#randkujzhejto

5
207
Największym szokiem jest dla mnie po rozstaniu (6 lat stażu), że łatwiej jest o seks niż relację z drugą osobą xD To jest jakiś matrix dla takiej konserwy jak ja. Autentycznie kobiety przyjęły tę samą rolę co faceci z 10-15 lat temu, typu pobzykać się i heja.

Ogólnie powiem wam, że nie mam absolutnie żadnego problemu z kobietami, jeśli chodzi o zainteresowanie, ale zbudowanie relacji to jest science-fiction. Laski ogólnie życiowo pogubione, same nie wiedza czego chcą w życiu, zmieniają zdanie jak schizofrenicy.

Dam wam dwa fajne przykłady.

1.Patologiczne kłamstwa i przeinaczanie rzeczywistości

-Jedna moja kumpela (tylko kumpela) mi zawsze mówi, jak to ma we wszystko wyjebane i jaka to ona jest niezależna. Na imprezie, na której się spotkaliśmy, najebała się, spodobał jej się mój przyjaciel i jemu pół imprezy żaliła się, jaka jest nieszczęśliwa i samotna. Potem oczywiście patologiczne kłamstwa i przedstawianie siebie w innym świetle, jaka to ona silna i niezależna, jak gadaliśmy na 2 dzień.

-Ta sama kumpela wysyła sprzeczne sygnały. Mówię do niej na imprezie "weź mi piwo, bliknę ci albo kupię następne". A ona "a ja wole buzi w policzek". Jej koleżanka na imprezie mówi "o jezu, a mogę w tańcu podotykać twojego potencjalnego chłopaka?". Prosiłem ją już raz, żeby takich sytuacji nie było, jesteśmy tylko ziomkami. Na co ona filozoficznie na około odpowiada, że takich sytuacji nie było, albo źle usłyszałem, albo źle zrozumiałem xD

2.Potrzeba atencji

-Jedna moja koleżanka z którą coś tam bajeruje/pisze, twierdzi że ona to jest tak za⁎⁎⁎⁎sta, że może sobie pisać z kilkoma chłopakami, bo jakiego to ona nie ma zainteresowania. Coś mnie tam zaczyna zlewać. No to elo, przestaję się odzywać. Szkoda, raz się spotkaliśmy i było fajnie. Na co ona po kilku dniach mojej ciszy nagle "ej obraziles sie?", "przepraszam, mam ciezki czas, moglam byc niedostepna" i nagle proponuje kontakt i spotkania. Potem znowu przybiera forme pasywną XD

3.Idiotyzm, którego nie umiem nazwać

-Ta cycata blondyna z imprezy sylwestrowej, o której wspomniałem - wziąłem ją też na powyższą imprezę. Pogadałem z nią. Laska żaliła mi się wczęsniej na messengerze, że trafia na samych zjebów, co nie umieją stworzyć trwałego związku. Natomiast na tej imprezie pcha mi się d⁎⁎ą na k⁎⁎⁎sa, nachyla się na mnie, adoruje mnie. Ja reaguje prawidłowo, ale z lekkim dystansem. Na co ona traci zainteresowanie. Potem coś chce z nią pogadać, no już nie to. Dowiedziałem się, że do tej pory spotykała się z "bad boyami", albo ćpunami czy oskarkami ze zlotów BMW. Ogólnie gdybym teraz poszedł mocno w stronę bajery i seksu, to by nie było problemu, ale po prostu nie chcę (to mojego ziomka dziewczyny koleżanka, więc nie chce ploteczek i afer, że kogoś wykorzystałem, choć sama tego chce).

Skumajcie to, że mam pracę, jakieś pieniądze, auto (a nawet 2, mój tata już ze zdrowiem licho i nie jeździ),. mam dom rodzinny (95 m2 mieszkanie zaraz do urządzenia dla siebie, w spadku też mieszkanie na dole po rodzicach 110m2), mam grupę za⁎⁎⁎⁎⁎tych przyjaciół, plany na życie, jestem dość inteligentny (do tego wykształcony i mówię płynnie po angielsku), jestem wysportowany i dobrze zbudowany, z ryja podobno ładny.

Ale to za mało xD Można bzykać, ale na związek z normalną d⁎⁎ą nie ma co liczyć.

Skumajcie inną rzecz- mam kumpla, który ma nawet więcej - własne mieszkanie, 4 garaże na wynajem, pracę za 8-9k, sylwetka kulturysty(trenuje z 8 lat), jest świeżo upieczonym oficerem WP, no i tak dalej. W skrócie - bogaty, przystojny, wysportowany, zaradny itd. I wiecie co? xD Ma te same przemyślenia i jest singlem, a chciałby mieć jakąś normalną babe na stałe XDDD

I on ma jeszcze lepszą sytuację - laski mu wprost , bez sygnałów mówią, że chcą się poruchać i to tyle XDDDD (jest ode mnie 4 lata młodszy, spotyka się z laskami 20-22 lata, ja trochę starsze, do tej pory 24-27 lat przedział). Właściwie seks mógłby mieć co tydzień, ale baby na to, by pójść na obiad, na lody, pojechać sobie gdzieś na łono natury na spacer - zapomnij. Netflix&chill&seks - jedyna oferta.

A chłop katolik (i to bardziej niż ja) i by chciał żonę, dzieci i sobie życie ustawić XD Śmiechu warte.

#zwiazki #randkujzhejto #logikarozowychpaskow #p0lka
19
Jarem

@Lopez_

W jakim wieku są te kobiety, które chcą tylko seksu? Może trafiasz na osoby, które parły na związek i się nie wyszumiały?

IMO, niezależnie od płci, "wyszumienie się", jest mega ważne dla człowieka

Zaloguj się aby komentować

Skumajcie taką dziwną akcję. Laska, o której pisałem, że była u mnie na sylwestrze i chętna do densów i tak dalej - wydziarana, sztuczny biust (w wieku k⁎⁎wa 28 lat), wysportowane ciało, cera gładziutka, generalnie laska z CKM. Byliśmy razem na imprezie, potańczyliśmy, fajnie. Ale na dłuższą metę przy rozmowie - średnio rozgarnięta.

I tak sobie rozkminiam. Dlaczego mężczyźni w ogóle interesują się relacjami z takimi dziewczynami? Myślą ku⁎⁎⁎em?

Ja to bym chciał taką prostą blondyneczkę, co śmiga w czarnych, wytartych spodniach, białych adidasach i skórzanej kurtce, co jak się uśmiechnie to się światło samo zapala. Taka prosta dziewczyna z ładną buzią, z poczuciem humoru. No k⁎⁎wa, ideał inny niż wszystkie chłopy.

