zapytałem się z ciekawości dzisiaj kolegi ile teraz na wsi ludzie zarabiają. Wieś w woj. Świętokrzyskim gdzie w 2000 roku było 25% bezrobocia. Mówi że do prostych robót kobietom płacą 15-20, a silni mężczyźni do roboty fizycznej to tak bardziej 20-25, bez kwalifikacji ciężko o więcej niż 25… oczywiście wszystko do łapy bez umowy.
kolega robi w budowlance mówi że rynek teraz bardzo siadł i twierdzi że tak wysoka minimalna ma bardzo zły wpływ na cały rynek, ludzi nie stać jest na usługi bo finalnie wszystko się przenosi na odbiorcę końcowego.
A Wy Jak myślicie czy pensja minimalna w Polsce jest teraz na odpowiednim poziomie?
PS. otagowałem polityka na wszelki wypadek
#gospodarka #ekonomia #pensjaminimalna #polityka
@mati3654 Problemem jest nie poziom a szybkość z jaką się podnosi minimalną i ile ludzi wpada z ten pułap. Wtedy następuje wypłaszczanie zarobków bo np. pani sprzątaczka czy ochroniarz w sklepie zarabia tyle samo co nauczyciel, a to zabija w ludziach chęć rozwoju a dalej bycie konkurencyjnym w skali gospodarki.
Pomijam już koszty pracownika, bo big korpo / produkcje też kalkulują i może im się w pewnym momencie opłacać przenosić siedziby gdzie tańsze koszty, energia itp.
Według mnie jest na odpowiednim. Pozwala na to by ktoś z taką pensją wynajał pokoj, miał na jedzenie opłaty, niezbędne usługi bez noża na gardle.
Chociaż według mnie powinna być zrejonizowana tak aby mobilizować firmy do lokacji tam gdzie jest wyższe bezrobocie. Z drugiej strony nie wiadomo czy to tak działa, firmy nie zawsze biorą pod uwagę tylko kwestie finansowe, a może spowodować obniżenie już i tak niskich płac.
Ludzi jest nie stać na usługi - na wsi i w malych miasteczkach bardzo możliwe ale w większych raczej nie. Nie stać na usługi to było 20 lat temu gdzie popularne było by matka obcinała włosy całej rodzinie a o psich fryzjerach nikt nawet nie snił.
Obecnie na szczęście nie jesteśmy biednym krajem. Natomiast nie wątpię że w Polsce występują enklawy biedy, ale tutaj zmiana minimalnej niczego nie zmieni.
Obojętnie jaka by była to mała liczba firm na takich obszarach powoduje że to one stawiają warunki, i jeżeli mogą nie dać umowy, to jej nie dadzą i kwestia kosztów nie ma tu znaczenia, bo przecież można dać umowę na część etatu. Do tego jest społeczne przyzwolenie na to, możliwe że z braku alternatyw.
Dla takich obszarów jedyne wyjście to ucieczka ludzi do obszarów o większym zagęszczeniu ludności, z większą konkurencję ze strony pracodawców.
@mati3654
Z powodu podnoszenia minimalnej i pomimo podwyżek w pracy, stosunek mojej pensji do minimalnej nie zmienił się od trzech lat.
Gdy potencjalni przyszli pracodawcy pytają mnie na rozmowie o moje oczekiwane zarobki, kręcą nosem, gdy mówię o kwocie wyższej o te chociażby 500 złotych netto...
Zaloguj się aby komentować