Miałem pobiegać tradycyjnie z rana, ale za dużo winka i przekąsek weszło wieczorem i kładąc się po 3 rano nie łudziłem się, że się cokolwiek uda. No i miałem rację, obudziłem się dopiero po 7 rano ¯\\_(ツ)_/¯
Dzień mijał i mijał, a ja niepobiegany. Aż w końcu dzieci mniej więcej nauczone i dom ogarnięty... i jakoś po 15 wyruszyłem w drogę.
Biegło się bardzo fajnie, już po pierwszym kilometrze czułem moc i zacząłem przyspieszać. Szło na tyle dobrze, że po 12 km miałem średnią 4:40/km, połówka idealnie zmieściła się w 1:40 i w sumie dopiero pod koniec na podbiegach straciłem parę. Ale i tak średnia przyjemna
Miłego wieczoru #sztafeta
padłbym po 200 metrach
ja kiedyś pewnie też
to IS-2 ?
@Szczuja a jakże, pod Muzeum Czynu Zbrojnego
@enron niezłe bydle, czogł też fajny ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
Po co tyle biegasz? Kojarzy mi się film co gościu biegał i banki okradał
Zaloguj się aby komentować