Dlaczego laski w ogóle tak mocno się malują, walą sobie zabiegi upiększające, chirurgiczne, tatuują sobie rękaw (łapa) itd? Przecież takie naturalne piękno jest dużo lepsze. Taka prosta Karolinka ze szczerym uśmiechem to dużo lepszy materiał niż najlepsza suka, przy której 90 % chłopów pała staje xd

#zwiazki #randkujzhejto #takaprawda #logikarozowychpaskow
3
L4RU55O

De gustibus non est disputandum.

Zaloguj się aby komentować

Kolejna fajnie zapowiadająca się relacji i to z tego samego miasta, dodatkowo napisała pierwsza. Kilka randek, było wszystko dobrze, na początku praktycznie nie przestawała do mnie pisać. Pierwsza, druga, trzecia randka wszystko fajnie i umówiliśmy się na kolejną. Nadal ze sobą cały czas pisaliśmy, raz ona zaczynała pierwsza, raz ja. Ogólnie kontakt był codziennie. Ostatnio coraz mniej pisała, odpisywała po kilku godzinach i krótko jakby miała mnie w d⁎⁎ie. Już wiedziałem, że jest coś na rzeczy. Ostatnie wyjście, było znowu fajnie, a na następny dzień ghosting. Napisałem do niej kolejnego dnia, odpisała tylko krótkim zdaniem po kilku godzinach. Po tym nie pisałem pierwszy i czekałem, czy może napisze sama. Oczywiście, że nie napisała xD

Dlaczego wy dziewczyny nie potraficie napisać, że kończycie znajomość? Czy wy jesteście, aż takie głupie, że was to przerasta? Ja tyle razy pisałem dziewczynom, z którymi nie chciałem się spotykać, że to nie to i tyle. Koniec, normalnie fizyka kwantowa.

Jak drut w 2025 roku ląduje u psychiatry przez te randkowanie. K⁎⁎wa prawie 10k wypłata w dziurze na podlasiu, za⁎⁎⁎⁎ste zdrowie, sylwetka, zero nałogów i nikogo nie mam, a wszyscy inni z patusami na czele są w związakach. Pi⁎⁎⁎⁎le to życie

https://www.youtube.com/watch?v=CDvY6TPQw-Y
#zwiazki #tinder #rozowepaski #logikarozowychpaskow #randkujzhejto
13
GazelkaFarelka

@azovek Przeczytałam twój wpis do końca i jakoś mnie to nie dziwi

Fly_agaric

Chyba za bardzo chcesz i wyczuwają desperację.

w0jmar

@azovek


Kilka randek, było wszystko dobrze, n


Sorry że tak wprost ale ...

Ile ich było?

Było coś?


Myślę że nic - więc poszła dalej... .

Zaloguj się aby komentować

Sweet_acc_pr0sa

@Marchew jedyne jak mozna j⁎⁎ac grube baby to PRĄDEM K⁎⁎WA JEGO MAC XD

Fly_agaric

Skomentuję to tak:

Christina Hendricks - zdecydowanie tak. Mama Gilberta z "Co gryzie Gilberta Grape'a" to k⁎⁎wa nigdy, i żadna ładna buzia, ani cudowna osobowość tego nie zmienią.

https://www.wgrane.pl/21734aca8dbba05b1e66770095115eec

Enzo

Skonsumować związek nabiera tu nowego znaczenia.

Zaloguj się aby komentować

Odjebało się na tym sylwestrze. Zaprosiłem tę moją koleżankę, wpadła z kumpelą. No i generalnie usiadły gdzieś tam sobie kawałek dalej. Ja zaznaczałem chłopakom, że to tylko moja koleżanka. No i jeden mój kumpel trochę wstawiony coś tam ją bajerował. A ona ma specyficzny sposób bycia i takie coś na pograniczu flirtu to dla niej takie koleżeńskie podkręcanie beki, czego moi koledzy nie rozumieją. Finalnie tańczyliśmy sobie i gadaliśmy, a ja się najebałem solidnie i nazwałem ją atencjuszką i laską, co się musi dowartościować. Wkurwiła się, ale nie wyszła.

Na drugi dzien było mi w c⁎⁎j wstyd. Powiedziała, że jej jest bardzo przykro, bo zastanawia się od jakiego czasu tak o niej myślę i że to nie wzięło się znikąd. Wytłumaczyłem się jakoś. Przyjęła przeprosiny. Potem powiedziałem co mi trochę nie leży w tej relacji i że nie podoba mi się, że czasami przekracza jakąś granicę, bo tym bardziej, że kiedyś się spotykaliśmy, a kolegami jesteśmy "po fakcie". Powiedziała, że ona tak dla żartów i nie jest w jej intencji, by mnie wykorzystywać i traktować jako takiego, co można sobie go owinąć wokół palca. Powiedziałem jej, że nie będę kłamał, ze zawsze mi się podobała i że jest naprawdę super, ale nie przeszkadza mi to, żeby zachować pewien dystans i po prostu być przyjaciółmi.

Powiedziała, że tak, kiedyś się spotykaliśmy, ale wtedy uznała, że raczej byśmy się w ten sposób nie dogadali (randkowalismy 7 miesięcy temu temu, ze 2 miesiące temu odnowiliśmy kontakt i od tego czasu jest on naprawdę dobry i sama napisze czy wyjdzie z inicjatywą)i że jej bardzo zależy na naszej relacji i jestem pierwszą osobą w życiu, w której z randkowania ktoś stał się jej kumplem i że nie chce tej relacji stracić i że można na mnie liczyć i ona się tym samym odwdzięcza (to akurat prawda, można na niej polegać jak potrzebuję pomocy). Szczerze mnie to bardzo zdziwiło, zwłaszcza taka szczerość. Ale też zasmuciło. Po wszystkim co odjebałem jeszcze zapytała czy podjechać do mnie z makiem. Dziś rano pytała jak się czuję i czy wszystko okej.

Ogólnie to raczej sytuacja jest taka, że "coś więcej" nigdy nie będzie. A ja niestety chyba coś do niej czuję. Powiedziałem to nawet jej przyjaciółce na sylwestrze, ale nie chcę tego rozpamiętywać. Byłem 6 lat w związku i po prostu jeszcze nie rozumiem przyjaźni damsko-męskiej. Najgorsze jest właśnie to, że ona ma wszystkie cechy, które ja sobie bardzo cenię. Przede wszystkim to, że można na niej polegać, nie obnraża się, ma dystans, poczucie humoru, jest wygadana i pomysłowa. No bardzo szkoda, że taka dziewczyna mi się najwyraźniej nie trafi.

