I spoko ja rozumiem, że dzieciaki itp. I ktoś mi powie, że żyd jestem ale naprawdę robię nieraz za darmo zdjecia dzieciakom na jakichś szkołach specjalnych, zbiórkach charytatywnych czy festynach dosyć często. Ale dla mnie takie coś to zwykłe wykorzystywanie. Oczywiście potem prośby, żebym kogoś polecił itp. ale jakoś nikt nie kwapi się do tego. Tym bardziej, ze zrobić zdjecia to jedno a potem jeszcze kilkanascie godzin przed kompem pewnie, gdzie na koniec ktoryś rodzic i tak powie, że jego Jasio wygląda jak pulpet i mi się nie podoba. Jak napisałem, że kolega zrobi ale żeby się chociaż każdy rodzic po te 10 zł zrzucił to kontakt się urwał od razu. No k⁎⁎wa, niektórzy tatusiowe za godzinę za więcej kasy browara spiją ale foty mają być za darmo i tak. Jak ostatnio u córki w szkole robili każdy po 40 zł dawał i nikt nie płakał jakoś. Ale tak to jest, jak zrobiłem gdzieś za friko bo mnie prosili na jakiejś zbiórce na chore dziecko to teraz ktoś sie dowiedział i niektorzy uwazają, że bede robił każdemu za darmo a na ZUS dadzą aniołki. I tak jak powiedziałem nie jestem jakimś jak to kiedyś ktoś kiedyś napisał mi "wielce panem fotografem" co nie moze się poświęcić i fotel zrobić koledze czy dzieciakom bo serio, robię często, sąsiadom pomagam też jak trzeba z zakupami starszym czy jakiejś akcje lokalne wspieram charytatywne. Ale powoli zaczynam rozróżniać tą granicę między wpieraniem kogoś a dawaniem się wykorzystywać. I wiem, że zaraz znajdą sie głosy jak ostatnio że żyd ale niestety coraz mniej mi się takie podejście podoba.
#fotografia #januszebiznesu


