@Bananamen Mam sv'ke naked I gen na gaźniku. Mam 189 cm i 96kg. Jak tak patrze na siebie jak siedze to wydaje się zabawkowy. :) Sv'ka ma duzy moment obrotowy na nizszych obrotach wiec potrafi zrobić stójkę na jedynce. Wiec z tym bym uważał jak na pierwsze moto. Dobra jest jeszcze CBF500 hondy. Wyższa i większa od sv'ki ale nie bedziesz wygladać jakbys ukradł rowerek synowi.
@wladek-wlodyszkiewicz właśnie ten wysoki moment od samego dołu kręci mnie jak Janusza 1.9tdi xD nie chcę szlifierki co ma pełna moc od 9k rpm bo czasem lubią mnie ponieść emocje a to połączenie może się źle skończyć. Mam 27 lat i uważam, że wystarczająco dużo pokory aby okiełznać to v2. A znając siebie przewiduje ze te spokojne dwa cylindry w rzędzie szybko mi sie znudzą.
Pamiętaj że duży moment to nie tylko brak konieczności odkręcania wysoko żeby się Moto odpychało, ale też mocne hamowanie silnikiem. Po prostu może być tak że nagle odjęcie manetki wywoła uślizg tylnego koła.
Przy motocyklach niestety rozsądek przegrywa z bananem na twarzy i radością jazdy. Kupiłem na pierwsze Moto horneta600. Dotychczas jeździłem tylko na 250 na kursie i egzaminie (egzamin w 2012) pierwsze kilometry skręcałem na kwadratowo i byłem pewny że to była zła decyzja, za ciezki, za mocny. Później znów się poczułem zbyt pewnie i położyłem Moto za mocno hamując na mokrej farbie na jezdni.
Teraz nie żałuję że wziąłem od razu "wymarzony" motocykl zamiast rozsądnej 500, chociaż kto wie czy brak owiewek (zniechęcający do zasuwania powyżej tych 120-140) nie uratował mnie od kalectwa. Hornet jest ze mną nadal, żal sprzedawać, chociaż ostatni rok to jakieś 10km jazdy - do stacji diagnostycznej i z powrotem. Może jak dzieciaki podrosną będzie więcej czasu wrócić do latania ;)
@Seraphiel tak wiem ze wysoki moment działa w obie strony i co za tym idzie. Redukcje z miedzygazem zeby trakcji nie zerwać i kontrola manetki w zakrętach. Lubię wyzwania i emocje z jazdy dlatego celuje w układ v2
@Seraphiel jakies 10 lat temu znajomy przewiózł (raczej pokazał co to potrafi bo kierowca z rodzaju tych co lubią sie popisywać)mnie na plecaku swoim hornetem 600. Cieszyłem sie ze mogłem stać na ziemi o własnych siłach chociaz nogi drżały jak galareta postawiona przed mocnym subwooferem. To była przepaść w porównaniu do simsona s51 którym przejeżdżałem cała młodość.
@Bananamen całą teorię można sobie w dupę wsadzić jak wsiądziesz na moto, przejedziesz się i nagle okaże się, że coś Ci nie pasuje.
Ja w podobnym przedziale będę się rozglądał za Hondą CB500X (praktycznie motocykl idealny na papieprze dla mnie), albo Hondą NC750X (automat, schowek na kask i pierdoł).
No elo. Po pierwsze na kursie pojeździsz na kilku różnych maszynach i dowiesz się co Ci się podoba, a co nie. Jak na danym motocyklu będzie Ci się jeździło lepiej niż na innym zastanów się dlaczego. Poza samą pozycją istotny jest także środek ciężkości, ciężar, elastyczność i sposób oddawania mocy, stan techniczny maszyny, owiewki, lub ich brak, zawieszenie, hamulce i mnóstwo mniejszych czynników.