Jeszcze taka ciekawostka. Na tym sylwestrze była też dziewczyna mojego przyjaciela ze swoją koleżanką. Laska naprawdę petarda -9/10. Wydziarany rękaw, spore i sterczące cycki, fajna d⁎⁎a, ładna, naprawdę atrakcyjna, jak z okładki playboya. I ona ze mną tanczyla, to generalnie pozwalała sobie na dużo i mi też, wcześniej raz byliśmy na imprezie to też bardzo wyrażała zainteresowanie. I wiecie co? Fizycznie jest atrakcyjniejsza od tej mojej kumpeli, ale miałem/mam to kompletnie w d⁎⁎ie.

Od momentu jak przestaliśmy się spotykać, mam jakąś blokadę na inne laski, kompletnie nie czuję vibe'u randkowania. Może dlatego, że 2 miesiące po rozstaniu po 6 latach ktoś mi się mega spodobał i zostałem odrzucony? C⁎⁎j wie. Od kiedy odnowiliśmy kontakt, każde moje spotkanie z nią kończy się tak, że na drugi dzień mam doła i całą noc mi się śni.

Jestem przyjacielem dziewczyny, która jako pierwsza w życiu skradła mi serducho. Nawet moja ex, z którą spędziłem 6 lat nie działała na mnie nawet w 20 % tak jak ma to miejsce tutaj. I najgorsze jest to, że nic z tym nie zrobię. Kontaktu nie chcę ucinać, bo ją naprawdę lubię i nie chcę nikogo rozczarowywać ani zawieźć, tym bardziej, że to naprawdę taka osoba, do której zadzwonię o 3 w nocy "Anonka, przyjedź po mnie, jestem po imprezie i nawalił transport" i ona przyjedzie. Ehhh. Mogłaby chociaż brzydka być.

Jest jakieś 2 % szans na to, że z takiej relacji, zwłaszcza że oznacza to wejście drugi raz do tej samej rzeki, będzie coś więcej. 98 % szans, że zostaniemy kolegami.

#zwiazki #sylwesterzhejto #randkujzhejto #zycie #gownowpis #zalesie
11
AndrzejZupa

Brzmi jak dobry wstępniak do pornola ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Nie wierzę w przyjaźń damsko-męską…prędzej czy później wylądujecie w łóżku ¯\_(ツ)_/¯

TenTypTakMa

@Lopez_ stary, bierz się za cycatą. Nawet jak ci z nią nie wyjdzie to ta twoja wymarzona zobaczy, że jednak dobry materiał z ciebie i w dłuższej perspektywie z nią będziesz. Wydaje się to po⁎⁎⁎⁎ne ale tak to działa, sam to przerabiałem. A jeśli nawet nie chwyci zarzutki to będziesz z cycatą. Win - Win

sfermentowany

współczuję, wydaje mi się że dla twojego zdrowia psychicznego powinieneś dać sobie spokój z tą przyjaźnią, w dłuższej perspektywie tylko zryje ci beret

Zaloguj się aby komentować

Cybulion

Veganka ale wcina hotdogi i nagetsy?

SquashFS

Uj, jakoś to będzie. Dajcie ją

Marchew

A mnie wkurza takie zachowanie, przecież równie dobrze ktoś mógłby Ci cyknąć fotkę w przebieralni basenowej, wstawić gdzieś do internetu "o patrzcie golas". To ze ktoś się pokazuje, nie znaczy że można ten wizerunek wykorzystywać gdziekolwiek i jakkolwiek.

Zaloguj się aby komentować

Moja koleżanka, o której pisałem kilka razy, że coś tam czuję chemię i tak dalej, że odnowiliśmy kontakt po jakimś czasie jak sie spotykaliśmy i miał być koleżeński (była ze mną na weselu) nagle się ostatnio zaczęła odzywać, przychodzi do mnie na sylwestra (napisała czy może wbić) i teraz nagle pyta czy we dwójkę pójdziemy na imprezę tydzień po sylwestrze.

Nie no k⁎⁎wa ja nie umiem w taki friendship z laską, tym bardziej, że ona jest strasznie specyficzna w tym koleżeństwie i flirtuje. W sumie nie wiem nawet jak się zachować

Ja to chyba jestem za prostym człowiekiem

#zwiazki #randkujzhejto
5
cebulaZrosolu

@Lopez_ powiedz jej "spierdalaj", bo już i mnie zaczęła ona wkurzać, sama nie wie czego chce i jeszcze próbuje Cię dręczyć

Zaloguj się aby komentować

cweliat

@azovek jak po puszczeniu przez ciebie bąka w łóżku i zaciągnięciu jej kołdry na głowę nie wy⁎⁎⁎ie Cię z mieszkania

Trismagist

@azovek @cweliat Prawdziwy związek nie jest wtedy kiedy możesz puścić bączura przy drugiej połówce. Prawdziwy związek jest wtedy gdy jedna osoba mówi "mam za⁎⁎⁎⁎⁎tego pryszcza na plecach ale nie mogę go dosięgnać" a ta druga go wyciska.

Zaloguj się aby komentować

Jim_Morrison

Singiel po czterdziestce: j⁎⁎ie mnie to po całości.

Zaloguj się aby komentować

Napiszę wam ciekawą historię na temat mojej pewnej relacji. Ogólnie sporo tego, bo spotykałem się w międzyczasie z 2 dziewczynami, do tego mam kontakt jeszcze z jedną "perspektywiczną", ale ktoś inny mi trochę siedzi w głowie.

Po rozstaniu odnowiłem pewien kontakt z dawną znajomą i zaczęliśmy się spotykać. Wszystko było idealnie, do momentu zbliżenia (poniosło alko). Ona powiedziała, że nigdy relacji nie buduje w taki sposób i to idzie za szybko. Straciliśmy kontakt na kilka miesięcy.

Latem jakoś się odnowił. Spotkaliśmy się kilka razy jako kumple. W międzyczasie dowiedziałem się, że zaczęła niedawno się spotykac z jakimś typem, ale to związek na odległość. No a my kumpelska relacja. Poszła ze mna nawet na wesele, wybawilismy sie, fajnie.

