Ludzki umysł jest niesamowity, a dla mnie ogromnym szokiem było odkrycie, że mój nie działa tak, jak u większości ludzi. Wszystko zaczęło się od obejrzenia ekranizacji powieści, którą przeczytała moja żona. W trakcie seansu padło z jej strony stwierdzenie: „aktor nie pasuje do tej roli, nie tak widziałam go w wyobraźni”. Bardzo mnie zaciekawiło, że jak to widziała? Nie wyobrażała, tylko widziała? W trakcie dyskusji padły z mojej strony pytania:
- Jak czytasz to widzisz postacie i scenerię?
- Co? Odtwarzasz sobie w głowie „film” w trakcie czytania książki?
- Ale to można widzieć obrazy w swojej głowie?
- Jak zamkniesz oczy i przypomnisz sobie dom rodzinny to go widzisz?
Wtedy odkryłem, że mój umysł jest ślepy! Zamknięcie oczu i próba wyobrażenia sobie czegokolwiek albo przywołania obrazu z pamięci kończy się ciemnością. Nic! Nie mam możliwości „zobaczenia” czegokolwiek w moim umyśle.
Afantazja to ciekawe zjawisko, w którym umysł nie jest w stanie „widzieć” mentalnych obrazów. Pojęcie wprowadzono w 2015 roku, choć zjawisko to zostało opisane już w 1880 roku. Szacuje się, że pełna afantazja (mój przypadek) dotyka około 1% populacji. Jestem wyjątkowy!
A jak to wpływa na moje funkcjonowanie?
- Praktycznie nie miewam snów. W ciągu ostatnich 10 lat miałem z cztery sny, które pamiętałem po przebudzeniu i mogłem opowiedzieć mojej żonie.
- Przeżywanie przeszłych wspomnień nie działa u mnie jak u innych. Wspomnienia to dla mnie po prostu zbiór metadanych, bez obrazów.
- Mam tendencję do preferowania treści wizualnych, choć kilka lat temu wróciłem do czytania książek
A jak to wygląda u was?
#ciekawostki #afantazja #umysl
Gdy zamykam oczy i próbuję sobie wyobrazić jabłko, to...
@l__p "widzę" jabłko ale tylko jakby zamglony zarys, sugestię. Dużo bardziej potrafię sobie wyobrazić jego teksturę, kolor, kształt, ale rzadko w jednym obiekcie. No i to niekoniecznie są wizualne wyobrażenia tylko np dotykowe czy zapachowe.
@maximilianan a to ciekawe, osobiście jestem w stanie jedynie „usłyszeć” dźwięki, a to i też nie zawsze i wszystkie 🙄
Współczuję z tym brakiem snów, ja w swoich snach byłem już wszystkim, mordercą, kobietą, obrońcą Częstochowy, papieżem, nawet piłkarzem Legii byłem.
@moderacja_sie_nie_myje przyzwyczaiłem się. Idę spać, pyk, rano. Jakbym wyłączył mózg wieczorem i włączył rankiem.
@moderacja_sie_nie_myje ta... Kumpla mam co ma regularnie koszmary, to czy się te sny ma czy nie to nie do końca musi być takie super.
Ja tam ma całkiem przyzwoitą wyobraźnię ale z całego życia to z 6 snów pamiętałem po przebudzeniu.
@moderacja_sie_nie_myje i co, lepiej być piłkarzem legii czy obrońcą w Częstochowie? #ekstraklasaboners
@nyszom W Legii strzeliłem samobója, ale i tak wszyscy się cieszyli, nawet komentator Strasburger.
@l__p @DiscoKhan bo pamiętanie snów jest nam do niczego nie potrzebne weź z kilka wieczorów pod rząd pomysł kilka razy o tym że jak się obudzisz to chcesz zapamiętać swój sen gwarantuje ci że coś będziesz pamiętał śnimy za każdym razem
@hajs-zyutuba nie da rady. Kiedyś próbowałem bawić się w świadome śnienie i inne pierdoly. Nic u mnie nie działa.
Ale że dosłownie mam widzieć coś na powiekach? Jakbym patrzył na to coś?
Mogę sobie np. wyobrazić jabłko, że jest czerwone, ma ogonek itp., ale nie powiedziałbym, że przypomina to zmysł wzroku.
Mam za to wewnętrzną narrację i swój głos jakby słyszę w głowie. Nie wiedziałem, że z wyobrażeniem obrazów powinno być tak samo.
