, ale w Beskidach doba noclegowa zaczyna się (w zależności od miejsca) między 14-16. Dostaje się łóżko w sali wieloosobowej i dostęp do ogólnodostępnej lazienki. Jak jest full i jeszcze jest dzień to mogą ci odmówić noclegu. Bliżej zmierzchu raczej się nie to zdarza. Choć mogą nie mieć już wolnych łóżek i mieć zapis, że nie pozwalają spać na "glebie" (własna karimata + śpiwór), to w rzeczywistości nie robią problemu ze spaniem.

Generalnie w PTTK zasada jest taka, że jest to schronisko górskie i nie mogą ci odmówić noclegu na jedną noc.


Załatwiasz wszystko przy barze, zgłaszasz się na nocleg i płacisz wg cennika (nawet za glebę)

em-te

@Legitymacja-Szkolna Jakieś 30 lat temu, był obyczaj, że starzy wyjadacze czekali na dworze, aż skończą się łóżka. Dopiero wówczas można było nocować na podłodze. Za połowę ceny. Łazienka w schronisku z pewnością jest. Na saunę bym jednak nie liczył.

SiostraNieZdradziDziewczynaTak

@Legitymacja-Szkolna większość schronisk działa teraz jak hotele więc lepiej dzwonić wcześniej


poza tym masz 3 kategorie:

schronisko - prawie jak hotel, położone przy asfalcie i może przyjąć cały autokar turystów


bacówka - nie prowadzą do nich ubite drogi (zazwyczaj 10-20min drogi od asfaltu) czasem woda jest limitowane ( w bacówce Jaworzec w Bieszczadach ciepłą woda pod prysznicami jest chyba tylko 3 godziny, oświetlenie tylko ciemne ledy - ta bacówka działa z tego co wiem na akumulatorach) w praktyce po remontach taki sam standard jak schroniska


chatka - położona w górach i oferuje minimalne wygody -prawie już ich nie ma. Chatka Puchatka w Bieszczadach po remoncie przez debili z pptk i parku nie może przyjmować turystów bo sfinansowali remont z programu UE dla inwestycji non-profit (ochrona środowiska i edukacja ekologiczna)


No i masz jeszcze prywatne schroniska mają różny standard czasem to niemal luksusowe pensjonaty czasem nie ma bieżącej wody ani prądu ( chyba już tylko dwa takie się ostały)

Zaloguj się aby komentować

Poszedłem dzisiaj z żoną w góry, i w sumie było by spoko gdyby nie to ze jestem na diecie +/- 1200-1500kcal, co okazuje sie zajebiscie przeszkadza w wymagającym wysilku fizycznym,

generalnie w góry chodzimy co tydzien, czasami dwa razy w tygodniu,

ale co ja dzisiaj przezylem to jakas masakra, jak bym mial umrzec, w polowie trasy ktora juz wielokrotnie wciagalem nosem myslalem ze umre

generalnie nie polecam i nastepnym razem zrobie to madrzej

z pozytywow, to widzialem poziomki i jagody

no i taki oto zajebisty kwiatek wyrastajacy z drzewa PIC REL

#gory #wedrowki #spacer
c7a715e2-16b4-4444-9f9a-e713311591bc
inskpektor

@Sweet_acc_pr0sa 1500kcal + wysiłek + te upały? Napisz za miesiąc, bez ściemy, jakich infekcji/stanów zapalnych się dorobiłeś podczas tego odchudzania.

Pan_Buk

@Sweet_acc_pr0sa Ja byłem tydzień temu, ale tuż przed wyjazdem zatrułem się. Więc chodziłem struty, nie miałem apetytu, ani sił, a chodzić trzeba było. Schudłem 4 kilogramy, a myślałem, że już nie mogę schudnąć. Opalony i chudszy wyglądam na 20 lat mniej.

