Pokój Brzeski 1918 część IV na podstawie NELSON’S HISTORY OF THE WAR VOLUME XXI By John Buchan.
#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #rewolucja1917 #ciekawostkihistoryczne #pokojbrzeski1918
poprzednie wpisy pod tagiem #pokojbrzeski1918
Sytuacja była więc taka, że w prowincjach bałtyckich, w Finlandii, na Ukrainie i w dużej mierze na Kaukazie, Syberii i w Azji Środkowej najsilniejszym impulsem był kierunek nacjonalizmu i niepodległości, a nie bolszewicki internacjonalizm. Dlaczego więc Trocki był gotowy spierać się z Niemcami przede wszystkim w tej kwestii? Niezgodność jego postawy z powszechnym credo partii skłoniła wówczas wielu do przypuszczenia, że cała opozycja jest fikcyjna, a bolszewicy, pragnący pokoju za wszelką cenę i świadomi swojej słabości, pragną jedynie ratować swoją twarz poprzez pokaz niepodległości. Bardziej prawdopodobne jest, że opozycja była autentyczna. Po pierwsze, przywódcy ze Smolnego nie chcieli zrazić swoich łotewskich oddziałów, które, bolszewickie czy nie, były silnie nacjonalistyczne. Po drugie, bolszewicy byli centralistami i choć nie lubili prowincjonalnego nacjonalizmu, jeszcze bardziej nie lubili bezczelnych aneksji dokonanych przez obce mocarstwo. I znowu Trocki zawsze jednym okiem wpatrywał się w masy niemieckie, które miał nadzieję przyciągnąć do swojego sztandaru, ujawniając rażący imperializm ich panów. Wreszcie i najważniejsze: urażona została krucha próżność Smolnego. Tylko Lenin wśród bolszewików był całkowicie logiczny. Dla Trockiego i Radka przyznanie się do impotencji było gorzką rzeczą i mieli nadzieję, że upartym blefem uda im się uzyskać lepszy interes.
4 stycznia 1918 roku upłynął dziesięciodniowy okres karencji, podczas którego alianci mieli przyjąć lub odrzucić propozycję rozpoczęcia negocjacji pokojowych. Alianci potraktowali tę propozycję z pogardliwym milczeniem. 6-go Trocki sam udał się do Brześcia Litewskiego, gdyż sytuacja stała się delikatna. Jego zawziętość w Piotrogrodzie zepsuła dobry humor jego teutońskich kolegów, a jego wytrwała propaganda niepokoiła ich umysły. Należało odczekać, zwłaszcza że 9 stycznia Kühlmann z pewną surowością oznajmił, że skoro alianci Rosji nie udzielili odpowiedzi, oferta negocjacyjna wygasła, co sugerowało, że powszechny urok bolszewizmu jest słabszy, niż sobie to wyobrażali jego zwolennicy. Dotychczas bolszewicy nie mówili o odrębnym pokoju; teraz byli zmuszeni zignorować byłych sojuszników Rosji i rozważyć pokój wyłącznie dla Rosji. 10-tego stycznia Trocki oświadczył, że jest gotowy „kontynuować negocjacje na tej podstawie, choć starał się ratować swą godność, oświadczając, że choć pokój jest na pierwszym planie jego programu, podpisze jedynie pokój „demokratyczny i sprawiedliwy”. Był w skarconym nastroju, gdyż 11-go zgodził się obecność na Konferencji niezależnej delegacji z Ukrainy.
12-go stycznia 1918 roku Trocki położył na stole bolszewickie propozycje ewakuacji i odbudowy terytorium Rosji znajdującego się obecnie w posiadaniu Niemiec. Dwa dni później Niemcy kategorycznie im odmówili. Kühlmann oświadczył, że nie można oddać ani akra ziemi rosyjskiej, dopóki nie zostanie zawarty powszechny pokój. Warunki Niemiec stawały się coraz sztywniejsze, w miarę jak Niemcy stawały się coraz pewniejsze swojego stanowiska. Miały już pewność pokoju z Ukrainą i Rumunią, który otworzyłby im drogę do Morza Czarnego i na Wschód. Niech to zostanie osiągnięte, a będzie można w wolnym czasie rozprawić się z bolszewikami. 16-go stycznia rozpoczęły się odrębne negocjacje pomiędzy delegatami austro-niemieckimi a Ukrainą, pomimo gwałtownych protestów Trockiego. Rada [Centralna na Ukrainie] znalazła się w trudnej sytuacji, a Czerwona Gwardia zaczęła nacierać od wschodu w kierunku Połtawy i Kijowa. Chłopski indywidualizm i nacjonalizm, za którym się opowiadała, był najwyraźniej w większym niebezpieczeństwie ze strony Lenina i Trockiego niż ze strony Niemców, dlatego pospiesznie szukała wsparcia z tej jedynej strony, z której można było znaleźć pomoc. 18-go stycznia 1918 roku konferencja została odroczona i Trocki wrócił do Piotrogrodu. W przypadku prowincji granicznych trzymał się mocno swoich żądań i sprawy znalazły się w impasie.