Jakiś czas temu się odezwałem, pogadaliśmy sobie przy piwie. Następnie po 3 tygodniach ona się odezwała i dowiedziałem się, że w sumie temat jej chłopaka umarł śmiercia naturalną. Minęło kilka dni i zapytała czy może do mnie wpaść na sylwestra z koleżankami. No to mówię okej.

W międzyczasie coś tam gadamy i mówi, że słuchaj, za rok pójdziesz ze mną na wesele, jeśli z nikim się nie będe spotykać, to cię biorę jako swojego kumpla (a ona ma w sumie co najmniej kilku kumpli takich nawet od dziecka, bo wychowywała się z chłopakami na wsi)

Ogólnie mam wyjebane w związki i obecnie w żadnym nie chcę być, ale jestem pierwszy raz w życiu w typowym friendzone xD I powiem tak - nawet spoko, bo jest bardzo fajna do pogadania i traktuję ją jako kumpelę. Ma trochę redflagów, ale problem jest taki, że czasami czuję jakąś tam chemię i wydawało mi się, że mi to z czasem minie, ale jak sobie to bardziej rozkminie, to są momenty, gdzie to wraca.

To jest jedyna dziewczyna, w której towarzystwie zdarza mi się czuć delikatnie nerwowo, zawstydzony (jeśli jest np moment ciszy lub jakieś delikatne tematy), no i jest w moim typie urody i do tego ma taką osobowość, że umie podkręcić (wiecie - ruchy oczami, brwiami, zmiana tonacji głosu itd - takie babskie triki). Problem jest też taki, że ona chyba czuje, że mi się podoba (jak się spotykaliśmy kiedyś, to jej to powiedizałem) i czasami mam wrażenie, że bardzo delikatnie dla beki podkręca flirt, ale w większości gadamy jak dobrzy kumple.

Z jednej strony za⁎⁎⁎⁎ście, że będziemy się bawić razem na sylwestrze, bo ją lubię, jest spoko i każda impreza z nią była fajna. Z drugiej strony, nie wiem czy nie wolałbym tego kontaktu jakoś urwać, bo jak za dużo z nią spędzam czasu, to trochę się podkręcam. Ale nauczyłem się już odpuszczać i jak po naszych spotkanaich nie ma regularnego kontaktu, to nie piszę i wyrzucam z głowy.

Pisałem tu historię o tym, jak nie mogę wyrzucić jej z głowy i od tego czasu sporo się zmieniło in plus. I wiecie co? Najlepsze co mogłem zrobić, to się odciąć zamiast wtedy powiedzieć co myślę, bo ludziom lepiej nie pokazywać emocji, a co do niej mam takie zdanie, że ona w niektórych momentach potrzebuje atencji (a czasem towarzystwa) i dowartościowania. Np zadaje mi pytania w stylu "A ty myslisz, ze po tym rozstaniu juz moglbys byc w zwiazku?", albo "a zastanawiales sie kiedys ile dzieci bys chcial miec?", albo nie wiem "ja to za jakis czas pewnie moglabym byc z kims na stałe", dlatego lepiej skracać ten kontakt do koleżeńskiej relacji.

Tylko zastanawiam się, dlaczego ona chce trzymać ze mną od czasu do czasu kontakt i się spotkać czy wyjść, bo to też nie była typowa relacja koleżeńska, bo zbudowana w sumie na randkowaniu XD

#randkujzhejto #randki #logikarozowychpaskow #przemyslenia #gownowpis
9
onlystat

@Lopez_

zapytała czy może do mnie wpaść na sylwestra z koleżankami.

To moze byc najlpeszy sylwester w Twoim zyciu

Ten_koles_od_bialego_psa

@Lopez_ Ja bym na twoim miejscu postawił sprawę jasno bo kluczenie do niczego cię nie zaprowadzi. A jak przerodzi się totalny friendzone to będziesz jej mieszkanie malował jak ona się będzie szykowała na randkę w weekend z kimś innym.

Masz jedno życie, nie spędzaj go na gdybaniu tylko szukaj dalej.

cyberpunkowy_neuromantyk

@Lopez_


Tylko zastanawiam się, dlaczego ona chce trzymać ze mną od czasu do czasu kontakt i się spotkać czy wyjść, bo to też nie była typowa relacja koleżeńska, bo zbudowana w sumie na randkowaniu XD


Młodsza siostra mojej byłej zachowywała się podobnie wobec jednego z jej adoratorów. Co jakiś czas spotykała się z nim, mimo że widziała (chyba że była baaardzo ślepa i naiwna. Albo głupia), że chłop jest nią zainteresowany. Zabierał ją na jedzenie, ba, nawet zaprosił ją kiedyś do siebie na obiad (o co jej ówczesny chłopak był bardzo zły, słusznie zresztą), robił jej sesje zdjęciowe et cetera. Z czasem chyba stracił cierpliwość, bo ponoć ją zwyzywał czy coś - w co nie chce mi się za bardzo wierzyć, ponieważ tej młodszej siostrze nie można było zwrócić uwagi o cokolwiek, bo się od razu obrażała. xD Jestem pewien, że wyolbrzymiła jego zachowanie.


Może w Twoim przypadku jest podobnie? Z tego, co piszesz, to fajnie spędza się Wam razem czas, a skoro wychowała się z chłopcami, to jest przyzwyczajona do męskiego towarzystwa. Wydaje mi się, że po prostu jesteś jej kumplem albo jak to niektórzy nazywają, "beta-orbiterem". No ale to opinia jedynie na podstawie Twojej relacji, w końcu nie znam tej osoby ani tym bardziej tego, co myśli. :')

Zaloguj się aby komentować

Ciekawe jakie to jest uczucie się zakochać. Mam 28 lat, miałem dwie dziewczyny (rok i ponad 6) i nigdy nic takiego nie czułem.

Byłem dwa razy w życiu zauroczony. Raz jako gówniarz, raz stosunkowo niedawno (co ciekawe, jestem z tą dziewczyną dziś w relacji koleżeńskiej i w sumie ostatnio nawet się raz na jakiś czas widujemy i razem będziemy się bawić na sylwestrze raczej). No i wtedy czułem się za⁎⁎⁎⁎ście.

