@Fishery zazdroszczę, bo jestem ciekaw jak to jest. Nigdy, od małego, nie potrafiłem wstawać rano. Ciągle spóźniony do szkoły. Do roboty się zrywam, ale wystarczy parę dni wolnego i choćbym poszedł spać wcześniej - jeśli naprawdę nie muszę, to wstaję późno. 3 dni i jestem przestawiony. Do tego mam takie spierdolenie, że nie ma dla mnie nic przyjemniejszego niż przewrócić się na drugi bok, i wtulić z powrotem w poduchę. Największy wyrzut z ośrodka szczęścia, ciężko się przemóc. W tygodniu potrafię zejść do 6h snu albo i mniej i jest w miarę OK, ale bywały okresy kiedy nie musiałem wstawać, i byłem w stanie spać po paręnaście godzin. Oczywiście później czułem się z tym okropnie. Ze skrajności w skrajność. A mam znajomych co się zawsze budzą o tej samej godzinie, nawet po imprezie, i już nie zasną. Myślałem że rutyna to zmieni, ale mijają lata i nie ¯\_(ツ)\_/¯ ostatnio się zastanawiałem, czy da się to jakoś leczyć, bo przychodzi w końcu weekend bez planów, myślę porobię coś dla siebie, a potrafię połowę przespać, mimo że całkowicie na trzeźwo xD