Jedną z rosyjskich "negocjatorek" w Brześciu była Anastasija Bicenko (na pierwszym zdjęciu z numerem 1).
22 listopada 1905 r. Bicence udało się wśliznąć do pałacu gubernatora Piotra Stołypina w Saratowie i dostać się na audiencję do generała Sacharowa (były minister wojny). Tam położyła na biurku Sacharowa wyrok śmierci wydany na niego przez miejscowy komitet eserowców (Partia Socjalistów-Rewolucjonistów), wyjęła rewolwer i natychmiast go zastrzeliła.
Została schwytana, postawiona przed sądem i początkowo skazana na śmierć przez powieszenie; wkrótce jednak jej karę zamieniono na dożywotnią kolonię karną w katordze Nerczyńsk na Zabajkalu.
Została zesłana na Syberię w towarzystwie pięciu innych prominentnych terrorystek eserów. Grupa nazywana była czasami "Szóstką" („Шестерка”) i zyskała ogromną popularność (zdjęcie drugie).
Od lewej Maria Spiridonowa, Maria Szkolnik, Anastasija Bicenko, Aleksandra Izmaiłowna, Rebeka Fialka, Lidia Jezierska.
Zostały skazane za zamachy/zabójstwa na wysokich przedstawicieli władz carskich.
Po rewolucji lutowej 1917 roku została zwolniona na skutek amnestii i oddelegowana przez bolszewików do negocjacji pokojowych w Brześciu.
#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #rewolucja1917 #ciekawostkihistoryczne #pokojbrzeski1918
poprzednie wpisy pod tagiem #pokojbrzeski1918
Sytuacja była więc taka, że w prowincjach bałtyckich, w Finlandii, na Ukrainie i w dużej mierze na Kaukazie, Syberii i w Azji Środkowej najsilniejszym impulsem był kierunek nacjonalizmu i niepodległości, a nie bolszewicki internacjonalizm. Dlaczego więc Trocki był gotowy spierać się z Niemcami przede wszystkim w tej kwestii? Niezgodność jego postawy z powszechnym credo partii skłoniła wówczas wielu do przypuszczenia, że cała opozycja jest fikcyjna, a bolszewicy, pragnący pokoju za wszelką cenę i świadomi swojej słabości, pragną jedynie ratować swoją twarz poprzez pokaz niepodległości. Bardziej prawdopodobne jest, że opozycja była autentyczna. Po pierwsze, przywódcy ze Smolnego nie chcieli zrazić swoich łotewskich oddziałów, które, bolszewickie czy nie, były silnie nacjonalistyczne. Po drugie, bolszewicy byli centralistami i choć nie lubili prowincjonalnego nacjonalizmu, jeszcze bardziej nie lubili bezczelnych aneksji dokonanych przez obce mocarstwo. I znowu Trocki zawsze jednym okiem wpatrywał się w masy niemieckie, które miał nadzieję przyciągnąć do swojego sztandaru, ujawniając rażący imperializm ich panów. Wreszcie i najważniejsze: urażona została krucha próżność Smolnego. Tylko Lenin wśród bolszewików był całkowicie logiczny. Dla Trockiego i Radka przyznanie się do impotencji było gorzką rzeczą i mieli nadzieję, że upartym blefem uda im się uzyskać lepszy interes.