@lurker_z_internetu widzisz! Z obrazem powinno być podobnie.
@l__p no to zapisz mnie do klubu. Zapytałem żonę i potwierdza, że ona widzi rzeczy jak o nich pomysli. Jak mi to tłumaczyła to jakaś abstrakcja dla mnie.
@l__p do tego nie słyszę dźwięków, ani nie czuję zapachów. To by może tłumaczyło, dlaczego nie potrafię odtworzyć z głowy żadnej melodii.
@l__p Ok taka ciekawostka. Popatrz na jakikolwiek przedmiot w zasięgu wzroku i pomyś że go liżesz. Twój mózg automatycznie wyobrazi sobie jego smak i fakture ಠ_ಠ
@Trismagist nie, nie mój
@Trismagist ani mój.
@Trismagist Mój tak, oglądałem film jak palił się jakiś plastik to od razu czułem zapach i smak dymu. Pojebane.
@l__p @myoniwy no ja też nie czuje ani nie widzę. Wiem, jak powinno to wyglądać, jakieś powinna być tekstura, smak, zapach, ale mój mózg raczej przyporządkowuje dane informacje, niż naprawdę wyobraża obiekt. Z książkami mam trochę inaczej bo podczas czytania przeżywam obrazy, emocje (najbardziej, potrafię z tego powodu porzucić lekturę), ale w tym momencie. Jeżeli mam do nich wrócić to tylko zarys, cień, coś mglistego gdzieś daleko.
@l__p ja niby mam wyobraźnię (przy czym nie tą najbardziej rozwiniętą tylko gdzieś tak po środku skali) ale przy czytaniu raczej jej nie używam, za mocno czytanie to spowalnia chociaż jak orientacja jest zaburzona to mnie diablo książka zaczyna irytować.
@l__p w przypadku jabłka, nie musisz fantazjować (zmyślać) odwołujesz się, do znanych ci obrazów. Wystarczy zdecydować, jakie to jabłko ma mieć cechy fizyczne. Gdyby było inaczej, nie potrafiłbyś nikogo rozpoznać. Uszkodzony blok pamięci obrazów.
A co z czytaniem? Zwykle masz tam mnóstwo informacji, które doprecyzowują wizję. Budując scenę w wyobraźni, sięgamy po elementy dobrze nam znane i to z tych klocków tworzymy scenę. Nigdy też, nie jest ona kompletna. Skupiamy się na interesującym elemencie, reszta staje się rozmytym tłem, zarysem. Zawsze tak działamy. Gdy podczas napadu bankowego, rabuś stanie przed tobą i wymierzy dwururkę, to skupiasz się tylko na tym. O reszcie zaledwie wiesz, że istnieje, ale nie powiesz, w jakim aktualnie jest stanie.
Dziwaczne te "schorzenie". Co to znaczy metadane? Zamiast ojca (rzeczownik) widzisz zbiór przymiotników? Myślisz ojciec, i masz dane z wywiadu lekarskiego: chora wątroba, blondyn, zakola, duże uszy, nadwaga? Pierwsza informacja, jaką dostajemy to obraz. Do tego obrazu dopisujemy inne informacje, tworzymy zbiór.
Obraz jabłka: +okrągłe, żółte/zielone/czerwone, kwaśnie, słodkie, niedojrzałe, robaczywe, jasny miąższ, cienka skórka, pestka, szypułka itd.
Jak chcesz zbudować w pamięci katalog jabłko, gdy nie masz obrazu? Nie masz punktu wyjścia. Im dłużej o tym piszę, tym mniej ci wierzę. Durny banknot byłby dla ciebie wieczną zagadką. Masz wiedzę, że płaci się banknotami, ale nie wiesz jak mają wyglądać. Banknoty z monopoly są dla ciebie takie same, jak z NBP. Chyba że jesteś niewidomy. Wtedy uczysz się jak inaczej rozpoznać banknot.
Nie wierzę w to schorzenie. Byłbyś co najmniej bezradny w konfrontacji z otoczeniem. Nie wspomnę o pisaniu na komputerze. Ty przecież nie pamiętasz, jak wygląda komputer i każde zamknięcie oczu wywołuje reset. Można ci pokazać cokolwiek i powiedzieć, że to jest komputer. Nawet wydłużając czas półtrwania pamięci do chwili, gdy zasypiasz, to rano jest kompletnie pusty i zaczynasz edukację od nowa. Bo brak "wyobraźni" to nie jest kwestia zobaczenia faceta na koniu, to fundament naszej egzystencji.