No, ale bez kitu, nie wiem. Jestem ogólnie typem romantyka, idealisty, bardzo emocjonalny, więc myślę, że umiałbym się zakochać, ale serio nie wiem jak to jest. No wiecie - motylki w brzuchu, bujanie w obłokach, myślenie o kimś non stop, wystrzał endorfin i tak dalej. Pewnie się nigdy nie dowiem xD

#randkujzhejto #randki #rozowepaski #gownowpis #przemyslenia
21
pokeminatour

Zauroczenie to właśnie to co opisujesz czyli motylki w brzuchu, myślenie o kimś non stop, wystrzał endorfin. Zauroczenie jest osiągalne i jest powszechnie mylone z zakochaniem. Zaś te pojęcie kochania jest już czymś trudniejszym do zdefiniowania i do osiągnięcia

AndrzejZupa

Wg mnie to jest proces…najpierw jest to zauroczenie jak napisał @pokeminatour …potem już zależy jak chcesz to ciągnąć albo druga strona chce. Ja tego doświadczyłem 2 lata po Twoim liczniku.


Jak nie masz tego “zauroczenia ” to ciężko to przekuć w miłość imo. Ja miałem i pracowałem z tym chyba 2 lata zanim zrobiłem kolejny krok.


Ale to tylko opinia jednego gościa któremu “się udało”.

Byk

Zakochałem się w wieku 12 lat, ona nie była z mojego miasta, internety raczkowały, a numeru telefonu mi nie dała... Odrzuciła me zaloty, pisała tylko ze mną listy. Cierpiałem koło roku, uciekłem do niej na rowerze z domu, 200 km, nie przyszła na spotkanie, ja zresztą nie dotarłem, nie miałem takiej formy jako 12 letni gówniarz. Stałem się odludkiem, całymi dniami leżałem i słuchałem przygnębiającej muzyki. Przestałem się uczyć, w końcu zacząłem palić marihuanę, aby zapomnieć.

Więc ogólnie nie polecam, przynajmniej w tym wieku.


Potem miałem dziewczyny, ale ,,wyższe" odczucia były zblokowane. Zauroczyłem się kilka razy w życiu, będąc już nawet w związku z żoną, dwa tygodnie i przechodziło, wiedziałem co się dzieje i po prostu nie popełnialem głupot. W tych stanach myślę o danej osobie, idealizuje ją, ale dawna już tego nie miałem.


Z żoną tworzyliśmy kilka lat związek na odległość i dopiero po jakiś 3 latach mogłem powiedzieć, że ja kocham.

Zakochanie jest szloną miłością, która u mnie zdarzyło się raz i narobiło mi szkód, kochanie dojrzewało długo. Kocham żonę i mimo, że ostatnio się z nią gorzej dogaduję, że wqrwia mnie, że oboje się zmieniliśmy, to dbam o nią, martwię się i dalej z uczuciem robię jej kanapki do pracy.

Zaloguj się aby komentować

Dziewczyna blisko mnie sama do mnie napisała, 100% zaangażowania, fajnie się pisało, przejście na inny komunikator. Ładna, wykształcona, szybko umówione wyjście, parę godzin na spotkaniu, ciągła rozmowa i dobra atmosfera, każdy zadowolony. Po powrocie oboje zgodnie zgodziliśmy się na kolejne randki, znowu pisaliśmy i od następnego dnia ona zmieniła się o 180%. Pierwszego dnia po spotkaniu raz do mnie napisała, od tego czasu nic nie piszę, chyba, że ja coś pierwszy napiszę. Zaprosiłem ją na kolejną randkę i już wymówka (ok mogło coś wypaść), ale to by dała znać, że w innym terminie i co? I oczywiście, że tak nie było. Kolejnego dnia do niej piszę, to odpisywała już tylko jednym wyrazem. Kolejny dzień, nic do niej nie napisałem. Czy coś do mnie napisała? Oczywiście, że nie. Zero zaangażowania czy pytań do mnie nawet głupiego ,,co tam?'' , ,,jak w pracy?''

To już druga taka sytuacja z rzędu.

Czy tak trudno wam ludzie na spotkaniu, albo po napisać, że nic z tego? Wam to dziewczyny sprawia radość?

#zwiazki #tinder #randkujzhejto #gownowpis #rozowepaski
26
MementoMori

Tak jest z babami, już Cię wykreśliła z listy.

Zaloguj się aby komentować

Czy w Polsce funkcjonuje jakakolwiek "normalna" (przyjemna w obsłudze, niewypełniona botami i ofertami niezobowiązującego seksu) aplikacja/portal randkowy? Jeśli tak, jaka i co za nią przemawia? Jeśli nie, czego wam brakuje w istniejących?

#zwiazki #randkujzhejto #internet #kiciochpyta #niebieskiepaski #rozowepaski #tinder

Czy znasz jakiś portal randkowy, który cię nie razi?

95 Głosów
6
KLH2

Poza HejtoX (hejto z dodatkowymi opcjami dla użytkowników z tymi rogalikami) to chyba nie ma

LondoMollari

@Frasier_Crane Linkedin. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

a9054c13-fd37-4959-a30f-1bd9aeeccfbb
9e8fd5ce-7728-4831-be40-d5233be8937e
Roark

#hejtoswatki 😁


Czasem na Hejto da radę bez swatki, np. wystarczy zacząć wrzucać swoje zdjęcia z kibla lub zacząć dzielić się swoimi pasjami/zainteresowaniami i ktoś do Ciebie napisze 🤭

Zaloguj się aby komentować

Zawsze uwazałem, że z ryja jestem średni/przeciętny. Potem sobie tak przekminiłem jak wyglądają z ryja laski z którymi się umawiałem i stwierdziłem, że jestem tak wygadany i miły, że to robiło robotę, bo wszystkie ładniejsze jako baby niż ja jako chłop. Potem przypomniałem sobie, jak koleżanka, z która ostatnio spędziłem bite 6h na randce i piszemy codziennie (nawet ona pisze pierwsza, a ostatnio na przywitanie wysłała mi swoją fotę jak lezy), powiedziała, że u chłopa wygląd jest mega ważny i sorry memory, ktoś musi być "wow".

Więc doszedłem do wniosku, że one wszystkie to mają/miały naprawdę słaby gust i c⁎⁎ja się znają na urodzie, tępe dzidy.

#randki #randkujzhejto #logikarozowychpaskow #p0lka
23
GrindFaterAnona

powiedziała, że u chłopa wygląd jest mega ważny i sorry memory, ktoś musi być "wow".

@Lopez_ co oznacza 'sorry memory' w tym zdaniu?

