#iwojnaswiatowa

3
200
237 + 1 = 238

Tytuł: Na Zachodzie bez zmian
Autor: Erich Maria Remarque
Tłumacz: Ryszard Wojnakowski
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Rebis
ISBN: 9788381886604
Liczba stron: 192
Ocena: 8/10

Opowieść o pierwszej wojnie światowej z perspektywy jednego żołnierza (chociaż można powiedzieć, że mówi głosami wielu żołnierzy), który mając zaledwie osiemnaście lat zaciągnął się do armii niemieckiej, by spełnić swój patriotyczny obowiązek. Lektura tym bardziej ciekawa, że napisana przez człowieka, który brał udział w tej wojnie właśnie po stronie niemieckiej. 

Brak tutaj pochwał na temat wojny. Brak tutaj bohaterskich czynów, nadających się do odznaczenia Krzyżem Żelaznym. W okopach zalewanych wodą i w towarzystwie szczurów niewiele zostało z tej przyszłości narodu, wykształconych i wrażliwych chłopców, którzy przeistoczyli się prawie że w zwierzęta, których jedynym celem jest po prostu przeżyć za wszelką cenę. Co jest trudne, zważywszy na ciągle spadające granaty i bomby, ataki gazowe, szturmy wrogich żołnierzy czy trapiące ich różne choroby. 

Chwilami wytchnienia od ciągłego napięcia i kulenia się na świst lecącej bomby jest luzowanie oddziałów z frontu czy nawet przysługujący żołnierzom urlop, podczas którego mogą wrócić do domów. Wtedy odkrywają, że nie pasują już do świata cywilów, którzy wojnę widzieli jedynie na stronach gazet. 

Co we mnie uderzyło, a o czym podświadomie wiedziałem: żołnierze rozmawiali o tym, że obie strony są na wojnie po to, żeby bronić swojej ojczyzny. I o tym, kto ma rację w tym konflikcie. O tym, dlaczego wojna wybuchła i że jednym z powodów mogło być obrażenie jednego państwa przez drugie. No ale ten konkretny żołnierz nie czuje się obrażony, więc nie ma czego szukać na froncie. I że do wybuchu wojny nawet nie widział Francuza na własne oczy. 

To chyba najważniejszy przekaz tej książki: tak zwane mądre głowy decydują o życiach młodych mężczyzn, często nimi szafując dla spełnienia swoich własnych ambicji czy interesów. I mimo że od pierwszej wojny światowej minęło ponad sto lat, wciąż widzimy te same zachowania. Wystarczy spojrzeć na wojnę na Ukrainie. 

Widać to było także w nowszej ekranizacji powieści, dostępnej na Netfliksie. Mimo że koniec wojny był bardzo bliski, to w dniu podpisania rozejmu oddziały żołnierzy zostali wysłani do walki. O godzinie 10:59 byli jeszcze śmiertelnymi wrogami i walczyli ze sobą, by o 11:00 zaprzestać walk i rozejść się każdy w swoją stronę. Ponownie, wszystko przez decyzję paru ludzi. 

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki #iwojnaswiatowa
dc7fdea3-671c-42db-84c5-d0c39903023e
ErwinoRommelo

… zazwyczaj nic niemam do rebrandingu, ten film netflixa bardzo fajny, ale na dzielen Remarqu’a jebnac naklejke netflix film to juz przesada.

cyberpunkowy_neuromantyk

@ErwinoRommelo 


To chyba dziwna norma w przypadku książek z ekranizacjami.


Pamiętam jak premierę miała gra „Wiedźmin 2” i została wznowiona seria książek w szacie graficznej wykorzystującej wizerunek postaci z gier... nawet tych, które nie występują w książkach Sapkowskiego.

ErwinoRommelo

@cyberpunkowy_neuromantyk Noo o to chodzi, normalnie wyjebane bo jak ktos czyta bo sie gra / film podobal to luz bo koniec koncow czytaja. Ale to juz nie jest sapkowski tylko dzielo klasyczne, niewiem dlaczego tak mi to nie lezy, sa chyba dziedziny gdzie kurwy od marketingu nie powinni miec wstepu.

Zaloguj się aby komentować

Front Bałkański w I wojnie światowej część 9, na podstawie "Through the Serbian Campaign -The Great Retreat of the Serbian Army" By Gordon Gordon-Smith wyd. 1916

#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #1wojnaswiatowa #ciekawostkihistoryczne #VoivodePutnik

Poprzednie części pod tagiem #VoivodePutnik

PO pokonaniu armii austriackiej pod dowództwem feldmarszałka von Potiorka w grudniu 1914 roku przez Serbów, siły CK Monarchii nie podejmowały już dalszych prób inwazji na Serbię. Utrzymywali jedynie kilka pułków na froncie nad Dunajem, aby przeciwstawić się wszelkim możliwym próbom najazdu wojsk króla Piotra na Węgry, podczas gdy kilkanaście baterii toczyło chaotyczny pojedynek artyleryjski z działami serbskimi broniącymi Sawy i Dunaju. Ponieważ w Serbii panowała straszliwa epidemia tyfusu, armia nie była w stanie podjąć ofensywy, nawet jeśli była ona zaplanowana lub zamierzona. Ten stan rzeczy utrzymywał się aż do wczesnego lata 1915 roku. Wytchnienie było bardzo mile widziane dla armii serbskiej, wyczerpanej trzyletnimi ciągłymi walkami. Wątpliwe jest nawet, czy ten okres rozejmu nie trwałby w nieskończoność, gdyby nie krytyczne stanowisko Turcji. Mocarstwo to stawiało czoła armii rosyjskiej na Kaukazie i siłom francusko-brytyjskim działającym w Dardanelach. Turkom brakowało amunicji i wszelkiego rodzaju zapasów wojennych. Do takiego stanu rzeczy przyczyniła się odmowa Rumunii wiosną 1915 r. zezwolenia na transport przez jej terytorium dalszych dostaw dla Turków. Upadek Turcji byłby dla Niemiec prawdziwą katastrofą, gdyż pierwszym skutkiem byłoby otwarcie Dardaneli. Umożliwiłoby to Rosji otrzymanie amunicji, której brak paraliżował jej działania na froncie polskim i w Karpatach.
Dlatego też dla Niemiec niezwykle istotna stała się pomoc tureckiemu sojusznikowi. Jedynym sposobem, w jaki można było tego dokonać, było przedarcie się przez Serbię do Bułgarii, a następnie do Konstantynopola. Do tego konieczna była armia niemiecka i to z dwóch powodów. Po pierwsze, po grudniowym rozgromieniu armii austriackiej wątpliwe było, czy austriackim żołnierzom uda się stawić czoła żołnierzom króla Piotra, a po drugie, Cesarsko-Królewska Monarchia miała trudności ze znalezieniem tych ludzi. Nie żeby cesarz Franciszek Józef nie miał do dyspozycji setek tysięcy żołnierzy. Miał duże rezerwy, ale niestety nie potrafił ich wykorzystać. Wynikało to z niejednorodnego składu jego imperium. Książę Metternich w latach pięćdziesiątych oświadczył, mówiąc o Włoszech: „Ce n'est pas un pays, c'est une expression geographique” [fr. To nie jest kraj, to pojęcie geograficzne]. Odnosi się to również dzisiaj do CK monarchii. Jego ciekawy skład stwarza skomplikowany problem dla Sztabu Generalnego. Nie można wysłać żołnierzy chorwackich lub bośniackich przeciwko Serbii, ani mężczyzn z Trydentu i Tyrolu przeciwko Włochom, ani Polaków do Galicji, ani zatrudnić Czechów przeciwko Rosji. Masowo dezerterowaliby na stronę wroga. Austria miała już na to dowód podczas pierwszej kampanii serbskiej, kiedy całe kompanie Chorwatów wraz ze swoimi oficerami i sprzętem poddały się bez jednego wystrzału. Trzydzieści tysięcy austriackich Chorwatów i Bośniaków wziętych do niewoli w Polsce przez Rosjan poprosiło o wysłanie ich do Serbii, aby walczyli ze swoimi pobratymcami przeciwko Austrii. Austria nie mogła nawet liczyć na swoich Polaków i Czechów w walce z Serbami. Nie można polegać na oddziałach słowiańskich w działaniu przeciwko krajowi słowiańskiemu. 

Jeśli zatem Niemcy chciały zmiażdżyć Serbię i doprowadzić do jej połączenia z Bułgarami, było jasne, że same muszą dokonać inwazji na Serbię. O wadze, jaką do tego przywiązywała, świadczył wybór generałów, którym powierzono dowództwo nad wojskami. Naczelnym wodzem był słynny feldmarszałek von Mackensen, a jego głównym podkomendnym generał von Gallwitz. Wiodąca rola odegrana w wielkiej wojnie jest sygnałem świadczącym o talentach tego pierwszego, gdyż to przez same zasługi przedarł się na front. Powszechnie wiadomo, że był persona ingratissima [łac. osoba niemile widziana] u Kaisera, który nie lubił wokół siebie ludzi o silnym charakterze, ludzi, którzy nie chcieli odgrywać roli pośrednika dla Wodza Wojny. Generał von Mackensen był dowódcą korpusu wojskowego, którego kwatera główna znajdowała się w Gdańsku [XVII korpus], kiedy książę następca tronu został mianowany pułkownikiem Husarii z trupią główką w garnizonie w tym mieście. Okazał się najtrudniejszym i najnieposłuszniejszym oficerem i wielokrotnie wchodził w konflikt z generałem von Mackensenem. Początkowo cesarz popierał władzę tego ostatniego, lecz później następca tronu przeciągnął go na swoją stronę, w wyniku czego generał von Mackens zrezygnował z dowództwa. Gdy wybuchła wojna, przebywał na emeryturze. Oczywiście, podobnie jak wszyscy inni generałowie uznani za sprawnych fizycznie, został powołany do czynnej służby. Jego wspaniała kampania w Polsce zapadła wszytkim w pamięć i przyniosła mu buławę marszałkowską. Decyzja Wielkiego Sztabu Generalnego o powierzeniu mu dowodzenia armią maszerującą na Konstantynopol była wyraźnym dowodem ogromnej wagi, jaką Niemcy przywiązywali do powodzenia kampanii.

Generał von Gallwitz [dowodził ze strony niemieckiej m.in. wojskami nad Narwią w lutym/marcu 1915 roku] jest godnym pomocnikiem swojego wodza. Jest znany jako żołnierz o wielkiej energii i zdecydowanym charakterze oraz taktyk o wielkich umiejętnościach. Wybór tych ludzi dowiódł, że Cesarz zamierzał dotrzeć do Konstantynopola „coute que cofite” [fr. bez względu na cenę]. Ale jeśli przywódcy byli znakomici, jest to nie można tego powiedzieć o szeregowych żołnierzach. Jakość żołnierzy pod dowództwem feldmarszałka von Mackensena świadczy o tym, że już w lipcu ubiegłego roku [ksiązka wydana była w 1916 roku] Niemcom zaczynało brakować ludzi. 200 000 żołnierzy, których Niemcy wysłali w pole, zostało zebranych ze wszystkich frontów. Ramię w ramię walczyli żołnierze spod Warszawy, Łodzi i Brześcia Litewskiego z oddziałami spod Arras, Ypres i Szampanii. Jakość była fatalna. W czasie kampanii miałem okazję widzieć setki jeńców niemieckich. Niezmiennie spotykałem ich jako młodych ludzi w wieku siedemnastu lub osiemnastu lat albo mężczyzn po czterdziestce. Mieli bladą twarz i zapadniętą klatkę piersiową – byli to ludzie, którzy dwanaście miesięcy wcześniej nie przeszliby przez komisją lekarską. Widziałem nawet jednego mężczyznę, który miał tylko trzy palce prawej ręki. Francuski chirurg powiedział mi, że leczył żołnierza, który był pisarzem przy sztabie, a który był głuchy i niemy. Jedynym człowiekiem o naprawdę dobrej budowie ciała i żołnierskim wyglądzie, jakiego widziałem, był podoficer, ale przecież był to żołnierz zawodowy z dwunastoletnim stażem na swoim koncie. Opowiedział mi, że oficerowie poinformowali swoich ludzi, że Serbowie uciekną na pierwszy widok pruskiego hełmu. Byli niemało zdumieni, gdy Serbowie napadli na nich z bagnetami i wrzucali do Dunaju pułk za pułkiem. W Kruševacu spotkałem jeńca, który nie wyglądał na więcej niż szesnaście lat. Jego pickelhaube była tak duża, że sięgała mu do uszu. Powiedział mi, że ma siedemnaście i pół roku, ale wątpię w to. Z pewnością wyglądał na uczniaka o okrągłej twarzy. Z takimi żołnierzami feldmarszałek von Mackensen najechał Serbię. O 100 000 Austriaków niewiele trzeba mówić. Wykorzystywano ich do okupacji zdobytych miast i ochrony łączności. Ich dowódca wiedział lepiej, czy wysyłać ich przeciwko wojskom serbskim. Strach, jaki odczuwali przed zwycięzcami sprzed ośmiu miesięcy, prawdopodobnie spowodowałby drugą klęskę. Ale na nieszczęście dla Serbów feldmarszałek von Mackensen nie polegał na piechocie, ale na artylerii i karabinach maszynowych. Na każdą serbską baterię Niemcy mieli trzy i podczas gdy Serbowie mieli sekcję karabinów maszynowych na batalion, Niemcy mieli jedną sekcję na kompanię. Kiedy siła ognia przewyższa przeciwnika trzy do jednego, jakość piechoty staje się drugorzędna. Blady żołnierz o wąskiej klatce piersiowej wykonujący zwroty jest tak samo dobry jak zołnierz gwardii, a kiedy armia czuje, że jej tyły skrzydła są zagrożone, jakość działających żołnierzy nie liczy się. W kraju podzielonym pasmami górskimi na wodoszczelne części niewielka siła jest bardziej upośledzona niż w przypadku działania na otwartej przestrzeni. Dzięki możliwości rozmieszczenia na froncie dwukrotnie większym niż Serbowie, Niemcy mogli stale zagrażać flankom armii serbskiej, której tyły były stale zagrożone przez armię bułgarską.
01f11240-46a0-455b-92b8-da288172f588

Zaloguj się aby komentować

Walki nad Narwią w lutym/marcu 1915 część XIV na podstawie "WITH THE RUSSIAN ARMY 1914-1917 vol I" by MAJOR-GENERAL SIR ALFRED KNOX

#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #1wojnaswiatowa #ciekawostkihistoryczne #Narew1915

Poprzednie części pod tagiem #Narew1915

Dziennik z 16 marca 1915 r.:
Dziś generał Bezobrazow zabrał mnie samochodem, żeby obejrzeć dwa pułki 2. Dywizji Gwardii, a właściwie tyle, ile dało się zobaczyć bez wchodzenia do okopów. Zawsze ma zwyczaj dziękować jednostkom, które dotkliwie ucierpiały, z pomysłem „podniesienia ich na duchu”. 
Zaczęliśmy o 9 rano, generał i ja limuzyną, Rodzianko[przewodniczący Dumy parlamentu rosyjskiego] jechał otwartym samochodem. Było przenikliwie zimno. Dwanaście stopni mrozu Reaumura [-15° C]. Pojechaliśmy do Kwatery Głównej 2. Dywizji i stamtąd zaczęliśmy jechać, a raczej pozostali jechali, a ja większość drogi przeszedłem pieszo, bo wiatr prawie odmroził mi ręce i stopy. Zobaczyliśmy resztki Pułku Fińskiego – jeden batalion – oraz Pułk Pawłowski i baterię, po czym wróciliśmy na lunch z generałem Potockim [dowódca 2 Dywizji Gwardii]. 