@em-te gość napisał że nie potrafi w głowę stworzyć bądź odtworzyć obrazu a Ty wyjeżdżasz jakby miał spore problemy z pamięcią. Umysł ludzki jest bardziej niezwykły niż Twoje wyobrażenie schorzenia OPa. Jak nie potrafi wywołać obrazu to zapamiętuje wszystko w inny sposób. Załóżmy sytuacja z banknotem: wiem jak wygląda banknot, choć nie potrafię go zobaczyć oczyma wyobraźni to jak zobaczę na żywo to wiem że to on. Narysować też bym potrafił, z opisu który mam w głowie i tego co OP nazwał metadanymi. Ja tego jeszcze nie nazwałem ale jest to, jakby chcieć wytłumaczyć komuś tak prostemu jak Ty, podświadome dostawanie informacji z obszaru odpowiedzialnego za obrazy czy to co widzę jest tym o czym myślę.
@em-te to nie problem z pamięcią, tylko z przywoływaniem obrazów w umyśle.
Odkryłem u siebie to samo kilka miesięcy temu. Zawsze myślałem że powiedzenie „mam ten/jej/jego obraz przed oczami” to taka metafora od myślenia o kimś na okrągło.
Od zawsze miałem słabą pamięć do twarzy. Jak oglądałem serial, którym przewijało się dużo aktorów to już gubiłem się kto jest kim i kto jest ojcem kogo. Jest to spowodowane właśnie brakiem zapamiętywania obrazu/twarzy. Choć twarze znajomych czy rodziny rozpoznaje bez problemu więc to nie prozopagnozja.
@Belzeboob osobiście mam dobrą pamięć do twarzy, jestem w stanie rozpoznać osoby które spotkałem np kilka razy. Najlepsze jest, że moja żona nie kojarzy wogole sąsiadów i jak spotkamy kogoś na mieście, to muszę jej tłumaczyć kto jest kim xD
Przypomina mi się również, jak byłem na tworzeniu portretu pamięciowego z kumplem. Nie umiałem nic powiedzieć funkcjonariuszowi, ale jak pokazali mi portret który zrobili z kumplem, to byłem od razu w stanie rozpoznać kolesia xD
@l__p ja jeśli chodzi o twarze to często wydaje mi się że ktoś jest do kogoś podobny, choć wcale nie jest. Skupiam się na jakichś szczegółach i znajdując cechę wspólną mam wrażenie podobieństwa, dopóki nie porównam zdjęć dwóch osób. Ale to tylko wśród osób, które widziałem kilka razy albo podczas oglądania seriali.
zawsze myślałem że tak po prostu jest u wszystkich, od 3-4 lat dopiero chodzę z wiedzą że mam afantazje. teraz dostrzegam jakie to jest duze utrudnienie w pracy kreatywnej, w sensie tego że większość ma duzo łatwiej.
@l__p To ja mam zupełnie odwrotnie. Widzę plastycznie różne rzeczy, prawie czuję ich smak i zapach.
@Pan_Buk Ja w dzieciństwie potrafiłam zwizualizować słowa. Każde mogło dostać swoją "twarz". Z czasem ta zanikło. Ale potrafię sobie wyobrazić bohaterów książek, które czytam. Chacuaż dawniej, w dzieciństwie ich twarze były wyraźniejsze.
chuja widzę
u mnie jest inaczej
nie musze zamykać oczu jeżeli chcę "zobaczyć jabłko" mój umysł raczej tworzy jabłko z cech, które pamięta ze jabłko powinno mieć i kreuje "obraz idealny"
Ciekawe czy przez afantazję łatwiej my myśleć schematami/algorytmami. Ni chuja nie zaprojektuje przyzwoicie wyglądającej strony WWW, nawet na wzór jakiejś którą widziałem, ale nie mam problemu z wyobrażeniem sobie złożonych zależności logicznych i przelaniem ich na kod. Albo w drugą stronę, jak znam jakiś kod to szybko umiem odnaleźć jaka część logiki zawiodła w przypadku awarii. Jakby widzę to w głowie, ale nie jako obraz.
Nie działa to z grami logicznymi. W szachach mam 0 wyobraźni i ogra mnie każdy. Sekwencja musi kierować się logiką na każdym kroku.
@lurker_z_internetu jest to pewnie jeden z powodów
@l__p
- Przeżywanie przeszłych wspomnień nie działa u mnie jak u innych. Wspomnienia to dla mnie po prostu zbiór metadanych, bez obrazów.
