Zdjęcie w tle
rain

rain

Autorytet
  • 638wpisy
  • 3062komentarzy
Wczoraj spamu treningowego nie było, bo musiałam iść do pracy. XD Ale dzisiaj będzie. Trochę doszło: 2 powtórzenia w serii w lat pulldown i unoszeniu bokiem. Po 2 powtórzenia też doszły w arnoldkach, ale tylko w dwóch pierwszych seriach, potem nie dałam rady. Zamiast wyciskania na skosie dodatnim zrobiłam dziś landmine press i tu było o 5 kg więcej niż poprzednim razem, podobnie 5 kg więcej w wiosłowaniu na maszynie. Reszta bez zmian.
Mam straszne zakwasy po treningu z poniedziałku. Szczególnie na dwugłowych uda. Ale może się jeszcze dziś uspokoją.
#trening #silownia
bd09a756-1701-4e59-bbed-9bfb38717b64
pluszowy_zergling

ᕦ( ͡° ͜ʖ ͡°)ᕤ <= a nie taki ?

Zaloguj się aby komentować

Dzisiejszego ranka większość rzeczy poszła nie tak, jak powinna. Jak tylko weszłam na siłownię okazało się, że suwnica jest zajęta, więc musiałam zrobić przysiady. LOL. No i te moje 167 kg na 10 powtórzeń na suwnicy znalazło swoje przełożenie na 50 kg w przysiadzie na 8 powtórzeń. XD Różnica robi wrażenie i właściwie to jest dla mnie mało zrozumiała, bo skoro potrafię nogami na leg press odepchnąć 167 kg od siebie, to czemu mam trudność z odepchnięciem od ziemi w przysiadzie 50kg obciążenia i swoich 60 kg wagi? Przecież to o wiele mniej.
Potem jeszcze to, że jakaś dziewczyna chciała zrobić wyprosty na ławce (to ta sama podła baba, która mi zajęła suwnicę XD) sprawiło, że musiałam się spiąć i zrobić 4 serie po 12 powtórzeń (o 2 więcej niż ostatnio) w ekspresowym tempie. A potem jakiś gość dalej okupował ławkę rzymską, której padów wygodnie mi się używa przy bułgarach. Więc zamiast nich były zakroki. LOL
#trening #silownia

A potem jeszcze przyszedł ów mój "crush" i nawet jak już wyczułam dobry moment, żeby powiedzieć mu "cześć", to albo nie usłyszał, albo nie chciał słyszeć. Eh, problemy niczym gimnazjalistka. A przecież jestem tak stara, że jeszcze gimnazjów nie było. No nic - ogarnij się dziewczyno, bo będziesz znowu miesiącami "wzdychać" do kogoś, kto ma cię totalnie gdzieś.
#zalesie
cbb7c353-b4e4-48ad-9010-818c2dc6c461
e5aar

@rain zakladajac ze mowisz o jakiejs pionowej suwnicy Ala maszyna Smith, to wnika to z potrzeby stabilizacji ciała. Jak ciało czuje ze jest niestabilne ogranicza moc jaka może wyprowdukowac (z czystego bezpieczeństwa). Stad pod względem czystej hipertrofii każde ćwiczenie gdzie są problemy ze stabilnością jest mniej efektywne.

SciBearMonky

@rain zawsze na wolnych ciężarach jest ciężej bo musisz trzymać balans i pracuje dużo więcej mięśni. Efekty też są lepsze.

Pajra

No i na wolnych ciężarach musisz dodać też swoją masę pomniejszoną o masę nóg

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Ćwiczone Udało się zrobić 4 serie wyciskania po 7 powtórzeń (przedtem było po 6), dodać 5 kg w wiosłowaniu (i po 2 powtórzenia w serii), zrobić uginanie na biceps z linką na 10-10-9 powtórzeń (poprzednio było 8-9-9) i dodać po 2 powtórzenia w tricepsach. Reszta bez zmian, choć rozpiętki z linkami bardzo mnie zmechaciły w ostatniej serii.
Ale wyniki to tam..
#trening #silownia

