@plemnik_w_piwie jeśli chodzi o pytanie kiedy lepiej wybrać jaką metodę, to nie jest to proste pytanie, bo tu jest sporo czynników. Łatwiej jest wyrzeźbić z grubsza w wosku, a detale wyciągać w metalu. Zdecydowanie praca kuta, gięta w metalu jest dużo bardziej wymagająca, a wymaga przede wszystkim umiejętności. Bardzo ważna jest kwestia ubytków (procent straconego metalu podczas produkcji). Każda czynność: topienie, piłowanie, szmerglowanie (wygładzanie papierem ściernym), czy polerowanie powoduje utratę metalu, a to w skali powiedzmy roku, czy kilku odbija się na portfelu. Odlewanie minimalizuje te straty. Czyli praca ręczna jest mało ekonomiczna pod tym względem, ale bardziej trawała 🙂 łuski od spodu, czyli od wnętrza dłoni będą się wycierać najszybciej. Na górze wytrzymają wiele lat (choć to zależy od tego jak kto użytkuje).
Co do srebrnej biżuterii, to wszystko zależy od tego czy wyroby były wcześniej oksydowane (czernione), czy srebro było jasne, bez zaczernianych elementów. Jeśli czernione, to można spróbować odświeżyć specjalną ściereczką, do biżuterii. Są też płyny z amoniakiem, tylko tu czyszczenie powinno trwać bardzo krótko, bo zbyt długo trzymane wyroby lubią złapać brzydki nalot, i tu tylko te wyroby nie pokryte oksydą, bo można ją stracić w takim płynie. Jeśli są kamienie to na niektóre też trzeba uważać, bo nie przepadają za amoniakiem. Polerka jest zawsze najlepszym rozwiazaniem. Tylko tu też ma znaczenie czym polerujesz (szczotka polerująca) i bardzo istotna jest pasta polerska, której użyjesz. Przy głebokich zarysowaniach papier ścierny, jak najbardziej wskazany 🙂
Głupie pytanie, jak przechodzisz od woskowej formy do złotego odlewu?