Zapowiada się niesamowicie ciężka wiosna i lato.
https://www.youtube.com/watch?v=XMxDa3kSL1k
#samotnosc #depresja
Zaloguj się aby komentować
Twój wpis skojarzył mi się z tym żartem:
„When I was 13, I hoped that one day I would have a girlfriend with big boobs.
When I was 16 I got a girlfriend with big boobs, but there was no passion, so I decided I needed a passionate girl with a zest for life. In college I dated a passionate girl, but she was too emotional. Everything was an emergency; she was a drama queen, cried all the time and threatened suicide. So I decided I needed a girl with stability.
When I was 25 I found a very stable girl but she was boring. She was totally predictable and never got excited about anything. Life became so dull that I decided that I needed a girl with some excitement.
When I was 28 I found an exciting girl, but I couldn't keep up with her. She rushed from one thing to another, never settling on anything. She did mad impetuous things and made me miserable as often as happy. She was great fun initially and very energetic, but directionless. So I decided to find a girl with some real ambition.
When I turned 30, I found a smart ambitious girl with her feet planted firmly on the ground, so I married her. She was so ambitious that she divorced me and took everything I owned.
I am older and wiser now, and I am looking for a girl with big boobs.”
"Czekałem z szukaniem partnerki aż będę miał kasę", stary przegrałeś na starcie. Sam się wyceniasz, co to za podejście? Typowo ukraińskie, dziewczyny że wschodu lubią takich, ty płacisz one gotują.
Pachniesz niestety przegrywem i desperacja, a to najgorsze perfumy.
Nie znam Cię, ale widzę, że na nowo musisz sobie zbudować obraz zawiązku
Przeczytałem Twoje wpisy i nie wierze, ze to nie baity. Jeśli nie bait i Warszawa, to mogę Ci poświęcić wieczór, wyjdziesz z przegrywu szybko.
@azovek popelniles blad na samym starcie. Baby dostaja swierzbu macicy na widok wygadanych, pewnych siebie kretynow/narcyzow, nawet jezeli to zwykli debile lub ostatnia patola. Na widok przystojnego, ale wycofanego i spokojnego introwertyka to najwyzej beda mile, ale ruchanko z tego to rzadka sprawa.
Zaloguj się aby komentować
Po ghostingu po pierwszym spotkaniu zapytałem jej się wprost, czy widzi sens w tej znajomości i chce ją kontynuować, aby zobaczyć czy coś z tego będzie i było magicznie NIE WIEM, POTRZEBUUJE CZASU.
Nie wiem za bardzo, jak to wygląda na żywo, ponieważ wszystkie moje relacje romantyczne zaczęły się w internecie i dopiero po pewnym czasie przeniosły się do rzeczywistości (związki na odległość), jednakże poniekąd rozumiem - pisanie i jedno spotkanie dla niektórych może być niewystarczające, żeby jasno się określić.
Z drugiej strony w Twojej sytuacji odpuściłbym sobie po pierwszym ghostingu. Moim zdaniem, jeśli dziewczyna jest zainteresowana, to sama też będzie szukała każdej okazji do kontaktu: czy poprzez wiadomości tekstowe czy spotkanie.
Powoli zaczynam odnosić wrażenie, że „normalne, wiedzące czego chcą dziewczyny/kobiety” po prostu uciekają z portali randkowych, ponieważ mają podobne doświadczenia z mężczyznami.
Może to też wina klęski urodzaju? I samej idei portali randkowych - za rogiem może czaić się jeszcze lepszy partner/ka, więc po co się ograniczać? Chociaż ja tego nie rozumiem - jak już poznałem kogoś fajnego, to przestawałem korzystać z portalu, żeby skupić się na tej osobie. I w obu przypadkach takie podejście wypaliło.
Czego szukają ? To proste, coraz lepszego partnera, coraz większych emocji. Im większy wybór tym trudniej się zdecydować. Dlatego na tinderze albo są kobiety które szybko znikają albo takie które siedzą tam latami.