Po obiedzie odwiedziliśmy kolejną baterię. Potem zobaczyliśmy batalion Pułku Moskiewskiego, który jest w odwodzie i oficerowie zaprosili nas do swojej ziemianki na herbatę. Każdy oddział ustawił się w szeregu, a Generał po przywitaniu się z żołnierzami podziękował im w imieniu cesarza i kraju za dzielną służbę i dodał, że jest pewien, że w dalszym ciągu będą zbierać świeże laury dla dobrego imienia swojej jednostki i ich korpusu. 

Wzruszające było widzieć, jak mężczyźni byli poruszeni jego prostymi słowami pochwały. Widać, że bardzo lubią zarówno Bezobrazowa, jak i Potockiego, dowódcę dywizji. Ten ostatni pochylił się i podczas jazdy klepał mężczyzn pod brodą tu i ówdzie. „Pauvres gens” [fr. biedni ludzie] – powiedział do mnie Bezobrazow, gdy odjeżdżaliśmy – „ils sont prets a donner leur vie pour un sourire” [fr są gotowi oddać życie za uśmiech]. 

W każdym miejscu, w którym się zatrzymywaliśmy, u Generała, wygłaszaliśmy dla oficerów krótki wykład wyjaśniający ogólną sytuację, której ludzie w okopach są bardzo nieświadomi, ze względu na ubogość rosyjskich gazet i czas potrzebny na dotarcie na front. Tutaj ponownie uderzyła mnie cudowna prostota rosyjskich oficerów i żołnierzy. Kiedy byliśmy w podziemnym schronie Pułku Moskiewskiego, rozmowa toczyła się na temat taktyki Niemców i tego, jak najlepiej jej przeciwdziałać. 
Generał omawiał możliwość przełamania naszej linii obrony. Powiedział, że w takim przypadku wystarczy natychmiast przeprowadzić kontratak, ale przed kontratakiem należy otworzyć ogień huraganowy, a w miarę postępu kontrataku ogień ten należy przenieść do rezerw wroga. Następnie w najprostszy możliwy sposób, bez zmiany tonu i obłudnych zalotów, dodał: „Musisz też zawsze pamiętać o wartości modlitwy — modlitwą możesz wszystko”. 
Tak nagłe przejście od szczegółów zawodowych do prostych prawd pierwotnych wydawało mi się niedorzeczne i wywołało u mnie niemal szok, ale zostało przyjęte całkiem naturalnie przez oficerów tłoczących się wokół małej ziemianki z poważnymi brodatymi twarzami. Ta wiara religijna jest siłą w armii rosyjskiej; szkoda, że nie skupiono się na bardziej jej praktycznym ujęciu. 
Wiara Cromwella [Anglia XVII wiek] sprawiała, że „biedni karczmarze i służący” byli zdolni do spotkania z „ludźmi honoru”, ale jego wiara nie była zbyt wzniosła. Tutaj oczywiście nie mamy ludzi z żelaza, którzy mogliby głosić kazania i wypychać na front najlepsze cechy szeregowych. Kapłani są niesamowicie poświęceni, ale na ich inicjatywę, podobnie jak w przypadku wszystkich innych, wpłynęły pokolenia biurokratycznych rządów.
65ee63fa-3c05-460e-a7e1-e8813c36c744

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Front Bałkański w I wojnie światowej część 8 na podstawie "Through the Serbian Campaign -The Great Retreat of the Serbian Army" By Gordon Gordon-Smith wyd. 1916

#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #1wojnaswiatowa #ciekawostkihistoryczne #VoivodePutnik

Poprzednie części pod tagiem #VoivodePutnik

KIEDY w sierpniu ubiegłego roku [1915] otrzymałem polecenie z mojej gazety „New York Tribune”, aby dołączyć do dowództwa armii serbskiej, byłem w Lugano w Szwajcarii, gdzie bezpieczny przed bezlitosnym niebieskim ołówkiem cenzora [we Francji czy Italii] mogłem rejestrować przebieg wydarzeń w Alzacji i na Półwyspie Apenińskim. Ponieważ z telegramów w prasie szwajcarskiej wynikało, że otwarcie drugiej kampanii austro-serbskiej jest bliskie, natychmiast wyjechałem do Salonik przez Rzym, Neapol i Ateny.

Po drodze zatrzymałem się w Rzymie, aby spotkać się z M. Coromilosem, greckim ministrem Kwirynału. M. Coromilos był ministrem spraw zagranicznych podczas wojny z Turcją i następującej po niej wojny grecko-serbsko-bułgarskiej [pierwsza wojna bałkańska 1912-13]. To on wynegocjował słynny traktat tworzący Ligę Bałkańską, który umożliwił zwycięstwo nad Turcją, a później Traktat grecko-serbski, którego Grecja nie przestrzegała, gdy nadarzyła się okazja[tzn. w I wojnie światowej po inwazji Bułgarii na Serbię w 1915]. Ma wiedzę o sprawach bałkańskich, jaką posiada niewielu europejskich mężów stanu. Zauważyłem, że był zdumiony polityką prowadzoną przez Aliantów. „Co to wszystko znaczy?” – zapytał mnie. „Wiemy ponad wszelką wątpliwość, że Bułgaria jest całkowicie oddana państwom centralnym. Poprosiła je i uzyskała od nich pożyczkę w wysokości 250 milionów franków w złocie [~71 ton złota]; pogodziła się z Turcją, mocarstwem, które alianci oczekują że zaatakuje i otrzymała od niech cesję terytorium. Według naszej wiedzy dzień i noc Bułgaria przygotowuje się do wojny. Wysyłamy w tej sprawie depeszę za depeszą, telegram za telegramem do Londynu, Paryża i Piotrogrodu. Rządy Serbii i Rumunii robią to samo, ale nic, co możemy powiedzieć lub zrobić, nie przynosi najmniejszego skutku. Sojusznicy informują nas, że Bułgaria jest najbardziej lojalnym, uczciwym i prawym narodem na świecie i że jej poparcie dla ich sprawy jest ponad wszelkie wątpliwości. Wiemy, że jest odwrotnie, ale panowie: Sazonoff, Delcasse i Sir Edward Gray [ministrowie spraw zagranicznych Rosji, Francji i UK] pozostają głusi na wszystko, co mówimy. To najbardziej niezwykła sytuacja, jaką kiedykolwiek widziałem i która może zakończyć się jedynie katastrofą.

Dziesięć dni później spotkałem się z panem Venizelosem [premierem Grecji] w Atenach, a on potwierdził każde słowo, które powiedział pan Coromilos. „Całkowicie nie potrafimy zrozumieć postawy Aliantów” – oświadczył. „Ale na wszytkie depesze państw bałkańskich pozostają one głuche. Przeciągają negocjacje z naszymi najgorszymi wrogami, kiedy każde dziecko może zobaczyć, jak jest”, dają się nabrać przebiegłemu premierowi Bułgarii, działającego na rozkaz Berlina i Wiednia. Przeciąga on pozorowane negocjacje, aby dać państwom centralnym czas na skoncentrowanie swoich armii przeciwko Serbii. 

Kiedy dotarłem do Nišu, zastałem panującą konsternację. Rząd Serbii był zrozpaczony działaniami dyplomatycznymi aliantów. Nadszedł moment, gdy w obliczu koncentracji armii austro-niemieckiej Bułgaria zrzuciła maskę i zmobilizowała swoją armię. A potem przyszedł koronny błąd Aliantów. Feldmarszałek Putnik, szef sztabu armii serbskiej, wysłał telegram do Londynu, Paryża i Piotrogrodu, prosząc o pozwolenie na przemarsz armii serbskiej przez granicę i zaatakowanie Bułgarów, zanim zakończą oni koncentrację. Oświadczył, że armia serbska będzie w Sofii za pięć dni. Po usunięciu Bułgarii Serbia mogłaby wówczas zwrócić całą swoją siłę przeciwko Austrii i Niemcom.

Nie tylko odmówiono pozwolenia, ale oświadczono, że alianci mieli zdumiewające przekonanie, że bułgarska mobilizacja nie była skierowana przeciwko Serbii, i ostrzeżono ją, że jeśli złamie pokój bałkański, zrobi to na własne ryzyko i niebezpieczeństwo. Po otrzymaniu tej niezwykłej wiadomości Nikola Pašić, serbski premier, w swej lojalności wobec Ententy, pokazał się nawet "plus royaliste que le roi" [fr. bardziej królewski od króla] i rozkazał armii serbskiej, aby uniknąć wszelkiego niebezpieczeństwa serbsko-bułgarskiego „incydentu”, „do wycofania się na pięć kilometrów od granicy bułgarskiej (oddając w ten sposób ważną pozycję św. Mikołaja, którą Bułgarzy zajmowali bez jednego wystrzału) i ogłosił, że każdy serbski oficer, który sprowokuje jakikolwiek incydent na granicy, zostanie bezlitośnie rozstrzelany. Związawszy w ten sposób ręce i nogi nieszczęsnej Serbii, alianci patrzyli bezradnie, jak państwa centralne i ich bułgarski sojusznik przystąpili do poderżnięcia jej gardła.

Na plakacie Serb walczy z Niemcem I Austriakiem z tyłu z nożem skrada się Bułgar
6c8023bd-fb57-4621-bc03-04a7ac3aa449

Zaloguj się aby komentować

Front Bałkański w I wojnie światowej część 7 na podstawie "Through the Serbian Campaign -The Great Retreat of the Serbian Army" By Gordon Gordon-Smith wyd. 1916

#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #1wojnaswiatowa #ciekawostkihistoryczne #VoivodePutnik

Poprzednie części pod tagiem #VoivodePutnik

Katastrofa roku 1914 była tak całkowita, że Austriacy na razie porzucili wszelkie dalsze ataki na Serbię i kraj ten mógł cieszyć się bardzo potrzebnym okresem względnego odpoczynku. Ale godziny próby narodu serbskiego jeszcze się nie skończyły. Epidemia tyfusu, która w czasie okupacji wybuchła wśród żołnierzy austriackich pod Valjevo, zaczęła rozprzestrzeniać się po całym kraju. Serbscy żołnierze, wyczerpani trzyletnią kampanią, padali jej ofiarami tysiącami. W miastach i wsiach, zatłoczonych uciekinierami z najechanych dzielnic, choroba dokonała straszliwych spustoszeń. Była to straszna odmiana zwana tyfusem plamistym. Istniejące organizacje sanitarne okazały się całkowicie niezdolne do poradzenia sobie z epidemią. Setki ludzi umierało na drogach i na ulicach miast. Rzeczywiście, doszło do scen, jakich nie odnotowano od czasu wybuchów czarnej śmierci w średniowieczu.
Rząd serbski zaapelował o pomoc do swoich sojuszników, którzy szlachetnie odpowiedzieli na ich wezwanie. Francja, Wielka Brytania i Rosja wysłały setki jednostek Czerwonego Krzyża. Szkockie Pogotowie Kobiet oraz organizacje pod przewodnictwem Lady Paget, pani Hankin Hardy, doktora i pani Berry oraz pani St. Clair Stobart pracowały dzień i noc wśród dotkniętych ludzi. Na stojąco z epidemią walczyli z godną podziwu odwagą. Wielu lekarzy i pielęgniarek stało się ofiarami ich pobożności. Ale nauka i bohaterstwo zwyciężyły. Liczba zachorowań powoli, ale systematycznie malała, a do końca kwietnia zatarte zostały ostatnie ślady epidemii. Ale liczba ofiar była ogromna, ponad 70 000 zginęło w wyniku straszliwej plagi i to w kraju, którego ludność zginęła dziesiątkami tysięcy w ciągu trzech lat nieustannej wojny.

Tymczasem wojna toczyła się z niesłabnącą energią na innych frontach europejskich. We Francji po zwycięstwie nad Marną Niemcy „okopali się”. Od Morza Północnego do granicy szwajcarskiej zbudowano linię okopów, jakiej świat nigdy nie widział. Obsadzono je dwoma milionami ludzi po obu stronach, a walka została zredukowana do „impasu”. Podobna sytuacja miała miejsce na granicy austriacko-włoskiej. Po miesiącach niestrudzonych wysiłków armia włoska nie posuneła się więcej niż dwadzieścia mil wgłąb kraju wroga. Francuskie i włoskie linie okopów były połączone potężną linią fortyfikacji, które armia szwajcarska wzniosła, aby zniechęcić Francję i Niemcy do wszelkich prób przedostania się przez terytorium Konfederacji. Zatem od Morza Północnego do Adriatyku biegła nieprzerwana linia okopów. Po drugiej stronie Adriatyku linię obrony aliantów kontynuowały Czarnogóra i Serbia aż do momentu, gdy terytorium Serbii docierało do granicy rumuńskiej. Rumunia, choć neutralna w walce, podobnie jak Szwajcaria, praktycznie od początku wojny zmobilizowała swoją armię i umocniła swoje granice od końca do końca. Po drugiej stronie Rumunii rozpoczęła się rosyjska linia okopów biegnąca od Besarabii aż do Bałtyku. W ten sposób Niemcy i Austrię otoczył stalowy krąg, na którym najeżone było dziesięć milionów bagnetów. Przełamanie tego okrążenia, które powoli, ale niezawodnie je dusiło, było sprawą życia i śmierci. Francja, Włochy i Rosja (pomimo chwilowego sukcesu Niemiec w tym ostatnim kraju, który przyniósł jedynie efekt poszerzenia, ale nie przerwania koła) codziennie zwiększały presję. Turcja, odcięta od wszelkiej komunikacji z państwami centralnymi i światem zewnętrznym, codziennie była zagrożona upadkiem. Oznaczałoby to upadek Konstantynopola, otwarcie Dardaneli i ponowne zaopatrzenie Rosji w amunicję i wszelkiego rodzaju zapasy wojenne, których brak umożliwił chwilowy sukces wojskom austro-niemieckim w Polsce.

