@NatenczasWojski dzisiaj nie narzekam na liniowość, dzisiaj narzekam na otwarte światy jak z generatora otwartych światów, z milionem znaczników, nastawione na maksymalne rozwleczenie rozgrywki, tzw. Ubigry. Jak rok temu wróciłem, po latach, do Maxa Payne'a, to skumałem że właśnie w taką grę bym zagrał - liniową, ale z fajnie poprowadzoną historią i klimatem, z dopracowanymi mapkami. Chociaż wiadomo że nie aż tak małą jak pierwszy MP. A dobrego liniowego singla w mainstreamie nie kojarzę z ostatnich lat (ale w sumie w głowie mam niewiele xD).
Że gracze chcą wyzwania pokazują souls-like'i, z drugiej strony producenci zachowawczo robią trudne gry tylko w tej formule, tłuczenia turbobossów xD
Dobrym przykładem dla mnie, boomera który grał najwięcej 20+ lat temu, na to jak zmienił się odbiorca, było oglądanie jak "zetki", na fali popularności serialu, próbują grać w pierwszego Fallouta. Dla mnie to, że jesteśmy puszczani samopas bez większego przygotowania i określonego sztywno celu było magią tej gry. Dzisiaj ludzie (wiadomo, trochę pod wyświetlenia) gubili się i ciężko było im się odnaleźć, mając za cały cel misji jedną linijkę tekstu i żadnego znacznika. Pomijam że za młodu często się nie wiedziało nieraz pół gry ocb jak się nie miało instrukcji xDD.
Tak szczerze to nie wiem czy to źle czy dobrze, ale na pewno jest inaczej, pierwsze godziny gry są kluczowe więc producenci starają się gładko wprowadzić gracza do rozgrywki. Nie potrzeba instrukcji. Gameplay to często tylko jedna z warstw gry, nie zawsze to dobrze. No nie wiem nie wiem.
Ale z tymi drzwiami to dobre spostrzeżenie xD też pamiętam ten moment kiedy zaczęły się same otwierać, nieraz takie drzwi mnie wystraszyły za dzieciaka :D. Czyli przejście w 3D jest jednoznaczne z trywializacją gier! No i co jest większą ikoną, Quake czy Doom? Hmm? Po co komu te drogie karty graficzne? Które Heroski były ładniejsze, 2D czy 3D? Które GTA lepsze? A nie, czekaj...
Lets take it back to two dimensions!