#zwierzaczki

14
2222
Jelonkowiec błotny[3], jelonek błotny[4] – gatunek ssakaparzystokopytnego z rodziny jeleniowatych, jedyny przedstawiciel rodzaju _Hydropotes_Swinhoe, 1870. [...] Osiąga około 75–100 cm długości ciała, ok. 50 cm wysokości w kłębie i waży 10–15 kg. U obu płci nie występuje poroże. Jego silnie rozwinięte, lekko zakrzywione górne kły wystają spod warg. Szorstka, gęsta sierść ubarwiona jest na grzbiecie i bokach jasnobrązowo z czarnymi plamkami, a na brzuchu biało. [...] Jest roślinożerny – żywi się trawą, ziołami oraz warzywami[8]. [...] Chiny i Korea, podgatunek chiński został z powodzeniem introdukowany w parkach w Europie (Anglia i Francja).

https://pl.wikipedia.org/wiki/Jelonkowiec_b%C5%82otny

#zwierzeta #zwierzaczki #ciekawostki
0e188b23-b94a-4c39-bf23-36c13c891480
545ca36c-0730-4f71-9a68-93ad5a740ea5
71652dd0-5223-4c1b-8789-7a100870b444
75b26252-8b54-4544-b98d-784477f23a9e
DexterFromLab

@Deykun jedno pytanie nasuwa mi się na myśl, a mianowicie, czy potrafi upierdolić.

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Krutek – słynny bocian z Krutyni 2. września dotarł do Egiptu na półwysep Synaj - podobnie jak w roku ubiegłym.

A czy wiecie, bociany są w stanie lecieć 8-10 godzin dziennie, więc średnią trasę wynoszącą ok 4600 km ptaki pokonują mniej więcej w ciągu 18-19 dni - co w przypadku Krutka potwierdza się - odległość pokonana z Krutyni na półwysep Synaj wynosi 4687 km w 19 dni

#ciekawostki #przyroda #zwierzaczki #zuchpostuje #ciekawostkiprzyrodnicze #bociany
zuchtomek userbar
da206bda-4d71-4662-b313-2bc03fc291c9
5f1a8004-626b-455a-9396-87c4e3c84147
Piechur

Ta prosta linia podejrzanie prosta, jak na Stravie, kiedy przestaje odbierać sygnał GPS. I tak niezły wyczyn

Jim_Morrison

Co za zdrajca, farbowany ciapaty bocian. Zenada, wstyd, hańba. Nie wracaj!

ostrynacienkim

Jakby nie patrzec lecial nad dwoma rejonami gdzie sie gupie ludzie naprzaja

Zaloguj się aby komentować

Od pewnego czasu na moim balkonie pojawiają się kruki. Nawet spoko, bo wolę je od gołębi. Dziś zajarzyłam, że one przylatują chyba do mojego plastikowego kruka xD 

Wczoraj jakiś gagatek podrzucił łupinkę orzecha, wcześniej znajdowałam jakieś truchła z piór i patyków. Dziś innego zalotnika przyłapałam na gadaniu do mojego ptaka. XD Krótko udało mi się go nagrać, bo niestety nie doczekał się odpowiedzi i odleciał #foreveralone - https://streamable.com/iizc54

Czy jest tu jakiś ornitolog lub wielbiciel kruków i może napisać, że to w ogóle możliwe? Czy mój wypaczony harlequinami umysł doszukuje się ptasiego love story? ʕ•ᴥ•ʔ #ptaki #zwierzaczki #smiesznypiesek #ornitologia

EDIT: tak, już wiem, że to nie kruk, tylko kawka #stillabetterlovestorythantwilight
a5c37b00-980f-4e0c-951c-003c274b2f35
Trupus

Ten kruk bardzo przypomina kawkę z wyglądu i głosu.

Miłość międzygatunkowo-materiałowa ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

ismenka

@Trupus lubię sobie strzelić kawkę ( ͡° ͜ʖ ͡°) więc i ona jest mile widziana na moim balkonie, zwłaszcza w komediowym wydaniu matrymonialnym

Lubiepatrzec

Zobacz, Twoje zdjęcie! 😉

b47b5fba-4b7d-4bf2-a5dd-3ba5acdb6f9a
ismenka

@Lubiepatrzec nie zgadza się tylko kolor włosów, cery i obwód pasa, ale tak, to ja xD

Giban

Krukow w miastach nie ma raczej ;) za to jak byłem na działce i pod namiotem sobie spałem, to jak przeleciał nad ranem i zakrakał to myślałem, że salto zrobię