No to jak jestes w stanie komus opisac wyglad domu rodzinnego? Nie pojawiaja Ci sie w glowie obrazy, tylko widzisz sam tekst, ze tak powiem?
@maly_ludek_lego nie mam obrazu żadnego, nawet tekstu przed oczyma. Mam jedynie zapamiętane ogólne „metadane” jak ja to nazywam.
@l__p Swoja droga, niektorzy ludzie nie maja tez wewnetrznego lektora w swojej glowie, o czym tez niedawno sie dowiedzialem.
@maly_ludek_lego u mnie to działa zabawnie.....mój wewnetrzny lektor czesto, ale nie zawsze jest w liczbie mnogiej. Coś w stylu "ok - zastanówmy się jak to zrobić. Ok no to zrobimy to tak".
@maly_ludek_lego u mnie zaczął zanikać jak zacząłem medytować, jak powraca to czuje się jakbym miał schizofrenie
@l__p Mam tak samo jak Ty!
Nic nie widzę, jak myślę o jabłku. Myślę o kształcie, kolorze, ogonku, jak błyszczy, jak pachnie - ale generalnie to nie widzę nic - czerń.
Również jak czytam książki, to nic nie widzę podczas czytania - myślałem, że każdy tak ma XD Może dlatego tak łatwo zapominam o czym była dana książka...
Nie mam praktycznie snów, ostatni sen miałem... 4-8 lat temu i był raczej czarno-biały...
Ale z drugiej strony mam tak, że odbieram mocniej obraz np. jak widzę na ekranie scenę pod wodą, to czuję jak zmienia mi się ciśnienie w głowie, zaczynam lekko odpływać i wystarczy, że pomyślę, że to nie jest naprawdę i mózg kończy symulację XD
@HmmJakiWybracNick kurde, to teraz nie dość że mam ADHD to jeszcze afantazje, a nie ma jeszcze szesnastej
W ankiecie chyba przegiąłeś bo wydaje mi się że niemożliwe jest żeby widzieć realistyczny obraz jak przy widoku "z oczu"
@Pstronk jest druga strona spektrum, tzw. hiperfantazja. Są to osoby, u których obrazy mentalne są takie jakby widziały je „z oczu”.
@Pstronk po środkach halucynogennych tak jest. Lub w przypadku chorób psychicznych takich jak schizofrenia. Taka żywa i nieodróżnialna od rzeczywistości wyobraźnia zdarza się i raczej jest to choroba a nie jakiś talent.
@Pstronk Ja tak mam. Widze praktycznie fotografie jablek ktore lezaly u mnie na stole.
@l__p a próbowałeś jakiegoś kreatywnego hobby? Malowanie, rzeźbienie, szydełkowanie? A może praca fizyczna typu stolarstwo, spawanie, budowlanka? Jesteś w stanie sobie wyobrazić jak wygląda obiekt w dwóch/trzech wymiarach i przenieść to na materiał?
@wombatDaiquiri jakiekolwiek kreatywne rzeczy muszą najpierw pojawić się u mnie na papierze, żebym na początku zobaczył je własnymi oczyma. Potem mogę dalej kombinować.
@wombatDaiquiri najlepiej jest w Ikei z moją żoną, ona mi mówi że ten mebel będzie pasował do np. dużego pokoju, to ja pomierzę wszystko, zrobię zdjęcie i potem będę chodzi po domu i patrząc na telefon/metr ogarniał czy będzie pasowało xD
@l__p to akurat tak czy siak jest lepsze podejście xD
@wombatDaiquiri ja pracuję w budowlance i to robię rzeczy które bardzo dużo wyobraźni wymagają. Robiąc instalacje, tak żeby wszystko się jakoś mijało i pasowało to w uproszczeniu patrzę na ścianę i sobie to rozrysowuje patrząc na ścianę i zastanawiając się co jeszcze w tym miejscu będzie + metrówka i ew zaznaczenie ołówkiem jak coś idzie na styk. Nie rozwinęło to mojej wyobraźni tylko stworzyło swój własny sposób kreatywnego myślenia i planowania działań.
Mam jeszcze lepsze pytanie. Czy słyszysz w głowie swój głos? Są ludzie którzy nie potrafią do siebie mówić w myślach. Była już taka rozkimna na reddicie.
Ja osobiście mogę wyobrazić sobie w głowie jabłko w dowolnej scenerii, animacji z dowolną muzyką i dialogami.