Dla ludzi z minimalną inteligencją było jasne, że zapobieżenie temu było sprawą żywotną dla Państw Centralnych. Rządowi Osmańskiemu brakowało amunicji i jeśli dostawy nie zostaną wznowione, sukces ataku na półwyspie Gallipoli był pewny. Wraz z wejściem floty brytyjskiej na Morze Marmora los Konstantynopola zostałby przypieczętowany. Aby temu zapobiec Niemcy i Austria rozpoczęły wiosną 1915 roku masowe gromadzenie wojsk na Węgrzech w celu przedarcia się przez Serbię do Konstantynopola. W lipcu francuska służba lotnicza przy armii serbskiej zgłosiła rozpoczęcie tej koncentracji. Rząd z Belgradu dostrzegł niebezpieczeństwo. Pozycja wojskowa w Serbii, pomimo faktu, że każdą chwilę sześciomiesięcznego wytchnienia od rzeczywistych działań wojennych wykorzystywano na odpoczynek i rekrutację armii, na powołanie i wyszkolenie nowego „banu” w celu uzupełnienia wyczerpanych arsenałów, a gromadzenie żywności i wszelkiego rodzaju zapasów wojennych było sprawą krytyczną. Kiedy zatem w lipcu 1915 roku stało się jasne, że krajowi grozi nowy atak i że tym razem armię austriacką należy wzmocnić wojskami niemieckimi, rząd serbski był zdania, że nie może już dłużej opierać się agresja w pojedynkę. Zwrócił się zatem o pomoc do aliantów. Od tego momentu datuje się największa porażka militarna i dyplomatyczna Aliantów w obecnej wojnie[książka wydana jest w 1916 roku]. Zamiast sami wysłać pomoc wojskową, której żądali Serbowie, rządy Rosji, Wielkiej Brytanii i Francji zadeklarowały, że uzyskają ją od... Bułgarii. 
Odpowiedź ta wywołała konsternację w Serbii. Daremnie jednak Nikola Pašić [premier Serbii] i jego koledzy zwracali uwagę, że Bułgaria jest ich najgorszym wrogiem, że za namową Austrii i Niemiec zneutralizowała skutki zwycięskiej wojny z Turcją, porzucając swą grecką i serbską władzę sojuszników i zdradziecko próbował wbić im nóż w plecy; ich zastrzeżenia zostały odrzucone i alianci rozpoczęli negocjacje z rządem Sofii. Serbię należało pozostawić do obrony Dunaju przed nadchodzącą inwazją austro-niemiecką, podczas gdy Bułgaria miała zostać nakłoniona do marszu na Konstantynopol jako sojusznik mocarstw Ententy. Aby nakłonić Bułgarię do tego, alianci zaoferowali jej uzyskanie od rządu w Bukareszcie retrocesji prowincji Dobrudża, wyrwanej jej przez Rumunię po jej klęsce z Serbią i Grecją; od Serbii, dużej części Macedonii i cesji przez Grecję miast Cavalla, Drama i Seres. Gdyby alianci chcieli celowo ostudzić wszelki entuzjazm dla swojej sprawy w tych krajach, nie postąpiliby lepiej. 
Vasil Radoslavov, bystry premier Bułgarii, udając, że w tym kierunku można znaleźć podstawę do porozumienia, rozpoczął serię celowo długich negocjacji.

Na zdjęciu:
1. Żołnierz szwajcarski na posterunku granicznym z Austrią
2. Mrs. St. Clair Stobart z Brytyjskiego Czerwonego Krzyża w czasie odwrotu wojsk serbskich
da722b1f-6d11-4bab-aaf9-48ddf2c0eef7
8ba56d38-a788-4df2-a04d-5a0d5655a099

Zaloguj się aby komentować

Walki nad Narwią w lutym/marcu 1915 część XIII na podstawie "WITH THE RUSSIAN ARMY 1914-1917 vol I" by MAJOR-GENERAL SIR ALFRED KNOX

#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #1wojnaswiatowa #ciekawostkihistoryczne #Narew1915

Poprzednie części pod tagiem #Narew1915

9 marca 1915 roku Bezobrazow [dowódca Korpusu Gwardii] powiedział mi, że w walkach toczących się przez poprzednie trzy tygodnie [pod Jedwabnem] Gwardia straciła 10 173 oficerów i żołnierzy, a całkowite straty na północ od Łomży w tym okresie oszacował na ponad 35 000. Po raz kolejny bardzo mocno oskarżył Plehve [dowódca 12 Armii rosyjskiej] o to, że bez odpowiedniego przygotowania artyleryjskiego rzucał wojska na niemieckie okopy we frontalnych atakach.

Siły wroga, które zostały wyparte z Przasnysza, nie odpoczywały długo i według doniesień 9 marca ponownie posuwały się naprzód, tym razem wzdłuż obu brzegów Orzyca, w ogólnym kierunku linii Przasnysz-Ostrołęka. Jak zwykle uderzyli w miejscu styku obu armii. Ich projekty po raz kolejny zostały pokonane dzięki skutecznej współpracy dwóch rosyjskich sztabów.

W nocy 10-go marca 1915 roku sztab 1. Armii rosyjskiej wydał rozkaz:
II Korpus Syberyjski z I Korpusem Syberyjskim po lewej stronie, do obrony północnych podejść do Przasnysza. Dalej na południowy zachód I Korpus Turkiestański kontynuuje linię zwróconą na północ. XIX Korpus koncentruje się na południowy wschód i południe od Przasnysza. Korpusu Kawalerii Oranowskiego (trzy i pół dywizji) w celu utrzymania kontaktu między prawym skrzydłem 1. Armii a lewym 12. Armii.
Sztab 12. Armii wydał rozkaz:
4. Dywizja Kawalerii ma przeciwstawić się i opóźnić natarcie wroga lewym brzegu Orzyca. XXIII. Korpus ma przemieścić się z Ostrołęki rankiem 11 do Krasnosielca, aby zaatakować lewą flankę nieprzyjaciela, gdyby ten próbował skręcić w prawo w kierunku 1. Armii. 
Jeszcze tej samej nocy III Korpus Kaukaski miał odciążyć 9. Dywizję Syberyjską i lewe jednostki Gwardii. 9. Dywizja Syberyjska ponownie dołączy do swojej drugiej dywizji - 10-ej, która 9 marca straciła dwa bataliony w ataku Niemców na północ od Kadzidła. V Korpus wraz z przyłączonymi jednostkami – 3. Turkiestanską Brygadą Strzelców, 2. Dywizją Kawalerii i Samodzielną Brygadą Kawalerii – do wytrwania w powierzonym już zadaniu, tj. przesunięcia się na północ z zamiarem odrzucenia prawego skrzydła nieprzyjaciela działającego od strony północej przeciwko Łomży. 

Niemcy posuwali się ostrożnie, a Korpus Syberyjski i Turkiestański wycofywały się powoli, aby dać czas na przybycie posiłków. 13-go marca 1915 na obu brzegach Orzyca trwała wielka bitwa. Rosjanie przeszli do ofensywy, XIX Korpus posuwał się na północ na prawo od II Korpusu Syberyjskiego. XXIII Korpus przekroczył Orzyc w Jednorożcu (dwadzieścia wiorst na północ od Krasnosielca) i zaatakował lewą stronę wroga. XV Korpus, przeniesiony z 10. Armii, ruszył na północ od Ostrołęki pomiędzy Ormulewem a Orzycem, aby chronić prawą flankę XXIII Korpusu. 16-go marca zmęczony II Korpus Syberyjski został zwolniony w pierwszej linii przez II Korpus Kaukaski. Całe niebezpieczeństwo już minęło, ale zacięte walki trwały jeszcze przez kilka dni, Rosjanie wzięli jeńców i działa, ale ponosili duże straty, brodząc przez bagna i atakując wioski bronione przez karabiny maszynowe.
21140d31-26e8-448e-8021-f50ea2b33220
74dba513-cdd5-4159-a7d7-75fd7a387e8c
faae93fc-31c6-4d5c-bede-11704a62903d
177f9796-99df-4845-8d77-b20088146869
Hans.Kropson

@Kanaletto Dobrze kojarzysz.

A dokładniej mniej więcej od 2:30 do 3:35.

Z tym że Niemcy nawet nie próbowali zdobywać Grodna w tym czasie. Próbowali zdobyć Osowiec i przełamać fromt pod Przasnyszem.

Zaloguj się aby komentować

Pokój Brzeski 1918 część VI (ostatnia) na podstawie NELSON’S HISTORY OF THE WAR VOLUME XXI By John Buchan.

#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #rewolucja1917 #ciekawostkihistoryczne #pokojbrzeski1918

poprzednie wpisy pod tagiem #pokojbrzeski1918

W załączeniu linia frontu w momencie zawieszenia broni i "granice" z pokoju brzeskiego.

Zastanówmy się, co te traktaty dały Państwom Centralnym. Na Ukrainie – w chwili obecnej najważniejszym dla Niemiec okręgu i starej broni przeciwko Rosji, jakiej w przeszłości używali Litwini, Polacy i Szwedzi – uznanie niepodległego państwa podzieliło naród rosyjski i zdobyło bramę do Stepu. Ich bezpośrednie zainteresowanie było ekonomiczne – znalezienie nowego źródła dostaw – a w jednym artykule Traktatu przewidziano „wzajemną wymianę najważniejszych produktów rolnych i przemysłowych”. Uzyskali dostęp do Morza Czarnego, które było teraz całkowicie przez nich zdominowane, co dało im szansę kierowania zawiłymi sprawami Kaukazu zgodnie ze swoją wolą. Traktat z Rosją pozbawił ją wszelkich nabytków od 1667 r. Bolszewicy podjęli się ewakuacji Estonii i Inflant, Ukrainy i Finlandii. Okręgi Ardahan, Kars i Batumi miały zostać przekazane Turkom. Należało zaprzestać wszelkiej propagandy bolszewickiej zarówno w Europie Środkowej, jak i na nowych terytoriach okupowanych, a także wznowić niekorzystny traktat handlowy z 1904 roku. Jeśli chodzi o Rumunię, musiała oddać całą Dobrudżę, zagłębie węglowe Petroseny i przełęcze karpackie; zdemobilizować swą armię, ułatwić austro-niemiecki ruch przez Mołdawię i Besarabię do Odessy i zobowiązać się do pewnych ustępstw gospodarczych, które pozostawiono do ustalenia później. Obecnie okazało się, że oznacza to całkowite podporządkowanie rumuńskiego handlu i przemysłu, w tym pól naftowych, kontroli austro-niemieckich grup finansowych. Finlandii uszło na sucho, gdyż celem Niemiec było utworzenie tam antyrewolucyjnego rządu pod jej egidą. Uznano niepodległość Finlandii i postanowiono uregulować kwestię wysp Aaland, strategicznego punktu wschodniego Bałtyku. Co do Polski, w oczach Niemców roszczenia narodowe nie liczyły się tak bardzo, że powiat chełmski [włacznie z Zamościem i Białą Podlaską] został odcięty od jej terytorium i przeniesiony na Ukrainę.

I nie były to zwykłe ustępstwa na papierze. Istniały armie czekające, aby wykorzystać je do granic możliwości. Von Linsingen i von Eichhom parli na wschód, w stronę wybrzeża Morza Czarnego. Wojska niemieckie lądowały w Finlandii i na Wyspach Aaland; a na Kaukazie Trebizond został zajęty przez Turków, Erzerum miało zostać odbite, a cała granica perska stanęła w płomieniach. Kühlmann zagrał wysoko i odniósł ogromne zwycięstwo. Miał zalążek grupy słabych państw na wschodnich marchiach pod zwierzchnictwem niemieckim; miał trasy po obu stronach Morza Czarnego do szybów naftowych w Baku, bawełnianych ziem Fergany i starej niebezpiecznej strefy granicy z Indiami. Rozproszył armię rosyjską na cztery wiatry. Aleksiejew i Kaledin pokłócili się i ten ostatni miał wkrótce zginąć z własnej ręki; Kozacy byli co najwyżej przygotowani do obrony swoich ziem i stracili zarówno dyscyplinę, jak i ducha. Pozostawił sprawiedliwe pole dla setek tysięcy więźniów niemieckich, austriackich i madziarskich na Syberii, aby organizować i forsować interesy Niemiec między Uralem a Pacyfikiem. Nawet teraz jego agenci byli zajęci tym ważnym zadaniem. A w północnej i środkowej Rosji istniał jedynie głupi anarchizm Instytutu Smolnego, pozbawiony wszelkiej reputacji i postrzegany z rosnącą odrazą przez głodujący naród. Wkrótce gruszka dojrzeje i wpadnie mu w rękę. Wydawało się, że nie ma szans na odrodzenie Rosji, gdyż nie miała ona przywódców ani żołnierzy, którzy mogliby za nimi podążać. W niewielkiej części Niemcy interweniowałyby z prośbą o przywrócenie porządku, a wraz z nim trwałej kontroli teutońskiej. Jego rodacy, radując się bezkrwawymi zwycięstwami, zobaczyli, jak rosyjskie zagrożenie zniknęło na zawsze, a strefa wyzysku, szersza niż kiedykolwiek marzyli, czekała na ich wykorzystanie. Cesarz zdecydował się przypisać wynik waleczności swoich żołnierzy; lecz Kühlmann, z większą sprawiedliwością, mógłby uznać to za triumf swoich cierpliwych umiejętności.