Zaloguj się aby komentować

Co to kurna za skorpion miniaturka? Złapany w północnych Włoszech
#owady #przyroda #zwierzaczki
56c48544-9574-4073-a832-7f137c0cff1b
9a40e576-5d3d-40fd-a024-6a953cf89195
c5bf090c-caac-41be-b602-9109d0609110
e8abeddc-ddec-4901-bec7-958d12c0a68e
a2cde2f9-b13f-48f5-a52e-66e34733f11c
cebulaZrosolu

@redve potraktowałeś go klapkiem?

redve

@cebulaZrosolu wynioslem na dwor, ale chyba sie utopil w deszczu bo tu ostro leje

VonTrupka

pierwsza myśl że zaleszczotek, ale czemu wygląda jak skorpion?


bo to skorpion xD


podejrzewam że euscorpius mingrelicus, tak na szybko wyszukując


dla tych co się nie lubią trudzić: https://www.ntnu.no/ub/scorpion-files/e\_mingrelicus.php (´・ᴗ・ ` )

Zaloguj się aby komentować

Przychodzi codziennie i o parówki żebrze. #koty #zwierzaczki #zwierzeta
581a11bb-9c46-432b-958a-a8b7a8894ab3
Fly_agaric

Parówkowym skrytożercom mówimy zdecydowane: nie!


Tymczasem w jej domu: - Co ona tak tyje? Dziel jej saszetę na pół, bo zaraz do weta trza będzie z nią iść!

100mph

@Fly_agaric pol parowki dostaje :)

Zaloguj się aby komentować

Niedawno dzielilam sie tu z wami moimi zmaganiami z opieką nad kilkudniowymi kociętami. Panowie juz podrośli, mają już miesiąc, zaczynają sami jeść mokrą karmę od kilku dni tez sami, bez pomocy załatwiają potrzeby fizjologiczne i to do kuwetki więc najgorsza część za mną. Teraz już można skoncentrowac sie na przyjemniejszych rzeczach jak obserwowanie tego jak rosną, ucza się życia i brykają. Ale dzisiaj podzielę sie z Wami inna historią. W miejscu pracy mojej koleżanki pojawila się jakis czas temu mlodziutka koteczka juz ciężarna. Koleżanka przygarnęła ją i nie chciała robic jej sterylki aborcyjnej i postanowila ze odchowa kocięta i przy pomocy organizacji prozwierzecej znajdzie im domy. Kotka młodziutka ale sypnela kociakami konkretnie - urodziła sześć kociąt. Kociaki przecudnie ubarwione, piekne, zdrowe, kolezanka na nie chuchala i dmuchała az ktoregos dnia wróciła z pracy do domu i keden z kociakow nie brykał z resztą tylko leżał, miał wzdęty brzuszek nie chial wstawać. Piszczał przy dotyku. Kolezanka sie wystraszyla i zadzwonila do mnie po poradę. Po objawach wychodzilo na to ze ma zaparcie i nie moze się wypróżnić. Doradzilam jej podanie cieklej parafiny i po tym rzeczywiscie kociak zrobil kupe i to taka ilosc ze wskazywalo to na to ze mial z tym wczesniej problem. Ake ze jego stan sie do rana nie poprawił, kolezanka wybrala sie do naszego weta. Taz zrobili kotkowi rtg i stwierdzili ze jelita są puste, ze pewnie to wzdęcie zalecili espumisan i no-spę i odeslali do domu. Jak po lekach na krociutko robiło mu sie lepiej to zaraz i tak następowało pogorszenie, drugiego dnia znowu weterynarz, zrobili usg ale tez sie niczego nie dopatrzyli, ale dali zastrzyk z antybiotyku po ktorym mialo byc już dobrze. Kociakowi od czasu do czasu samopoczucie się polepszało ale na krótko. Kolezanka zauważyła że kociak wstake tylko jak musi i przy tym kuleje. Wiec jak nie bylo poprawy po zalecanych przez lekarza masowaniach brzucha, kąpielach, podawanych lekach znowu dzwonila do weterynarza. Ci juz ja zaczeli zbywać, ale jeszcze cos zauwaxyla wetka ze jelita moze nie do konca działają wiec napomknęła, że moze to być atonia jelit i wtedy kociak bedzie do uśpienia, podala jakis lek na perystaltyke i kazała podawac go w domu ale po ktotkiej poprawie znowu to samo. Przez caly ten czas miałam z koleżanką gorąca linie, rozmawialysmy często po północy albo nad ranem bo stan kociaka ja mocno niepokoił wręcz przerażał a nie miala nikogo innego do kogo moglaby się zwrócić. Dzisiaj rano miala juz isc do innego weta ale postanowila dac ostatnią szansę stałemu weterynarzowi. Ale kociak dostał ten sam zastrzyk i znowu te same leki do domu. Koleżanka wczoraj sugerowala że może kociak ma jakis uraz fizyczny i stad to kulenie ale weterynarz kazala jej nie wymyslac więcej chorób. Dziewczyna wczoraj po nocce w pracy, dzis dzien na ganianiu do weta a stan kociaka sie nie polepszył a zaczelo byc gorzej bo trzecie powieki zaczely mu zachodzić co znaczylo ze jest juz oslabiony. U nas po poludniu tzn po 16 zaden weterynarz nie przyjmuje wiec w razie czego kezdimy do pobliskiego miasta 30 km. No i zadzwonila do weta w sasiednim mieście, umówiła wizyte, a ze sama musiala isc do pracy z kociakiem pojechala jej sąsiadka. No i co się okazało? Kociak nie chodzil bo ma uraz kregoslupa, prawdopodobnie tez przez to mial problemy z wypróżnianiem. Tydzień leczenia i cierpienia kociaka na darmo. Gdyby nasi weterynarze wysluchali lepiej zaniepokojonej wlascicielki, może sami by na to wpadli. Gdyby mija kolezanka zaufala bezgranicznie weterynarzowi a nie swojemu instynktowi to kociak dalej by cierpial. Żeby było smieszniej ci nasi weterynarze nie sa zlymi lekarzami, jest ich dwoje i ze wzgledu na to ze to jedyny konkretny gabinet w naszym mieście maja straszny mlyn, nawet nie ma opcji wbic sie do nich bez wczesniejszego zapisu. Facet jest świetnym chirurgiem, leczy wszystkie moje zwierzaki i juz nieraz szukaliśmy przyczyn jakichs dolegliwości u moich psow czy kotów i zawsze sluchal tego co mam do powiedzenia bo jak sam powiedział to wlasciciel widzi najlepiej kiedy ze zwierzakiem jest coś nie tak. A teraz z tym kociakiem dali ciała po całości. Dlatego kochani jak widzicie ze wasz zwierzak zachowuje się inaczej niz zwykle i wedlug was jest cos nie tak drążcie temat, nie dawajcie się zbyć, szukajcie drugiej opinii jak jeden wet nie ma nowych pomysłów bo lekarz weterynarii moze przebadac zwierzaka, ale nie widzi zmian w jego zachowaniu. I najlepsze efekty sa jak weterynarz i właściciel współpracują ze sobą, sluchaja się i słyszą nawzajem.
Zdjęcie moich mikrusów dla uwagi 😉
#zwierzaczki #koty #weterynaria #serotoninowezwierzaki
9c2a0a85-7688-4e5c-9302-f4a17b6fad72
Gracz_Komputerowy

