No siema.
Dzisiaj krótka recenzja mojego nowego nabytku jakim sa buty Adidas Ultraboost 23.
Dotychczas biegałem na moich już kilkuletnich, ale rzadko (haha) uzywanych Nike Pegasus. Ze wzgledu na czestosc treningow postanowilem poszukac czegos nowego miekkszego, co da odetchnac moim stawa, ktore maja niewiele czasu na regeneracje.
Wybór był pomiędzy wybranymi Ultraboostami, a Nike Invincible. Wybrałem te pierwsze ze względu na większą sprężystość, oraz komentarze, ze w Invicible niewygodnie sie zbiega, a mieszkam obecnie w dosc gorzystym terenie.
Wyglad.
Maja sie swiecic jak psu jajaca, a na dyskotece DJ by do mnie machal juz u wejscia. To nie buty do biura, ma byc widocznie, zabawnie. I takie wybralem. Plus ta dziwna wielka pieta.
MI SIE PODOBAJA BARDZO
Sznurowanie.
Bardzo minimalistycnze w porownaniu do moich Pegasosow, gdzie jest duzo wiecej oczek i teoretycznie 'kontroli', jednak nie moge narzekac, bylo wystarczajaco stabilnie.
Wygoda.
Wybralem rozmiar 43 1/3, normalnie nosze 42-42,5. Pomimo tego 'duzy' palec ma ucisk materialu na siebie. Nie wymienilem bo jestem po prostu ciekawy, jak bedzie mi sie biegalo. Pegasusy pani w sklepie mi dobrala 44,5... tak. 44,5 i jest zajebiscie.
Na szczescie nie liczac tego nieszczesnego palca, sa wygodne, nie moge nic narzekac.
Wkladka.
Nie biegalem w oryginalnej, od razu zakupilem Currexy runpro mid profile w ktorych zawsze biegam i nie ryzykuje, dla mnie wkladka korygujaca to podstawa, ktora zwieksza moj limit biegu nie 2x, 3x a 10x, bo bez 20 minut to max i wszystko mnie boli. Z wkladka moge biec i biec, powolutku co prawda, ale wciaz, komfortowo.
Bieg.
Teraz samo sedno. Nigdy nie bieglem w innych butach niz Pegasusy, a tu od razu Ultraboosty.
Pierwsze wrazenie.. no but jak but, moze troche mieksze i tyle.
Po pierwszych metrach na minus temperatura, sa zdecydowanie mniej przewiewne i bylo w nich mi bardzo cieplo w porownaniu do Pegsosow.
Pierwszy kilometr nie za bardzo wiedzialem co mam robic, stopy pala (miesnie), pojawil sie bol kolana, cos w miednicy tez nie tak. Powoli na szczescie mijalo..
Z kazda kolejna minuta nabieralem wprawy i moj krok stawal sie pewniejszy, po okolo 20 minutach poczulem sie w nich pewnie. Najwieksza roznica to podbiegi. Ja cie krece. Dopiero wtedy zrozumialem o co chodzi z ta amortyzacja, naprawde duzo latwiej mi sie bieglo, but fajnie oddawal energie.
Czym dalej w las tym bieg stawal sie przyjemniejszy, jednak wciaz wiem, ze po mojej pierwszej dyszce jeszcze nie umiem wykorzystac ich potencjalu. Zobaczymy jutro jak moje stawy beda sie zachowywac i czy butypomogly w odciazeniu ich, narazie jestem zadowolony
Plusy:
-
amortyzacja!
-
dosc miekkie, ale bez przesady
Minusy:
-
cieple
-
ucisk lekki na duzy palec u stopy materialu
Poniżej troche fotek dla zainteresowanych
PS. Nie jestem biegaczem, bieganie to narzedzie dla mojego głównego projektu jakim jest boska sylwetka, a obecnie robie mocna redukcje
Plus mozna sie poopalac. I poogladac widoczki. I posluchac czegos ciekawego. Same plusy mordo.
#bieganie #buty #refleksjecezara