Lopez_

ZAPOMNIAŁEM DODAĆ TAGU #HEHESZKI, ALE JUŻ ZA PÓŹNO XD

Guma888

Dajcie spokój z tym zarzutkowiczem. Raz pisze,że nie wie o co chodzi z babami,potem że idzie mu całkiem nieźle,ale to chyba przypadek. Tak jak tu,niby chce powiedzieć,że coś tam jest warty,ale jednak napiszę to tak na około,że wychodzi,że to laski się nie znają. Z drugiej strony nie rubmy też jakiejś magicznej alchemii z randkowania. Jak nie jesteś creepem i umiesz rozmawiać,to będzie ci szło.

Zaloguj się aby komentować

Koleżanka na insta na dobranoc wysyła mi taką emotę

Jak raz jej wysłałem też to napisała "gdybyś jeszcze wiedział co to znaczy" , ale na moje pytanie je odparła "śpij juz".

No to co to k⁎⁎wa znaczy bo nie wiem, jakieś czary? Astrologia czy ki c⁎⁎j

#randkujzhejto #randki #logikarozowychpaskow
10
Shotsel

@Lopez_ spytaj czy chce zapylic Twojego baklazana 🍆

100mph

Jebnięta jakaś. Tyle to znaczy.

Lopez_

Eh ale wykopem powiało w komentarzach

Zaloguj się aby komentować

#randkujzhejto #zwiazki

K⁎⁎wa....czuję się jakbym w jakimś filmie grał, albo wylądował w innym matrixie.

Kilka razy wrzucałem tu historie moich "przygód" na apkach randkowych. Farmy kurczakow ( @conradowl ) itp xD. Tydzień temu w niedzielę zmatchowalo mnie z dziewczyną na hinge. Po około godzinie rozmowy w apce zaproponowała mi przejście na WhatsApp, bo czuje, ze znalazla to czego szukala i ze nie potrzebuje już tej apki. Podchodziłem do tego z ostrożnością i się wahałem, bo nie byłem pewny czy to nie jest jakiś scam, ale w końcu stwierdziłem że c⁎⁎j raz się żyje.

W ciągu 8 dni wymieniliśmy tyle wiadomości, że przewinięcie do początku zajmuje kilka, kilkanaście sekund. Czuje ze znalazłem swoją drugą połówkę. Mamy za⁎⁎⁎⁎scie duzo wspólnego, wspólny światopogląd, interesują nas podobne rzeczy. Ogólnie to oboje mamy wrażenie jakbysmy znali się nie tydzień a co najmniej kilka lat, mimo że jeszcze nie spotkaliśmy się na żywo i mieszkamy dość daleko od siebie (bristol => southampton)

Czuje się jakbym k⁎⁎wa był w liceum....

Ktos może stwierdzic, że a c⁎⁎j - początkowe zauroczenie i że zaraz wygaśnie i że urwie się kontakt, jak to bywa w tych apkach randkowych, szczególnie jeśli dwie osoby dzieli spory dystans.

Lena (jest Serbką, mlodsza ode mnie o 8 lat) siedzi dość mocno w handlu krypto. Na tyle mocno że w sumie mogłaby siedzieć na d⁎⁎ie i nic nie robić. Tak o, żeby się nie nudzić ma firmę zajmująca się dystrybucja win.

Wyjaśniłem jej, że jeśli chodzi o finanse to jestem w porównaniu do niej jak bezdomny. Namówiła mnie, żebym zaczal iść za jej poradami i sprzedać to co trzymam w krypto i podążać za jej wskazówkami. Sprzedałem, założyłem nowy portfel itp. Ona mi tylko wysyłała krótkie wiadomości ile i kiedy mam zainwestować. W ciągu 2 dni zarobiłem 25% tego co miałem. Wczoraj wysłała mi 15k$ mówiąc, że teraz jest dobry moment i lepiej jak zaczniemy oboje inwestować większy hajs, a ja jej kiedyś to oddam.

Zacząłem do niej coś na poważnie czuć (nie widząc jej wcześniej na oczy!) I te pieniądze nie mają jakiegokolwiek wpływu na to co czuje, po prostu wydaje mi się (i mam nadzieję, że mam rację i to nie jest jakiś super hiper zaawansowany scam), że robiąc to co zrobiła pokazuje, że jej na mnie zależy i czuje to samo.

K⁎⁎wa mam nadzieję że nie obudzę się z tego snu, a jeśli okaże się że to scam to nie wiem jak moja psychika się z tego pozbiera.....

Ps. Mieliśmy videorozmowe, wiec jest prawdziwa i nie podszywa się pod nią jakiś oblesny grubas z piwnicy xD

Tak więc trzymajcie kciuk....możliwe że za jakiś czas będę się przeprowadzał z Bristolu tło southampton
61
panbomboni

Uważaj ziomek, bo ta suka leci na twoje siano.

Tangas

Lepiej przygotuj się psychicznie na rozczarowanie. Ta historia śmierdzi na odległość. Wołaj, bom ciekaw.

Zaloguj się aby komentować

W nawiązaniu do tego wpisu: https://www.hejto.pl/wpis/ide-dzis-na-kolacje-z-dziewczyna-ktora-moim-okiem-i-gustem-jest-top-3-uroda-ze-w?commentId=b38a2ee3-8080-404b-91a9-27c5bc4f7d7c

Wyszło za⁎⁎⁎⁎ście. Laska mega wygadana jak ja, bardzo dużo rozmawialiśmy. Zjedliśmy. Powiedziałem, że zapłace, zaproponowała na pół, to powiedziałem, że ona wtedy następnym razem (w sumie to ja zapraszałem). Poszliśmy kawałek się przejść, ale padało. Po ponad 2 godzinach (po 21), myślałem, że się rozchodzimy, ale ona mówi "to chodź do auta się jeszcze usiądziemy pogadać". No i wyszło tak, że w tym aucie siedzieliśmy do godziny 0:40, więc jakieś 3,5h XD Rozmawialiśmy dużo na stos tematów, śmialiśmy się, sporo się uśmiechała, podczas rozmowy patrzyła w oczy (nie każdy tak umie), więc raczej czuła się swobodnie, no i zdecydowanie zaczęła kumać mój sarkazm (na socialach to ciężko było jej czasem wyczuć), generalnie baja. No i faktycznie była bardzo ładna, a przy tym kumata i porządna.

Ogólnie to tak. Na pewno fajna koleżanka, ale nie wiem czy laska jest czymkolwiek zainteresowana, myślę że raczej nie jest i jest to koleżeńska relacja, bo ona sama wychowywała się sporo z chłopakami i to pewnie dla niej normalne spotkanie (a może jestem debilem w odczytywaniu sygnałów inne niż takie bezpośrednie. W sumie wyszła z prawie obcym typem). Na pewno powiedziałbym, że jest mega ostrożna i mniej więcej zakończyła związek w tym samym momencie co ja (9 msc temu), więc nikomu się nigdzie nie pali. Mimo wszystko fajnie spędziłem czas i poznałem lepiej ciekawą osobę i zawsze znajomości z czasem (ale powoli) warto rozwijać i jakieś tam relacje budować.

