Opiszę wam sytuację, która być może wy⁎⁎⁎ie was z kapci. Trochę czytania będzie. To się działo kilka lat temu. Jako, że auta potrzebowałem tylko na dojazdy do pracy i po mieście, to miałem zasadę, że kupuję samochód za 3-4k i w przypadku gdyby coś się mocniej psuło to za
@Merkury Mój dziadek w trakcie II WŚ znalazł w lesie porzucony niemiecki motocykl Zündapp. Okazało się, że działał, to jeździł sobie po wsi wraz z kumplami. Dziewuchy piszczały, inni koledzy zazdrościli. Dziadek wspominał ten dzień, jako jeden z lepszych w trakcie trwania okupacji. Gdy pradziadek się dowiedział, oddał motocykl wojsku radzieckiemu i dostał w zamian rozklekotany rower XD Obawiał się ponoć, że niemcy wrócą i rozstrzelają rodzinę, albo sowieci zwrócą uwagę na młokosa na nazistowskim moturze i nie skończy się to ani trochę lepiej. Dziadzio wrócił ze szkoły i w szopie zamiast motocykla, stał rower... bez opony.