@macgajster powiem Ci, ze nie wiem czy korpo cokolwiek daje, w moim są proporcje 90:10 kobiety. Ci faceci, ktorzy sa to albo starzy/zonaci, albo jak cos kolo mojego wieku to nie widzialam ich na oczy bo wszyscy pracujemy zdalnie. Nawet nie mamy czesto w pgole kontaktu ze soba, co jest akurat ok, bo sie czlowiek mniej wkurza. Mam kolezanke co poszla jakis czas do nowego korpo, wiekszego, gdzie ludzie chodza do biura 1-2 dni w tygodniu i u niej jest wiecej mlodych ludzi, ale nawet jak jej sie ktos podoba to ten gosciu xyz nigdy nie zagada tylko sie usmiechnie, spojrzy i ucieka, a zarywaja do niej na bezczela sami zonaci/starzy/ruchacze. A fajni kolesie nigdy. Plus tam dochodzi do takich sytuacji, ze sa wyjazdy, imprezy i ludzie po slubach non stop zdradzaja swoich partnerow z ludzmi z pracy, co mnie lekko szokuje, bo w zadnej z moich prac nic sie takiego nigdy nie dzialo.
Tak czy siak mysle, ze nalezy wrocic do starych metod - poznawanie kogos przez znajomych, hobby, prace, gdzie masz czas kogos poznac jako osobe, w niezobowiazujacy sposob.
Samo randkowanie jest dzisiaj super zobowiazujace. 90% facetow co sie z nimi spotykalam, liczylo na „jazde probna” na drugim spotkaniu, co mnie osobiscie odrzuca jako zachowanie i odechcialo mi sie w ogole na te randki chodzic, szczegolnie w kombinacji co kolesie pisza na necie i jak sie zachowuja. 10 lat temu byla jakas kultura, mezczyzna sie staral i wiadomo, na cos liczyl, ale nigdy w sposob oczywisty, czy napastliwy. Znajomosci sie rozwijaly powoli - kazdy probowal poznac drugiego czlowieka, a dzisiaj mam wrazenie ludzie probuja sprowadzic wszystko do wygladu, a to tak nie dziala. Mozesz miec laske 10/10, twoj ideal, podniecajaca i seksowna, ale jak ma cos z psycha, nie dogadujecie sie, to chocby nie wiem co - wyladujesz w co najwyazej toksycznym zwiazku eskalujacym do przemocy, a nie w zdrowej, cieplej, dobrej relacji.