Paweł, gdy mówi, że nie pije, słyszy absurdalne pytania. Maja uważa, że upijanie się jest żałosne. Maciej nie lubi dużo, bo szkoda mu czasu na kaca. Wsród młodych Polaków coraz popularniejszy jest trend NoLo - zero alkoholu lub ograniczenie picia. Jak mówią, robią to dla zdrowia. Także psychicznego.
- Pytania o to, czy jestem na coś chory to standard. Jednego razu ktoś zaproponował: jak nie masz pieniędzy na alkohol, to ci postawię, nie musisz się wstydzić - wspomina Paweł, który kilka lat temu postanowił, że będzie pić tylko sporadycznie.
Decyzja była spontaniczna. - Miałem wypadek w pracy, złamałem rękę. Pracuję fizycznie, więc dostałem zwolnienie lekarskie na dwa wakacyjne miesiące. Miałem więc masę wolnego czasu i okazje do picia: wyjazd na domek ze znajomymi, czyjeś urodziny, impreza pracownicza, przyjaciel z zagranicy wpadł w odwiedziny itp. - opowiada.
Każde takie spotkanie towarzyskie wiązało się z piciem alkoholu. W pewnym momencie owe okazje tak się skumulowały, że Paweł był pijany przez ponad tydzień. - Okazje do kontynuowania picia się nie kończyły. Mając w perspektywie kolejne wyjścia, postanowiłem poeksperymentować i zaprzestać alkoholizacji przynajmniej na jakiś czas. Ustaliłem, że to będzie miesiąc, który zaskakująco łatwo wytrwałem. Potem kolejny i kolejny, aż w pewnym momencie przestałem odczuwać potrzebę picia alkoholu - przyznaje.
https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-pokolenie-z-zrywa-ze-stara-tradycja-to-jest-obciachowe,nId,7775566
#polska #zycie #zdrowie #ciekawostki #alkoholizm #alkohol #przyszlosc
Czy uważasz, że picie alkoholu w 2024 staje się obciachowe?
Tak, picie już jest przereklamowane
@kopytakonia teraz w modzie kamienie
@PioterCiemiezyciel niestety
Nolo, że niby not yolo?
@jimmy_gonzale tez uważam ze ten skrot jest mylacy. Powinno byc No/Lo. Inaczej wychodzi, ze niemało
@GrindFaterAnona no & low drinks. Kto to wymyślał.
Ja uważam, że to bardzo dobrze aby dzieci skrzywdzone kiedyś przez alkohol robiły kampanię promującą zdrowy styl życia.
Na pewno pomaga to radzić sobie z traumami i problemami
@entropy_ no jasne, jeszcze lepiej pomaga życie bez alkoholu.
@entropy_ Czy kampania robiona przez osobę skrzywdzoną, a nieskrzywdzoną czymś się rożni, ma inny wymiar? Czy stwierdzenie "skrzywdzona osoba robi kampanię" ma jej umniejszyć? Rozumiem, że ty doskonale wiesz kto jest skrzywdzony, a kto nie.
@cyber_biker nie, kampania nie jest gorsza.
Ja się po prostu cieszę, że ludzie wychodzą ze swoich traum
@entropy_ Ja też się cieszę, ale chyba sugerujesz, że prawie każdy kto pije/ prowadzi kampanię wychodzi z jakiejś traumy co nie jest prawdą.
@cyber_biker ludzie łatwiej kupią osobiste historie ludzi skrzywdzonych, niż statystyki, badania na temat szkodliwość alkoholu
picie alkoholu nie bylo, nie jest i nie bedzie obciachowe. upijanie sie jak menel i robienie syfu wrecz przeciwnie
@bartek555 o to to. Pić można i nie różni się to niczym od wypicia herbaty, kawy czy coli, jeśli nie ma ku temu żadnych np. medycznych przeciwwskazań. Natomiast ważne żeby wiedzieć kiedy przestać, albo na ile sobie pozwolić, bo potem czytamy takie wykręcone wymówki rodem z wysokich obcasów w stylu
W pewnym momencie owe okazje tak się skumulowały, że Paweł był pijany przez ponad tydzień. - Okazje do kontynuowania picia się nie kończyły.
