zbieram na mieszkanie i chciałabym choć trochę sobie dorobić i nie mam pomysłu jak.
@rain Sorry za późną odpowiedź (uroki dorywczego zapieprzania na czarno). Z mieszkaniami teraz to może być problem...
Nie wiem w jakiej dziedzinie masz ten doktorat,ale zastanów się nad:
-
komercjalizacją tego co badasz (patent czy tam coś najlepiej,ale i w naukach społecznych coś się da)
-
pobocznymi badaniami - jakieś fuchy dla firm (przy czym nie musi to być nierzetelny artykuł a np. przebadanie jakiegoś tematu bo jest dostęp do narzędzi / ty się na tym znasz a jakaś mała firma nie ma dostępu do np. aparatury)
Ja wiem,trudno ale to logiczne. Co prawda, musisz się przy tym często podzielić z uczelnią czy tam instytutem/przełożonymi, ALE w przypadku pracowników naukowych to najprostsza droga do jakiejś większej dodatkowej kasy. Jak ja byłem na uczelni,to wielokrotnie widziałem - niektórzy pracownicy naukowi naprawdę kręcą swoją karierę nie tylko wokół badań ale i współpracy zewnętrznej z firmami i innymi ośrodkami. To cholernie ważne i popłaca dla całych zespołów z którymi są związani. Ważne by nie robić nieetycznych numerów (np nie dać się kupić).
Inna opcja jeszcze pewniejsza: jeden z profesorów który mnie uczył to był również biegłym sądowym...
Było nie było - od czegoś specjalistką jesteś nie ? Przedsiębiorczość to w maksymalnym skrócie jest trudne (a może nie aż tak ? od człowieka zależy i tematu oraz od środków) trio:
rozpoznanie potrzeby - znalezienie sposobu jej zaspokojenia - posiadanie sposobu wyegzekwowania za to zapłaty
----
Mniejsza kasa ? No to to klasyka pojadę. Książka czy bardziej multimedialne zaprezentowanie jakiegoś tematu.
Oczywiście pisząc jakiś podręcznik czy coś musisz pomyśleć żeby:
-
nie było to zbyt specjalistyczne dla klientów (bo wtedy mało kto to kupi)
-
było najlepiej przydatne również dla osób nie będących studentami (bardzo ważne - brak konfliktów interesu i większa masowość)
-
żeby ktoś to wydał (albo self publishing ale tu bywa ryzyko piractwa itd)
-
Musi się czymś wyróżniać i rozwiązywać jakiś problem
Osobiście z własną książką ja nie próbowałem,ale jest coś takiego jak self publishing, a różne praktyczniejsze szkolenia (pytanie co praktycznego i masowego znasz) multimedialne można i udostępniać za subskrybcją w formie multimedialnej i te multimedialne rzeczy nieco trudniej spiracić.
Ważna rzecz: sporo pracowników naukowych pisze i wydaje książki itd. Rzecz w tym,że z reguły robią rzeczy zbyt niszowe jak na ich wkład pracy i nie zawsze zrozumiałe dla odbiorcy więc słabo to schodzi. A-a-ale...
No dużo zależy od tego czym się właściwie zajmujesz tak powiem.