@DiscoKhan @Lubiepatrzec - oczekuję od Panów wylewnych gratulacji, albowiem dziś w przypływie "szaleńczej odwagi" odezwałam się do tego faceta, który mi się podoba. Tj. poprosiłam go (rozmawiali sobie obok z takim jednym koksem) o spotowanie przy wyciskaniu na klatę (bo przecież nie ma nic bardziej seksownego niż kobieta próbująca nie zginąć pod sztangą XD). No i oczywiście to naprawdę bardzo miły i sympatyczny człowiek. Więc nawet zamieniliśmy ze sobą może z 3-4 zdania.
Ale wydaje mi się, że "my mission is done here", zaś mój wspaniały sukces ma bardzo słodko-gorzki posmak. No bo nic za nim nie poszło (tj. dalej nawet nie wiem, jak ten człowiek ma na imię), zaś między tym facetem i tym koksem ewidentnie rozwija się "bromance" XD Bo ów mój "crush" w przerwach między ćwiczeniami niemal biegł żeby pogadać sobie z tym koksem. (to nie jest tak, że chcę obrażać tego człowieka tak go nazywając, ale po prostu - jest bardzo dopakowany i wygląda na takiego "koksa", a skoro nie wiem jak się nazywa, to też nie wiem, jak o nim mówić) W każdym razie - skoro już się zakumplowali, to chyba nie ma tu czego szukać, bo raczej w żaden sposób się nie wcisnę "między wódkę a zakąskę". Szkoda, bo tak rzadko w ogóle poznaję nowych ludzi i jeszcze rzadziej ktoś w ogóle mi się podoba. Tym niemniej - dalej oczekuję gratulacji za mój wspaniały wyczyn.
A może jakieś rady? Oczywiście najmądrzejsza brzmiałaby - teraz już naprawdę możesz dać sobie siana dziewczyno.
2ed8e62a-1482-4662-ad31-1c4df2138784
Lubiepatrzec

@rain bardzo Ci gratuluję, bo zrobiłaś dużo więcej niż przypuszczałem. Byłem pewny, że nie odezwiesz się do niego a Ty nie dość, że zagadałaś to jeszcze zamieniłaś kilka zdań. Ale tego mało! Poprosiłaś go o pomoc czyli rozegralaś to po mistrzowsku, bo my - mężczyźni uwielbiamy pomagać i otaczać troską kobiety. To już jest coś więcej! Serio, plan doskonale zrealizowany i teraz trzeba to umiejętnie "grzać".

O koksa się nie martw. Bromance nie zagraża kobietom, bo jest platoniczny i tam idzie o fascynację czysto sportową. Może kolega potrzebował też oddechu, po rozmowie z Tobą i gadał z facetem co jest "bezpieczną opcją". Daj mu chwilę, niech się oswoi z nową sytuacją ale nie daj mu o sobie zapomnieć.

Zuch dziewczyna!

moll

@rain zawsze możesz się zakumplować i mieć ziomków z siłowni

tyci_koks

@rain Twoja dyscyplina jest dla mnie bardzo motywująca! Ale niestety utrzymanie tak intensywnych treningów na siłowni jest poza skalą mojej mocy


Super, że zrobiłaś pierwszy krok. Ten jest najtrudniejszy! Teraz będziecie sobie mówić cześć, asekurować się itd.

Zaloguj się aby komentować

Główny wniosek, jaki wyciągnęłam z dzisiejszego treningu jest następujący: apki oszukujom. I to bardzo. No bo wyszło mi dziś 31 ton przerzuconego żelastwa. Poprzednim razem było to 35 ton, z tym, że poprzednio robiłam spięcia brzucha bez jakiegokolwiek obciążenia, dziś zaś wzięłam jednego lekkiego kettla, żeby nie było że tak tylko sobie się spinam Więc postanowiłam policzyć ile faktycznie podniosłam dziś łącznie kilogramów. I wyszło... 22 540 kg. Nie wiem naprawdę jak apka wylicza sobie ten tonaż treningowy, że są takie różnice. Oczywiście nie liczyłam unoszenia nóg, no bo jak tu ocenić ile to kg obciążenia?
Jeśli chodzi o progres w samych ćwiczeniach - wróciłam do osiągniętych jeszcze przed świętami 167 kg na 10 powtórzeń w suwnicy, reszta ćwiczeń bez zmian.
#trening #silownia
85c69352-cc26-4662-9042-97274fc563af
pluszowy_zergling

Powolutku do przodu Zobaczymy, co będzie za hmm... 52 tygodnie

Zaloguj się aby komentować

Jak to jest, że w amerykańskich autach pojawiały się fotele, które można by sobie równie dobrze ustawić w domu i nikt by nie zauważył różnicy? Na foto Chrysler New Yorker Fifth Avenue Edition, produkowany w latach 80.
#samochody #ciekawostki
544bc1fc-142c-4b5d-aecf-9e870b6435a0
tankowiec_lotus

@rain jak masz jechać na Boże Narodzenie z Rhode Island do San Francisco to w klasycznym fotelu szlag by trafił ciebie i twój kręgosłup

Mikel

@rain Kiedyś poluzowała mi się śruba mocująca fotel do podłogi. Wtedy zrozumiałem jak dużo daje trzymanie boczne i kubełkowa forma fotelu. Uczucie fruwania na lewo i prawo nie jest niczym przyjemnym kiedy pędzisz z dużą prędkością w zakręcie


Jeżeli mielibyśmy autostrady proste jak drut a kierownica to uchwyt do trzymania żeby jechać prosto wtedy takie fotele miały sens.

