Tl;dr Upiekłam chleb bezglutenowy.
Jakiś czas temu niebieskiemu wyszły jakieś problemy z glutenem. Ma to chyba jakiś sens biorąc pod uwagę celiakię obecną w bliskiej rodzinie. Jako babie, co to jednak lubi w kuchni siedzieć, trochę zrzedła mi mina. Swoje eksperymenty piekarnicze musiałam na jakiś czas wstrzymać.
Generalnie rzecz biorąc, duża część bezglutenowych zamienników, typu makarony, pieczywo, jest po prostu niedobra. Niebieski się nawet skarżył, że po niektórych się źle czuje. Więc nie byłabym sobą, gdybym nie zaczęła eksperymentować z przepisami bezglutenowymi. Z większym lub mniejszym powodzeniem stopniowo rozszerzam swój katalog. Tym razem wzięłam się za chleb jasny.
Zaczęło się od tego, że trafiłam na bardzo ciekawy blog o kuchni bezglutenowej:
https://theloopywhisk.com/. Niby takich blogów na pęczki, ale jednak, na plus autorki przemawiają bardzo rozbudowane sekcje w każdym przepisie opisujące, np. funkcje poszczególnych składników. Padło na chleb biały.
Nie miałam na podorędziu mąki jaglanej, więc użyłam zwykłej ryżowej, przez co jest jaśniejszy od tego w przepisie, ale efekt mnie bardzo pozytywnie zaskoczył. Ten "wypiek" nie tylko wygląda jak chleb, ale też całkiem nieźle smakuje! Oczywiście, na pierwszym zdjęciu po przekrojeniu kromki już nadgryzione, bo nie mogliśmy się doczekać degustacji.
#gotujzhejto #bezglutenu #chleb