@Hasti mam wewnętrzny głos
@Hasti są tacy ludzie i ja nie wien jak można sobie tego nie wyobrażać. Tak czy siak przez większość czasu myślimy samymi impulsami, wewnętrzny głos to bardziej funkcję ozdobną pełni tak naprawdę.
@DiscoKhan W dyskusji na reddicie jeden z użytkowników nie miał wewnętrznego głosu. Gdy się zorientował, że tak jest zaczął się tego uczyć. Finalnie jak już go miał to zdecydowanie lepiej radził sobie na studiach.
Mam identycznie. Wyłapałem to w momencie próby nauki szybkiego czytania, gdzie w książce aby się skupić polecali wyobrazić sobie pomarańczę z tyłu głowy. Nie rozumiałem jak można się na tym skupić, skoro to zbitek słów. Nie miałem pojęcia o istnieniu takiego terminu.
W sumie nigdy się nad tym nie zastanawiałem, ale mam podobnie.
Nie widzę obrazu. Nawet jak spojrzę na coś, zapamiętam i zamknę oczy to nie widzę tego. Mam świadomość, że “to to” i zestaw metadanych jak to ładnie nazwałeś.
Buduję w głowie obiekt i mogę go uzupełniać o zestaw cech w kierunku, o jakim pomyślę,, ale nie wizualizuję tego obiektu.
Dobrze rozumiem logikę kodu i błyskawicznie wychwytuję “dziury w całym” jeśli chodzi o technologię.
Mam sny i w snach widzę sceny i krajobrazy. Rzadko je pamiętam, chyba, że się przebudzę w trakcie. Nie mam pamięci do twarzy.
Mam wewnętrzny głos i mogę ze sobą gadać. Jestem w stanie wyobrazić sobie smak i fakturę lizanego przedmiotu. Dźwięk, smak i zapach odtwarzany z pamięci to sam nie wiem, raczej zamglone zarysy tworzę w głowie. Plus metadane.
@l__p @l__p Ode mnie - potrafię sobie wyobrazić cokolwiek, istniejącego bądź nie. Z dowolnym poziomem szczegółów, zapach, smak, faktura. Mogę dowolnie operować tymi przedmiotami, zestawiać je w dynamiczne sceny.
Jednak nie mam pamięci do twarzy (nie jestem sobie ich w stanie wyobrazić, nawet twarzy najbliższych). Taki detal pokazujący, że ta umiejętność jest wielowymiarowa.
@l__p I jeszcze jedno - nie pamiętam snów, tak jak Ty, kolejny argument w kwestii wielowymiarowości.
@l__p Czy afantazja wpływa jakoś u Ciebie na zdolności matematyczne i przestrzenne? Bo w moim przypadku, „widzenie” kształtów przy wyobrażaniu ich jest bardzo pomocne do zrozumienia geometrii i wykorzystywania jej w praktyce. Dotyczy to też innych dziedzin matematyki (np. wizualizacja macierzy czy osi liczbowych i działań na nich). Podobnie też, jak gdzieś jadę samochodem czy spaceruję, mam w głowie mapę (jeśli nie byłem jeszcze w danym miejscu, wygląda ona jak papierowa, a jak już byłem, to mam wizję, jak wyglądają tam drogi, czy rosną wzdłuż nich drzewa, jakie tam są budynki itd.). Zanim upowszechniła się jazda z nawigacją, było to dla mnie bardzo istotne przy podróżowaniu. A jak wygląda to u Ciebie? Po prostu zapamiętanie „suchych” danych typu „skręć w prawo w trzecią przecznicę”?
@Bipalium_kewense ja dajmy na to jestem w stanie sobie wyobrażać schematy, bryły, połączenia w wiązkach elektrycznych itp, ale nie realne skomplikowane obiekty. Raczej to wszystko wygląda jak forma notesu niż wizualizacja.
Ciekawostką jest to, że umiem np. tworzyć dość złożone obiekty w programach 3d i mam też ogólnie umysł twórczy, umiem dobierać kolory, ale nie mam pojęcia jak to działa
@Bipalium_kewense powiem tak, mam magisterkę z matematyki teoretycznej xD
Nie mam problemów z pamięcią, dlatego jadąc gdzieś samochodem, np. do domu rodzinnego, jak już jestem w jakimś miejscu na trasie, to wiem i pamiętam jak jechać dalej. Nie jestem w stanie zwizualizować trasy w głowie, co po kolei mijam.