Jesteśmy jednak w europie gdzie drogi nie są proste a pełne wiraży. Wolę więc nasze europejskie fotele które dają komfort że całe ciało nie lata na boki kiedy wchodzisz w zakręt.


No chyba że Ci się dupa nie mieści w fotel i boczki Cię gniotą. Ale nie wieszałbym wtedy psów na to że amerykańskie fotele są wygodniejsze bo problem leży gdzie indziej ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Not good, not bad. Tak można określić dzisiejszy trening. Musiałam dziś zmienić maszyny do: lat pulldown i wiosłowania. Bo te, których używam zwykle były zajęte. Ale i tak udało się dodać po 2.5 kg w tych ćwiczeniach. Wyciskanie na ławce dziś było ze sztangą i też dodałam 2.5 kg. Co przełożyło się na spadek o 1 powtórzenie w serii. Czy już wspominałam, że to moje najsłabsze ćwiczenie? W reverse fly hantle większe o kilogram niż ostatnio, ale też 12 powtórzeń. No i wyprosty na ławce rzymskiej - też + 2.5 kg.
Reszta bez zmian. W unoszeniu bokiem dalej ośmiokilogramowe hantle są dla mnie nieco za ciężkie, więc nie spodziewam się w najbliższym czasie jakichś postępów. Teraz będą dwa dni zasłużonej przerwy, zaś w sobotę wjadą nogi.
#trening #silownia
3e251a30-53fc-4d77-8732-48df39973455
tyci_koks

@rain 8kg na barki to przecież sporo

Ale zainspirowałaś mnie i aż zachciało mi się wyprosty na ławce rzymskiej porobić xD

Chyba wleci trening wieczorową porą.

e5aar

@rain No i eleganckie progresywne przeladowanie. Jak dorzucasz ciężar, to zawsze zrobisz mniej potworzen to normalne. Dam nawet przyklad z mojego treningu. W przysiadach na poprzednim treningu zrobilem 4 serie, po 10 powtórzeń. Ok, zwiekszamy ciężar o te 5 kg. I tak wczoraj juz zrobiłem 4x8 z czego jestem mega zadowolony. Czy moglem zrobic 4x9? Byc moze, byloby ciezko, nieczysto, ale tak. Jednak specjalnie nie chciałem. Bo w ten sposob na kolejnym treningu plan jest zrobic 9,9,8,8 - progres. Potem 9,9,9,9. Znowu progres. Nastepnie 10,10,9,9 i w tym kolejnym trenignu albo sprobouje zamknac 10x4 lub juz od razu zwieksze ciezar o 5. Jednak, gdy jestem na granicy to wtedy widac to w powtorzeniach - zazwyczaj idzie 10,9,8,7.

Dodatkowo jak przeforsuje po zwieszeniu ciezaru do upadku za kazdym razem, to wtedy w wiekszosci przypadkow cierpi na tym kolejne cwiczenie, gdzie nie jestem juz w stanie powtorzyc efektu sprzed tygodnia.

Powodzenia i cisnij dalej.

Zaloguj się aby komentować

Zakwasy, zakwasy i zakwasy. Po poprzednim treningu nóg rzecz jasna. Bolą mnie dwugłowe uda i pośladkowe średnie Nie ma to jak wrócić do treningów po parudniowej przerwie. No ale coś się dziś i tak udało dorzucić: 5 kg w leg press (ale przypominam, że byłam już na poziomie 167 kg), w odwodzicielach i martwym ciągu. Zabawne - poprzednim razem, jak na sztandze miałam 50 kg to wydawało mi się, że mogę tak sobie dźwigać ją cały dzień. Dziś było 5kg więcej i już mnie zmechaciło. Z małych dodatków: po 5 powtórzeń brzuszków w serii więcej. Reszta tak samo jak poprzednio.
#trening #silownia
1f65fcd3-91ff-4b57-a3a5-c34293c2eb1b
Opornik

@rain 


 pośladkowe średnie 

czyli dupcepsy

Zaloguj się aby komentować

Dziś poszło trochę słabiej, ale też męczą mnie trochę zakwasy. Co interesujące - wczoraj ćwiczyłam dół ciała, a zakwasy mam w ramionach. Ja chyba naprawdę jestem zbudowana inaczej niż reszta ludzkości. XD
Z wielkim trudem udało się zrobić 4 serie wyciskania z 35 kg. W tym ćwiczeniu w ogóle się nie rozwijam.
Tym razem nie mogłam skorzystać z maszyny, na której normalnie robię wiosłowanie, więc ćwiczyłam na innej, gdzie tak łatwo kilogramy nie lecą Ale i tak jest +2.5 kg w stosunku do poprzedniego razu, jak jej używałam. Uginanie na biceps (z linką) poszło lepiej niż ostatnio: +3 kg, ale liczba powtórzeń spadła do 9. Rozpiętki - ostatnio były na maszynie, więc wynik wynosił jeśli dobrze pamiętam 35 kg, z linkami jest o wiele trudniej, więc wyszło 20kg (łącznie). Reszta bez postępów.
#trening #silownia
5c481c10-9fd2-483d-965c-6d3c219fc7d0

