@kwasnica3000 temperatura pieca ma znaczenie dla tego, czym ogrzewasz, tzn dla kaloryferów to właśnie będzie te 45-50 stopni, podłogówka czy takie kaloryfery-promienniki (płaskie) chodzą na nizszych temperaturach, za to są grzane praktycznie ciągle. Fachura widział instalację, więc zakładam że dobrze doradził. Kocioł kondensacyjny ponoć można ustawić nieco niżej żeby zwiększyć efektywność, jak są mocne mrozy temperaturę można trochę podkręcić, ale te 45-50 to raczej sweetspot. Głowice termostatyczne skręcone na 0 utrzymują, jeśli dobrze pamiętam, okolice 8 stopni, i często jest nabita śnieżynka zamiast 0, bo to taki tryb zabezpieczający przed zamarznięciem. Sama temperatura na piecu sprawi tylko, że pomieszczenie będzie się nagrzewać dłużej lub krócej - i za wysoka i za niska przełoży się na większe zużycie gazu bo kocioł będzie cały czas się dogrzewał, albo krótszymi zrywami za to na pełnej. Można śmiało trzymać grzejniki otwarte na maksa, jeśli mamy ten czujnik termostatu w jakimś sensownym miejscu, ale trzeba też pamiętać że w takim układzie woda będzie się wystudzać najszybciej no bo grzejniki wyemitują tyle ciepła, ile mogą, więc woda do kotła wróci odpowiednio wychłodzona, co kocioł będzie kompensować. Więc myślę że tam gdzie ma być ciepło to spoko, ale tam gdzie może być np. 18 stopni, to warto ustawić te 18 skoro mamy taką możliwość. Sam bimetal który steruje temperaturą w głowicy też ma swoją bezwładność, więc to nie tak, że w danym pomieszczeniu nigdy nie będzie więcej niż zadana temperatura, po prostu będzie oscylować wokół danej wartości (dlatego producenci nie podają wartości bezwzględnych tylko w tej skali 0-5).
Żeby nie było, nie jestem ekspertem, ale trochę temat zgłębiłem bo mam kawał chaty do ogrzania, a piec mega stary xD