Ale tak naprawdę miał łatwe zadanie, gdyż sprzeciwiały mu się dzieciaki. Podczas posiedzeń w Brześciu Litewskim entuzjaści na Zachodzie okrzyknęli występ Trockiego nową „demokratyczną” dyplomacją. Ale nowa dyplomacja była tylko starym blefem. Nieświadomy zarówno natury ludzkiej, jak i spraw praktycznych, był zabawką w rękach swoich przeciwników. Bolszewicy mogli odnieść sukces jedynie, gdyby posiadali doktrynę o tak zniewalającej sile, że natychmiast uzyskała magiczną zgodę całej ziemi. Ale wszędzie brakowało ognia, z wyjątkiem ich własnego, zmęczonego wojną i zagubionego ludu. Po porażce w tym przypadku nie mieli innej karty. Nie mogli zaoferować niczego, czego Niemcy nie mogliby przyjąć. Mogli grozić; nie mieli jednak mocy, aby wyegzekwować swoje groźby, ponieważ rozpoczęli karierę od zniszczenia swojej armii. Lenin mówił o pokoju w Brześciu Litewskim jako o pokoju w Tylży, w wyniku którego Rosja doznała upokorzeń, które szybko pomściła i Trocki namawiał do powołania nowej armii, aby zrzucić niemieckie jarzmo. Ale nie można głosić z akceptacją szaleństwa wojny i zbrodni nacjonalizmu, a następnie w ciągu tygodnia improwizować armie do obrony niepodległości, z której szydziłeś.

Taka była jedna strona historii bolszewików. Stracili dla Rosji 26 procent całej populacji, 27 procent jej gruntów ornych, 37 procent jej średnich plonów, 26 procent jej systemu kolejowego, 33 procent jej przemysłu wytwórczego, 73 procent jej całkowitej produkcji żelaza i 75 procent jej złóż węgla. To tyle, jeśli chodzi o politykę „żadnych aneksji”. Obarczyli się gigantyczną, lecz dotychczas niedostępną zapłatą w formie daniny wojennej i zmuszeni byli przyznać swobodny eksport ropy i preferencyjny traktat handlowy. To tyle, jeśli chodzi o „żadnych odszkodowań”. Umieścili pod panowaniem niemieckim pięćdziesiąt pięć milionów niechętnych Słowian. To tyle, jeśli chodzi o „samostanowienie”. Ich osiągnięcia w rządzie wewnętrznym były takie same. Nic dziwnego, że będąc bojkotowanym przez klasy wykształcone, wykazywały niezmienną historię niepowodzeń administracyjnych. Duża część ich polityki to nagi rozbój. Zniknęła swoboda dyskusji, zarówno w prasie, jak i na zgromadzeniach publicznych. Okrucieństwa zdarzały się codziennie; choć oficjalnie potępiono te działania, nie podjęto żadnej próby postawienia przestępców przed sądem. Domy zamożnych zostały bezkarnie splądrowane; napady uliczne zdarzały się co godzinę; a ponieważ zniesiono sądy, jedyną kontrolą był okazjonalny lincz wykrytego złodzieja. Pożyczki państwowe zostały odrzucone, a tysiące niewinnych ludzi zostało zmuszonych do żebractwa. Banki i fabryki zostały skonfiskowane i pozostawione woli nieświadomych robotników lub oszukańczych satelitów Instytutu Smolnego. Podatki stały się systemem grabieży, a ogromne sumy zostały zebrane i roztrwonione wśród urzędników Czerwonej Gwardii i bolszewików. Zbezczeszczono kościoły; religia została oficjalnie wyrzucona z małżeństw i pogrzebów; rozwód był tak łatwy, że w samym Piotrogrodzie w ciągu dwóch miesięcy było 38 000 spraw. (...)

Historia zrobi duże ustępstwa dla narodu rosyjskiego w godzinie jego tragedii; lecz w sprawie bolszewizmu historia wydała już wieki temu swój werdykt. Jego wyznawcy wykazywali się odwagą i stanowczością w dążeniu do zniszczenia; ale poza tym najbardziej liberalny apologeta nie może pójść dalej. To prawda, że przewyższyło Niemcy i przez pewien czas było antyniemieckie; ale jego wiara była w istocie taka sama jak pruska wiara i jak się później okaże, obaj wkrótce mieli dryfować do naturalnego sojuszu. Obie były tyraniami; obie zaprzeczyli pierwszym zasadom demokracji i odwoływali się do jedynego arbitrażu siły. Były to rywalizujące ze sobą Prusy i prawdopodobnie między nimi świat będzie preferował markę teutońską. W Malory istnieje opowieść o tym, że Sir Percival jadąc przez las natknął się na lwa walczącego z wężem i wyciągnął miecz, aby pomóc temu pierwszemu jako „bardziej naturalnej bestii z dwójki”. Z dwóch bestii, które walczyły o ciało Rosji, Prusak był mniej nienaturalny.

Skutki tego wszystkiego były fatalne dla aliantów. W chwili, gdy Niemcy ograniczyły aktywną wojnę do jednego frontu na Zachodzie, zdobyły także tereny zaopatrzeniowe na Wschodzie, których możliwości nie były znane. Ropa naftowa, żywność i bawełna uciekną teraz z oczek blokady. Co więcej, dzięki dostępowi do Azji Środkowej był w stanie wzniecić nowy pożar od Persji po Chiny, którego alianci nie mieliby ani ludzi, ani czasu, aby ugasić. Odnosiła podboje, które nawet po porzuceniu impasu na Zachodzie zapewniłyby jej najbardziej solidne i wymierne zyski z wojny. Z drugiej strony upadek Rosji nauczył świat dwóch faktów, które mogły jednak być warte wszystkich bezpośrednich katastrof. Wszędzie zdyskredytowała bolszewizm, a wraz z nim wszystkie prymitywne i łatwe plany rewolucji społecznej. Rzuciło to również światło na politykę Niemiec i ukazało, że są one niezmienne w porównaniu z nastrojami wojennymi z sierpnia 1914 roku. „Naszą wolą jest podbój” – oznajmiła wówczas jej prasa. „Historia nie będzie nas pytać o powody”.
Świat zauważył, że fałszywa demokracja z lata 1917 roku została zrujnowana, gdy tylko rozjaśniły się jej perspektywy. Anektowała bezwstydnie i nałożyła warunki gorzkiego upokorzenia i straty na nieszczęsne ludy, które wpadły w jej ręce. Jej mentalność była jasna, a jej cel tak ambitny, że najbardziej uparty niemiecki apologeta wśród aliantów nie mógł go nie przeczytać. Bardziej niż kiedykolwiek wojna jawiła się jako walka na śmierć i życie pomiędzy wolną cywilizacją a tym, co musi ją zmiażdżyć lub zostać przez nią zmiażdżone, ale z czym nie można pertraktować.
92cf59de-f36f-4314-a323-35f7bd9b3429
e6e6cecc-59de-4e1a-910c-bbe8be24cbcc

Zaloguj się aby komentować

Pokój Brzeski 1918 część V na podstawie NELSON’S HISTORY OF THE WAR VOLUME XXI By John Buchan.

#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #rewolucja1917 #ciekawostkihistoryczne #pokojbrzeski1918

poprzednie wpisy pod tagiem #pokojbrzeski1918

18-go stycznia 1918 roku w Piotrogrodzie otwarto długo oczekiwane Zgromadzenie Konstytucyjne [zwołane jeszcze za czasów Rządu Tymczasowego]. Odbyło się tylko krótkie posiedzenie. 19-go stycznia 1918 roku o czwartej rano grupa bolszewickich marynarzy rozwiązała je, tak jak Cromwell rozwiązał Długi Parlament [w Anglii w 1660 roku]. Wydarzenie to zszokowało świat zachodni, który nie odkrył jeszcze prawdziwej natury bolszewizmu; ale zgodnie z deklarowanymi zasadami to działanie było rozsądne. Lenin i jego koledzy nie wierzyli w demokrację. Opowiadali się za oligarchią klasową, a poddanie się orzeczeniu Zgromadzenia Konstytucyjnego było im równie obce, jak piratowi kierowanie się uchwałami podróżnych, których plądruje. Od tego dnia dziwny sentymentalizm wobec bolszewików w Wielkiej Brytanii i Ameryce – który nigdy nie istniał we Francji ani we Włoszech – zaczął ustępować miejsca prawdziwszemu postrzeganiu faktów. Tak pozbawione sentymentu credo zasługiwało na lepszy los, niż nucenie go przez pacyfistów i humanitarystów z Zachodu. Pełnemu oświeceniu pomogło kolejne wydarzenie. Dwóch znanych umiarkowanych mężów stanu, Szingariew i Kokoszyn, zostało wyciągniętych z łóżek chorych przez złoczyńców z Czerwonej Gwardii i brutalnie zamordowanych. Dla tych, którzy zostali zaszczyceni przyjaźnią Szingariewa, śmierć tego najmądrzejszego, najbardziej miłosiernego i dalekowzrocznego rosyjskiego patrioty była ostatecznym potępieniem bolszewickiej uzurpacji. Szaleńcy, upojeni krwią i dogmatami, zasiedli na tronie władzy, a końcem mogła być jedynie furia piekła.

Trocki, który w tej chwili miał przewagę wśród swoich kolegów, teraz uderzył dziko. 15 stycznia postawił Rumunii ultimatum, a 20 stycznia usłyszał o zbliżającym się porozumieniu między Państwami Centralnymi a Ukrainą, co potwierdziła deklaracja Kühlmanna w Reichstagu z 25 stycznia. 26 stycznia definitywnie zerwał z Radą Ukraińską, a następnego dnia przygotowywał swoich zwolenników na katastrofę, ostrzegając ich, że nie może żywić nadziei na zwycięstwo ani zagwarantować „demokratycznego” pokoju. 30 stycznia 1918 roku wznowiono konferencję w Brześciu Litewskim i Trocki wygłosili jeszcze jeden żarliwy apel zarówno przeciwko podziałowi Ukrainy, jak i niemieckiej polityce wobec prowincji granicznych. Tymczasem wojska bolszewickie pod dowództwem Murawiewa odnosiły łatwe zwycięstwa nad skąpymi oddziałami Rady. 3 lutego 1918 roku zajęli Kijów i zmusili rząd nowej republiki do ucieczki. Ukraina zwróciła się z rozpaczy do Państw Centralnych i 9 lutego w Brześciu Litewskim „podpisano pokój między obiema stronami”. Obrona małej republiki była teraz w silniejszych rękach niż jej własne, a Grupa Armii von Linsingena ruszyła na wschód wzdłuż Prypeci. 10-tego lutego 1918 Trocki rozłożył ręce. Odmówił podpisania formalnego traktatu, ale ogłosił, że stan wojny z Niemcami i Austrią dobiegł końca, a siły rosyjskie na wszystkich frontach zostaną zdemobilizowane.

Nie można powiedzieć, że Kühlmann nie był nieprzygotowany na tą sytuację. Bolszewicy odmówili dalszych negocjacji i uciekli do swoich namiotów; należy ich z nich wypędzić i zmusić do zawarcia czystego porozumienia. Cywile przeszli na emeryturę, a dowództwo przejęli żołnierze. Pod zarzutem, że bolszewicy wykorzystują je do szerzenia swojej propagandy, zawieszenie broni zostało wypowiedziane, a armie von Eichhorna otrzymały rozkaz natarcia. Do niemal bezkrwawego zwycięstwa wystarczyło kilka dywizji. Front rosyjski na zachodzie, który miał być utrzymywany przez Czerwoną Gwardię, od dawna był jedynie „ciągiem straganów, w których demokratyczni wojownicy Krilenki wymieniali żywność i łupy zrabowane z rosyjskich i polskich majątków i gospodarstw rolnych na produkty przemysłowe Niemiec”. .” Von Eichhorn zajął Rewal[Tallin], Dwińsk[Dyneburg] i Psków i dotarł na odległość 150 mil od Piotrogrodu; podczas gdy von Linsingen maszerował na odsiecz Kijowowi. Smolnemu postawiono ultimatum, żądając przyjęcia niemieckich warunków pokojowych w ciągu czterdziestu ośmiu godzin. Nie było już mowy o negocjacjach; warunki, znacznie trudniejsze niż te zaproponowane w Brześciu Litewskim, były teraz dyktowane przez zdobywcę podbitym. Trocki i Radek mogli stawiać opór, ale Lenin zadeklarował kapitulację i jego wpływy zwyciężyły. 24 lutego bolszewicy skapitulowali, a 3 marca podpisano pokój w Brześciu Litewskim. Kühlmann kroczył od sukcesu do sukcesu. 5 marca wyrwano Rumunii wstępny traktat pokojowy, a dwa dni później do trofeów jego dyplomacji dodano traktat z Finlandią.
41cc5e3c-167f-406d-831c-838b4cd09c89
5cc5c85f-11d3-465e-af5e-5daf5acc8f45
47e4788b-250b-4f33-91fc-6818201e6491

Zaloguj się aby komentować

Pokój Brzeski 1918 część IV na podstawie NELSON’S HISTORY OF THE WAR VOLUME XXI By John Buchan.

#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #rewolucja1917 #ciekawostkihistoryczne #pokojbrzeski1918

poprzednie wpisy pod tagiem #pokojbrzeski1918

Sytuacja była więc taka, że w prowincjach bałtyckich, w Finlandii, na Ukrainie i w dużej mierze na Kaukazie, Syberii i w Azji Środkowej najsilniejszym impulsem był kierunek nacjonalizmu i niepodległości, a nie bolszewicki internacjonalizm. Dlaczego więc Trocki był gotowy spierać się z Niemcami przede wszystkim w tej kwestii? Niezgodność jego postawy z powszechnym credo partii skłoniła wówczas wielu do przypuszczenia, że cała opozycja jest fikcyjna, a bolszewicy, pragnący pokoju za wszelką cenę i świadomi swojej słabości, pragną jedynie ratować swoją twarz poprzez pokaz niepodległości. Bardziej prawdopodobne jest, że opozycja była autentyczna. Po pierwsze, przywódcy ze Smolnego nie chcieli zrazić swoich łotewskich oddziałów, które, bolszewickie czy nie, były silnie nacjonalistyczne. Po drugie, bolszewicy byli centralistami i choć nie lubili prowincjonalnego nacjonalizmu, jeszcze bardziej nie lubili bezczelnych aneksji dokonanych przez obce mocarstwo. I znowu Trocki zawsze jednym okiem wpatrywał się w masy niemieckie, które miał nadzieję przyciągnąć do swojego sztandaru, ujawniając rażący imperializm ich panów. Wreszcie i najważniejsze: urażona została krucha próżność Smolnego. Tylko Lenin wśród bolszewików był całkowicie logiczny. Dla Trockiego i Radka przyznanie się do impotencji było gorzką rzeczą i mieli nadzieję, że upartym blefem uda im się uzyskać lepszy interes.