Zaloguj się aby komentować

Jest 7 kwietnia, więc pora na kolejny wpis z serii #rainsieogarnia Tylko, że trochę mi wstyd, bo nie mam żadnych postępów, którymi mogłabym się pochwalić. Niby udało mi się od ostatniego wpisu zrzucić 2 kg wagi, ale to było przed świętami... Więc waga znów podskoczyła. I tak generalnie jest ze wszystkim co sobie postanowię w życiu - jeden krok do przodu, dwa kroki w tył. W rezultacie sukcesem jest jak stoję w miejscu z czymś, a nie regresuję.
Jak zwykle najwięcej w moim życiu dzieje się tylko w mojej głowie. Nadmiernie myślę, analizuję i w końcu nie robię nic.
Jeśli ktoś gdzieś to czytał, pisałam już, że podoba mi się jeden facet z siłowni, na którą chodzę. Ale nawet nie potrafię go zaczepić i powiedzieć mu "cześć", choć w sumie można by powiedzieć, że już "znamy się z widzenia". No i tak ze dwa tygodnie temu miałam epizod dużego doła związanego z tym, że nawet nie potrafię zrobić najgłupszej i najprostszej rzeczy, jak zagadnięcie zwykłego faceta na siłowni. Heh, gdyby to był np. Henry Cavill pewnie nie miałabym problemu z podejściem i poproszeniem o autograf. No bo cała sytuacja trwałaby może paręnaście sekund i zaraz wszyscy by o niej zapomnieli. Nie mam problemu np. z zapytaniem kogoś na ulicy, gdy idzie z jakimś ładnym psem, jaka to rasa. Ostatnio widziałam patrol konny straży miejskiej i podeszłam zapytać o ich konie. Więc ogólnie - umiem zaczepić obcą osobę o jakąś głupotkę i nie muszę tego pomysłu rozważać miesiącami w głowie tworząc masę alternatywnych scenariuszy wydarzeń. A w tym wypadku - nie potrafię. Ale - jako że nie widziałam tego faceta przez dobrych kilka dni, więc mi nieco "przeszło". Zresztą - zrobiłam też krótkie podsumowanie sytuacji, w których ktoś mi się podobał i okazało się, że z wzajemnością. Było ono bardzo krótkie, bo nie było nigdy takiej sytuacji. Więc na serio powinnam dać sobie spokój z tym kolesiem. Ale znając mnie będę "wzdychać" do niego jeszcze długo. Gdyby mi ktoś kazał wskazać jaką znam największą idiotkę, to w moim osobistym rankingu zajęłabym całe podium. Albo w ogóle - pierwszą dziesiątkę.
Dzisiaj rano przypadkiem trafiłam na swoje zdjęcia na telefonie sprzed jakichś 4 lat. I... wydaje mi się, że nie wyglądałam wtedy tak źle, jak mi się wydawało. Ot zupełnie przeciętna dziewczyna (nie wiem, czy można używać tego słowa wobec kogoś, kto miał już wówczas 36 lat), taka jaką można codziennie spotkać na ulicy. A mimo to faceci zawsze traktowali mnie jak powietrze. Nie to, że mam jakieś pretensje o to, ale nigdy nie udało mi się rozgryźć powodów. Chociaż, przynajmniej jeden, jak sądzę, dobrze udało mi się zidentyfikować. Zawsze byłam "chłopczycą" i to z pewnością nie jest zaletą. Choć.. gdy byłam u rodziców na święta, oglądałam z mamą "Rolnik szuka żony" - ona lubi ten program, więc czemu raz się nie odmóżdżyć. To było takie przedstawienie kandydatów i kandydatek do uczestnictwa w tym programie. I była tam taka jedna kobieta, która wydała mi się bardzo "zmaskulinizowana", np. jeździ na motorze itd. I miała taki bardzo "męski" wygląd. Trochę przykro mi się na nią patrzyło, bo w pewnym stopniu widziałam w niej siebie, aczkolwiek na skali "zmaskulinizowania" jest mi do niej, jak sądzę, dość daleko. No i ona powiedziała w tym programie, że nigdy nie była w żadnej relacji. To samo mogę powiedzieć o sobie, więc chyba zagadka mojej wiecznej samotności została ostatecznie rozwiązana.