Jeżeli to ty podobasz się kobiecie to ona będzie pisać pierwsza, podtrzymywać rozmowę i ogólnie będzie to po niej widać, co można szybko wywnioskować, nie trzeba tracić na to kilku tygodni, albo wpadniesz w oko albo nie, tak działa Tinder, jesteś jednym z wielu.
Poznawanie ludzi w internecie może szybko zniechecic do relacji, bo jest mocno nienaturalne.
którą sie spotykałem żaliła się na swoich byłych czy facetów na tych portalach, że chcą tylko seksu, że byli przemocowcami/mieli uzależnienia, a one szukają oagrnietego gościa do związku
@azovek XD
Co za bullshit Ci tam te laski wciskają xd
One myślą, że chcą tego co mówią, ale tak naprawdę chcą czegoś innego.
Gdyby każda kobieta szukała tego, czego mówiła, że szuka to gatunek ludzki by wyginał, bo kobiety rozmnazalyby się tylko z Bradem Pittem.
Zaloguj się aby komentować
@WatluszPierwszy No a ja właśnie obejrzałem go w wieku 17 czy 18 lat, lata temu. W sumie w podobnych okolicznościach - nie mogłem usnąć i akurat go puszczali w ramach "kocham kino" na dwójce, trafiłem przez przypadek. I po obejrzeniu nie spałem prawie do rana ( ͡° ͜ʖ ͡°) Olbrzymie wrażenie wtedy na mnie wywarł. Skipa Jamesa potem jeszcze długo słuchałem. A fanem Buscemi jestem do dzisiaj.
Zaloguj się aby komentować
@azovek ggwp, go next
Niestety, ale tinder odziera poznawanie się i randkowanie z jakiekiegokolwiek romantyzmu, elementu zaskoczenia czy rozwijania relacji z przyjaźni do czegoś więcej. Ze względu na demografie na portalach randkowych, kobiety mogą sobie tam urządzać sobie casting
zaproponuj kolejne spotkanie tak o, czasami mamy jakieś wyobrażenia myśli a okazuje się że jest inaczej, nawet jeśli nic nie wyjdzie to może będzie spoko koleżanka jeśli na początku był vibe i spoko się gadało? nie zamykaj się tak od razu bo nie odpisuje, często laski właśnie świrują bo ktoś im się podoba i boją się zaangażować, spotykaj się z nią i pisz ale nie rezygnuj z gadaniem z innymi w międzyczasie ale i też się nie przejmuj tym, po prostu :)
Zaloguj się aby komentować
takie życie
Komentarz usunięty
Ja mam 33 lata i też jestem sam. Chciałbym znowu mieć te 28, najlepszy czas na moim życiu.
Zaloguj się aby komentować
Mmm, szparaaaaagi. Zjadłbym.
Tagi
". Jakby ktoś mi nadal coś miłego to chciałbym powiedzieć,
już pisze
kurwa taguj to !!!
Zaloguj się aby komentować
same there...
@cebulaZrosolu było się zapisać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@cebulaZrosolu a to huncwot, znajdę go zaraz nic nie bój
Zaloguj się aby komentować
Kumpel 36 lat poznał kobietę na portalu randkowym a szukał chyba z 8 lat albo i dłużej. Odbijał się też od wielu innych dziewczyn z którymi się spotykał przez ten czas ale w końcu zagrało. I na pewno nie był to tinder - musisz spróbować na innych.