Się skumulowały. Się zesrały nie skumulowały, takie teksty to albo zawoalowane wytłumaczenie, że "no hehe waliłem aż padłem by były okazje", albo szukanie taniej wymówki, żeby perorować jaka to taka abstynencja na pokaz jest zajebista "bo nie muszę się przejmować szukaniem jak się wykręcić". Oba te przypadki sprowadzają się do jednego- jak ktoś jest w życiu nieasertywną pizdą, która nie ma swojego zdania na żaden temat, to potem szuka ucieczki od potencjalnego problemu. Normalny człowiek jak czuje że ma dość, albo nie może pić, bo nie wiem, musi prowadzić, to mówi wprost "słuchaj stary, nie mogę bo to to i to" i tyle w temacie. A tu jakieś durne podchody
Ustaliłem, że to będzie miesiąc, który zaskakująco łatwo wytrwałem. Potem kolejny i kolejny, aż w pewnym momencie przestałem odczuwać potrzebę picia alkoholu - przyznaje.
No kurwa owacje na stojąco i order z kartofla. Robi jakieś osiągnięcie z czegoś co normalny człowiek uważa na standard- nie chleje na co dzień, tylko napije się przy okazji.
@bartek555 Na początku XX w, to samo mówili woźnice o samochodach ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
@cyber_biker od kiedy istnieje i jest spozywany alkohol? Dziekuje, zamykam temat.
@NiebieskiSzpadelNihilizmu Absolutna nieprawda i brednie, widzę, że ludzie na siłę tworzą mity, aby uzasadnić swoje nawyki.
@cyber_biker gadaj zdrów. Takie ckliwe bajeczki to jest właśnie doskonały przykład na to jak całe społeczeństwo z pokolenia na pokolenie staje się coraz większymi, przestraszonymi wszystkim, pizdami. A to wszystko dlatego, że między innymi ty powielasz tą piramidalną bzdurę, że jak ktoś raz za ruski rok się napije dla przyjemności albo towarzystwa, to jest na równi z trzepiącym się jak w zespole odstawiennym nałogowcem. Odwalasz taki sam cyrk jak Jan Śpiewak albo ten drugi patocelebryta, który pierwsze walił używki do odcięcia, a teraz robi moralizatorskie gadki przy każdej okazji.
@NiebieskiSzpadelNihilizmu młody chłop, wolne wakacje, poleciał łukiem za szeroko i wyciągnął z tego lekcje. Sparzył się i się nauczył, i nie pije prawie w ogóle. To nie ma nic wspólnego z tym że ktoś się nie napił bo musi prowadzić, czy że ma jakąś inną wymówkę, moim zdaniem właśnie coś takiego brzmi żałośnie, a nie to że małolat się ogarnął, szczególnie jak był na zwolnieniu i nic nie musiał robić.
Pić można i nie różni się to niczym od wypicia herbaty, kawy czy coli, jeśli nie ma ku temu żadnych np. medycznych przeciwwskazań.
@NiebieskiSzpadelNihilizmu bardzo szkodliwy mit. różni się zasadniczo, bo alkohol szkodzi w KAŻDYCH ilościach.
@NiebieskiSzpadelNihilizmuTak, tak, stają się pizdami, bo nie chcą pić wódy z wujkiem na weselu xD Ty zaś jesteś prawdziwym mężczyzną, bo wolisz etanol dla zdrowotności. Typowy fantasmagorie chłopskiego rozumu, niestety nauka mówi zupełnie coś innego. Czas wybrać się do terapeuty ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
od kiedy istnieje i jest spozywany alkohol? Dziekuje, zamykam temat.