Żeby nie było tak całkowicie negatywnie, to mogę się "pochwalić", że nasze instytutowe koło naukowe zaprosiło mnie (i mego kolegę) na swoje spotkanie, podczas którego oglądaliśmy film związany z naszą dyscypliną. Potem jeszcze z godzinę go z nimi omawialiśmy. Nigdy nie miałam nic wspólnego z jakimkolwiek kołem naukowym, nawet będąc na studiach. A mimo to uznali, że warto mnie zaprosić. Co było naprawdę bardzo miłe z ich strony.
Co jeszcze - zaczynam zbierać materiał do kolejnego (nowego) artykułu. Termin jest do końca czerwca i mam nadzieję, że się z nim wyrobię. Ale przez to musiałam zarzucić prace nad przerobieniem jednego wcześniejszego tekstu, który niestety został mi odwalony przez duże zagraniczne czasopismo naukowe. Trochę się boję, że w ogóle już nie będę mieć czasu, by się nim zająć. Bo w moim instytucie na szeroką skalę uprawiana jest spychologia i dostaję coraz więcej obowiązków, którymi nikt inny "nie może" się zająć. Np. wczoraj wpadło mi 6 magisterek do zrecenzowania. Nim nadejdzie czerwiec dołączy do nich pewnie jeszcze kilka licencjatów.

Z innych pozytywnych rzeczy - dalej regularnie trenuję. Ale wydaje mi się, że bardzo duża część tego sukcesu opiera się na tym, że mogę potem wrzucić tu screena z treningiem i złapać za niego parę plusów. Bo inaczej naprawdę nie wiem, czy byłabym tak systematyczna.

No i wpadła wreszcie zapowiadana od miesięcy podwyżka pensji, więc teraz myślę, że nieco przyśpieszy mój proces odkładania na wkład własny do mieszkania. I może np. w przyszłym roku udałoby się je wreszcie kupić? Co prawda chciałabym móc swoje 40 urodziny świętować we własnych czterech kątach, ale to chyba zbyt optymistyczne założenie.

Z rzeczy, które chciałabym "osiągnąć" do 7 maja (czyli kolejnego "raportu"): pojechać gdzieś choćby na krótką wycieczkę. Np. do kompleksu "Riese". No i w końcu choć zrobić jakieś przygotowania (tj. ustalić daty, kupić bilety itd.) do wycieczki do Wiednia lub Pragi. Od dawna chcę zobaczyć te miasta, a jakoś mi się "nie składa". Oby się udało.

Wyszła mi ściana tekstu, ale raczej napisałam go dla siebie, bo nie sądzę, by ktokolwiek był zainteresowany moimi "przygodami".
#gownowpis #przemyslenia
5tgbnhy6

Zastanawialas sie czy nie jestes na spektrum autyzmu? Czytajac posta kazdy paragraf mozna by tym wytlumaczyc.


Odnosnie zagadywania do facetow: dla zadnej plci wychodzenie z inicjatywa nie jest latwe, trzeba sie liczyc z odrzuceniem itd., ale bedac kobieta tym jednym zagraniem od razu zwiekszasz swoje szanse i przeskakujesz wszystkie "szare myszki" czekajace na pierwszy ruch ze strony faceta.

DiscoKhan

@rain ja ci już parę rzeczy pisałem ale patenty z amerykańskich filmów gdzie przed lustrem się ćwiczy rozmowę i to pomaga.


Zaś z wyglądem to można wyglądać jak 9/10 i też być ignorowanym, kumpla mam który wyglada jak rasowy dwumetrowy wiking. Jak sam w siebie nie wierzył to sukcesów większych z kobietami miał brak, musiał włożyć pracę w siebie żeby coś się ruszyło.


Ten tekst o tym, że pewność siebie się liczy to nie jest żaden pic na wodę. Ludzie generalnie mocno przeceniają zdjęcia jako wyznacznik seksapilu - jasne, to też się liczy ale absolutnie nie jest tak że tego tysiącem innych rzeczy nie da się nadrobić.


Przestań siebie tłamsić dziewczyno.


Wiedza generalnie sama z siebie jest bezwartościowa jeżeli nie jest używana w praktyce, teorię na pewno znasz, motywująca muzyka na uszy i się trzeba przełamywać. Przed takimi akcjami trzeba siebie samego (no, samą) nakręcić przed akcją. Komandosi też rzucają sobie teksty motywacyjne żeby znaleźć w sobie odwagę, patenty są trzeba z nich po prostu korzystać nawet jeżeli się głupio czujesz rzucaniem tekstów jak jakąś modlitwą. Ale co jest w końcu głupsze, bezczynność i szukanie wymówek do robienia absolutnie niczego czy ruszenie swojego tyłka do roboty?


Ci to polskie malkontenctwo za mocno do serca się przylepiła, trzeba się czasem trochę zamerykanizować


https://youtu.be/aF_3bPipN8Q?si=omRfCFzpCNrFpMPL

Lubiepatrzec

@rain a Ty się witasz z tym facetem czy rzucasz ogólne "cześć" do wszystkich? Bo to jest różnica jak powiesz mu "cześć", głośno, wyraźnie, patrząc prosto w oczy.