Generalnie im bardziej wyprostowana pozycja, tym wygodniej. Im bardziej jesteś pochylony, tym większy nacisk ciała będziesz miał na nadgarstki i bardziej będą dostawać w dupę plecy. Na bardziej sportowych maszynach, gdzie jesteś pochylony, musisz przerzucać ciężar ciała świadomie na nogi - dociskając kolanami bak, aby odciążyć plecy i nadgarstki. Jest to nieoczywiste i trzeba się tego nauczyć, pamiętać o tym w trakcie jazdy, co moim zdaniem, jest przeszkodą na początku przygody motocyklowej. SV to świetny motocykl, w wersji naked masz bardziej wyprostowaną pozycję, ale tym samym mniejszą osłonę przed wiatrem. Brzmienie i oddawanie mocy od samego dołu w SV to dwa czynniki, dla których można się w maszynie po prostu zakochać. Jest bardzo żwawym motocyklem i bez problemu jest w stanie utrzymywać tempo w grupie z litrami. Dla mnie jednak (183cm) był absurdalnie niewygodny i po 200km nie miałem siły jechać dalej. Ziomek, któremu go sprzedałem (niecały 1.8m, ale dłuższe nogi i krótszy korpus) jeździ się na nim wygodnie. Także nie ma reguły, każdy jest troszkę inaczej zbudowany. Musisz się przejechać w dłuższą trasę, aby to ocenić. Generalnie i tak będziesz chciał zmienić maszynę co parę sezonów, bo zawsze trawa jest zieleńsza po drugiej stronie. Na pewno na początku nie polecam kupować droższej maszyny, bo będziesz się bał, że się rozwalisz, a strach podczas jazdy potrafi sparaliżować i przez to człowiek popełnia błędy, które mogą go kosztować zdrowie. Na rynku używek bezwzględnie wynajmij mechanika za parę stów na oględziny. Sam napisz się jak szczerbaty na suchary i kupisz minę, których niestety jest większość. Lepiej kupić od motocyklisty niż z komisu, bo 95% tychże jebie klientów sprzedając ulepy. Są niechlubne wyjątki, jak np. ed-moto, które sprzedaje naprawdę dobre motocykle. Ale to wyjątki, które potwierdzają regułę. Pojeździj trochę na kilku sztukach i jak już zdasz egzamin, to się odezwij tutaj, czy na forach, jak już będziesz wiedział czego szukasz, to koledzy motocykliści na pewno doradzą.
@Rafau dzięki za długa odpowiedź. Nie mialem pojecia o tym przerzucaniu ciężaru na nogi. Jestem mechanikiem z wykształcenia pasji i zawodu ale nie mam doświadczenia z motocyklami dlatego myślałem żeby wziąć kogoś do oględzin kto ma obycie z tymi maszynami i chłodnym zdaniem powie czy to tak powinno wyglądać, czy to tak powinno brzmieć bo z własnego doświadczenia wiem ze kreatywność druciarzy w naszym kraju jest ogromna i nie tyczy sie tylko samochodów ale i pewnie motocykli.
@Budo super sprzęty, ncek praktyczniejszy, cbx lżejszy, trudny wybór przed tobą
@Rafau
Po pierwsze na kursie pojeździsz na kilku różnych maszynach i dowiesz się co Ci się podoba, a co nie
Kłuciłbym się, pośmiga co najwyżej na nakedach mt07, xj6, może na gladiusie. Różnice są, ale to cały czas same nakedy
95% tychże jebie klientów sprzedając ulepy
Ha tfu na tych handlarzy
@Bananamen oba wpisy od Budo i Rafau są realistycznymi opiniami, widać, że wiedzą co piszą. Też nie nastawiałbym się na jakikolwiek sprzęt na Twoim miejscu bez chociaż krótkiej przejażdżki. A jak ma być używka, to analogicznie jak z autem - taniej Ci wyjdzie, gdy ktoś fachowym okiem i z zimną krwią obejrzy i oceni stan moto.
Przyczepności I pogody życzę
@Bananamen jedź do komisu i posiedz sobie na kilku sztukach, będziesz wiedział co ci pasuje
Posiedzieć czy pojeździć na komisowych? Bo to spora różnica
Ogólnie to im bardziej wyprostowana pozycja tym lepiej wygodniejsza. I też nie masz co wybierać od razu maszyny marzeń na start bo nawet nie wiesz jaki styl jazdy na moto ci przypadnie do gustu.