@bartek555 : Niczego nie zamykasz, bo ten argument jest gówniany.
Ludzie od zawsze robią debilne rzeczy, które po latach okazują się rakotwórcze, szkodliwe społecznie i zdrowotnie. Jeszcze od kilku pokoleń ludzie nie widzieli problemów z jazdą po alkoholu, paleniem papierosów czy używaniem ołowiu w rurach.
Bardzo dobrze, że mimo presji poprzednich pokoleń młodzi ludzie dostrzegają, że alkohol to szkodliwa, zbędna substancja, która pogarsza jakosć życia i że wreszcie można zacząć kroki żeby się jej pozbyć z naszej kultury.
Mam nadzieję, że za kilka lat nachalne namawianie do picia będzie traktowane jako nietakt albo oznaka patologii na równi z próbą zachęcania do brania narkotyków, a pijących alkohol będziemy traktować z politowaniem z jakim teraz traktuje się uzależnionych od palenia.
@Pan_Bubr widze, ze ciezko ci odroznic spozycie typu 1 piwo czy lampa wina do kolacji czasem a upijanie sie. A z tym namawianiem na sile to juz w ogole poleciales w skrajnosc, ktorej nikt nie pochwala.
Nie bardzo rozumiem tezę i pytanie. Co może być obciachowego w piciu alkoholu? Tylko ze pić alkohol trzeba potrafić...
Mi na spotkaniach ze znajomymi (raz co kilka miesięcy) zdarza się jedno, dwa piwa (przeważnie jak jest jakiś meczyk) lub szklanka jakiejś whisky dla smaku, lub drink wyskokowy, a nawet lampka wina u teściów do obiadu lub kolacji. Nikt z towarzystwa nie zgonuje, wszyscy zachowują kulturę, a sam alkohol często rozluźnia w niewielkich ilościach.
Więc gdzie opciach? Czy pytanie dotyczy tylko zalewania się w trupa?
@Fen ten gosc ma traume i demonizuje alkohol pod kazda postacia
@bartek555 Pokolenie Z ma traumę? Autor artykułu ma traumę? Mamy na pokładzie telepatę
@cyber_biker ty masz :)
@bartek555 Ja nie mam i nigdy nie miałem, ale rozumiem, że przypisywanie komuś traumy ma odebrać mu powagę.
@cyber_biker z zasady tak, ale twoje ciagle pierdolenie i fiksacja na ten temat twoja powage juz dawno odebrala
Co może być obciachowego w piciu alkoholu?
@Fen twoje zmienione zachowanie, zwłaszcza jeśli nikt inny nie pije oraz smród alkoholu z twojej paszczy. to tak na szybko.
@GrindFaterAnona odnosisz się do pewnych nieprzyjemnych sytuacji, które mogą wyniknąć tylko z powodu nadmiernego spożywania alkoholu, a nie do samego jego spożywania. Ale punktując:
-
zmienionego zachowania po lampce wina do obiadu jeszcze nigdy nie doświadczyłem, czy uraczenie się wytrawnym winem do mięsa też jest obciachowe?
-
dwa razy do roku po zakończeniu ciężkiego projektu zdarza mi się wypić samemu lampkę szampana, czy indywidualna celebracja zwycięstwa jest obciachowa?
-
smród z paszczy to możesz też doświadczyć po zjedzeniu pizzy z sosem czosnkowym... czy to oznacza, że pizza jest obciachowa?
To tak na szybko, następnym razem pomyśl zanim coś palniesz od niechcenia.
@cyber_biker
No już chyba dostatecznie dużo szkód narobił w tym kraju
w dupie mam co myślą zetki
będę se popijał pyszne browarki do końca świata i dzień dłużej
@Half_NEET_Half_Amazing Czyli jeszcze przez kilka, kilkanaście lat
@cyber_biker
popijanie =/= upijanie się
przestańcie demonizować alkohol bo taka moda
@Half_NEET_Half_Amazing Jak definiujesz demonizowanie?