Zaloguj się aby komentować

Dzień noguw. Jako że wracam do formy po kilkudniowej przerwie od treningów, w niektórych ćwiczeniach zmniejszyłam obciążenie. Np. w leg press aż o 20 kg, bo wcześniejsze 167 kg i tak było bardzo dużym wyzwaniem. Ale w ramach rekompensaty dodałam po 2 powtórzenia w serii. Dodałam też 2.5 kg w wyprostach na ławce rzymskiej i 5 kg w przysiadach bułgarskich. Jeśli ktoś mnie obserwował, jak próbuję złapać równowagę na jednej nodze szykując się do zrobienia serii, pewnie przynajmniej prychnął ze śmiechu. Zamiast więc martwego ciągu jednonóż, który wymaga ode mnie niesamowitych umiejętności ekwilibrystycznych, zrobiłam normalny. Ale utrzymałam liczbę serii. Co prawda 50 kg to może nie jest dużo, ale przy 6 seriach wydaje mi się, że i tak "robi robotę". Reszta ćwiczeń bez zmian. Z lekkim wstydem mogę napisać, że unoszenia nóg były jakoś trudniejsze niż ostatnio.
Z ogólnych refleksji - mam wrażenie, że doszło mi trochę "mięśnia", ale w zasadzie nie wiem, czy powinnam się z tego cieszyć. No bo przecież jestem kobietą i w zasadzie powinnam mieć taką "filigranową" sylwetkę, podczas gdy chyba już trochę po mnie widać, że ćwiczę na siłowni. Znając mnie zaraz zacznę się tym martwić i będę mieć kolejny kompleks do kolekcji.
#silownia #trening
3b27d587-101b-4729-b5ad-3f0d634bafde
pluszowy_zergling

@rain No, tonaż imponujący, obyś po osiedlu za dwa lata nie chodziła i proponowała postronnym "rozwiązywanie problemów". Gratki! Najważniejsze to regularnie sobie myknąć czy to obciążenie tu, czy tam :-]

tyci_koks

@rain 33 tony! OMG gratuluję!

Mięśnie są seksi

Zaloguj się aby komentować

Rozważam taką rzecz i chętnie przeczytam Wasze opinie: mam starego laptopa (ma 10 lat, ale był przeze mnie upgrejdowany i ma windowsa 10) i pięcioletniego ipada, który również jest sprawny. Ipada używam tylko podczas wykładów, laptopa zaś zabieram ze sobą na dłuższe wyjazdy jako "podstawowy" komputer. Ale - na codzień używam komputera stacjonarnego (wiadomo, bogactwo motzno XD).
Moja rozkmina jest następująca: czy może np. warto byłoby kupić jakiegoś używanego macbooka jako taki sprzęt na wyjazdy (i do zabierania ze sobą do pracy) i spróbować sprzedać lapka i ipada? Wtedy zamiast 3 sprzętów miałabym dwa. Zaś macbooki są lżejsze niż normalne laptopy i mniejsze, mają też chyba całkiem spoko baterie - mój laptok właściwie cały czas potrzebuje podłączenia do prądu. I ogólnie dają "swag".
Mimo, że mój lapek jest w dobrym stanie, ma dysk SSD, w miarę dobry procesor i kartę (ale Crysisa nie uciągnie, nie ma co się łudzić), pewnie nie wzięłabym za niego więcej niż np. 500 zł (to bardzo optymistyczne założenie), za ipada (z klawiaturą) pewnie może dałoby się wziąć tysiaka? Może przesadzam, nie znam cen.
Czy w ogóle kupno używanego macbooka to dobry pomysł? A jeśli tak, to jaki byłby dobry do takich typowo "biurowych" zastosowań? Gdzie szukać takiego sprzętu? Trochę boję się olx, bo jak ktoś mi wciśnie jakiś szajs, to jak potem będę mogła dochodzić swoich praw?
Z góry dziękuję za pomoc.
#pytanie #komputery #apple
L4RU55O

Macbooki mają dobre baterie ale muszą być nowe, używka będzie miała swoje problemy chyba że się wykosztujesz na wymianę baterii.


Jak używka to tylko z M1/M2. Nowa architektura procesora i dużo lepszy czas na baterii. Starsze mają Intele i Apple bardzo chce je ubić, sprzęt bez przyszłości. Jeżeli to ma być tylko coś biurowego i ogarniasz to na swoim lapku to każdy macbook da radę, za te pieniądze ile to kosztuje to powiniem.


Ogólnie to często wygląda tak że ci z kasą kupują lapka z M3, sprzedają "starego" z M1/M2 i potem jest ten drugi szereg właścicieli co albo nie chcą tyle wydawać na sprzęt albo po prostu nie ma tyle. Używane Apple ma branie ale jak to kupować i od kogo to nie pomogę.