Wojtyllando

@Sweet_acc_pr0sa odchudzać się to trzeba umić synek i co schudniesz te 10 kilo i zaczniesz jeść po staremu i przytyjesz 20 w pół roku? Musisz nauczyć się zdrowo żyć a nie walczyć o życie przez 3 miesiące raz do roku

Zaloguj się aby komentować

Potrzebna mi garść bezcennych informacji. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Już za parę dni, za dni parę, biorę swój plecak, ale bez gitary i jadę w Karkonosze - stąd prośba o polecenie jakichś mniej znanych atrakcji z tego pasma oraz okolic. Dotychczas wypracowałem taki plan, kolejność na liście jest plus minus od must see do jestem w stanie zrezygnować, jeśli nie będzie czasu

  • Śnieżka
  • Skopiec
  • Wysoka Kopa
  • Skalnik
  • Projekt Riese (hybrydy i wilkołaki)
  • Świątynia Wang
  • Stacja kolejowa Pilchowice + zapora (Ethan Carter)
  • Izerski Park Ciemnego Nieba
  • Świat kolejek w Karpaczu
  • Wodospad Szklarki/Kamieńczyk/Szrenica
  • Kolorowe Jeziorka w Rudawach Janowickich

Dodatkowo kilka punktów z trasy, które mają moje zainteresowanie: Schronisko samotnia, Góra Szybowcowa koło Jeleniej Góry, uzdrowisko Cieplice, Zapora na Łomnicy w Karpaczu, 'Anomalia' grawitacyjna, Krucze Skały, Karpatka. Jeśli macie coś jeszcze to proszę o polecenie.

Taka sama prośba o wskazanie fajnej gastronomii w okolicy.

Ponadto jest tutaj ktoś mieszkający w okolicach albo kto będzie akurat na urlopie na początku sierpnia? Można się zgadać na piwo.

#gory #karpacz #jeleniagora #karkonosze #koronagorpolski #zielczanwgorach
Zielczan userbar
HardyKosciej

@Zielczan Ogród japoński Siruwia, byłem i polecam. Może będzie okazja się złapać na piwo bo też planuję w tamte okolice jechać, rok temu byłem ale na szybko i wielu rzeczy nie zobaczyłem.

zed123

Polecam nocleg na Skalniku (na skałkach) i zejście żółtym szlakiem do Szwajcarki i Sokolików. Oprócz tego zamek Bolczów, ale to po drodze na Skalnik z Janowic.

ZdrowyStolec

@Zielczan


Kilka mniej oczywistych miejsc:


  • Wschodnie Karkonosze - bardzo fajne widokowo szlaki np. z Przełeczy Okraj na Skalny Stół (i dalej przez Jelenkę na Śnieżkę od fajnej strony z małym natężeniem ludzi) albo w drugą stronę na Łysocinę - b.mało ludzi (w porównaniu do szlaków z Karpacza czy Szklarskiej) plus fajne gospody na samym Okraju (czeski minibrowar Trautenberk)

  • Góry Kaczawskie - dwie bardzo fajne panoramy Karkonoszy do zobaczenia - jedna z wieży widokowej na górze Okole (30-40 min z parkingu na przełęczy), druga na górze Dłużec/Dłużek (1h z Wojcieszowa - jako bonus po drodze jest trochę dzika sztolnia poszukiwawcza uranu w górze Chmielarz, do której można sobie na jana wejść jeśli akurat na lato otworzyli bramkę - w tym roku nie wiem, w zeszłym była otwarta).

  • Rudawy Janowickie - polecę moją ulubioną trasę w tych górach - start ze Strużnicy, po drodze zaliczasz zamek Bolczów, kilka charakterystycznych skałek (Piec, Skalny Most), Starościńskie Skały i schodzisz fenomenalnie widokowym czarnym szlakiem do Strużnicy https://mapa-turystyczna.pl/route?q=50.8390730,15.8867020;50.8521791,15.8940411;50.8596530,15.9061930;50.8604470,15.9127170;50.8513150,15.9143940;50.8496790,15.9114910;50.8447930,15.9053130;50.8381967,15.9025383;50.8390730,15.8867020#50.85011/15.91773/14

  • W Górach Izerskich poza obowiązkową Halą Izerską bardzo fajne widokowo miejsca to nieczynna kopalnia Stanisław, Wysoki Kamień nad Szklarską (b. fajna panorama) oraz Bobrowe Skały (polecam iść z Górzyńca i wracać przez Polanę Czarownic/Babią Przełęcz).