Na plus dla mnie jest to, że niezależnie z kim wyjdę, zawsze bardzo szybko skracam dystans i łapię kontakt, umiem rozmawiać z nowymi ludźmi jak ze starymi znajomymi, jak znajdę wspólne tematy. Takie doświadczenia przydadzą mi się nawet w pracy (handel B2B, dużo z klientami na lokalnym rynku itd).

Wróciłem do domu o 1 w nocy, chwilę z nią popisałem, wysłała mi zdjęcie japy jak zajada ciastka od babci jeszcze na noc xd Zasnąłem przed 2, o 6 mnie obudziły hałasy, więc jestem z rana pół żywy, ale warto było xD Możliwe, że na tym spotkaniu się skończy, albo kiedyś tam się koleżeńsko jeszcze spotkamy, tak mi się wydaje, ale spoko osobę poznałem lepiej.

#randkujzhejto #randki #zwiazki #gownowpis
13
Wrzoo

ale nie wiem czy laska jest czymkolwiek zainteresowana


Jako kobieta powiem Ci: JEST, MORDO, JEST. Inaczej by tyle z Tobą czasu nie spędziła.

Opornik

@Lopez_


No i wyszło tak, że w tym aucie siedzieliśmy do godziny 0:40, więc jakieś 3,5h XD


LOL

Wariaty


Jesteś pewien że nie jesteś kobietą?

Zaloguj się aby komentować

Idę dziś na kolację z dziewczyną, która moim okiem i gustem jest top 3 urodą ze wszystkich, które poznałem w życiu. W sumie nawet dziwię się, że się chętnie umówiła. Tak trzeźwo oceniam, bez emocji. Szczerze, to pierwszy raz od dawna się delikatnie stresuje. Normalnie się w ogóle nie stresuję spotkaniami z ludźmi, ani z kobietami. Zdarzyło mi się raz, kiedy umówiłem się na piwo z koleżanką (w moim typie była), z którą się nie widziałem kilka lat. Dziś jesteśmy ziomkami i luzik. Warto poznawać ludzi, rozbudowywać kontakty i relacje, nigdy nie wiadomo co będzie kiedyś.

Generalnie "problem" jest też taki, że to kuzynka (i to taka z siostrzaną relacją) żony mojego przyjaciela (takiego od dziecka)i i znam ją wiele lat. wiecie - ploteczki, gadki. A tę laskę widziałem raz w życiu na wspólnej imprezie i gadaliśmy tylko trochę, poza tym tylko social media.

Ogólnie idę sobie pogadać, nie mam na nic ciśnienia, zjemy, pogadamy, może będzie fajnie. Ja ludzi oceniam nie ze względu na urodę, a na charakter, zainteresowania, poczucie humoru, gadatliwość itd (dla mnie za⁎⁎⁎⁎sta dziewczyna 6/10 > Dupera 9/10 ale NPC). Bardzo powoli buduję znajomości i nic nie muszę.

W sumie nie wiem czy jest tak wygadana jak ja, pewnie będę musiał na początku tematy na rozmowę wziąć na siebie i rozbujać gadkę. Dajcie błyskawicę na odwagę.

#randkujzhejto #randki #zwiazki
3
MementoMori

Poprostu bądź sobą, nie ważne jaki to przyniesie skutek, ale bądź sobą!

bojowonastawionaowca

@Lopez_ na spokojnie, trzymam kciuki

Gustawff

Normalnie się w ogóle nie stresuję spotkaniami z ludźmi, ani z kobietami.

a6383240-f3ba-4e67-8d4e-7a887b2637cf

Zaloguj się aby komentować

W tym tempie to za kilka pokoleń mężczyźni i kobiety nie będą miały ze sobą interakcji prawie wcale xD

#przegryw   #zwiazki #randkujzhejto #statystyka
280d0902-8709-450a-b93d-da598c440f49
9
Fausto

I super, będzie więcej czasu na pykanie w gierki. W sensie te pokolenia będą miały, nie ja :c

Zaloguj się aby komentować

To koniec, poddaje się jeżeli chodzi o związki.

Przegrałem swoje życie w wieku 27 lat i jest już za późno na zmianę. To co się dało naprawić - naprawiłem. To co się dało zrobić - zrobiłem, lecz czasu nie cofnę. Z tatalnego odludka z fobią społeczną, bojącego się ludzi, zmieniłem się w dość pewnego siebie gościa ze świetną pracą z ludźmi, bardzo dobymi zarobkami. Zacząłem dopiero po 26 latach życia nabierać doświadczenia z kobietami. Uważam, że to co osiągnąłem i jaką przemianę dokonałem za mega sukces, ale reszty rzeczy już się nie da niestety zmienić. Wszystko straciłem bezpowrotnie

Brak prawdziwych przyjaciół, jedynie dwóch znajomych, z którymi się spotykam może kilka razy do roku. Każdy wokól mnie czy to biedny czy bogaty ma swoją grupkę przyjaciół, ma już partnerkę, rodzinę. Nie wiem co to imprezy czy wyjścia do znajomych. Jedynie w dwóch ostatnich związkach poznałem trochę tego smak i wiem co straciłem za młodu.

Ostatnio dałem ponownie szansę tinderowi. Były matche, było kilka spotkań, ale nic z tego nie wyszło więcej, to nie było to. Dodatkowo mam już dość jeździć po ponad 60km na spotkania. Już przez samą lokalizację jestem wykluczony z rynku matrymonialnego. Zresztą planuje spędzić życie w swojej dziurze 20 tysięcy. Jedyny plus tego, to oszczędność na pieniądzach za paliwo.

Co mi zostało? Zaraz kupuje własne mieszkanie i tak naprawdę tyle. Zero perspektyw odnośnie związku, zero niczego. Tylko praca, po pracy druga praca, siłownia i sen I tak w kółko 5 dni w tygodniu z przerwami na jedzenie, a w weekendy totalne załamanie psychiczne, bo mam trochę więcej czasu dla siebie, samotność i nie wiem co ze sobą robić. Dla swojego dobra od nowego roku będę dorabiał także i w weekendy, bo boję się naprawdę o swoje zdrowie psychiczne. Mimo, że dbam o siebie, mam zdrową dietę, ćwiczę, jestem aktywny fizyczny, wyrzeźbiony i staram się jak najwięcej rozmawiać z ludźmi z siłowni czy pracy to, już powoli pojawiają mi się problemy ze zdrowiem przez stres związny z całą tą sytuacją i ogólne notoryczne zamartwianie.

