Drogi pamiętniczku, dzisiaj jest w końcu dzień jaki powinien być codziennie. Areczki prują dzielnie przez autostrady, wrzucając mi do skarbonki euroski za każdy kilometr, żadnych serwisów w kalendarzu na najbliższe dwa tygodnie, żadnych papierów do końca miesiąca. Normalnie czilera.
W zeszłym tygodniu zadzwonił jakiś mózg z góry z propozycją przejścia na elektryki. Bo wie Pan, firma stawia na ekologiczne rozwiązania, ratujemy planetę i w ogóle świat spłonie! Góra oferuje atrakcyjne dofinansowanie i w ogóle to za darmo okleją te samochody! Powinienem się zastanowić bo i tak model góry jest taki że wszystkie, ale to wszystkie samochody będą elektryczne! Atrakcyjne dofinansowanie okazało się być w wysokości 1,800 euro.
Grzecznie zapytałem Pana jak wyobraża sobie trasę ID xxx gdzie kierowca ma do zrobienia 726km z 4h przerwą w połowie w wyznaczonym czasie, ewentualnie jak sobie wyobraża siedmiogodzinne pauzy w mrozy czy upały kiedy kierowca musi mieć ogrzewanie lub klimatyzację. Pan z niesamowitym entuzjazmem odrzekl że on to przekażę to do działu technicznego i producenta i na pewno znajdzie się jakieś rozwiązanie! Ma dzwonić w tym tygodniu z informacjami jak ogarnąć ten problem. Powiem ze czekam z niecierpliwością co wymyśli...