Masz o tyle szczęście że zacząłeś po 26 latach. Są tacy co nigdy nie przeżyli prawdziwego życia. Oni albo popełnili samobójstwo w momencie uświadomienia albo kompletnie zdziwaczeli i żyją w samotności lub kompletnej nieświadomości. Takich ciężko wyhaczyć, ale jest również sporo. Ja niestety jestem z tych ludzi i stąpam narazie po równoważni, która waha się ciągle pomiędzy jednym, a drugim. W tym momencie tylko praca daje mi spokój, ukojenie i stabilizację, a wolne dłuższe niż 4 dni to dla mnie udręka bo pojawiają się rozkminy o moim życiu, pojawia się depresja itp. Czuję się kompletnie bezsilny bo rodzice nie dali mi narzędzi, które pozwoliłyby mi na życie w społeczności. 95% mojego życia (licząc szkołę i dom) właściwie spędziłem samotnie. A święta... ich nienawidzę najbardziej bo ludzie spędzają je razem i cieszą się swoim towarzystwem. Ja niestety spędzę je kolejny rok z rzędu sam no bo z kim? Kiedyś spędzałem je z rodziną, ale kompletnie nie sprawiało mi to przyjemności. Czułem się jak obcy obserwator nie wiedzący co się wokół dzieje. Nikt nie próbował nawiązać że mną kontaktu. Dopiero niedawno otworzyły mi się oczy i mogłem spojrzeć jak ludzie tworzą pomiędzy sobą interakcje. Teraz zdarza mi się czasem w nich uczestniczyć. Tylko problem w tym że idzie to tak kiepsko że szkoda gadać... Nawet najprostsze rzeczy sprawiają mi kłopot i przykro mi się robi kiedy wiem że nigdy mi nie będzie dane przeżyć tego co oni. Nawet nie myślę już o tym ile straciłem już życia. Jedyne co mam to nadzieja że jednak zaryzykuję stratę wszystkiego i zeskoczę z tej równoważni tylko po to aby poczuć to co inni robią na codzień i wykorzystać resztę mojego życia w pełni. Szkoda tylko że wiem że nawet jeśli ryzyko się opłaci to i tak będę na minusie. Dlatego wiem że tego niestety nie zrobię.
@azovek Panie, nie łam się, ja w wieku 36 lat „wróciłem
do żywych” po kilku latach od totalnego załamania, które mnie praktycznie wgniotło w ziemię. Nie ma takiego dołka z którego się nie da w końcu wyjść, trzeba tylko tego chcieć i wierzyć, a nawet jeśli się nie uda to przynajmniej próbowałeś coś robić, a nie poddałeś się od razu. Samotność to straszna chujnia, ale ze swojego doświadczenia powiem, że te niby trwałe przyjaźnie z młodych lat też potrafią się zderzyć z prozą życia po kilkunastu latach i to dopiero boli gdy coś co miało być na zawsze znika z dnia na dzień. Kobiety? Co można poczuć gdy ten ideał ze szkoły po kilku latach oświadczy Ci, że ona to jednak ślubu nie chce tylko jakoś jej się zapomniało o tym wspomnieć na początku związku…wszędzie jest fajnie gdzie nas nie ma, a niewiarygodnie samotny możesz się czuć nawet z żoną i dziećmi. Druga osoba na pewno pomaga, ale nie jest uniwersalnym lekiem, musisz się nauczyć być z samym soba nie tyle szczęśliwy co pogodzony i wybaczyć sobie pewne rzeczy, inaczej nawet w związku będziesz nieszczęśliwy i w głębi duszy dalej samotny.
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
@azovek Zaciekawilo mnie, ze z tą ostatnią od razu kliklo, a potem gadala, ze miala toksycznych partnerow wczesniej. Jak sprawy idą od poczatku za szybko to czesto zwiastuje klopoty. Na początku pewna doza nieufnosci jest wskazana. Nie ma co za szybko poznawac rodzicow, bo widzisz jak jest xD
Po drugie laski z apkach są zjebane.
Po trzecie miedzy wierszami widac, ze za bardzo sie starasz na poczatku. 28 lat to nie koniec swiata. Moi kumple w tym wieku juz byli po rozwodzch i ukladaja sobie zycie na nowo xd Niektorzy dzieci maja przed 40 i tez jest spoko.
@azovek Próbuj dalej. Nie poddawaj się bo dwie ostatnie laski CIę olały. Ja się ożeniłem z chyba dwudziestą dziewczyną i też się okazała pierdolnięta po paru latach i jeszcze musiałem jej kupe siana dać żeby wycofała zeznania bo bym pierdział w pasiak xD Znajdziesz sobie kogoś, głowa do góry, jeszcze młody szczyl jesteś
@azovek Powiem tak- kilka upadków uczy jak wstawać. Kilkaset upadków uczy by nie próbować wstawać. Sam mam ponad 30 lat i tak "na serio" to nigdy nie miałem dziewczyny. W pewnym momencie przestaje ci już zależeć. Po prostu akceptujesz stan rzeczy. Niektórych problemów nie da się rozwiązać, można je tylko obejść/ przykryć/ przestać dawać o nie yebanie. Boli, ale mniej niż kolejne porażki.