  • Zamek Chojnik z kasztelanem Jędrkiem (jak nie wiesz kto to, to obadaj na youtube - koleś tam czasem osobiście jest i bilety sprzedaje). Polecam też zejść z Chojnika naokoło, najlepiej przez malownicze Zachełmie.

  • Jak lubisz kopalnie/sztolnie, to do rozważenia jest zwiedzanie dawnych kopalni uranu w Kowarach (są dwie do wyboru - Kopalnia Podgórze i sztolnia przy hotelu Jelenia Struga).


Gastro to nie ma szału, ale jak już ktoś napisał: Kobe w rynku w Jeleniej to stacja obowiązkowa. Z innych rzeczy mogę polecić Izbę Rybacką w Podgórkach (spory wybór świeżych ryb i owoców morza plus ciekawe potrawy) oraz jeśli lubisz włoskie, to I love pasta w Jeleniej (naprawdę smaczne makarony wyrabiane na miejscu, jedne z najlepszych jakie jadłem w PL). A tak poza tym to szału nie ma, ale tragedii też nie - cała masa poprawnych knajp turystycznych w różnych Karpaczach i Szklaskich.


Jak masz jakieś pytania, to możesz zapodawać, bo akurat w tym rejonie gór Polski byłem chyba wszędzie

Zaloguj się aby komentować

aktualnie jest sredniai pogoda i lekko padało

i rodzi sie pytanie, isc o 1 w gory aby zaliczyc wschod slonca, czy nie ryzykowac i atakowac jutro kolo 7:30 (o 7 mam autobus ktory konczy blisko szlaku

mowimy o karkonoszach

#gory
slawek-borowy

nie wiem, może sprawdź prognozy? ;)

Sweet_acc_pr0sa

@slawek-borowy w gorach to tak nie działa xD chyba ze co 30 minut ale to i tak w polowie drogi będzie zapozno xD

slawek-borowy

no tak, ale byłby jakiś punkt odniesienia, że np ma lać w nocy to nie idę, albo ma być w miarę to idę, aż takie wysokie te nasze góry nie są, żeby pogody nie dało się przewidzieć

Zaloguj się aby komentować

Miejsce w Chorwacji bez upałów!

A są nim góry Welebit. Jeśli kiedykolwiek podróżowaliście samochodem przez Chorwację wzdłuż wybrzeża Adriatyku - prawdopodobnie jechaliście u stóp tego pasma górskiego.
Jest zresztą niemałe - ciągnie się na 150km i wznosi się od morza aż na wysokość 1700m n.p.m.

Poza tym, że jest tam temperaturowo "znośnie" latem (o tym za chwilę), góry te stanowią poważną barierę dla poruszających się mas powietrza, a przez to są naturalną granicą pomiędzy klimatem śródziemnomorskim a kontynentalnym.
Podróżując autostradą z Zadaru w stronę Zagrzebia, jedzie się tunelem pod Welebitem. Wg relacji na YT, zimą z jednej strony, nad morzem najczęściej świeci piękne słońce, a z drugiej - szaro, buro, ponuro - taka typowa polska pogoda. 

Welebit przypomina mi nieco mieszankę polskich gór. Na niektórych szczytach majaczą podobne do bieszczadzkich połoniny. Ze swoimi fantazyjnymi białymi, wapiennymi formami skalnymi, krasowymi żłobieniami i głębokimi jaskiniami przywodzą na myśl podkrakowską Jurę. Z kolei ze względu na brak tłumów oraz fakt, że występują tu wilki, niedźwiedzie i rysie przypominają też nasz Beskid Niski.

Ze względu na intensywne zjawiska krasowe, próżno tu szukać strumieni. Cała woda "wsiąka" w grunt, pozostawiając na powierzchni bardzo nieliczne źródła. To, co się dzieje z wodami w tym rejonie zasługuje zresztą na osobny wpis (rzeki zapadające się pod ziemię czy źrodła wody słodkiej wybijające... w morzu to dość nietypowe z polskiej perspektywy zjawiska).

A wracając do pogody. 