Mogę tylko klawitera polecić bo on jest tak kultowy że magia appla nie niego nie działa więc powie co i jak. Ostatnio nawet dostał sprzęt do testów co się nie zdarza na polski YT gdzie musisz sobie go kupić żeby recenzować ale nagrał taki materiał że więcej już nie dostanie.

https://youtu.be/R2zOCePswPk?feature=shared

pokeminatour

Polecam sprzedaż poprzez licytacje na allegro, mniej debili się trafia i mniej pytań a zwłaszcza jakiś negocjacji . Zakup chyba też bo będziesz miał chyba opcje zwrotu na allegro. Używany sprzęt zwłaszcza elektronika czy fitness to dobra opcja.

rain

@pokeminatour zapomniałam już, że w ogóle na allegro była opcja licytacji. Dzięki za podpowiedź.

Astro

@rain słabo siedzę w używkach ale moim zdaniem dobrze kombinujesz.

Mój MacBook (late 2014) właśnie kończy żywot i będę zmieniał ale celuje w M3 oczywiście nowe.

Ale to pokazuje że nawet 10 letni macbook może być używany do codziennego użytku domowo/biurowego.

Jedyne błędne założenie to pozbycie się iPada. Na wyjazdy/konsumpcje treści to wg mnie idealne narzędzia i jakbym się uparł to mógłbym zrezygnować z MacBooka na rzecz iPada. Więc może sprzedaj łapka i iPada i kup nowszego iPada?

lactozzi

@Astro mam iPada Pro i myślałem, że mi zastąpi MacBooka na wyjazdy. Niestety nie. Przez to, że to nie jest pełny MacOS, to jednak niełatwo się pracuje (mimo, że śmiga szybko, bo M1). Ale za to robi za drugi monitor w podróży 😜

L4RU55O

@lactozzi Do teraz nie ogarniam po co oni kombinują z tym Ipadem pro i osobnym systemem. MS zrobił Surface i działa, wolniej i słabiej ale system jest ten sam. Jak trzeba zrobić coś wymagającego to zrobi to swoim tempem. W applu widzę że czekają, jak sprzedaż siądzie to wtedy pokażą "innowację".

Zaloguj się aby komentować

Ostatni trening przedświąteczny tak się złożyło, że był 10 dni temu. Ten trening, który robiłam dziś wypadł jeszcze dawniej - jakieś 14 dni temu. No więc jeśli przed świętami pisałam, że jestem słaba niczym dzieciak, to dziś mogę napisać, że jestem jeszcze słabsza. Ledwo udało mi się uciągnąć poprzednie ciężary, ale - wszystkie ćwiczenia zrobiłam na 4 serie. Musiałam odwalić 10 kg z wiosłowania, bo pewnie nie ruszyłabym nawet poprzednich 101 kg. Ale dodałam po 2 powtórzenia w serii. Przy wyciskaniu na skosie dodatnim tylko 3 serie były na te śmieszne 7 powtórzeń, w jednej wyszło tylko 6, ale nie dałam rady więcej. W reverse fly wzięłam mniejsze (o kilogram) hantle, bo wydawało mi się, że cięższych nie udźwignę. Pewnie jednak by się udało, bo z tymi 5-kilogramowymi zrobiłam po 12 (a nie 10) powtórzeń.
Czuję, że będę mieć zakwasy, bo już bolą mnie ramiona. A co będzie jutro? XD Do tego zrobiłam jakieś rachityczne 10 minut na orbitreku. Nie wierzę, że przez parę dni można tak wypaść z formy, więc pewnie to przemęczenie pracą (a były przecież święta, LOL) i wahania pogody tak mnie zmechaciły.
Oczywiście jeśli kogoś wkurzają moje wpisy bardzo zachęcam do czarnolistowania.
#trening #silownia
954b7747-709d-4820-b4a9-7913d3693266
pluszowy_zergling

W dłuższym terminie się wyrówna, ważne, że robisz

Zaloguj się aby komentować

Pjontek wieczur i można znów napaść parę klasztorów. Wczoraj siedziałam nad rzeczami do pracy do północy, dziś wstałam jeszcze wcześniej niż zwykle, by je kończyć, więc w efekcie - to ja jestem wykończona. Ale ten raz w tygodniu należy mi się trochę wikingowania. #gry #assassinscreed
0eee93ee-da96-45d6-bb43-0c9056db27cf
gawafe1241

@rain cytując:

Wczoraj siedziałam nad rzeczami do pracy do północy, dziś wstałam jeszcze wcześniej niż zwykle, by je kończyć, więc w efekcie - to ja jestem wykończona.