4 stycznia 1918 roku upłynął dziesięciodniowy okres karencji, podczas którego alianci mieli przyjąć lub odrzucić propozycję rozpoczęcia negocjacji pokojowych. Alianci potraktowali tę propozycję z pogardliwym milczeniem. 6-go Trocki sam udał się do Brześcia Litewskiego, gdyż sytuacja stała się delikatna. Jego zawziętość w Piotrogrodzie zepsuła dobry humor jego teutońskich kolegów, a jego wytrwała propaganda niepokoiła ich umysły. Należało odczekać, zwłaszcza że 9 stycznia Kühlmann z pewną surowością oznajmił, że skoro alianci Rosji nie udzielili odpowiedzi, oferta negocjacyjna wygasła, co sugerowało, że powszechny urok bolszewizmu jest słabszy, niż sobie to wyobrażali jego zwolennicy. Dotychczas bolszewicy nie mówili o odrębnym pokoju; teraz byli zmuszeni zignorować byłych sojuszników Rosji i rozważyć pokój wyłącznie dla Rosji. 10-tego stycznia Trocki oświadczył, że jest gotowy „kontynuować negocjacje na tej podstawie, choć starał się ratować swą godność, oświadczając, że choć pokój jest na pierwszym planie jego programu, podpisze jedynie pokój „demokratyczny i sprawiedliwy”. Był w skarconym nastroju, gdyż 11-go zgodził się obecność na Konferencji niezależnej delegacji z Ukrainy.

12-go stycznia 1918 roku Trocki położył na stole bolszewickie propozycje ewakuacji i odbudowy terytorium Rosji znajdującego się obecnie w posiadaniu Niemiec. Dwa dni później Niemcy kategorycznie im odmówili. Kühlmann oświadczył, że nie można oddać ani akra ziemi rosyjskiej, dopóki nie zostanie zawarty powszechny pokój. Warunki Niemiec stawały się coraz sztywniejsze, w miarę jak Niemcy stawały się coraz pewniejsze swojego stanowiska. Miały już pewność pokoju z Ukrainą i Rumunią, który otworzyłby im drogę do Morza Czarnego i na Wschód. Niech to zostanie osiągnięte, a będzie można w wolnym czasie rozprawić się z bolszewikami. 16-go stycznia rozpoczęły się odrębne negocjacje pomiędzy delegatami austro-niemieckimi a Ukrainą, pomimo gwałtownych protestów Trockiego. Rada [Centralna na Ukrainie] znalazła się w trudnej sytuacji, a Czerwona Gwardia zaczęła nacierać od wschodu w kierunku Połtawy i Kijowa. Chłopski indywidualizm i nacjonalizm, za którym się opowiadała, był najwyraźniej w większym niebezpieczeństwie ze strony Lenina i Trockiego niż ze strony Niemców, dlatego pospiesznie szukała wsparcia z tej jedynej strony, z której można było znaleźć pomoc. 18-go stycznia 1918 roku konferencja została odroczona i Trocki wrócił do Piotrogrodu. W przypadku prowincji granicznych trzymał się mocno swoich żądań i sprawy znalazły się w impasie.

Jedną z rosyjskich "negocjatorek" w Brześciu była Anastasija Bicenko (na pierwszym zdjęciu z numerem 1). 
22 listopada 1905 r. Bicence udało się wśliznąć do pałacu gubernatora Piotra Stołypina w Saratowie i dostać się na audiencję do generała Sacharowa (były minister wojny). Tam położyła na biurku Sacharowa wyrok śmierci wydany na niego przez miejscowy komitet eserowców (Partia Socjalistów-Rewolucjonistów), wyjęła rewolwer i natychmiast go zastrzeliła. 
Została schwytana, postawiona przed sądem i początkowo skazana na śmierć przez powieszenie; wkrótce jednak jej karę zamieniono na dożywotnią kolonię karną w katordze Nerczyńsk na Zabajkalu.
Została zesłana na Syberię w towarzystwie pięciu innych prominentnych terrorystek eserów. Grupa nazywana była czasami "Szóstką" („Шестерка”) i zyskała ogromną popularność (zdjęcie drugie). 
Od lewej Maria Spiridonowa, Maria Szkolnik, Anastasija Bicenko, Aleksandra Izmaiłowna, Rebeka Fialka, Lidia Jezierska. 
Zostały skazane za zamachy/zabójstwa na wysokich przedstawicieli władz carskich. 
Po rewolucji lutowej 1917 roku została zwolniona na skutek amnestii i oddelegowana przez bolszewików do negocjacji pokojowych w Brześciu.
472b0d07-a4d2-471c-9fee-d7e264eff66a
28e76d53-f25f-44a3-ab37-2f8ad8a12158

Zaloguj się aby komentować

Pokój Brzeski 1918 część III na podstawie NELSON’S HISTORY OF THE WAR VOLUME XXI By John Buchan.

#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #rewolucja1917 #ciekawostkihistoryczne #pokojbrzeski1918

poprzednie wpisy pod tagiem #pokojbrzeski1918

Dziś będzie długi fragment. Na dole linia frontu w momencie negocjacji pokojowych w Brześciu

Aby zrozumieć sytuację, musimy rozważyć w skrócie położenie tych części dawnej Rosji innych niż Północ i Centrum na początku 1918 roku.

Rewolucja jest zawsze zdecentralizowana. Silny rząd centralny może przywrócić jedność, ale pierwsza tendencja jest w kierunku rozbicia na prowincje. Jest to szczególnie prawdziwe w przypadku sfery nieorganicznej, a Rosja, jak widzieliśmy, nie miała prawdziwej integracji. „W marcu była jedna Rosja od Polski aż po Pacyfik; teraz nikt nie był w stanie powiedzieć, czy było ich sześć, czy sześćdziesiąt. W nocy powstawały nowe republiki. Miasta i powiaty ogłoszały niepodległość. Nie było już królestwa Romanowów, Katarzyny i Piotra Wielkiego. Rosja cofnęła się w mroczne wieki”.

Rozważmy najpierw stanowisko państw granicznych — Estonii, Inflant, Litwy i Kurlandii. W Estonii z chwilą wybuchu rewolucji [lutowej] Rosyjski Rząd Tymczasowy powołał Sejm Narodowy. Zebrał się on w lipcu w Rewalu[Tallin] i utworzył administrację; a w listopadzie, po bolszewickim zamachu stanu, poszedł za przykładem Ukrainy i ogłosił niepodległą republikę. Następnie wkroczyli bolszewicy i rozwiązali sejm; ale tymczasowa administracja kontynuowała działalność i w styczniu 1918 r. powtórzyła swoje roszczenia do niepodległości. Administracja ta reprezentowała co najmniej 65% ludu, 30% stanowili bolszewicy i 5% proniemiecka arystokracja. Ta ostatnia część domagała się zajęcia Estonii przez wojska niemieckie, gdyż ich wielkim majątkom ziemskim groziło niebezpieczeństwo ze strony jakiegokolwiek rządu ludowego. 

W Inflantach, Kurlandii i Łotwie [org. Livonia, Courland, and Latvalia] od dawna istniał ruch na rzecz zjednoczenia narodu łotewskiego jako autonomicznego państwa w ramach Imperium Rosyjskiego. Po rewolucji [lutowej] w różnych okręgach utworzono rady terytorialne, a w sierpniu 1917 r. w Rydze odbyła się konferencja, na której żądano „zjednoczonej, niepodzielnej, politycznie autonomicznej Łotwy w ramach Republiki Rosyjskiej”. Potem przyszło natarcie von Hutiera i zajęcie przez Niemcy dużej części Lettlandii [Ryga i okolice zajęte we wrześniu 1917], a po rewolucji bolszewizm szybko rozprzestrzenił się na prowincji. To z wojsk łotewskich ściągnięto ochroniarzy przywódców Instytutu Smolnego i najlepsze elementy armii bolszewickiej. Kraj jako całość był zdecydowanie antyniemiecki, jedynie szlachta i wielcy właściciele ziemscy zwrócili oczy na Berlin. 

Na Litwie był taki sam ruch w kierunku niepodległości. Wszystkie prowincje graniczne wyraziły więc zdecydowaną większością swoje poglądy co do swojej przyszłości, a o przyłączenie do Niemiec lub ochronę pod zwierzchnictwem niemieckim zabiegała jedynie znikoma część wielkich właścicieli ziemskich. Twierdzenie Niemiec, że wola ludów granicznych była po jej stronie, nie miało żadnego uzasadnienia. To nie te narody zwróciły się do Niemiec, ale Niemcy bez pytania, ustanowiły się ich patronem, jak wtedy, gdy von Bethmann Hollweg [kanclerz] ogłosił w Reichstagu, że państwa wybrzeża bałtyckiego, które zostały „wyzwolone” przez niemiecką broń, nie dadzą się nigdy więcej zniewolić Rosji. Chociaż wśród Łotyszów istniały potężne elementy bolszewickie, dominującym wyznaniem politycznym był nacjonalizm — nacjonalizm silnie posmakowany nieufnością do nowego reżimu w Rosji i strachem przed wtargnięciem teutońskimi.

Przejdźmy teraz do Polski i Ukrainy. Rząd Regencyjny Polski, mimo protestów, nie był reprezentowany w Brześciu Litewskim. Ta nieszczęsna ziemia stała się znikomą wielkością, a jej los został rozstrzygnięty między Niemcami a Austrią bez jej wiedzy i zgody. W opinii Polaków nie było jedności. Kraj nie stanął po stronie rewolucji rosyjskiej, gdyż jej warstwy wyższe obawiały się bolszewizmu w równym stopniu, jak nienawidziły prusycyzmu. Byt ich jako klasy był zależny od niemieckiego miecza i nie było zaskoczeniem, że na etapie, w jakim obecnie znajduje się konflikt, Polskę należy traktować z niewielkim szacunkiem. Niemcy były gotowe wykorzystać terytorium Polski, aby zapewnić sobie wsparcie każdego sojusznika, którego warto było kupić. Niepodległość Polski była artykułem wiary Rządu Tymczasowego; jej samostanowienie było polityką bolszewików; ale jej własne poglądy były zmienne i podzielone; ani prorosyjskie, ani prośrodkowoeuropejskie [tzn. niemiecko-austryjackie]; nacjonalistyczne, ale bez jasnego pojęcia, co powinno stanowić jej narodowość; oportunistyczne, a przez to nieskuteczne.

Inaczej było z Ukrainą. Lud „Pogranicza” (bo takie jest znaczenie nazwy Ukraina), "Mali Rosjanie", których było dwadzieścia pięć milionów na ziemi rosyjskiej i około czterech milionów w Galicji, ze względu na swoją historię, swój język i swoją literaturę, uzyskali wyróżnienie od swoich sąsiadów, które można było niemal zaszczycić nazwą narodowości. Ich aspiracje zostały stłumione przez stary reżim w Rosji; ale w pierwszych dniach rewolucji [lutowej] na pierwszy plan wysunęli się nacjonaliści. Kongres Ukraiński otwarto w Kijowie w kwietniu 1917 r., kiedy przyjęto politykę narodowej autonomii terytorialnej w ramach przyszłej Republiki Rosyjskiej. Granicami nowego państwa miały być Prypeć od północy, Morze Czarne i Azowskie od południa [bez Krymu], rzeka Kubań od wschodu oraz województwa lubelskie i grodzieńskie od zachodu [w wyłączeniem Galicji ze Lwowem i Tarnopolem]. Utworzono Parlament, czyli Radę Centralną, która po pewnych sporach z rządem księcia Lwowa [poprzednik Kiereńskiego] wydała w czerwcu manifest autonomii i przystąpiła do działania. Nie byli separatystami – podali się wprawdzie za głównych propagatorów idei federalnej – ale spieszyli się z uporządkowaniem własnego domu w obliczu ogólnego zamieszania w Imperium Rosyjskim.

Dojście bolszewików do władzy w listopadzie zmieniło stanowisko. Ukraina była w większości obszarem rolniczym, zamieszkiwanym przez ludność chłopską, której tam, gdzie nie posiadała gospodarstw rolnych, zależało głównie na przejęciu ziemi od wielkich właścicieli. Tylko w miastach panował inteligencki nacjonalizm. Ale bolszewicy sprzeciwiali się obu pragnieniom. Jako socjaliści sprzeciwiali się indywidualistycznym chłopskim właścicielom, a jako centraliści czy internacjonaliści nie bardzo lubili prowincjonalny szowinizm. 20 listopada 1917 roku Rada wydała proklamację przekazującą ziemię chłopom, ustanawiającą ośmiogodzinny dzień pracy, oddającą robotnikom kontrolę nad przemysłem i określającą granice Republiki Ukraińskiej. Była to odważna próba uprzedzenia bolszewizmu i na razie się powiodła. Nowa republika zawarła sojusz z Kaledinem [ataman kozacki] i Kozakami z Zagłębia Donieckiego oraz z Rumunią i Besarabią. Zajęła Odessę, a na północy i północnym wschodzie wokół Charkowa i Rostowa walczyła stale z wojskami bolszewickimi. Mniej więcej w połowie grudnia Trocki postawił jej ultimatum, grożąc wojną, jeśli Rada nie przestanie blokować przejścia wojsk bolszewickich [do walki z Kaledinem]. Rada odpowiedziała, że nie może tolerować ingerencji elementów bolszewickich w ich rząd narodowy. Trocki odpowiedział zarzutem, że Ukraina wspiera burżuazję, kadetów i Kaledina przeciwko suwerenności Rad i dlatego jest wrogiem Republiki. Taka była sytuacja, kiedy obradowała Konferencja w Brześciu Litewskim. Ukraina praktycznie ogłosiła swoją niepodległość i domagała się, aby była reprezentowana na Konferencji jako suwerenne państwo.

