#Konstruktorelektrykamator #elektryka
#elektronika #przemysl
Ostatnio wspominałem że mam do ogarnięcia agregar prądotwórczy 150kVA.
Caterpilar, spore bydle, ale dobrze wyciszony i fajnie pracuje. No właśnie, jeśli pracuje.
Bo klient zgłaszał że ostatnie kilka dni mieli ogromny problem z uruchomieniem go, a potem ze zgaszeniem. Ogólnie pracuje jako wyspa, i zasila węzeł betoniarski. Czasami pracuje po 10h dziennie, a czasami 4x po pół godziny w ciągu dnia.
Na panelu #powerwizard jest wyświetlacz i 15 przycisków.
Przed każdym uruchomieniem trzeba zatwierdzić brak błędów i dać sygnał do rozruchu.
Tyle że kasowanie błędów udaje się zrobić raz na kilkanaście prób, a rozruch wczoraj to z pół godziny stałem i klikałem zielony przycisk. Jakoś załapał i odpalił. Ale żeby zgasić to już tylko grzybem bezpieczeństwa.
Teoretycznie jest możliwość odpalenia go z listwy zaciskowej, zwiera się dwa kabelki i maszyna startuje. Tak mówi teoria, ale tylko wtedy gdy pominiemy fakt że sterownik musi być w trybie AUTO (żółty przycisk i kontrolka). A ten przycisk też nie reaguje. Więc lipa.
Sterownik ma 8 wejść cyfrowych. Pierwsze dwa są jako obwód bezpieczeństwa i właśnie AUX do zdalnego odpalania. Program umożliwia ustawienie dowolnej funkcji do pozostałych 6 wejść. Nawet jest opcja żeby z zewnętrznego sygnału ustawić tryb AUTO.
Tylko jest jeden problem. Wszystkie 6 wejść jest już wykorzystane do sygnałów z silnika i prądnicy. Wiec nici z zewnętrznego odpalania i trzeba uruchomić panel.
Klawiatura w formie matrixowej. Jest to spora oszczędność pinów w kontrolerze i złączu taśmy. Bo 8 pinami ogarniamy 15 przycisków, bo są 3 rzędy po 5, gdyby było 4x4 to można by obsłużyć 16 przycisków.
Przemierzyłem złącze klawiatury, zrobiłem sobie rozpiskę, i zacząłem pomiary na pracującym panelu. Oscyloskop jest bardzo przydatnym narzędziem w takich przypadkach.
Od razu widać gdzie jest sygnał z uC a gdzie sygnał do uC. No i mimo nie naciskania żadnego przycisku na pinie 5 jest sygnał. Porównując sygnał wejściowy z wyjściowym, i używając wcześniej narysowanej tabeli łatwo określić gdzie jest problem. No i klawiatura cały czas daje sygnał jakby przycisk strzałki w lewo był wciśnięty. Ale nie był, dla pewności wyjąłem nawet blaszkę styku. A przejście wraz było.
Miejsca kontaktu blaszki ze ścieżkami są pokryte grafitem dla polepszenia kontaktu i zmniejszenia efektu wycierania się.
Ale ma to też drugą stronę, pył grafitowy to całkiem dobry przewodnik, i nawet cienka niewidoczna warstewka na odcinku 2mm będzie zachowywała się jak rezystor. No i tak było, ok 500Ω.
W poniedziałek z rana na montaż i testy.
A dzisiaj cały dzień pod zasilaczem i rutynowe testy działania przycisków.
https://youtu.be/4gg3Si34RvA
Aaa, i jeszcze jedno. Coś co idealnie pasuje do działu DIY.
Obejrzyjcie kanał tego kolesia. Świat potrzebuje takich ludzi.
https://youtu.be/aRAP0gfG6P4
Ja już kupiłem 200g węglika krzemu.