Takie tam po osiedlu i okolicach. Trochę się zamarudziło i wystartowałem dopiero po piątej, ale nie byłem w jakimś turbopośpiechu to i dałem radę zrobić te 14 km, kupić bułki i wrócić na czas do domu. W ogóle biegło się fajnie a byłoby w ogóle super, gdyby nie pier* krzywe chodniki w okolicy, które od lat nie są naprawiane "bo wicie rozumicie, za 4 lata obwodnica będzie i zrobi się wtedy git"
No więc dzięki krzywym chodnikom zaliczyłem kolejnego fikołka, a efekt w załączniku.
Nic to, muszę pamiętać by się regularnie szczepić na tężec xD
Miłego dnia!
@enron aleś przypierdolił ała! I to "zamarudziło i wystartowałem po piątej"
@enron O Panie Enron trzeba uważać na siebie
Mój ojciec ma długo ciągnącą się kontuzję, po tym jak na środku ścieżki rowerowej wpadł w giga dziurę!
Więc trzeba mieć oczy w dupie, jak to mówią. No ale tempo zacne, jak na wyjebanie się, propsy
@enron determinacja godna podziwu, jak i tempo
@ColonelSanders uważam, uważam, ale ten chodnik jest upośledzony bardziej niż wykop2.0
99% moich wywrotek i obtartych kolan/łokci to właśnie tam zaliczam... Raz na parę miesięcy zdarzy mi się stracić czujność.
@enron wracaj do zdrówka, ogólnie gówniane chodniki są dla mnie cięższe w bieganiu niż techniczne ścieżki w górach, w górach człowiek jest skupiony, gotowy na wszystko, a w takim mieście na takim chodniczku, no wiadomo ze nierówny, ale co to tam, mózg nie uznaje chodnika za niebezpieczeństwo, przynajmniej nie mój, aż do chwili kiedy już leżę xD
Zaloguj się aby komentować