@serotonin_enjoyer dawaj namiary na tą gównianą firmę zrobimy im w Google reklamę 🤠 jak można powiedzieć do właściciela kota żeby nie wymyślał...

serotonin_enjoyer

@Gracz_Komputerowy nie, nie dam. Dali ciała po całości ale to jedyny dobry gabinet weterynaryjny w moim mieście. Oprócz nich jest jeden gabinet w którym weterynarze są sympatyczni ale nie mają możliwości zrobienia choćby podstawowych badań. Ani analizy krwi, o rentgenie czy usg nawet nie wspomnę. Za to przy gabinecie jest duzy sklep z artykułami dla zwierzakow no i różne pasze i leki dla zwierząt gospodarskich. Nie zdiagnozuja niczego z badanu, moga leczyc tylko na oko. Jest jeszcze jedwn gabinet, który prowadzil wet starej daty z wysokim mniemaniem o sobie. Ja kiedyś od niego uslyszalam, ze jak przychodze do niego z kotem do leczenia to mam obowiazek w 100 procentach polegac na jego diagnozie i z nim nie dyskutować. Teraz jest juz na emeryturze i pracuje u niego nowa mloda wetka, ktora nawet zna sie na rzeczy ale ceny ma jak z kosmosu. Takie jak w dużych miastach. Jest jeszcze jeden weterynarz, który ma umowe tez z miastem - ale ten człowiek to rzeźnik a nie wet, nie zna sie na niczym. Historie o nim to dopiero otwieraja nóż w kieszeni.

Wiec przy takim wyborze ten gabinet o którym pisałam to jedyny sensowny w okolicy. Przez to ludzie tam walą drzwiami i oknami. Bez wczesniejszego umowienia ciezko się dostać, trudno sie dodzwonić, jeden z wetów to swietny chirurg ale i naprawdę dobry weterynarz, druga - właścicielka gabinetu tez dobry lekarz chociaż dosyc nieprzyjemna w obejsciu (podejrzewam ją o jakieś spektrum autyzmu 😉). W związku z jej zachowaniem gabinet ma w miescie swoich gorących przeciwników. Ale to naprawde jedyny sensowny gabinet w mieście. Nie wiem co sie zadziało ze tak dali ciała.

Zaloguj się aby komentować