Zaloguj się aby komentować
Z czego może wynikać, że to akurat młodzi mężczyźni najbardziej czują się wyobcowani? Przemek zwrócił uwagę na to, że statystyka nie tłumaczy skali zjawiska. Kobiet w "wieku produkcyjnym" jest bowiem nieznacznie więcej niż mężczyzn.
Jankowski zwrócił uwagę na opinie wielu męskich użytkowników portali randkowych, według których kobiety mają znacznie gorzej na takich aplikacjach.
wzięła na tapet*
Zaloguj się aby komentować
Przez ostatni rok jest zdecydowanie więcej tak w moim życiu niż w kilku poprzednich latach razem wziętych i dobrze mi tak
Moim zdaniem to jest trochę uproszczenie w tym fragmencie, bo mogą być różne sytuacje, np:
1. mówienie tak, ze względu na jakieś wyimaginowane strachy, np. odrzucenia przez kogoś, ale nie bycie w zgodzie ze sobą
2. Mówienie nie że względu na jakieś wyimaginowane sytuacje, np że coś jest niebezpieczne, kiedy to tylko przekonanie i historia w czyjejś głowie.
Ten fragment jest takim trochę uproszczeniem, bo zdecydowanie warto mówić nie w niektórych sytuacjach i być w zgodzie ze sobą i nie pozwolić na przekraczanie moich granic i warto mówić tak w niektórych sytuacjach, np. miłość - miłość zawsze niesie ryzyko zranienia, ale czy w takim razie warto, ze strachu przed ewentualnym odrzuceniem powiedzieć jej nie i zupełnie nie wpuścić do swojego życia?
Ja tak rozumiem ten fragment.
to zależy
Zaloguj się aby komentować
@Dudleus złota zasada- nie próbuj wchodzić w czyjąś skórę i pomagać mu na siłę jeśli sam o nią nie poprosi. To się zawsze źle kończy.
@Dudleus Mam dla Ciebie tylko jedną radę. Metodę którą sam stosuję bezwzględnie w życiu towarzyskim wobec wąskiego grona ludzi na których mi zależy. Polecam sobie wbić ją na zawsze w mózg. Mianowicie jeśli widzisz, że Twoi najbliżsi potrzebują prostego, regularnego odświeżania wspólnej relacji to nigdy tego nie ignoruj. Zajebisty pomysł ze wspólnym sportem, kluczem jest cykliczny kontakt fizyczny i werbalny ze sobą. W życiu codziennym praktycznie każdy stosuje mechanizm obronny i argumentuje na wstępie, że czas zapierdala i robota/dom/rodzina blablabla... Ja w tym roku miałem już 3 pogrzeby. W tym wszystkim moją największą porażkę, czyli powieszony na klamce od drzwi najbliższy kuzyn, który był mi jak starszy bratem... Robiłem co mogłem, żeby go uratować ale depresja to jest stara niewidzialna kurwa, która w połączeniu z samotnością i używkami codziennie zmiata ludzi z planszy. Ludzie, dbajcie o swoich bliskich, życie potrafi przerosnąć każdego z dnia na dzień. Prawdziwe poczucie winy, kiedy wiesz że mogłeś a nie pomogłeś, potrafi rozjebać serce i zmienić punkt widzenia na własną rzeczywistość.
jak nic się nie robi w życiu to nic się nie zepsuje
Wygodne, do pewnego momentu wręcz uzależniające, ale tak po cirka ebałt 10 latach dochodzi do Ciebie, że równie dobrze możesz sobie zgasić światło, bo nie ma różnicy - i tak nie żyjesz. A "rozruszać" się po takim czasie to już będzie wyzwanie, tak że wycofanie to tylko iluzja bezpieczeństwa.