Co zamkne oczy to widze cycki. Bardzo wyrazne cycki.
@bartek555 po prostu siebie w lustrze widzisz
@Dudleus jestem cyckiem? 😄w sumie chcialbym
@bartek555 swoje widzisz
@l__p Ło kurde, ja to widzę wszystko. Jak szukam jakiejś części lub narzędzia to w umyśle widzę je na każdej półce w około.
Jak coś projektuję to mam w głowie od razu rzut model 3D z wymiarami a dopiero potem przekładam to na kartkę lub kompa.
Fascynująca przypadłość.
@myoniwy A ja mam problem z przełożeniem obrazu w głowie na papier lub kompa. Pomimo że go doskonale widzę. Pewnie kwestia wprawy, bo kiedyś było to dla mnie trudniejsze.
@l__p czekaj, ile miales lat zanim sie zorientowałeś?
Wspomnienia to dla mnie po prostu zbiór metadanych
Że co? Jak to niby ma dzialac? Metadane o wspomnieniach to co by bylo? Ze np wiesz tylko, ze wspomnienia z wakacji są wieksze niz wspomnienie wczorajszej kolacji ale nie znasz szczegolow? XD
@GrindFaterAnona jak byłem nastolatkiem to cos już mi śmierdziało. Tak ostatecznie uświadomiłem to sobie kilka miesięcy temu xD
@GrindFaterAnona jeśli chodzi o wspomnienia to podam przykład. Wspominając wakacje wiem gdzie byłem, wiem jak wyglądał hotel, itd. Ale nie jestem w stanie „zobaczyć” tego wspomnienia. Moja żona np. jest w stanie „zobaczyć” wspomnienia z wakacji. Dodatkowo jest w stanie czuć te same emocje jak wtedy. A i jakiś smak, zapach, etc jest w stanie u niej przywołać wspomnienia i obrazy w głowie.
@l__p czyli co, pamietasz tylko gdzie byles na wakacjach i w jakim terminie ale nie pamietasz jak tam bylo?
@GrindFaterAnona cos w tym rodzaju, pamiętam suche fakty bez ładunku emocjonalnego
@l__p 1. Jak pamietasz fakty, to to nie są metadane. 2. Jak juz ustalilismy, ze pamietasz fakty to czy pamietasz szczegoly? Np ze dom w ktorym mieszkaliscie byl żółty, wypozyczyliscie renault clio, plaze byly kamieniste, zachod slonca bylo widac tam a tam. 3. Jesli tak to czy pamietasz swoje reakcje na te rzeczy? Nie pytam czy odczuwasz emocje, jak twoja żona, jak o tym mowisz ale czy pamietasz np, ze wyjazd do Ustrzyk w zeszlym roku byl udany i dobrze sie bawiles, a nad morze chujowy bo ciagle padalo?
4. Diagnozowales to u specjalistow czy w internecie?
@GrindFaterAnona całość sprowadza się do sposobu zapisu wspomnień, a nie tego co dane wspomnienia dotyczą. Tak jak pisałem, nie potrafię „zobaczyć” wspomnień. Co do metadanych, to działa to u mnie podobnie do tego, jakbyś miał „zachować” obraz bez jego zapisu na komputerze.
Co do ilości wspomnień, to zależy. Miejsca z którymi miałem dłuższy kontakt (jak dom rodzinny) pamiętam lepiej, niż jakieś randomowe miejsce. Mam wtedy lepszy „opis” tego miejsca w mojej pamięci.
@l__p fajnie masz, też bym tak chciał.
@l__p Nie wiem czy to ma znaczenie, ale jestem wzrokowcem i mam pamięć wzrokową dlatego jak zamknę oczy to potrafię odtworzyć sobie przed oczami dokładny obraz jakiejkolwiek rzeczy którą zapamiętałem. W sumie to teraz mi rozwaliłeś światopogląd tą ankietą bo nigdy nie myślałem o tym, że są ludzie którzy nic nie widzą w myślach xD.
W jaki sposób zapamiętujesz wygląd rzeczy? Gdy ktoś się ciebie zapyta np jak wygląda coś twojego to potrafisz mu to opisać? Np jak ktoś pokazałby ci obrazek to potrafiłbyś go potem z pamięci dokładnie opisać, jego kolory co się na nim znajdowało itp?
@l__p A jak z zapachami? Na przykład jak poczujesz zapach racuchów czy czegoś innego nie przypominają Ci się sytuacje z przeszłości?
