I mam wrażenie, że to nie jest kwestia sentymentu. Niedawno ukończyłem re3 remake i mimo, że grałem w oryginał i się nim jarałem, to ten nowy też mi przypadł do gustu. Kilka innych dzisiejszych gier - tlou1/2, until dawn, inne re, wliczając 7 i kilka innych też oceniam pozytywnie.
A #wiedzmin... Zachwyca widokami i rozmachem, ma nawet fajna opowieść, ale jakiś taki jest mało grywalny. Walka to klik klik klik i owszem, jest wiele możliwości, więcej niż w gothicu... Tylko, że nie ma po co z nich korzystać. Na co mi blok, jak coś mnie ugryzie zza pleców, a w dodatku lepiej odskoczyć.
W dodatku, w w3 mam wrażenie, że wiele rzeczy jest uproszczonych by zmniejszyć upierdliwość. Niby jest udźwig, ale mnóstwo przedmiotów waży 0, a reszta jest leciutka. Śmieci wszelkiej maści jest od groma. Złoto nie stanowi większego problemu.
No i na koniec - mapa jest imponująca, ale jest też za duża. I nie ma po co się w niej orientować, bo znacznik wszystko powie. A wiele miejsc jest bardzo jednorazowych.
G1 i G2 oferowały mniejsze światy i prostsze mechaniki, ale trzeba o, moim zdaniem, znacznie lepszej jakości.
#grykomputerowe #wiedzmin3
@poprostumort nie wiem, czemu się mija z celem. Dla mnie te gry są podobne. A nawet, gdyby nie były podobne, to nadal gry i w jedną gra mi się przyjemniej, w inną mniej, to porównuję😃
Btw. nie rozumiem tego akapitu o Morrowindzie i reszcie. Nie we wszystkie grałem, ale te, które znam, były w tamtych czasach zdeklasowane przez gothica w mojej ocenie. A Morrowind to dla mnie w ogóle porażka, tak samo, jak i Oblivion zresztą.
To ofc tylko moje zdanie.