Każda dawka alkoholu jest szkodliwa, to tylko i wyłącznie fakty naukowe, jeśli ktoś chce pić mając tę świadomość to niech pije. Jak widać młodzi ludzie mają inne podejście do alkoholu, generalnie podejście do alkoholu się zmienia, ludzie zaczynają dbać o zdrowie.
ktoś mógłby powiedzieć, że określenie heroiny jako groźnego narkotyku jest demonizowaniem heroiny ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
@Half_NEET_Half_Amazing dobrze, że są tacy ludzie! Wielkie to są słowa, nie zapomnę ich nigdy.
@cyber_biker kazda dawka? Hehe, czyli winogron, jablek, gruszek etc nie spozywasz wcale? XD
Jak dawno nie widziałem by ktoś użył słowa "obciachowy" . Spora część moich rówieśników nie spożywa bo się rozwijają i nie mają czasu na takie głupoty.
@cyber_biker u mnie młodość minęła, czyli bezkarne picie i świeżość na następny dzień. Jak mam się schlać i zdychać na drugi dzień, to jakoś nie bardzo mam ochotę.
A na imprezie, każdy pije co tam chce, nikt nikogo nie zmusza do picia i nie picia. Ludzie demonizujący alkohol są na równi wkurwiający, co ci od "ze mną się nie napijesz?"
No tak, po co pić alkohol, jak można zajechać się opioidami.
@dolitd mlodzi się przerzucili na naboje do napełniania balonów. W Bristolu po każdym weekendzie wszędzie tego na ulicach pełno leży, a dzieciaki zachowują się jak jakieś kurde zombie po tym
@dolitd racja. Bo jak się nie pije to trzeba ćpać. Logiczne xd
@WujaDamian @WujaDamian
@HolQ całe 30 sekund po tym, masakra.
Nie, ale małpie zachowanie po nim już tak
Nie w weekendy, ale w tygodniu ludzie są trzeźwiejsi.
Alkohol to używka biednej klasy robotniczej, chlanie jest uwłaczające.
@Naczelnyhejterkacapow no jo, tymbardziej ze najbogatsi i najbardziej wplywowi ludzie na swiecie tez pija
@bartek555 aaa nie xd jak najbogatsi piją to ja też muszę! To ma sens
@Naczelnyhejterkacapow widze czytanie ze zrozumieniem mocno kuleje, nawey bez alkoholu
@cyber_biker Obciachowe - nie. Ale coś się zmienia.
- Kiedy odmawiam alkoholu, coraz rzadziej spotykam się z niedowierzaniem i pytaniami "jak to? Dlaczego?"
- Świadomość odnośnie konsekwencji picia alkoholu się zwiększyła
- Brak picia jest siłą rzeczy pochodną zdrowego trybu życia, który zyskuje na popularności
I myślę, że trend z czasem będzie się nasilał, szczególnie wśród grupy wiekowej 20-40.
@emdet potwierdzam, szczególnie wśród młodych jest dużo zrozumienia i nie jest to powód do wstydu. Co ciekawe wśród starszych, gdy na przykład ktoś nie pije z powodu kierowania, słyszę dużo wyrazów współczucia. Ale też znam z drugiej strony dużo młodych, którzy nadal lubią pić dużo i często i nie widzą powodów do zmian.
@Niepowtarzalny2 boże, gdzie wy żyjecie. nie słyszałem takich tekstów chyba od 10 lat od czasów jak jeździłem na głęboką wieś w wielkopolskę.