W okolicach szczytu Zavižan znajduje się stacja meteo, która notuje wiele chorwackich naj:
- najwyższe opady roczne w całej Chorwacji
- największa liczba mglistych dni
- najsilniejsze wiatry
- najniższa zanotowana temperatura: (minimum to -28,6 °C , średnia roczna to +3.3 °C, maksimum to zaledwie +28,3 °C)


26/x
Tag do obserwowania/czarnolistowania: #bzdecior #bzdeciorphoto
Znajdziesz mnie też na YT/IG/FB pod hasłem "bzdecior".

#chorwacja #bałkany #welebit #pag #rower #mtb #góry
#geografia #ciekawostki #ciekawostka #podróże
35a47473-c53b-4bb8-a8ba-252e3afe7982
bdb5f341-7dcb-4e43-ae81-5c4dd7b15b17
b4cedb77-5673-48ec-a9da-5bb5c8c4fcd7
bzdecior

@Yossarian bardziej chodziło mi o to, że tam w ogóle nie ma upałów, bo jak w podanym przeze mnie przypadku, schronisko na wysokości 1600m n.p.m. NIGDY nie doświadczyło temperatury 29*C.


Ale... dzięki za cynk! Próbowałem podjąć wyzwanie i znaleźć miasto w Europie z podobnym łagodnym (idealnym?) klimatem i poległem


Dla przykładu: chorwacka Rijeka ma podobną temperaturę latem (avg daily high 28*C), ale jest zbyt zimno zimą (avg daily high 8*C).

Z kolei grecka Kalamata zimą prawie daje radę dogonić Maroko (avg daily high 15*C), ale latem jest nie do wytrzymania (avg daily high 32*C).

Santa Cruz de Tenerife ma bardzo podobny klimat, ale to na dobrą sprawę podobna lokalizacja, co Essaouira.

nieinteresujsie

@bzdecior każde miejsce w Chorwacji jest pozbawione upałów od października gdzieś do maja. Jak ktoś nie lubi upałów to wystarczy pojechać przed/po sezonie. Dodatkowo kilka miedziaków w portfelu zostanie.

Co do gór to Welebit bardzo fajny, nawet na turystykę pieszą, tylko szlaki słabo oznakowane.

fd6f4a1c-f153-41cb-96f1-e93fe30c891e
777abdc0-d0ec-439b-89d9-2e709f310d31
1940f406-d5e9-4285-8439-10a29256218f
bzdecior

@nieinteresujsie w tym okresie brak upałów to nie sztuka ( ͡° ͜ʖ ͡°)


To Ty na tym rowerze? Szacunek za podjęcie ryzyka i pchanie się na szlak pieszy, ja wybrałem bezpieczniejsze główne drogi górskie.


Jesień-zima to chyba nawet niespecjalny czas na Chorwację, bo dużo pada i wieje, a w takiej Rijece temperatura praktycznie nie dochodzi nawet do 10*C. Takie warunki to mamy od kilku lat w Polsce

Ale pełna zgoda - październik czy okres kwiecień-maj to idealny czas na zwiedzanie Bałkan. Jest wystarczająco ciepło, ale już nie upalnie. I nie ma zbyt wielu ludzi


W tym roku spędziłem okres listopad-marzec w Albanii i Grecji i było całkiem przyjemnie - praktycznie temperatura codzienne osiągała jakieś 15*C i jeśli nie lało, to było dużo słońca. Brzmi jak truizm, ale niekoniecznie. Dla kontrastu - w Polsce w tym okresie niekoniecznie musi lać - po prostu jest dużo szarych, gęstych chmur.

14b4850b-b775-443a-b2b6-c61aec42fa4b
d4d2547f-45a5-4e51-99f3-21f9ad52ece3
dcc3eb45-0e05-4638-bda3-6eced58698a9
nieinteresujsie

@bzdecior na zdjęciu spotkani na szlaku erowerzyści. Poza nimi, na 30 km trasie chyba już nikogo nie spotkałem. W zeszłym roku cały październik spędziłem w Chorwacji. Nie przepadam za upałami więc na wybrzeżu było ok. Jak tylko przejechało się na drugą stronę gór, to już noce były dość chłodne.

Zimę spędziłem podobnie jak Ty, ale wylądowałem w Turcji. Grecja (kontynentalna) wydała mi się trochę za zimna. Relację opisywałem tutaj także jak chcesz zerknąć to zapraszam. Pozdrawiam.

