mówiąc krótko, co kto lubi.
jeżeli Twój dom z lat 90. był budowany jak większość wtedy na wioskach, budżetowo, po pijaku i z tego co było pod ręką to możesz nigdy nie doprowadzić go do stanu "jak nowy" i moim osobistym zdaniem ładowanie kasy w remont takiego domu, gdzie sam remont jest ponad faktyczny stan jest bez sensu. jest to jedynie Twoja wolna wola żeby na przykład wymieniać kaloryfery.
mam szczęście mieszkać w przedwojennym domu i na przykład kaloryfer w jednym pokoju zdjąłem stary, wypiaskowałem i pomalowałem, co kosztowało mnie 100zł.
właśnie czeka mnie remont dachu, ale bez wymiany dachówek. obecne są założone w 1923r. potrzebuję tylko jakieś 20 sztuk na wymianę pękniętych. membrana + sól do impregnacji to jakieś może 2tys., dokładnie nie wiem. wydanie 35tys. jest poza moim zasięgiem i wydawałoby się mi się bezsensowne, bo nowy dach nijak by mi nie pasował do starego domu. osobiście uważam że większość takich wydatków jest na własne życzenie i to tylko tuczenie budowlańców, a obecnym budowlańcom i całej tej branży się poprzewracało w dupach z dobrobytu
gdyby ktoś dysponował poniższym typem dachówki chętnie odkupię za 1zł/sztuka , z informacji z neta cegielnia Kantorja nie robi dachówek od IIWŚ bo nie istnieje