Nie, nie wpuściłem. Mimo preferencji perfumowych to jednak bezbożnik jestem i umrę w piekle czy cośtam.
Ta sytuacja przypomniała mi też o innej, nieco podobnej, która wydarzyła się wczesną jesienią. Poszedłem wtedy po coś do piwnicy, niucham i znów mmm, ale fajna paczulka, taka droższa, bez chemii, ale za to nieco piwniczna. A nie, to przecież zapach piwnicy.
Wiadomo, że te hobby trochę wytęża węch. Ma to swoje nieprzyjemne skutki, takie jak natężony wstręt do odoru będącego następstwem niedostatków higieny. To jednak te dziwne niszowe smrody nauczyły mnie doceniać takie drobne codzienne i pozornie nieperfumowe aromaty. Po co kupować dziwne smrody? Między innymi właśnie dlatego.
#perfumy #gownowpis
@dziadekmarian