DanielYT

W tym roku przejechałem Złombol, z Polski do Portugalii. Wracając przejechałem 2 pasma górskie Pireneje między Hiszpanią i Francją i Alpy Wschodnie między Włochami i Słowenią.


Pogoda i klimat po jednej stronie to dwa różne światy. Z jednej strony upały, jakieś małe krzaczki wypalona ziemia.

Po drugiej 20 stopni mniej, deszcze, zielone lasy itp.

Można to opisywać, ale tego trzeba doświadczyć jak w ciągu kilkudziesięciu minut możemy znaleźć się w dwóch światach. W Polsce nie jest to możliwe do doświadczenia.

bzdecior

@DanielYT Słowenia to ciekawy pogodowo kraj. Leży na styku klimatu umiarkowanego i podzwrotnikowego (śródziemnomorskiego). Dzięki górom wyróżnia się jeszcze trzeci - alpejski. A Ljubljana, mimo że leży jakąś godzinę o Morza Śródziemnego, którego słoweńskie wybrzeże nie różni się niczym od tego chorwackiego (ale nie: dalmatyńskiego), jest bodaj najbardziej deszczową stolicą Europy

A jakby jeszcze podziałów było mało, to część rzek płynie do Adriatyku, a część do Morza Czarnego.

Plus kulturowy-kuchenny miszmasz - wpływy bałkańskie, węgierskie, germańskie i ciutkę włoskie. Nie ma nudy

Zaloguj się aby komentować

#wakacje #polska #pogoda #gory
Zawsze miałem łeb do interesów 2 tygodnie urlopu i 2 tygodnie gównianej pogody w Polsce a chciałem chociaż na 4 dni wyskoczyć w góry, eh..
libertarianin

to po chuj jedziesz na wakacje w polsce, mnie nie stać na wakacje nad polskim morzem to jadę do chorwacji

xeerxees

@libertarianin z tego co patrzę lot do Chorwacji 1400zł dwie osoby najtaniej w dwie strony a noclegi od 350/400 za noc więc drogo

libertarianin

@xeerxees do chorwacji się nie leci tylko jedzie bo masz na miejscu wtedy auto i możesz do konzuma pojechać :), nie wiem gdzie patrzysz nocleg ale za apartament na 2-6 osób, zależnie od roku płacimy gdzieś ok. 3500-3700 za dwa tygodnie. Taki po prostu apartament, niekoniecznie przy samej plaży, żeby była klima i do plaży max 15 minut. Jedzie się zaraz przed albo po sezonie - bo to jest chorwacja, tam będzie pogoda a zapłacisz nieco mniej. Gotujemy sami/jemy na mieście tak 50/50. Hotele są drogie więc lepiej jakieś airbnb albo booking ogarnąć.


Co roku w inne miejsce jeździmy ale zasada jest taka, im bardziej na południe tym zdziebko taniej i mniej ludzi, ale dłużej się jedzie.

Zaloguj się aby komentować

A ja stary, otyły boomer wlazłem na Śnieżkę. Nie obyło się bez kilku kryzysów. Dzisiaj mam kilka zakwasów i paznokieć u nogi zsiniał, ale szczęśliwy.

#gory #chwalesie #szczescie
62ef8f32-4ed9-4a67-b4ec-4ee46076538b
5908ee53-a982-4863-b5c9-bd7a4f6e7647
81164794-9765-4915-a08d-42a6dcea5585
VonTrupka

@MiernyMirek rozpocząłeś marszrutę ze zgrzewką mineralnej? ⚆_⚆

camelowski

Byłem, widziałem. Tym samym czarnym szlakiem w 2 h weszliśmy z synem lat 15.

Kolega lat 48, wchodził w zimie, minus 21, w samych specjalnych gaciach na jaja. Oczywiście buty, czapka i rękawice ocieplane. Morderstwo dla stawów ale chciał sobie coś udowodnić chyba.

zychu69

@MiernyMirek musieliśmy się minąć, bo byłem tam o 11. No to następnym razem spróbuj trochę wydłużyć trasę 😅

https://strava.app.link/yR9p1vmhuBb

Zaloguj się aby komentować