@cyber_biker mnie boli, że ten naturalny, dobry proces może być cofnięty, bo rząd pcha w to swoje łapy i sztucznie chce rozwiązywać, przez co skutek będzie odwrotny od zamierzenia
@tosiu nie będzie. Widzę to na swoich spotkaniach firmowych z otwartym barem. Na 50 osób znajdzie się jedna maks dwie, które są pijane. Duża większość wypije jednego drinka na sam koniec wieczoru, a tak zdecydowana większość pije zerówki albo bezalkoholowe drinki.
Alko zrobiło się serio niemodne i to jest bardzo trafne określenie.
I za każdym razem jak ktoś się upije, to jest o nim mówione, że wstyd, że nie potrafi się ogarnąć.
Nie tylko "Zetki" ale ogólny trend jest na ograniczanie picia, bo ludzie powoli widzą to co powinni zobaczyć już dawno. Że alkohol jest narzędziem to wspomagania zabawy a nie źródłem zabawy. Nawet w starszych rocznikach upijanie mordy jest coraz rzadsze a aklohol staje się dodatkiem do spotkania/imprezy a nie główną siłą napędową.
Komentarz usunięty
@cyber_biker zauważmy jednak, że mają nieco większy problem, porównując ze starszymi pokoleniami, z innymi używkami - często tymi na receptę, które "nie liczą się", i nie chodzi mi o ludzi którzy poszli doraźnie do psychiatry. Cóż, równowaga musi być zachowana. Równowaga chemii w mózgu, niekoniecznie, przy czym to nasza dzisiejsza choroba cywilizacyjna.
Ale ogólnie trend pozytywny, szanuję.
@Odczuwam_Dysonans mówisz tak jakby alkohol był neutralny jeżeli chodzi o chemię mózgu. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego jak bardzo alkohol rozregulowuje układ hormonalny.
@tomasz-frankowski jedno nie wyklucza drugiego przecież, chlanie to nic dobrego. Pamiętajmy jednak, że każde pokolenie ma swoje używki.
Moi nastoletni kuzyni ponoć zawarli "pakt", żeby nigdy w życiu nie pić alkoholu. Wśród moich rówiesników ~40lat też coraz więcej ludzi mów wprost, że nie pije nic i powoli staje się to standardem - choć tu oczywiście dochodzą takie logistyczne kwerstie jak prowadzenie aut czy zajmowanie się gówniakami. Jak bylem ostatnio na domówce to do 21 kiedy wychodziłem nie widziałem by choć jedna osoba piła alkohol (choć mieli naszykowane na później, więc nie że nic).
U mnie niedługo będzie trzeci miesiąc. Zdrowotnie nie powinienem, plus postanowienie z okazji 40-tki
Kampanie tego typu mowiace, co jest teraz „cool”, a co nie i co jest teraz „obciachem”, są obciachowe.
awersję do alkoholu mam od dziecka, alkohol jest dla ludzi, niestety nie każdy potrafi go opanować, samemu raz na chiński rok wypiję piwo, a poza tym nie czuję potrzeby picia czegoś co mi nie smakuje, to samo z fajkami.
Picie alkoholu jest najzupelniej ok. Zachowywanie się gorzej niż świnia w chlewie po najebaniu się jak szpadel już obciachowe jest i powinno być stygmatyzowane. Problemem nie jest alkohol, a ludzie
Problemem nie jest alkohol, a ludzie
@Giban czyli wszystko jest ok, póki alkohol stoi na półce
@GrindFaterAnona No tak xd
Problem pojawia się, kiedy sięgają po niego ludzie nieodpowiedzialni i głupi
@Giban tylko, ze alkohol z największych tytanów intelektu potrafi zrobić nieodpowiedzialnych idiotów. kto jest mądry to po prostu nie pije. ja np jestem głupi, bo dużą część swojego życia przepiłem. jakimś cudem tylko w nałóg nie wpadłem.
