Tytuł: TOPR 2. Nie każdy wróci
Autor: Beata Sabała-Zielińska
Kategoria: reportaż
Ocena: 3/10
Książka wydana w 2020, czyli w roku, gdy Nepalczycy wreszcie wleźli na K2 w zimie, zamykając kolejny rozdział w zdobywaniu górek. Ich wyczyn w dalekiej Polsce upuścił trochę pary i napinki w środowisku górołazów, a rynek książek górskich oklapł (obserwacja własna).
Tutaj jeszcze książka w stylu pre 2020, czyli wykorzystująca wielką modę na chodzenie po górach, robiąca z różnych górołazów nadludzi. Przechodziłem etap fascynacji himalaistami kilka lat temu i się jarałem strasznie ich wyczynami; dopiero z wiekiem zrozumiałem, że większość z nich ma krótkie siurki oraz wybujałe ego, a do czynności wychodzenia w górę i w dół dodają mistycyzm i jakieś dziwne filozoficzne mędrkowanie.
Ta książka nie idealizuje na szczęście TOPRowców, ale jest fatalnie napisana. Po pierwsze, język autorki jest ubożuchny, czyta się to niby długi wpis na facebooku. Dużo wykrzykników, dużo krótkich zdań. Po drugie, układ książki jest chaotyczny. Najpierw mamy opis akcji w Wielkiej Jaskimi Śnieżnej, następnie pstryk, przejście do pamiętnego porażenia prądem ludzi na Giewoncie, następnie znowu powrót do jaskini, a końcowa 1/3 książki to łatanie objętości jakąś totalnie z dupy historią o śmierci nastolatków na Zawracie w latach 90., których były dziesiątki przecież. Na końcu wywiady z żonami TOPRowców, ochy i achy, zachwyt.
Potencjał na książkę był duży, ale całkowicie roztrwoniony przez braki warsztatowe autorki. Gdyby za to wziął się ktoś bardziej kompetentny, książka byłaby znacznie lepsza. A to taki leżak z kupki w Empiku, dobry na prezent dla kogoś, kto lubi góry, po 2 latach do odsprzedania z grosze na olx.
#bookmeter #topr #reportaz #gory
@DerMirker Delikatnie liznąłem tatrzańskie klimaty. Turyści "niedzielni" oraz Ci wysokogórscy, to dwa różne światy. Człowiek trochę pochodzi, pozwiedza, a proces podnoszenia tolerancji na ekspozycję i granicę akceptowalnego ryzyka przebiega niezwykle cicho i szybkie.
Zaloguj się aby komentować