Widzę, że ktoś ostatnio poszedł po rozum do głowy i zaczął mówić głośno o oferowaniu obligacji CPK dla zwykłych ludzi. Brawo, szkoda, że nie było tego tematu od początku. Nawet dużo biedniejsze kraje w ten sposób zdobywały kapitał na budowę projektów. Przecież lepiej jest być „swoim własnym” dłużnikiem niż wisieć u klamki innych.
Nie mam tu na myśli „sfinansujemy wszystko”. Niech będzie 30%, 10%. To zawsze mniej niż gdyby całość była od innych.
Przykład, który moim zdaniem powinien zadziałać na wyobraźnię: Tama Wielkiego Odrodzenia Etiopii.
„Zagranica” nie chciała, walczy z tym. Etiopia chce się rozwijać i zapewnić prąd ludziom, lepsze życie. Awans cywilizacyjny. Mają duży projekt, który może być atakowany podobnymi argumentami co CPK.
https://www.rp.pl/dane-gospodarcze/art13065311-etiopia-buduje-wielka-tame-na-nilu
https://link.springer.com/chapter/10.1007/978-3-319-97094-3_11
Dodatkową zaletą będzie powiązanie osobistych interesów z projektem. Przecież każdy zagorzały zwolennik projektu wyłożyłby jakieś pieniądze. Prawda? To by mogło dać dużo do myślenia politykom. W końcu o swoje walczy się inaczej niż o „publiczne”.
#cpk #gospodarka #polska