To dość zabawne co piszesz, wiesz? Osobiście mi nie mieści się to w głowie jak tak można. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Idę do roboty, robię swoje i wychodzę. To co robię przed i po pracy nie ma prawa kolidować z moim czasem wolnym, żadnego odbierania telefonów z roboty czy innych podobnych dziwactw, no ale co kto lubi, jego życie... ¯\_(ツ)_/¯

rain

@gawafe1241 czy już pisałam, że robota naukowca to mnóstwo funu?

gawafe1241

@rain Tak czy siak - każdy przeżywa życie po swojemu, ja nie wyobrażam sobie postawić siebie na Twoim miejscu bo najzwyczajniej by to po prostu nie wyszło. Kiedy praca to praca, kiedy czas wolny to czas wolny, dla mnie nie ma innej opcji. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Taka sytuacja - masz przerwę, wziąłeś kęs śniadania, wpadają ratownicy bo jakiś baran wszedł celowo pod samochód i operuj takiego mościa na głodnego. phi, prędzej bym pozwolił żeby z dech bo jednego chwasta mniej więc jak widzisz każdy ma inne podejście do życia, Ty cenisz robotę, ja cenię czas wolny. ¯\_(ツ)_/¯

lubieplackijohn

@rain O to chodzi! To mi się podoba! Co prawda, jeszcze nawet Odyssei nie skończyłem, ale jak kiedyś skończę to zagram i w to

Denial.ONE

Ja odpaliłem pierwszy raz Valhalle 2 dni temu, niestety nie ma zbyt dużo czasu bo rodzina, ale patrzę na tą grę w przyszłość. Mam nadzieję że wciągnie. W ac grałem ostatni raz grubo 15 a moze nawet 20 lat temu. Ciekawe co to będzie.

rain

@Denial.ONE też nie mam za dużo czasu na granie, ledwie raz w tygodniu, właśnie w piątki, kiedy po całym tygodniu pracy uznaję, że mam prawo choć trochę się rozerwać przez te 2-3 godziny.

Gra jest bardzo przyjemna i pięknie zrobiona. Gdybym miała marudzić, to napisałabym, że w RDR2 jest więcej do robienia w świecie, bo jest bogatszy. Do tej pory ciepło wspominam moment, kiedy natrafiłam na zebranie inicjacyjne Ku Klux-Klanu i zakończyłam je przed czasem za pomocą laski dynamitu. Mam nadzieję, że Valhalla szybko mi się nie znudzi, bo chciałam w nią zagrać praktycznie od jej premiery i długo czekałam, aż cena trochę spadnie, żeby nie mieć wyrzutów sumienia, że wywalam kupę kasy na jakąś "gierkę".

Baw się dobrze grając!

Denial.ONE

Właśnie nie wiem co jest ze mną nie tak, ale rdr2 mi nie siadło. Zabierałem się jak dotąd 2 razy. Za każdym razem bardzo szybko się nudziła. Doszedłem do jakiegoś dużego, w miarę cywilizowane go miasta i po prostu przestałem grać. Za to rdr1 na ps3 pochlonalem w mgnieniu oka i to nie raz. Niesamowicie mnie zassało. Tak, mam nadzieję że valhalla wejdzie mocno. dzięki i pozdrawiam.

Zaloguj się aby komentować

Ten memes to tak bardzo ja. #humorobrazkowy #heheszki
f32f2bfe-188e-4302-85fa-9a933c3aa567
smierdakow

Co to jest w ogóle za pytanie jaka jest twoja ulubiona piosenka xd w ciągu dnia mogę mieć 8 takich

onlystat

@smierdakow to mowisz, ze na ten moment Piotr Rubik - "Niech mowia, ze to nie jest milosc", ale ogolnie to Queen - Bohemian Rhapsody

rain

@smierdakow niektórzy pewnie uważają, że można mieć takie różne ulubione rzeczy. Ale to jest taka "supermoc", która jest niedostępna dla wszystkich.

Zaloguj się aby komentować

Na szczęście to ostatni mój trening przed świętami, następny dopiero za kilka dni. Bo tak sobie myślę "na c*uj w ogóle ćwiczę?" Nie staję się od tego w żaden sposób w czymkolwiek lepsza. Ani sprawniejsza, ani ładniejsza.
#trening #silownia
5f841aa2-7858-4412-a23f-da3b1fb019e6
Lubiepatrzec

No i dodatkowo masa mięśniowa podnosi spoczynkowe zużycie energii i nawet nie ćwicząc możesz więcej jeść a to podobno największe marzenie wszystkich kobiet

NaCoToKomu

@rain widzę, że idziesz w trening 3D -depresja, dysmorfofobia, dyskopatia xD

rain

@NaCoToKomu przynajmniej są to jakieś efekty.

Dudleus

@rain >Nie staję się od tego w żaden sposób w czymkolwiek lepsza. Ani sprawniejsza, ani ładniejsza.


Ah ten marazm treningów niestety jest jak jest

Zaloguj się aby komentować