Co do znajomego...widać, że chce związku to dupy niech szuka dalej, ale musi sobie zmienić mental na taki - szukam partnerki, wiem, że ideały nie istnieją i nie będę takiego obsesyjnie szukał, mimo to mogę i tak nie znaleźć odpowiedniej, albo nam się zwiazek po latach posypie - jak tak będzie tu trudno, zacznę od nowa. Może teraz dostać trybu desperata, że weźmie sobie byle co, a jak trafi źle na jakąś "femme fatal z pegeru" to go sobie kurwiszon omota wokół palca, wydoi, pogryzie i wypluje. Przed tym niech się broni i nie bierze byle czego, bo zamiast przytulania dostanie frustrację i poczucie większego osamotnienia niż teraz. Niech sobie znajdzie tematykę, która go interesuje i szuka czegoś w tym temacie np. jakieś grupy, zajęcia, wspólne wycieczki, jest w dużym mieście, więc ma większe możliwości coś znaleźć i mniejszą szansę, że trafi na emeryten party jak to bywa na prowincji, tam ma najszybciej możliwość poznać nowych znajomych.
Zaloguj się aby komentować
co ci stoi na przeszkodzie zeby sie z rodziną widziec często? wsiadaj w auto i jedz do nich jak ci tęskno
@GrindFaterAnona wydaje mi się że wszyscy zajęci sobą i nie ma co im dupy zawracać
Zaloguj się aby komentować
Siemka
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Dorzucam jeszcze to z dzisiaj
No o gitara, może tak chcieli, aby im nikt dupy nie zawracał
smutna samotnosc
@bartek555 Samotność nie musi być smutna, ale umieranie w samotności już tak.
Zaloguj się aby komentować
A Tobie no, powodzenia!
Ja mogę się przyłączyć na wymianę doświadczeń z lżejszą kuchnią. Na wyjściu ze szkoły średniej ważyłem 83kg ze wzrostem 178cm. Człowiek znalazł pracę zarobił na niezdrowe zachcianki pt. Mocno przetworzone produkty spożywcze oraz kebsy itp. i myk zaczęło rosnąć. Aktualnie 25 lat Na koniec marca brakowało mi kilograma do okrągłych 100kg.
W maju zakrzepica i zatorowość płucna. Leki rozrzedzające oraz moja hipobetalipoproteinemia sprawiła że mój organizm oraz stłuszczona wątroba zaczęły odrzucać większe i tłuste posiłki(głównie przejedzenie albo maksymalne wypełnienie żołądka) objawiało mi się to mdłościami i czasem przeczyszczeniem.
Chcąc nie chcąc z takimi sygnałami od organizmu musiałem zmienić większość nawyków żywieniowych. Głównie częstsze spożywanie mniejszych posiłków zamiast 2 większych na cały dzień. Ciemne pieczywo, więcej warzyw, mniej mięsa, usunąłem cukier z herbaty, więcej owoców, owsianki(na full wypasie z nasionami, owocami i orzechami) itd. oraz pozbycie się mocno przetworzonych produktów spożywczych.
Spodobała mi się kuchnia włoska(chociaż jeszcze mało mam przepisów które przetestowałem). Jest smaczna stosunkowo prosta i zdrowa. Ostatnio pierwszy raz pesto z makaronem robiłem i bardzo w domu smakowało.
Niedawno waga(chociaż ma z 15 lat) pokazała 94,5kg
Moja kuchnia nie jest jakaś zaawansowana ale kanapeczka pt. Żytnia kromka, pomidor i cebulka, z pieprzem i szczyptą soli jest przeca smacznym śniadaniem.
Z chęcią się wymienię doświadczeniami i jakimiś nowymi przepisami 😃
@MohammeT o, to z kuchnią włoską chętnie poeksperymentuję. Myślałam właśnie o zrobieniu jakiejś lżejszej wersji pesto. Bo pesto często znika w tajemniczych okolicznościach ze słoika ; ) a jest jednak dosyć tłuste i kaloryczne. Napiszę do Ciebie PW.
Mięso, ryby, Jajka...toż to normalne keto!....tak, potwierdzam, działa!
Zaloguj się aby komentować