Sytuacja w Finlandii była osobliwa. Uzyskała autonomię od Rosyjskiego Rządu Tymczasowego, ale to jej nie satysfakcjonowało i nie ukrywała, że jej ostatecznym celem jest niepodległość. Kiereński tuż przed swoim upadkiem rozwiązał sejm fiński, co skłoniło ludność do powołania na własny rachunek administracji, która w grudniu zadecydowała o oderwaniu się od Rosji. Bolszewicy tolerowali ten czyn, w związku z czym rząd fiński zorganizował tournée po dworach europejskich, prosząc o uznanie ich niezależności. Zostało to przyznane przez Skandynawię, Francję i Niemcy, ale Wielka Brytania tylko tymczasowo, pod warunkiem zgody Kongresu Pokojowego. Tymczasem było jednak jasne, że fińscy konstytucjonaliści będą cierpieć z powodu sąsiedztwa z Rosją. "lam proximus ardet Ucalegon"[lat. cytat z Enejdy przy spaleniu Troi "A obok niego płonie Ucalegon"]. Ludzie odpowiedzialni za niepodległość Finlandii należeli w większości do Prawicy lub Prawicowego Centrum, a sprzeciwiali się im ekstremiści, którym nie zależało na zmianach konstytucyjnych, a wszystko na rewolucji społecznej. W związku z tym rozpoczęły się walki Czerwonej i Białej Gwardii, a sytuacja na Ukrainie się powtórzyła. Wydawało się zatem bardzo prawdopodobne, że te dwie prowincje starej Rosji nigdy nie przyjmą rozkazów z Instytutu Smolnego i że jeśli będą negocjować z wrogiem, zrobią to na swój sposób i dla własnego celu.

Jak widzieliśmy, Rumunia znajdowała się w rozpaczliwych tarapatach. Odcięta od zachodnich sojuszników, z nieprzejednanym wrogiem przed sobą oraz chaosem i głodem za plecami, stawało się jasne, że jej bohaterska postawa nie może być dłużej utrzymywana. Bolszewicy odnosili się do niej z nienawiścią, częściowo ze względu na jej niezachwiane postanowienie walki, częściowo ze względu na zdecydowane traktowanie elementu rewolucyjnego w oddziałach Szerbaczowa, a częściowo ze względu na sojusz z Besarabią[obecne państwo Mołdawia]. Ta mała prowincja, zamieszkana w większości przez ludzi rumuńskiej krwi, leży pomiędzy Dniestrem a Morzem Czarnym, Prutem i Dunajem. Było to jedyne możliwe wsparcie Rumunii, a proklamowanie w grudniu niepodległej republiki umożliwiło Besarabii nawiązanie przyjaznych stosunków ze swoimi braćmi krwi. Bolszewicy na swój sposób potępiali nowe państwo jako burżuazyjny rząd reakcyjnych obszarników i dawali jasno do zrozumienia, że przy pierwszej nadarzającej się okazji zaprowadzą porządek zarówno w Rumuni, jak i jej sojusznika.

Reszta Rosji nie włączyła się na razie w kwestie omawiane w Brześciu Litewskim. Na Kaukazie panowało dzikie zamieszanie – Ormianie, Gruzini i Tatarzy[Azerowie] teraz pod naciskiem Turków zmierzali w kierunku unii, teraz koncentrując się na różnicach narodowych i tworzeniu państw zalążkowych. W Azji Środkowej muzułmanie, bolszewicy i umiarkowani pod różnymi nazwami nie zgadzali się ze sobą: na Syberii, w rosyjskim Turkiestanie oraz w chanatach Buchary i Chiwy. W tych stronach panturanizm i panislamizm wzmogły ferment i na początku 1918 roku byłby człowiekiem odważnym, który odważyłby się przepowiedzieć przyszłość dowolnego obszaru między Morzem Czarnym a Pacyfikiem. Jedynym pewnym faktem było to, że odżyły na nowo dawne niepokoje, że zniknęły stare bariery polityczne i że trucizna Europy niesiona jest z każdym wiatrem przez stepy. Rozpad Rosji zrobił dla mocarstw centralnych to, czego nie udało im się zrobić samym; przygotował dla Turcji i Niemiec drogę do zakazanej krainy. Być może Kühlmannowi w Brześciu Litewskim bardziej chodziło o poszerzenie tej alei i jej zabezpieczenie niż jakiekolwiek majsterkowanie przy państwach granicznych. Przy odrobinie szczęścia szaleństwo bolszewizmu mogłoby dać Niemcom nie skromne ujście do Zatoki Perskiej, którego od dawna pragnęła, ale imperialną autostradę na Pacyfik.
85d5ae02-6f43-4d87-8506-982dd657bc71

Zaloguj się aby komentować

Pokój Brzeski 1918 część II na podstawie NELSON’S HISTORY OF THE WAR VOLUME XXI By John Buchan.

#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #rewolucja1917 #ciekawostkihistoryczne #pokojbrzeski1918

Propozycji rosyjskich było siedem. 
Niedopuszczalne było przymusowe zawłaszczanie terytoriów [aneksja] zajętych w trakcie kampanii, a armie okupacyjne miały zostać natychmiast wycofane. 
Całkowita niezależność polityczna miała zostać przywrócona wszystkim narodom, które utraciły ją w czasie wojny. 
Prawo do samostanowienia miało zostać przyznane wszystkim narodom, a w przypadku terytoriów zamieszkałych przez kilka narodowości należało wprowadzić szczególne postanowienia chroniące prawa mniejszości. 
Nie wypłacono żadnych odszkodowań, rekwizycje wojenne miały zostać zwrócone, a ofiary wojny otrzymały rekompensatę ze specjalnego funduszu pobieranego od wszystkich stron wojujących według ich zasobów. 
Wreszcie kolonie miały być traktowane na tych samych zasadach, co kraje macierzyste, a wszelki bojkot gospodarczy po wojnie był zabroniony.

Spośród tych propozycji wszystkie z wyjątkiem pierwszych trzech były wystarczająco akceptowalne dla mocarstw centralnych; żaden jednak nie był do zaakceptowania przez aliantów, gdyż ignorowały one odpowiedzialność Niemiec za początek wojny oraz specyfikę ich wiary politycznej i ambicji narodowych. Jeśli chodzi o pierwsze trzy, Niemcy miały nadzieję ograniczyć ich faktyczny wkład, a w międzyczasie wykorzystać je do sprawiania kłopotów aliantom. 
W Boże Narodzenie hrabia Czernin został wydelegowany, aby ogłosić gotowość państw centralnych do wyrażenia zgody na pokój bez aneksji i odszkodowań, pod warunkiem, że alianci niezwłocznie zobowiążą się do tych zasad i zgodzą się na włączenie się do rokowań. W związku z tym zdecydowano, że Konferencja powinna wstrzymać obrady do 4 stycznia 1918 r., aby dać aliantom możliwość rozważenia tej propozycji. 28-go osiągnięto tymczasowe porozumienie w sprawie wznowienia normalnych stosunków między Rosją a Państwami Centralnymi. Należało wznowić przerwane wojną ustalenia traktatowe oraz przywrócić służbę dyplomatyczną i konsularną. W rezultacie Piotrogród został natychmiast zalany delegacjami niemieckimi. W międzyczasie państwa centralne przygotowały dwa artykuły jako projekt ewentualnego traktatu pokojowego. Pierwszy przewidywał, że Rosja i Niemcy mają zakończyć stan wojny i że po zawarciu pokoju i zdemobilizowaniu wojsk rosyjskich Niemcy mają ewakuować okupowane terytorium Rosji. Ale drugi wprowadził kwalifikację. Specjalna komisja miała zająć się prowincjami przygranicznymi – Polską, Litwą, Kurlandią oraz częścią Estonii i Inflant. Tam, powiedział Berlin, została już zamanifestowana wola ludu na rzecz oddzielenia się od Rosji i przyjęcia niemieckiej opieki. Rząd rosyjski musi wziąć pod uwagę takie przejawy, które Niemcy chciały ratyfikować w drodze plebiscytu przeprowadzonego bez nacisków wojskowych.

Propozycje te nie były do przyjęcia dla przedstawicieli bolszewików w Brześciu, a tym bardziej dla przywództwa bolszewików [w Piotrogrodzie]. Trocki natychmiast wszedł na boisko. Sugestia dotycząca prowincji granicznych wydawała mu się buntem i impertynencją; jego próżność została zraniona i miał paskudne poczucie, że bawią się nim zręczni manipulanci z Berlina i Wiednia. 2 stycznia 1918 roku przed KC Sowietów potępił „obłudne propozycje pokojowe Niemiec” i oświadczył, że gdyby narodowościom granicznym nie przyznano prawa do „samostanowienia, w ich obronie stanęłaby bojowa rewolucja”. W tej chwili centralizm, który, jak widzieliśmy, był częścią wiary bolszewickiej, był najważniejszy i nie miał on zamiaru oddawać jakiejkolwiek części państwa rosyjskiego Niemcom ani przyznania im całkowitej niepodległości.
6c397630-41ee-4770-87cc-851668c401d1

Zaloguj się aby komentować

Pokój Brzeski 1918 część I na podstawie NELSON’S HISTORY OF THE WAR VOLUME XXI By John Buchan.

#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #rewolucja1917 #ciekawostkihistoryczne #pokojbrzeski1918

W sobotę 22 grudnia 1917 roku oficjalnie otwarto spotkanie w Brześciu Litewskim w celu omówienia warunków pokoju. Wśród mało znanych rosyjskich delegatów światu znane były jedynie nazwiska Joffe i Kamieniewa. Niemcy wysłały Kühlmanna, swojego Ministra Spraw Zagranicznych, jednego z najsprytniejszych z mniejszych mężów stanu Europy; a z Austro-Węgier przybył hrabia Czernin, który naśladował manierę Kühlmanna i dążył do połączenia minimum praktycznego liberalizmu z maksimum demokratycznego profesjonalizmu. Postawę obu stron można ocenić na podstawie wstępnej deklaracji Kühlmanna: „W naszych negocjacjach będziemy kierować się duchem ugodowego człowieczeństwa i wzajemnego szacunku. Musimy brać pod uwagę fakty dokonane, abyśmy nie stracili oparcia na solidnym gruncie rzeczywistości; ale z drugiej strony musimy być inspirowani nowym wielkim dominującym motywem, który nas zjednoczył. Uważam za pomyślną okoliczność, że nasze negocjacje rozpoczynają się w obliczu tego święta Bożego Narodzenia, które przez wiele stuleci obiecywało ludziom pokój na ziemi i dobrą wolę." To znaczy Niemcy jako zdobywca nie były gotowe zrezygnować z żadnego podboju materialnego, lecz były gotowe zadowolić bolszewików każdą pobożną deklaracją, która brzmiała odważnie i nic nie znaczyła.

Jeśli taka postawa nie dawała nadziei na zadowalające rezultaty, bolszewicy byli nie mniej bezkompromisowi. Zawróciło im w głowach, to co uznali za sukces w pierwszej rundzie[zawieszenie broni]. „Nie obaliliśmy cara” – powiedział Trocki w Piotrogrodzie w dniu otwarcia Konferencji – „aby paść na kolana przed cesarzem i błagać o pokój. . . . Wzywamy wszystkich do świętej wojny przeciwko imperializmowi w każdym kraju. Jeśli z powodu naszej ruiny ekonomicznej nie będziemy w stanie walczyć i będziemy zmuszeni wyrzec się walki o nasze ideały, powiemy naszym zagranicznym towarzyszom, że walka ta nie jest zakończona, a jedynie odroczona”. W jego oczach Brześć Litewski był okazją nie tyle do dyplomacji, co do propagandy. W międzyczasie, ku zawstydzeniu Niemiec, jego agenci rozrzucali swoje apele wszędzie wśród nieaktywnych wojsk niemieckich na froncie, który obecnie znajduje się w stagnacji. Bolszewicy w tym okresie byli wierni swoim antymilitarystycznym ideałom. Walczyli nie tylko o własną władzę, ale o triumf swojej wiary w każdym kraju, do którego mogli uzyskać dostęp.

Scena w Sali Rady Miasta [negocjacje nie odbywały się w budynku Ratuszu który został spalony podczas odwrotu wojsk rosyjskich lecz w barakach w cytadeli] w Brześciu Litewskim była godna kunsztu jakiegoś wielkiego malarza historycznego. Po jednej stronie siedzieli nijacy i podejrzani przedstawiciele Państw Centralnych, ubrani na czarno, z licznymi wstążkami i gwiazdami, niezwykle uprzejmi, ale często popełniający błędy, dając niepotrzebne „von” jakiemuś rosyjskiemu Żydowi lub tytuł „Ekscelencji” jakiemuś kudłatemu „towarzyszowi” z Instytutu Smolnego. Wśród nich można było zauważyć wąską twarz i złowrogie oczy Kühlmanna, którego uprzejmość w dyskusjach nigdy nie zawodziła; przystojną obecność Czernina, którego przywódca wysłał do puszczania dzikich latawców [tzn. pozbył się go ze swojego otoczenia], ze względu na jego bezmyślną dobroduszność i pulchną jak pickwickowską z powieści Dickensa twarz generała Hoffmanna, który od czasu do czasu robił się czerwony i waleczny, gdy czuł, że konieczne jest jakieś oświadczenie wojskowe. Za delegatami teutońskimi szła ogromna grupa oficerów sztabowych i urzędników państwowych oraz profesorskich ekspertów w okularach. 

Każda delegacja posługiwała się własnym językiem, a dyskusje często trwały długo. Naprzeciwko szeregów Teutonów siedzieli Rosjanie, przeważnie brudni i źle ubrani, którzy spokojnie palili swoje duże fajki podczas debat. Wydawało się, że większość dyskusji ich nie interesuje, więc interweniowali monosylabami, z wyjątkiem sytuacji, gdy wtargnięcie w etos polityki wywołało powódź zagmatwanej metafizyki. Konferencja wyglądała po części jako zgromadzenie dobrze wychowanych pracodawców, próbujących uporać się ze szczególnie tępą delegacją robotników, po części zaś przez wytwornych gospodarzy przewodniczących poczęstunkowi w wiejskiej szkole.
58e52960-b58b-4770-8806-a3031449ad83
f2f1a7df-1e25-4462-a2f9-895e2df66cf4
Helio09.