@Tyglys nie, tak samo ze smakiem. Żona pije aperolka, to zawsze wspomina wakacje w Holandii. U mnie nie ma czegoś takiego.
@l__p ja z tego tytułu iż mi się wszystko przypomina nie lubię jak bez kwitnie. Ojciec mi umarł wtedy i jak bez pięknie pachnie to wtedy te wspomnienia z całą mocą wracają.
O proszę, nawet nie wiedziałem że mam popsuty mózg.
Jeśli miewam jakieś sny to ich nie pamiętam. Na palcach jednej ręki przez ostatnie 30 lat (licząc od snoncze ianszkoly podstawowej), sny które pamiętam mogę policzyć dosłownie na 3 palcach.
Nie ruszają mnie w ogóle przeszłe wspomnienia, ot stało się, jedziemy dalej.
Słabe to jest.. można to jakoś leczyć? xD
@l__p a próbowałeś kiedyś psychodelików? Przypomniało mi się, że paręnaście lat temu walnąłem końską dawkę 2C-E i to był jedyny moment w życiu gdy doświadczyłem widoku czegoś przy zamkniętych oczach. Wtedy było w ogóle grubo, bo doświadczyłem pełnej synestezji wszystkich zmysłów.
Przy grzybach miałem jedynie pseudohalucynacje, tj. zniekształcanie rzeczywistego obrazu.
@lurker_z_internetu nigdy nie zażywałem takich substancji i jakoś nie mam ochoty próbować
Zamknięcie oczu i próba wyobrażenia sobie czegokolwiek albo przywołania obrazu z pamięci kończy się ciemnością.
@l__p ja lepiej wyobrażam sobie obrazy z otwartymi oczami gdzie nakłada się jakby filtr na rzeczywistość, z zamkniętymi oczami jest trudniej
Teraz tak jak sobie o tym myślę to chyba bardzo dużo cię omija. Wszystkie moje wspomnienia są zapisane w formie obrazów i filmów. Mam nawet slajdy w głowie z wieku 3-4 lat. Pierwszy dzień w szkole, twarz pierwszej dziewczyny, spacer za rękę. Wszystkie krajobrazy którymi się zachwycałem i do nich wracam. Wszystko wygląda tak jakbym wcisnął guzik play i oglądał w jakimś odtwarzaczu.
@l__p Dodam, że to nie jest coś takiego, że zamykasz oczy i widzisz to jabłko na zamkniętych powiekach.
Po prostu masz tą wizualizację bezpośrednio w mózgu, pomijając oczy. Nie umiem tego wytłumaczyć, wydawało mi się oczywiste że wszyscy tak mają.
@l__p Ja mam chyba dość nietypowy case, bo potrafię sobie wyobrazić obraz czegoś, ale widzę tylko urywki i stopklatki na których nie potrafię się dłużej zatrzymać.
Np. nie działa u mnie „wyobraź sobie, że odpoczywasz na plaży. Przed tobą przepływa łódka z której machają pasażerowie”. No i widzę moment w którym leżę na plaży, widzę moment z łódką, widzę że machają, ale nie jest to jedna ciągła scena, tylko jakby trzy osobne wyobrażenia.
Ale sny mam normalne jak coś, zwłaszcza gdy złapię fazę na zapisywanie ich. Dziwny ten umysł, co nie? xD
@l__p jak u Ciebie z rysowaniem i pracami plastycznymi?
@DexterFromLab chujowo xD
@l__p No własnie, moja żona ładnie rysuje. I pytałem jej jak ona sobie wyobraża coś jak rysuje. I ona normalnie wyobraża sobie coś w głowie i przenosi to na papier. I zdziwiona była, że ja nie potrafię sobie wyobrazić ostrego obrazu. I tak sobie pomyśłałem że to musi mieć jakiś wspólny mianownik. Bo jeśli masz słabą wyobraźnię, to jak niby masz słaby obraz z umysłu przenieść na jakieś medium, tzn. kartkę papieru albo figurkę 3D?
@l__p no I cyk. Dzięki Tobie się dowiedziałem, że nie jestem normalny xD Ja to sobie wyobrażam, co chcę, ale moje wyobrażenia to raczej jakby były wspomnienia ślepej osoby, która pamiętała jakiś obraz ale wraz ze wzrokiem straciła możliwość widzenia wspomnień, przywołuję obrazy ale raczej to nie jest tak wiarygodne i rzeczywiste jak obraz.
