Hej! Zamontowałem sobie licznik (orno z modbus i esp32 do komunikacji z home assistant). Wydaje mi się, że działa poprawnie.
W okolicach Października zaobserwowałem dziwne piki po 600W, trwające godzinami.
Licznik odczytuję co około minutę, przy kolejnym odczycie już tego nie ma (czyli jeśli to krótkotrwały pik to może występować częściej , ale ja widzę go tylko kiedy na niego trafię z odczytem).
Najpierw było w nocy przez krótki czas, potem coraz dłużej, teraz także w dzień.
Oczywiście nie mam żadnego grzejnika w domu.
Piki są tylko na jednej fazie. Rejestr “Active Power”.
Jak mogę wytropić urządzenie, które to powoduje?
Czy jest możliwe, że zakłócenia w sieci (ogrzewanie elektryczne u sąsiada) powodują taki odczyt u mnie?
Czy taki cęgłowy miernik z lidla jest wystarczająco “szybki”, żeby pomógł mi ustalić na którym obwodzie to jest? Zrzucę wtedy bezpiecznik, sprawdzę co przestało działać, odłączę, podniosę bezpiecznik i poczekam na piki….
Jeśli tani miernik nie ma sensu, czym mógłbym tropić?


Dziś pierwszy trwał 4 minuty, potem minuta (ale ja czytam licznik co minutę, więc mogło być krócej).
Wszystkiego wyłączyć nie mogę, bo stracę odczyty 🤣
Ale całą elektronikę sterującą smart home mam na UPS 550VA, na jego odczycie mam load 10-11%.
Lodówkę wyłączę jak trafię na piki. Tyle, że lodówka nie miałaby chyba przerw po kilka godzin.