Tak więc w ramach leczenia arachnofobii Różowej dorobiliśmy się już trzeciego skakuna. Tym razem, na wzór Różowej panna jest ogniście ruda.
Ogólnie spore postępy u Różowej:
Nie panikuje już na widok losowych pająków. Trafifszy na jakiegoś który zamieszkał w naszej skrzynce na listy spokojnie poczekała aż ów się spakuje i wyprowadzi. Wcześniej skończyłoby się to czyimś zgonem: Różowej na zawał lub pająka trafionego czymś ciężkim.
Osobniki dzikie znalezione w domu nie są eksterminowane: Różowa łapie je w słoiki, a ja przeprowadzam eksmisję do garażu.