Widać z kim sympatyzuje autor -ze swoją klasą społeczną.

Zaloguj się aby komentować

Dokładnie 106 lat temu 9 lutego 1918 roku podpisano pierwszy - ostatni zostanie podpisany w 1923 roku - traktat pokojowy kończący I wojnę światową.

#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #rewolucja1917 #ciekawostkihistoryczne #pokojbrzeski1918

Traktat został zawarty w Brześciu Litewskim nad Bugiem pomiędzy Państwami Centralnymi: Cesarstwem Niemieckim, Cesarstwem Austro-Węgierskim, Carstwem Bułgarii i Imperium Osmańskim z jednej stony i...

Ukraińską Republika Ludową reprezentowaną przez członków Ukraińskiej Centralnej Rady.

Tak tak to nie pomyłka. Wiem, że "bez pół litra się tego nie zrozumie" ale to nie fejk.

Ukraińską Republika Ludowa była do tego czasu (luty 1918) uznana za niepodległe państwo przez Rosję Bolszewicką, Francję, Wielką Brytanię, a w trakcie rokowań zostanie uznana również przez Państwa Centralne. 
Traktat ten ustanowił zachodnią (m.in z Królestwem Polskim) granicę Ukraińskiej Republiki Ludowej, ale nie granicę z Rosją czy Rumunią.

Jeśli chodzi o Austro-Węgry z jednej strony i Ukraińską Republikę Ludową z drugiej strony, w zakresie, w jakim te dwa państwa graniczą ze sobą, granice, które istniały między Monarchią Austro-Węgierską a Rosją przed wybuchem wojny obecnej zostaną zachowane.
Dalej na północ granica Ukraińskiej Republiki Ludowej, zaczynając od Tarnogrodu, będzie w zasadzie przebiegać wzdłuż linii Biłgoraj, Szczebrzeszyn, Krasnystaw, Puchaczów, Radzyń, Międzyrzec, Sarnaki, Mielnik, Wysokie Litewskie, Kamieniec Litewski, Prużany i Jezioro Wygonowskie . Granica ta zostanie szczegółowo wytyczona przez komisję mieszaną, zgodnie z warunkami etnograficznymi i po uwzględnieniu życzeń mieszkańców.

O tym jak do tego doszło postaram się opowiedzieć w kolejnych wpisach cytując książkę "NELSON’S HISTORY OF THE WAR" VOLUME XXI napisaną przez Johna Buchana w 1918 roku.

Kilka słów o książce i autorze.

John Buchan (ur. 26 sierpnia 1875 w Perth, zm. 11 lutego 1940 w Montrealu) to szkocki pisarz i polityk. Podczas I wojny światowej był korespondentem dziennika "The Times" we Francji. Został również zatrudniony przez Brytyjskie Biuro Propagandy Wojennej (oficjalna nazwa "Wellington House") z pensją 1000 funtów (250 uncji złota) rocznie. 

Wellington House zaprosił 25 czołowych brytyjskich autorów do współpracy, aby pisali broszury i książki, które promowałyby punkt widzenia rządu; zostały one następnie wydrukowane i opublikowane przez znanych wydawców tak aby wyglądało to na "niezależne wydawnictwa"

Pierwsza część NELSON’S HISTORY OF THE WAR, wydana przez wydawcę Buchana, Thomasa Nelsona, ukazała się w lutym 1915 r. Kolejne 23 tomy ukazywały się regularnie podczas wojny. Buchan otrzymał stopień podporucznika Korpusu Wywiadu i był zaopatrzony w dokumenty niezbędne do napisania pracy. Sztab Dowództwa Generalnego uznał to za bardzo dobre dla propagandy, ponieważ bliskie stosunki Buchana z brytyjskimi dowódcami wojskowymi bardzo utrudniały mu wyrażenie jakiejkolwiek krytyki na temat sposobu prowadzenia wojny. 

Dla mnie największą zaletą tej książki jest to, że tom ten powstał (i został wydany) jeszcze w czasie trwania walk na zachodzie w 1918 roku i autor pisząc nie zna wyniku wojny ani późniejszych traktatów pokojowych ją kończących. Pomimo jej propagandowego charakteru, pokazuje ona jak w Wielkiej Brytanii w połowie 1918 roku postrzegano kraje (w tym Polskę) wchodzące przed wojną w skład Cesarstwa Rosyjskiego. 

Wspólnym tagiem dla wpisów będzie #pokojbrzeski1918, dodałem również tag #rewolucja1917 pod którym znajdować się będą wpisy dotyczące Rosji od rewolucji lutowej w 1917 roku aż do końca I wojny światowej.
bb864ed4-c059-4fad-962d-8aeba2a3cef3
GrindFaterAnona

@Hans.Kropson Schtschebrischin xD

Zaloguj się aby komentować

#ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #historia #iwojnaswiatowa

Niemiecki żołnierz zapalający papieros miotaczem ognia , 1917 r.
89f3bd00-f099-4669-b390-a06d3adb9802
tankowiec_lotus

Coś ten hełm mi nie pasuje na I wojnę światową

Daniel_Obajtek

Z tego co kojarzę to mieli podobne jak w drugiej, a na samym początku pierwszej wojny mieli te pikelhauby ze szpikulcem

Zaloguj się aby komentować

Walki nad Narwią w lutym/marcu 1915 część XII na podstawie "WITH THE RUSSIAN ARMY 1914-1917 vol I" by MAJOR-GENERAL SIR ALFRED KNOX

#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #1wojnaswiatowa #ciekawostkihistoryczne #Narew1915

Poprzednie części pod tagiem #Narew1915

5 marca 1915 roku w Łomży otrzymaliśmy pierwszą wiadomość o bombardowaniu Dardaneli. Mój pamiętnik zawiera następujące informacje:
Nostitz[szef stabu Korpusu Gwardii] jest bardzo podekscytowany pierwszą wiadomością o naszym bombardowaniu Dardaneli. Wiadomość nadeszła dzisiaj tuż przed kolacją. Ciągle mnie pytał, czy sądzę, że w tym tygodniu będziemy w Konstantynopolu. Mówi, że Konstantynopol jest skazany na zagładę. Podczas kolacji wygłosił dwa przemówienia, pijąc za zdrowie „wspaniałej brytyjskiej armii i floty”. Bezobrazow [dowódca Korpusu Gwardii] był na niego bardzo zły za „zrobienie z siebie głupca”. Oczywiście nic mi nie powiedziano [z Ambasady] o tej próbie na Dardanele, ale uważam, że jest to operacja o wiele poważniejsza, niż wyobraża sobie Nostitz i będzie bardzo trudna bez współpracy rosyjskiego desantu z północy.

Podczas mojej wizyty w 1. Dywizji Piechoty Gwardii 7 marca Niemcy rozpoczęli ostrzał artyleryjski. Okrucieństwem było patrzeć, jak nasze baterie stoją bezczynnie i bezradnie przyglądają się, podczas gdy wróg wrzuca do naszych okopów około 1200 ciężkich pocisków. W końcu nasza para dział 4-2" [105 mm] otwarła ogień i wystrzeliła około trzydziestu pocisków, ale ich wysiłki nie miały oczywiście najmniejszego wpływu na baterie wroga.
W drodze powrotnej odwiedziliśmy Sztab dywizji. Panował nastrój pesymistyczny. Kapitan Sztabu Generalnego powiedział, że na froncie północno-zachodnim była „ciężka robota” i niewielu z nas „powróci żywych”. Niemcy wycofawszy się sprzed 10 Armii, Radkiewicz posunął się naprzód i początkowo poczynił znaczne postępy, a XXVI i III Korpus Syberyjski dotarły do linii na południe od Augustowa do 8 marca. Jego armia składała się jednak tylko z czterech słabych korpusów, a co gorsza, jego natarcie odbywało się ekscentrycznie na froncie o szerokości 100 wiorst. Niemiecki kontratak bardzo szybko zepchnął 10 Armię z powrotem do względnie bezpiecznego rejonu obrony Grodna.

Na zdjęciach:
1. Schemat forsowania Cieśniny Dardanelskiej(po lewej Półwysep Gallipoli po prawej Azja Mniejsza) przez flotę brytyjsko-francuską pochodzący w rosyjskiej gazety wydanej w 1915 roku
2. Pęcice Dolne (wiem że obecnie nie ma Pęcic Dolnych ale tak jest w opisie) pod Warszawa - Własność p Luszczewskiego-Marylskiego 

Komentarz odnośnie Operacji Dardanelskiej
Operacja Dardanelska i późniejszy desant na Gallipoli przez siły angielsko-francuskie zostały podjęte w celu odblokowania cieśnin pomiędzy Morzem Czarnym a Morzem Śródziemnym. 
Od początku wojny (sierpień 1914) Niemcy zablokowali dostęp do Morza Bałtyckiego dla statków handlowych płynących do Rosji, a w listopadzie 1914 Turcja przystępując do wojny zablokowała Bosfor i Dardanelle.
Zapasy broni, a w szczególności amunicji, były obliczone na kilka miesięcy walk. Produkcja własna w Rosji była niewystarczająca na TAKĄ WOJNĘ! i Rosja zaczęła odczuwać braki w amunicji już pod koniec 1914 roku. Podobnie było w przypadku Francji. Tyle, że przypadku Francji potrzeby były zaspokajane dostawami z zewnątrz (głównie USA). Zaangażowanie Wielkiej Brytanii w walkach na ladzie do czasu ogłoszenia poboru w 1916 roku było stosunkowo niewielkie więc ten problem nie występował. 
W przypadku Rosji, dwa główne szlaki żeglugowe zostały zablokowane i pozostawały tylko: 
- port w Archangielsku (kolej do Murmańska zostanie zbudowana dopiero w 1917 roku) 
- port we Władywostoku na Dalekim Wschodzie. 

Oba porty były połączone z Centralną Rosją liniami kolejowymi o niewystarczającej przepustowości w stosunku do potrzebnych dostaw, a w dodatku przez kilka miesięcy w roku były zamarznięte, uniemożliwiając całkowicie żeglugę w tym czasie. 
To w połączeniu z niepowodzeniem Ententy w Dardanelach, spowoduje kryzys z zaopatrzeniem w amunicję - opisywany m.in. przez Knoxa - a w rezultacie klęski i odwrót Rosjan w 1915 roku.
Po uzupełnieniu zapasów amunicji i broni w 1916 roku, rosyjska armia nie będzie ustępować armiom państw centralnych, aż do czasu rewolucji lutowej obalającej cara w Rosji. Potem rozpocznie się szybki rozpad armii rosyjskiej.
97f8e91a-0ea4-4a58-824a-6d95a886a5a9
4937f5bd-e833-46c9-b625-6abed4a8535a

Zaloguj się aby komentować

Walki nad Narwią w lutym/marcu 1915 część XI na podstawie "WITH THE RUSSIAN ARMY 1914-1917 vol I" by MAJOR-GENERAL SIR ALFRED KNOX

#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #1wojnaswiatowa #ciekawostkihistoryczne #Narew1915

Poprzednie części pod tagiem #Narew1915

W drugiej połowie lutego 1915 roku 1. Armia brała udział w ciekawych operacjach w okolicach Przasnysza, gdzie Niemcy wykazali się zwykłą dla siebie śmiałością, próbując powtórzyć manewr spod Łodzi [bitwa pod Łodzią listopad-grudzień 1914]. 
63. Dywizja okupująca Przasnysz znalazła się w zwarciu z wrogiem na swoim froncie, gdy 22 lutego jej prawą flankę obeszła Dywizja Landwehry Sommera, która przybyła z Myszyńca, a za nią I. Korpus Rezerwowy przedarł się na południe między Przasnyszem a rzeką Orzyc. Następnego dnia wróg kontynuował natarcie na południe, przerywając komunikację 63. Dywizji, przecinając "chaussee" Przasnysz-Maków. 
Dowództwo rosyjskie podjęło natychmiastowe środki zaradcze. II Korpus Syberyjski, który wcześniej został rozładowany z wagonów kolejowych w Ostrowii, dotarł do Krasnosielca w nocy z 23-go na 24-ego i rozpoczął przeprawę na prawy brzeg Orzyca. Tego samego dnia I. Korpus Syberyjski posunął się na północ od Pułtuska. 
Penetrująca kolumna wroga została wkrótce zaatakowana ze wszystkich stron, a 12. Armia doskonale współpracowała z 1. Armią. Savich z 10. Dywizją Syberyjską i 5. Brygadą Strzelców przeciął drogę Myszyniec-Przasnysz. Dalej na zachód Wannowski z 4. Dywizją Kawalerii posunął się na północ między Ormulewem a Orzycem, aby przeciąć linię odwrotu wroga. 
II Korpus Syberyjski po przeprawie przez Orzyc ruszył na zachód do Przasnysza. Dalszy postęp wroga na południe został zablokowany przez I Korpus Syberyjski, natomiast od południowego zachodu został zaatakowany przez I Brygadę Turkiestańską i 38 Dywizję z XIX Korpusu. 

26-go lutego doniesiono, że kolumna niemiecka walczyła o wydostanie się z kotła i wydawało się, że mamy zamiar dokonać dużego pojmania jeńców. 
W takiej sytuacji jednak 63. Dywizja przepuściła wroga i większość Niemców uciekła na północ, zabierając ze sobą sześć batalionów i całą artylerię Dywizji. Następnie II Korpus Syberyjski odbił miasto Przasnysz, biorąc do niewoli 3600 jeńców i osiem dział. W drodze do Warszawy 2 marca minąłem tych jeńców, dobrze zbudowanych mężczyzn, dostatecznie dobrze ubranych i odżywionych, co bardzo kontrastowało z ludźmi, których widziałem ostatnio w rosyjskim I. i V. Korpusie.

W II Korpusie Syberyjskim, dowódcą 14 pułku Strzelców Syberyjskich był pułkownik Józef Dowbor-Muśnicki. W czasie przeprawy przez rzekę Orzyc - o której powyżej pisze Knox - we wsi Stary Podoś został ciężko ranny i został odesłany na leczenie do Moskwy. Za postawę podczas Bitwy Przasnyskiej w lutym 1915 roku został po wojnie przez Anglików odznaczony Orderem Łaźni.