(Poniżej masz moją historię życia więc jak nie masz czasu to w skrócie, na początek SV650 bez owiewek będzie git).
Moja historia z motocyklami wyglądała tak, że zawsze podobały mi się klasyczne nakedy to też kupiłem sobie "cb750 Seven Fifty". Motocykl fajny ale na trasie już średnio się sprawuje z powodu braku owiewek. Ale brak owiewek ma ten plus, że przy niższych prędkościach czujesz że jedziesz szybko. Więc efekt dobry do polecenia na początek oraz przy wolniejszym stylu jazdy (nie zapierdalasz i czujesz fun). Następny był "VFR800 V-TEC" zwany sportowym turystykiem. Z wyglądu nieco większy sport, ścigacz, szlifierka... Konkretne owiewki i podwyższona kierownica typu clip-on (warto zapamiętać termin bo to sugeruje już o pozycji sportowej). Motocykl spisał się świetnie na trasach i można było pokonywać kilometry z dużą prędkością dzięki dobrej osłonie przed wiatrem. Lecz to też sprawiało że do 140km/h było nudno a więc i gorzej z czerpaniem frajdy z jazdy na co dzień. A dodając do tego pochyloną pozycję która sprawia, że znacząco słabiej czuć przyśpieszenie więc łatwo przesadzić z prędkością. No i słabo z manewrowaniem przy niższej prędkości to i miejskie korki były utrapieniem. Dość szybko wyszło, że najciekawsze dla mnie miejsca nie mają ładnych dróg asfaltowych toteż kupiłem sobie "Transalpa 600" czyli popularny adventure. I to ten motocykl bił na głowę pozostałe dwa w dostarczaniu mi funu. Nie dużo mocy ale wygodna pozycja, fajnie się prowadzi i jest bardzo manewrowy (co pozwala komfortowo jeździć między autami) oraz asfalt go nie ogranicza. Idea motocykli adventure to maszyna pozwalająca komfortowo pokonywać trasy oraz mieć jakieś właściwości terenowe. Dlatego większy prześwit, skoki zawieszeń i większe koła z przodu (idealnie 21cal) i często akcesoryjne gmole które w tym przypadku nie szpecą a nadają charakteru maszynie. Minusami motocykli adventure to wysokość siedzenia (uciążliwe na niższych osób), chyba nadal jest na nie moda więc i ceny wyższe. Niektórzy narzekają że motocykl z kołem 21cal z przodu gorzej się prowadzi ale to raczej kwestia gustu bo ja mam odwrotne odczucia.
@szczekoscisk adv ftw
@Bananamen olej ta strone bo bzdury pokazuje, najlepiej to napisz na FB na grupie tego motorku co chcesz kupic ze chcialbys sie przysiasc, na pewno za browarka z kims z okolicy sie spykniesz i ci pokaze.
@Bananamen jak jestes z centrum i chcesz sie przysiasc do konkretnego moto to pisz
Przy 180 cm to jeszcze nie masz prpblemu, ja mam 186 i 125 kilo wagi i na motorach <1000 wygladam jak bym siedzial na psie. Ale ja od litra zaczynalem po prawku, wczesniej kupe lat od gowniarza do 18 jezdzilem crossami i enduro
@Kubek 188 i 100 kg here - gsx-s 750 jeszcze w miare wygladam, ale nastepny celuje juz w sport adv, jakis tracer 9 gt czy cos
@Bananamen niedawno też wybierałem pierwszy motor i korzystałem z tej albo podobnej stronki jako inspiracji. Według mnie jedyne co taka strona Ci pokażę to jak będziesz się prezentować na maszynie. Szerokość kanapy, wyprofilowanie kanapy, twardość kanapy, nachylenie kanapy, szerokość kierownicy, ksztalt baku i wiele innych drobiazgów może mieć duży wpływ na komfort. Przykładu przy 190cm w butach moja pozycja na Tracer 7 i Versys 650 jest praktycznie co do pixela identyczna... A do zasypania przepaści komfortu między nimi by zboża technicznego z Ukrainy zabrakło... Koniecznie jazdy testowe kolego. Tak z godzinkę co najmniej, żeby coś poczuć...
Zaloguj się aby komentować