Zaraz najgorszy okres w roku - świeta i nowy rok. Znowu jak debil będę sam przy stole udawał głupa, że wszystko jest jak najlepiej, a rodzieństwo będzie ze swoimi partnerami czy partnerami z dziećmi. Odpalisz Facebooka i zobaczysz twoich dawnych znajomych ze szkoły zadowolonych na zdjęciach ze swoimi partnerami, potem z imprez sylwestrowych. Sam sylwester spędzony ponownie samemu płacząc. Parę dni temu dowiedziałem się od ciotki, którą spotkałem, że mój młodszy brat, któremu urodziło się niedawno dziecko, buduje z żoną dom. To mnie już kompletnie dobiło. Gość 25 lat ma rodzinę, dziecko, sam mieszka od kilku lat, buduję się, a Ty? Rówieśnicy to samo. Kilkuletnie związki, mieszkanie samemu, śluby, czy dzieci, a Ty nadal się czujesz jak nastolatek, bo tego nie masz.

Ja nikogo nie obwiniam za to co mnie teraz spotyka, bo to tak naprawdę tylko moja wina za moje decyzje z przeszłości. Myślałem, że nie potrzebuję się socjalizować, nie potrzebuję znajomych, bo mam rodziców, siostrę i dopiero jak zacznę ,,żyć'' czyli skończę studia i zacznę pracować, będę niezależny, będę miał magicznie znajomych i dopiero wtedy zacznę szukać partnerki. Myślałem, że bez problemu to zrobię i moje życie magicznie się odmieni. Myliłem się. Posiadanie dobrze płatnej pracy, bycie wysportowanym, bez nałogów nic kompletnie dzisiaj nie znaczy. Jak przespałeś jak ja okres do studiów, to już ciebie tak naprawdę nie ma i pozostaje ci samotność.

Ci co mają swoje własne rodziny i znajomych, to doceniajcie to każdego dnia, a młodsi niech się uczą na błędach innych i od małego się socjalizują.

Po prostu chyba zapisane jest, że muszę być sam. Trudno się mówi.

#zwiazki #samotnosc #depresja #zalesie #randkujzhejto

https://www.youtube.com/watch?v=zXLzUljTkp4
5
Belzebub

Kumpel 36 lat poznał kobietę na portalu randkowym a szukał chyba z 8 lat albo i dłużej. Odbijał się też od wielu innych dziewczyn z którymi się spotykał przez ten czas ale w końcu zagrało. I na pewno nie był to tinder - musisz spróbować na innych.

korfos

Masz o tyle szczęście że zacząłeś po 26 latach. Są tacy co nigdy nie przeżyli prawdziwego życia. Oni albo popełnili samobójstwo w momencie uświadomienia albo kompletnie zdziwaczeli i żyją w samotności lub kompletnej nieświadomości. Takich ciężko wyhaczyć, ale jest również sporo. Ja niestety jestem z tych ludzi i stąpam narazie po równoważni, która waha się ciągle pomiędzy jednym, a drugim. W tym momencie tylko praca daje mi spokój, ukojenie i stabilizację, a wolne dłuższe niż 4 dni to dla mnie udręka bo pojawiają się rozkminy o moim życiu, pojawia się depresja itp. Czuję się kompletnie bezsilny bo rodzice nie dali mi narzędzi, które pozwoliłyby mi na życie w społeczności. 95% mojego życia (licząc szkołę i dom) właściwie spędziłem samotnie. A święta... ich nienawidzę najbardziej bo ludzie spędzają je razem i cieszą się swoim towarzystwem. Ja niestety spędzę je kolejny rok z rzędu sam no bo z kim? Kiedyś spędzałem je z rodziną, ale kompletnie nie sprawiało mi to przyjemności. Czułem się jak obcy obserwator nie wiedzący co się wokół dzieje. Nikt nie próbował nawiązać że mną kontaktu. Dopiero niedawno otworzyły mi się oczy i mogłem spojrzeć jak ludzie tworzą pomiędzy sobą interakcje. Teraz zdarza mi się czasem w nich uczestniczyć. Tylko problem w tym że idzie to tak kiepsko że szkoda gadać... Nawet najprostsze rzeczy sprawiają mi kłopot i przykro mi się robi kiedy wiem że nigdy mi nie będzie dane przeżyć tego co oni. Nawet nie myślę już o tym ile straciłem już życia. Jedyne co mam to nadzieja że jednak zaryzykuję stratę wszystkiego i zeskoczę z tej równoważni tylko po to aby poczuć to co inni robią na codzień i wykorzystać resztę mojego życia w pełni. Szkoda tylko że wiem że nawet jeśli ryzyko się opłaci to i tak będę na minusie. Dlatego wiem że tego niestety nie zrobię.

Korowiov

@azovek Panie, nie łam się, ja w wieku 36 lat „wróciłem

do żywych” po kilku latach od totalnego załamania, które mnie praktycznie wgniotło w ziemię. Nie ma takiego dołka z którego się nie da w końcu wyjść, trzeba tylko tego chcieć i wierzyć, a nawet jeśli się nie uda to przynajmniej próbowałeś coś robić, a nie poddałeś się od razu. Samotność to straszna ch⁎⁎⁎ia, ale ze swojego doświadczenia powiem, że te niby trwałe przyjaźnie z młodych lat też potrafią się zderzyć z prozą życia po kilkunastu latach i to dopiero boli gdy coś co miało być na zawsze znika z dnia na dzień. Kobiety? Co można poczuć gdy ten ideał ze szkoły po kilku latach oświadczy Ci, że ona to jednak ślubu nie chce tylko jakoś jej się zapomniało o tym wspomnieć na początku związku…wszędzie jest fajnie gdzie nas nie ma, a niewiarygodnie samotny możesz się czuć nawet z żoną i dziećmi. Druga osoba na pewno pomaga, ale nie jest uniwersalnym lekiem, musisz się nauczyć być z samym soba nie tyle szczęśliwy co pogodzony i wybaczyć sobie pewne rzeczy, inaczej nawet w związku będziesz nieszczęśliwy i w głębi duszy dalej samotny.

Zaloguj się aby komentować