@GrindFaterAnona Jeśli nachleje się jak świnia, to nie był odpowiedzialny ;)
Niekoniecznie, piwo, czy szklaneczka whisky nie robi z nikogo niemądrego od razu
@Giban sprobuj sobie rozwiazac testy na inteligencje przed i po spożyciu. Generalnie widzę, ze w tej dyskusji na hejto mamy tylko dwie opcje: okazjonalna degustacja raz na 5 lat oraz napierdolić się jak szpadel dzien w dzien. A w rzeczywistosci jest to cale spektrum roznych okazji, czestotliwosci i ilosci. I kazda z nich oglupia, bo przeciez to jeden z dwoch glownych powodow dla których pijemy - zeby byc glupszym, zeby nie myslec, zeby czuc slabiej, zeby zlapac mentalny luz. (Inb4 drugim jest smak, bo alkohol jest swietnym nosnikiem smaku i zapachu)
@GrindFaterAnona Tak, mamy też spektrum tolerancji i osobowości ludzi, ale nadal piwo, lampka wina, czy szklaneczka whisky nie zrobi z dobrze wychowanego, inteligentnego człowieka buraka, agresora czy mordercy. Nie broń zabija, nie amunicja. Człowiek zabija
@Giban ostatnie porównanie zupelnie nie trafione, bo broń nie wplywa bezposrednio na stan twojej swiadomosci. I ta zmiana zaczyna się juz od lampki. Inaczej rozmawia się z osobą po lampce wina, inaczej z kompletnie trzeźwą, a przejscie od gadatliwosci do bucowatowci potrafi byc ledwie zauwazalne. Nie wiem tez po co przywolujesz od razu morderstwo, to juz ekstremalny przypadek degeneracji.
@GrindFaterAnona paradoks kota Schroedingera
@GrindFaterAnona Tak, tylko nie każdy robi się po alkoholu bucowaty, nie każdy robi się agresywny, alkohol nie zaszczepia cech, tylko uwydatnia niektóre, u różnych ludzi różne. Stąd moje zdanie, że to nie alkohol jest problemem, tylko ludzie. Zgadzam się, że nie każdy powinien pić, ale nie zgadzam się z tym, że nikt nie powinien pić, bo to go uwstecznia
Generalnie nie jest obciachowe, ale ostatnio zauważyłem że nikt z moich znajomych już zbytnio nie pije, a jak piją to rzeczywiście niewielkie ilości.
Ja tam wolę magiczne trufle.
Też staram się pić bardzo okazyjnie. Główny powód to kac, z wiekiem zrobiłem się na niego podatny a przyjemność z bycia upitym nie jest już tak duża jak za młodu.
Nie nazwałbym jednak upijania się "obciachowym". W środowisku w którym się obracam "obciachowe" stało się naciskanie by inni odurzali się albo aby używali tych samych środków. Takie postawienie sprawy jak w treści pytania to dość pobieżne spojrzenie na temat, bo z tego co zauważyłem część osób stroniących od alkoholu zastępuje go innymi używkami.
Oh, kolejna branża "tradycyjnych produktów" robi kwik, że kiedy minęła na nie moda to nagle przestają być potrzebne i biznes się zwija XD
Myślę że nie jest obciachowe ale fakt że np dzieciaki dużo wyciągają z Instagrama. Czasami się trafia tam jakaś seria fit ludzi i się dzieciaki wkrecaja no wiecie te lewandowskie, myślenie o swoim ja i inne pierdy.
Choć na insta więcej jest patusow nawet właśnie w tej formie fit to jednak coś tam zawsze zakiełkuje dobrego
Mam szerą nadzieję, że chociaż jedną z moją dwóch córek powiedzą NIE, temu ujowemu narkotykowi.
A tym którzy m9wią, że to używka jak każda inna, albo kulturowa tradycja, życzę by obudzili się ze snu.
Bardzo dobrze,ze spozycie alkoholu sie zmniejsza.
Tylko jest jedno ale: mlodzi duzo chetniej siegaja po narkotyki/dopalacze.
Zaloguj się aby komentować