Na zdjęciu poniżej walki na cmentarzu w Przasnyszu i pocztówka z tamtego okresu
23248440-3e49-4685-a145-5f7873be54fc
70bea5e4-b9cc-43d6-96e3-de994d7a3fde
8cd4f63d-84a9-490d-866f-f0dc576c24ed
314255ed-7ad8-42be-b294-00c54ee67c64

Zaloguj się aby komentować

Walki nad Narwią w lutym/marcu 1915 część X na podstawie "WITH THE RUSSIAN ARMY 1914-1917 vol I" by MAJOR-GENERAL SIR ALFRED KNOX

#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #1wojnaswiatowa #ciekawostkihistoryczne #Narew1915

Poprzednie części pod tagiem #Narew1915

Część Sztabu Korpusu Gwardii uważała, że wróg szybko się wycofa, jeśli zostanie zaatakowany przed przybyciem posiłków, które jak sądzono, przekazywał z frontu nad Niemnem [z rejonu Suwałki-Augustów].
Pierwszy atak 22. Dywizja bez odpowiedniego przygotowania artyleryjskiego przeprowadziła w nocy 2 marca na froncie o szerokości 6 wiorst na zachód od Biebrzy. Zostało zostało odparte. Druga dywizja – 24. – zaatakowała następnej nocy. Zajęto dwie wioski, ale większość oficerów zginęła lub została ranna w ataku, a żołnierze, pozostawieni bez dowódców, jak dzieci, rozproszyli się, aby splądrować mesę niemieckich oficerów i złapać bezdomne konie transportowe. Ziemia również była zamarznięta do głębokości dwóch stóp i szybkie okopywanie nie wchodziło w grę. Niemcy przeprowadzili kontratak i odepchnęli Rosjan. Następnej nocy resztki obu dywizji, wspierane przez brygadę III Korpusu Kaukaskiego, zaatakowały po raz trzeci, ale ponownie bez powodzenia.

Według doniesień straty w ciągu trzech dni walk wynosiły: I Korpus – 16 000; Korpus Gwardii - 5000.
Plehve [dowódca 12 Armii] był obwiniany za fragmentaryczne ataki. Bezobrazow [dowódca Korpusu Gwardii] wpadł we wściekłość. Powiedział mi, że napisał do Wielkiego Księcia [Wódz Naczelny Armii Rosyjskiej], aby poskarżyć się na „uporczywe marnowanie życia” przez Plehve. I. Korpus, straciwszy około 55% swoich sił, został zluzowany na linii frontu przez III Korpus Kaukaski. Spośród Gwardii najbardziej ucierpiały pułki fiński, grenadierski i semenowski, przy czym pierwszy z wymienionych został zredukowany do jednego batalionu [pułk w tamtym czasie skłdał się z 4 batalionów]. Gwardia miała teraz front o długości dwudziestu dwóch wiorst, który uważano za zbyt szeroki, aby można było na nim zaatakować. Nasze rezerwy się stopiły. U Plehve pozostały już tylko pozostałości mocno rozbitego I. Korpusu, a Bezobrazow miał tylko dwa pułki Brygady Strzelców Gwardii.

Dwa samochody pancerne dostarczone przez firmę Austina poważnie ucierpiały w jednym z ataków I. Korpusu. Ruszyli kiepską drogą na północny wschód od Wizny, silniki miały z przodu. W obu samochodach było trzech oficerów i siedmiu mężczyzn, a spośród dziesięciu, siedmiu zginęło lub zostało rannych.
Dostarczone przez firmę Vickers poszycie pancerne o określonej grubości uznano po dostawie w Rosji za zbyt cienkie i zastąpiono je innym poszyciem wykonanym w Zakładach Putiłowa. Te ostatnie płyty były źle osadzone pomiędzy maską a szybą, a kula, która przebiła mosiężny zawias w odstępie między płytami, zabiła jednego kierowcę. Oficer, który zajął jego miejsce, został natychmiast zabity kolejną kulą. W drugim samochodzie kierowca zginął od kuli, która wpadła przez okno. Byli to jedyni trzej mężczyźni, którzy mieli jakąkolwiek wiedzę o prowadzeniu pojazdu, więc oba samochody musiały pozostać na miejscu aż do zmierzchu, kiedy jeden z ocalałych oficerów pobiegł z powrotem i wezwał oddział piechoty, który odciągnął ich z powrotem w bezpieczne miejsce.
8b82c3b0-20c8-4be9-bae9-2d03d009259c
6c2a536d-8fb2-47c8-86f7-617945c57be2
a2bcc11f-7fbe-4ff3-b574-2a6e34edaa4b
pi0t

Aż chce się prosić o jeszcze jeden akapit, jeszcze kolejny fragment

Zaloguj się aby komentować

Walki nad Narwią w lutym/marcu 1915 część IX na podstawie "WITH THE RUSSIAN ARMY 1914-1917 vol I" by MAJOR-GENERAL SIR ALFRED KNOX

#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #1wojnaswiatowa #ciekawostkihistoryczne #Narew1915

Poprzednie części pod tagiem #Narew1915

Dziennik z 25 lutego 1915 roku:
Jeśli chodzi o taktykę, Niemcy wygrywają przy równej ilości żołnierzy, jeśli Rosjanie nie mają czasu na okopanie się. Manewrują odważniej i nie boją się o flanki, mając wspaniałe wzajemne zaufanie do dowództwa. Rosjanie mają mniejsze pojęcie o manewrach. Jednostki nie ufają sobie nawzajem i każda z nich jest stale zdenerwowana, jeśli chodzi o jej flanki. Uniemożliwia to wszelkie odskoki i inicjatywę. Każdy dowódca spodziewa się, że zostanie zawiedziony przez swojego sąsiada i oczywiście, zazwyczaj tak się dzieje. Rosjanie cierpią na brak pocisków, ciężkiej artylerii i karabinów maszynowych. Uważa się, że Niemcy mają cztery karabiny maszynowe na batalion i nie oszczędzają pocisków. Używają swoich karabinów maszynowych do tworzenia osi natarcia, utrzymując śmiercionośny ogień z przodu z grupy karabinów maszynowych, podczas gdy piechota okrąża jedną lub obie flanki. Liczba tych karabinów maszynowych sprawia, że zdobycie utraconego okopu jest bardzo kosztownym przedsięwzięciem. Słyszałem dzisiaj o dowódcy baterii, któremu powiedziano, że stanie przed sądem wojskowym, jeśli wystrzeli więcej niż trzy strzały z jednego działa na dzień bez specjalnych rozkazów.

27-go widziałem kilku żołnierzy 7. Dywizji V Korpusu, którzy szli naprzód, aby odciążyć 9. Dywizję Syberyjską. Zrobili złe wrażenie. Większość z nich wydawała się apatyczna, brutalnie głupia, o słabej budowie ciała i wytrzymałości. Plehve i sztab 12 Armii przybyli do Łomży z Ostrowa 27 lutego. Otrzymano rozkaz ataku 2 marca, planowano wysłać I Korpus naprzód w górę prawego brzegu Biebrzy, aby potem skręcić w lewo i stopniowo wyrzucić go z ufortyfikowanych pozycji[Jedwabne]. Przemarsz I Korpusu przez Łomżę a w dniu 28 nie był porywającym widowiskiem. Żołnierze tłoczyli się na chodnikach, a oficerowie jechali konno lub włóczyli się, nie podejmując żadnych prób egzekwowania dyscypliny marszu. Korpus składał się tylko z trzech pułków batalionowych i tylko około dwudziestu oficerów w pułku. Większość tych ludzi nigdy nie była pod ostrzałem i wyglądali na zupełnie nieprzeszkolonych. Postanowiono, że 22 Dywizja tego Korpusu odciąży dwa pułki 2 Dywizji Gwardii po naszej skrajnej prawej stronie, na północ od Wizny, umożliwiając tym pułkom przejście do rezerwy na tyłach ich Dywizji. 22. Dywizja osiągnęła wyznaczone stanowisko pierwszego marca. Druga dywizja I. Korpusu, 24., utworzyła rezerwę generalną do dyspozycji Dowódcy Armii.

Korpus Gwardii miał w odwodzie całe osiem batalionów Brygady Strzelców Gwardii [dwa pułki po 4 bataliony każdy]. Sześć pułków III Korpusu Kaukaskiego – pozostałe dwa pułki wysłano do Osowca – miało przybyć do Wizny wieczorem 2 marca. Nawet bez III Korpusu Kaukaskiego Rosjanie mieli siedem dywizji i brygadę kawalerii na froncie czterdziestu wiorst (dwudziestu siedmiu mil). Niestety, wróg miał zbyt dużo czasu na okopanie się, a my mieliśmy tylko trzy ciężkie baterie. Bezobrazow powiedział mi, że jego plan zakładał zatrzymanie frontu do czasu, gdy I Korpus uderzy na flankę wroga, natomiast Plehve chciał, aby atak frontalny był połączony z atakiem z flanki. 
Pytanie, czy atak należy przeprowadzić przy istniejących niewystarczających zapasach pocisków, czy też odłożyć do czasu zgromadzenia większej ilości pocisków, zależało w dużej mierze od ryzyka upadku Osowca w przypadku przyjęcia tej drugiej alternatywy. Bezobrazow uważał, że twierdza jest nie do zdobycia od północy i że w przypadku nadejścia odwilży nie będzie możliwe zaatakowanie jej od innej strony. Komendant twierdzy poinformował, że wróg wystrzelił od 25 do 27 lutego od 25 000 do 30 000 pocisków, z jedynie błahym skutkiem, ale działa 16-calowe rozpoczęły ogień 28 lutego i „wstrząsnęły cementem w obronie”. Młodsi oficerowie twierdzili jednak, że Komendant tylko „grał na otrzymanie krzyża św. Jerzego” [rosyjskie odznaczenie wojskowe].
40afdee7-36e6-4764-8dde-cf370d414c8f
f8724109-d8c6-48bf-be87-1c1a62bfa549
360ca55e-4d52-4455-96ec-cdcbdac34605

Zaloguj się aby komentować

Walki nad Narwią w lutym/marcu 1915 część VIII na podstawie "WITH THE RUSSIAN ARMY 1914-1917 vol I" by MAJOR-GENERAL SIR ALFRED KNOX

#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #1wojnaswiatowa #ciekawostkihistoryczne #Narew1915

Poprzednie części pod tagiem #Narew1915

Rosjanie nieustannie przerzucali wojska z frontu zawiślańskiego do Narwi, podczas gdy wróg przemieszczał jednostki na wschód od Torunia. Obliczono, że 23 lutego na froncie od Torunia do Suwałk znajdowało się piętnaście korpusów niemieckich, przeciwstawionych piętnastu korpusom rosyjskim rozmieszczonym w następujący sposób:

1 Armia.
I. korpus Turkiestański.
XXVII. korpus
I. korpus Syberyjski.
XIX. korpus [poborowi z rejonu Brześć Litewski-Chełm-Zamość-Włodzimierz Wołyński]

12 Armia.
Korpus Gwardii.
IV. korpus Syberyjski,
II. korpus Syberyjski.
V. korpus
III korpus Kaukaski.
Brygada Strzelców Gwardii,
I Brygada Strzelców Kaukaskich.

10 Armia.
Połowa III. korpusu
Połowa XX. korpusu
XXVI. korpus
III korpus Syberyjski.
XV. korpus [poborowi z rejonu Ostrowia Maz-Ciechanów-Płock]
II. korpus

24-go pojechałem z Rodzianką [przewodniczący Dumy parlamentu rosyjskiego] do Dowództwa 2. Dywizji Piechoty Gwardii. Znaleźliśmy personel w porze lunchu i wcale nie był wesoły. Bałagan panował w nędznej chacie w nędznej wiosce. Poprzedniego dnia znajdował się w wiosce położonej dalej na północ, ale Niemcy wysłali ponad trzydzieści ciężkich pocisków, zabijając ludzi i konie oraz wybijając wszystkie okna, więc musiał się wycofać. Dywizja zajmowała czternaście wiorst frontu. Wróg był mocno osadzony na cmentarzu w Jedwabnie i podobno nasze działa nie mogły go zbombardować ze względu na bliskość naszych ludzi. Kiedy tam byliśmy, Boldirev, szef sztabu dywizji, wrócił od telefonu. Powiedział, że Niemcy koncentrują się na północny zachód od Jedwabnego, aby zaatakować. Mówił o Pułku Grenadierskim, który stracił połowę swoich sił, po czym dodał: „Mam dla Was nieprzyjemną wiadomość. Wagony baterii, które pojechały do uzupełnienia, wróciły z parków puste, gdyż odmówiono im amunicji.” Dodał: „Możemy walczyć dobrze, ale nie bez pocisków”. Dowódca dywizji powiedział cicho: „Musicie po prostu powiedzieć artylerii, aby używała pocisków tak oszczędnie, jak to możliwe”. Sztab Grupy Łomża był jeszcze bardziej zaniepokojony naporem wroga w dół Pissy na lewym skrzydle. Rankiem 24-go położyli się spać dopiero o 5 rano. Dowódca 9. Dywizji Syberyjskiej dwukrotnie prosił o wsparcie Brygady Strzelców Gwardii. Ostatecznie, na polecenie Bezobrazowa, został usunięty ze swojego dowództwa, a jego następcą został Dowódca Brygady.
Pewną ulgę przyniosło przybycie V Korpusu do Łomży i Nowogrodu w dniach 25 i 26 lutego oraz wiadomość, że za nim ma pójść I Korpus. Mimo to sztab 12. Armii uważał, że prawdziwa ofensywa będzie niemożliwa przez około sześć tygodni w oczekiwaniu na nagromadzenie pocisków artyleryjskich. Od 1 lutego do 25 lutego na front Narew przeniesiono następujące dziewięć korpusów: Gwardii, XV, II Syberyjski, V, III Kaukaski, XIX, I Syberyjski, II, I. Było oczywiste, że nasza trudność nie polegała na braku ludzi.
21a4c94c-0e96-4411-a8c5-5bb8649bdf34
acc70883-a2b1-4660-800a-eae0ed71914e
81dd25ce-6d74-46a4-ace9-a2a5eae73456

Zaloguj się aby komentować