4 stycznia 1918 roku upłynął dziesięciodniowy okres karencji, podczas którego alianci mieli przyjąć lub odrzucić propozycję rozpoczęcia negocjacji pokojowych. Alianci potraktowali tę propozycję z pogardliwym milczeniem. 6-go Trocki sam udał się do Brześcia Litewskiego, gdyż sytuacja stała się delikatna. Jego zawziętość w Piotrogrodzie zepsuła dobry humor jego teutońskich kolegów, a jego wytrwała propaganda niepokoiła ich umysły. Należało odczekać, zwłaszcza że 9 stycznia Kühlmann z pewną surowością oznajmił, że skoro alianci Rosji nie udzielili odpowiedzi, oferta negocjacyjna wygasła, co sugerowało, że powszechny urok bolszewizmu jest słabszy, niż sobie to wyobrażali jego zwolennicy. Dotychczas bolszewicy nie mówili o odrębnym pokoju; teraz byli zmuszeni zignorować byłych sojuszników Rosji i rozważyć pokój wyłącznie dla Rosji. 10-tego stycznia Trocki oświadczył, że jest gotowy „kontynuować negocjacje na tej podstawie, choć starał się ratować swą godność, oświadczając, że choć pokój jest na pierwszym planie jego programu, podpisze jedynie pokój „demokratyczny i sprawiedliwy”. Był w skarconym nastroju, gdyż 11-go zgodził się obecność na Konferencji niezależnej delegacji z Ukrainy.
12-go stycznia 1918 roku Trocki położył na stole bolszewickie propozycje ewakuacji i odbudowy terytorium Rosji znajdującego się obecnie w posiadaniu Niemiec. Dwa dni później Niemcy kategorycznie im odmówili. Kühlmann oświadczył, że nie można oddać ani akra ziemi rosyjskiej, dopóki nie zostanie zawarty powszechny pokój. Warunki Niemiec stawały się coraz sztywniejsze, w miarę jak Niemcy stawały się coraz pewniejsze swojego stanowiska. Miały już pewność pokoju z Ukrainą i Rumunią, który otworzyłby im drogę do Morza Czarnego i na Wschód. Niech to zostanie osiągnięte, a będzie można w wolnym czasie rozprawić się z bolszewikami. 16-go stycznia rozpoczęły się odrębne negocjacje pomiędzy delegatami austro-niemieckimi a Ukrainą, pomimo gwałtownych protestów Trockiego. Rada [Centralna na Ukrainie] znalazła się w trudnej sytuacji, a Czerwona Gwardia zaczęła nacierać od wschodu w kierunku Połtawy i Kijowa. Chłopski indywidualizm i nacjonalizm, za którym się opowiadała, był najwyraźniej w większym niebezpieczeństwie ze strony Lenina i Trockiego niż ze strony Niemców, dlatego pospiesznie szukała wsparcia z tej jedynej strony, z której można było znaleźć pomoc. 18-go stycznia 1918 roku konferencja została odroczona i Trocki wrócił do Piotrogrodu. W przypadku prowincji granicznych trzymał się mocno swoich żądań i sprawy znalazły się w impasie.
Jedną z rosyjskich "negocjatorek" w Brześciu była Anastasija Bicenko (na pierwszym zdjęciu z numerem 1).
22 listopada 1905 r. Bicence udało się wśliznąć do pałacu gubernatora Piotra Stołypina w Saratowie i dostać się na audiencję do generała Sacharowa (były minister wojny). Tam położyła na biurku Sacharowa wyrok śmierci wydany na niego przez miejscowy komitet eserowców (Partia Socjalistów-Rewolucjonistów), wyjęła rewolwer i natychmiast go zastrzeliła.
Została schwytana, postawiona przed sądem i początkowo skazana na śmierć przez powieszenie; wkrótce jednak jej karę zamieniono na dożywotnią kolonię karną w katordze Nerczyńsk na Zabajkalu.
Została zesłana na Syberię w towarzystwie pięciu innych prominentnych terrorystek eserów. Grupa nazywana była czasami "Szóstką" („Шестерка”) i zyskała ogromną popularność (zdjęcie drugie).
Od lewej Maria Spiridonowa, Maria Szkolnik, Anastasija Bicenko, Aleksandra Izmaiłowna, Rebeka Fialka, Lidia Jezierska.
Zostały skazane za zamachy/zabójstwa na wysokich przedstawicieli władz carskich.
Po rewolucji lutowej 1917 roku została zwolniona na skutek amnestii i oddelegowana przez bolszewików do negocjacji pokojowych w Brześciu.
Zaloguj się aby komentować