Miałem w planach nauczyć się jakiegoś debiutu. Jednak po e4 jest od groma teorii i tryhardy grają jakieś forsowne warianty które wykuli jak Skandynawy, Filidory, Francuzy i Karakany. Zabierając mi smak życia. Grając d4 to się kończy na budowaniu piramidek i na jakimś manewrowaniu bez przewagi czekając na błąd przeciwnika w remisowej końcówce lub przegranej na czas. Pomijam różne moderny/hippopotamy, bo to jest żal. Tutaj przychodzi z pomocą cały na biało Reti. Jest mało grany, większość osób nie zna przynajmniej na moim poziomie teorii. Czasem nawet oddają pionka na e5 Jest możliwość transpozycji/przejścia w różne debiuty lub systemy w których czujemy się dobrze. Można więc go grać z małą ilością wiedzy jak i z dużą. Co pozwala nam uzyskać przewagę w debiucie i się nie nudzi, bo nie gramy ciągle tego samego. Reti przywrócił mi smak życia.
Tutaj przykładowa gra, jak ktoś połasił się na pionka i nie chce go oddać, a nie wie jak go bronić.
#szachy
Tutaj przykładowa gra, jak ktoś połasił się na pionka i nie chce go oddać, a nie wie jak go bronić.
#szachy
Widzę fan Ojca Mateusza. Nie spodziewałem się na hejto katolickich wartości. Z fartem mordo.
Zaloguj się aby komentować