Jak słucham audiobooka to mnie przenosi w inny świat i zdarza się, że jestem w innym miejscu, jak wpadnę w trans i jest to coś innego niż moja wyobraźnia.
Jak sobie wyobrażę klocki lego ułożone w jakiś sposób to umiem nimi prawidłowo operować w głowie, wyobraźnia przestrzenna jest super.
Ake żeby sobie nałożyć obraz na rzeczywistość to jakaś abstrakcja, albo żeby normalnie widzieć, gdy oczy ma się zamknięte xD u mnie jest wtedy ciemno
@l__p Ja osobiście za dziecka bardzo pamiętałem sny, wraz z wiekiem zupełnie przestałem, teraz mam wrażenie że idę lulu, czarna ściana i pobudka, w sumie nie ważne czy 6h czy 8h pośpię to samo jest, jakby ktoś światło w głowie wyłączył i włączył rano i heyah, jak to nazwać ? Starością ?
@l__p ale moment, to chyba nie działa tak, że wyobraźnia pobudza zmysł wzroku i obraz z wyobraźni może wrócić do Ciebie za zamkniętymi oczami tak jak świat rzeczywisty oglądany oczami otwartymi. Bo wiele osób tutaj twierdzi, że widzi ciemność jak zamknie oczy i że to też chyba afantazja.
To jednak chyba bardziej chodzi o niezdolność przywołania obrazu w głowie, ale umiejętność zrobienia tego nie oznacza widzenia tak jak to się odbywa kiedy światło pada na siatkówkę oka i jest przetwarzane przez ośrodek wzroku w mózgu.
Kiedyś to już chyba pisalem na wykopie. Zawsze miałem problem z rozpoznawaniem poznanych przelotnie ludzi. Myślałem, że to normalne, że ludzie nie zawsze kojarzą innych. Czasem nie poznają się na ulicy, wpadają na siebie, przypominając, kim jest tamta osoba. Nie zwracałem na to uwagi.
Obracałem się w swojej grupie znajomych, rówieśników, gdzie wszystkich dobrze znałem. W klasie czy szkole nie było problemów. Ciotki i wujów kojarzyłem, sąsiadów kojarzyłem, kumpli z dzielnicy jakoś też.
Niestety, później zrobiło się gorzej. W pracy i na studiach zostałem zalany setkami ludzi, którzy mnie znali, witali się, prowadzili small talk, a je nie wiedziałem, kim są.
Mam, niestety, częściowo upośledzoną zdolność zapamiętywania twarzy. Uczę się ich bardzo wolno, zazwyczaj na podstawie ubrania, głosu, sposobu poruszania się, włosów, etc. Najbardziej, w sumie, pomaga mi właśnie głos. Fachowo ta przypadłość nazywa się prozopagnozją. Z wiekiem, trochę się nasiliła. Zaraz dodam, że jestem przebadany w każdy możliwy sposób, nie miałem żadnych chorób, uszkodzeń mózgu, czy problemów genetycznych.
Uświadomiła mi to dopiero moja przyszła żona, która odwrotnie - bezbłędnie przypisuje twarze do nazwisk, wydarzeń. I której to twarzy podczas pierwszych spotkań nie potrafiłem zapamiętać i wyłowić z tłumu, czekając jak cham, aż sama podejdzie. Gdy zmieniła okulary i kolczyki, to w ogóle była tragedia. Gdy miałem odebrać nasze dzieci z przedszkola, szkoły, głupiałem, jeżeli nie wiedziałem jak są tego dnia ubrane, albo same do mnie nie podbiegły. Prosiłem nauczycielki, udając że "nie widzę swojego dziecka". Z czasem nauczyłem się ich... no właśnie twarzy? Czy zbioru wszystkich cech i charakterystycznych rzeczy, umożliwiających mi ich bezbłędne rozpoznawanie?
Standardowo dalej nie poznaję nauczycieli, jednorazowych znajomych, rodziców kolegów i koleżanek swoich dzieci, zazwyczaj udając, że ich znam i że po prostu byłem roztargniony, nie zwracając na nich uwagi. Szukam w ich zachowaniu, wyglądzie, czegoś charakterystycznego, co powoduje, że mogę ich "zapamiętać". Aktorzy w filmach są dla mnie jak przysłowiowi "azjaci dla białego" - często muszę pytać, czy to ta sama aktorka co we wcześniejszej częsci filmu, czy to ten sam aktor, który grał w XYZ.
I tak się żyje, jakoś
Zaloguj się aby komentować